Dzik Dzika Dzikiem pogania... czyli o co chodzi...

Potrafi mi ktoś wyjaśnić o co chodzi z tymi dzikami??

1) nie jestem ekoświrem - uważam, że DZIKÓW w wielu rejonach Polski jest za dużo, rozbudowa miast sprawiła, (nasza wina), ze dziki grasują w miastach, słabe zimy i dostępność żarcia (śmietniki, pola uprawne, dokarmianie przez myśliwych) sprawia, ze nie ma naturalnej selekcji, - Locha rodzi dużo małych, wiekszość przeżywa i tak się namnażają

2) dziki są wybijane regularnie od lat - są jakieś regulacje, jednak znów w niektórych rejonach są plagą

3) co stanie się z wybitymi dzikami? niby są zagrożone CHOROBĄ - czyli nie trafią na stoły nasze, niemieckie czy skandynawskie (bo tam dziczyznę się sprzedaje) ale zostaną SPALONE? ZAKOPANE?? = przecież to setki ton mięsa do spalenia - ruszy....  chciałoby się napisać ... Auschwitz ... znowu do spalenia ton dzików? (nie chcę obrażać czci obozu koncentracyjnego, ale przecież to setki ton mięsa do utylizacji)

4) jestem za odstrzałem dzików i to dużym w pewnych rejonach - bo się naprawdę rozpanoszyły - ale żeby z tego robić aferę?

Co sądzicie???

Dodofon, wg mojej oceny to przykrywka dla zniszczenia pogłowia świń w małych gospodarstwach. Rolnik mający kilka do kilkuset świń nie jest w stanie spełnić warunków bioasekuracji, więc za śmieszne grosze sprzedaje żywiec i jeszcze się prosi żeby ktoś kupił. Z kilka miesięcy nie będzie już małych chlewików, zostaną duże chlewnie, koncerny. Efekt będzie taki, że podniosą żywiec na 10zł/kg a schab będziemy w sklepie kupować po 50zł/kg. Nie mówiąc już o tym, że nie będzie szans kupić mięsa z ekologicznego tuczu, gdzie świnka na zbożu i ziemniakach rośne blisko rok. Zostaną ekspresowe tucze na koncentratach.
Ja tez nie bardzo rozumiem o co chodzi, bo nie znam się w ogóle na myślistwie. Czytam więc skrajnie różne opinie i ciężko mi wyrobić sobie własne zdanie.
Co do ceny mięsa to jak dla mnie byłoby bardzo pożądane, żeby podrożało. To jest absurd, żeby szynka była tańsza od sera żółtego. Biorąc pod uwagę jak obciążająca dla środowiska jest hodowla zwierząt rzeźnych, mięso powinno stać się mniej dostępne. Tak, by ludzie się dwa razy zastanawiali, zanim coś kupią, żeby szkoda go było wyrzucać, żeby ludzie nie jedli go 3 razy dziennie codziennie.
vanille, brakuje mi w tym momencie "lubię to" 🙂
vanille, dokładnie tak, dlatego ja kupuje mięso z tych wolnych wybiegów itp. Jest droższe, ale uważam, że powinno być jeszcze droższe. A nie, każde święta tony mięsa a potem nikt tego nie je.

Co do dzików, odstrzał nie jest sposobem na walkę z ASF, z raportu PIWu wynika, że brak bioasekuracji rolników powoduje rozprzestrzenie się choroby, dlatego ja też za odstrzałem nie jestem.
Mnie ekoświry na socjalach zakrzyczały, że wystrzelanie dzików to sposób PIS-u, aby zyskać poparcie rolników w najbliższych wyborach 🤔 🤔wirek:

Mnie ekoświry na socjalach zakrzyczały, że wystrzelanie dzików to sposób PIS-u, aby zyskać poparcie rolników w najbliższych wyborach 🤔 🤔wirek:




tak może być, dziki naprawdę bardzo szaleją po polach uprawnych = masz pole kukurydzy - masz problem bo dziki Ci je obżerają = wtedy rolnik zgłasza się do Koła łowieckiego po odszkodowanie

Wystrzelanie dzików = nie chodzą na pola = masz swoje plony = jest dobrze (niby)
Chyba cała wrzawa zaczęła się od rozporządzenia, że do odstrzału mają iść również ciężarne lochy (nie znam prawa łowieckiego, ale zdaje się to być z nim sprzeczne).
Ponad to są głosy, że planowana wielkość odstrzału (210 tys.) przy aktualnej liczebności gatunku w Polsce grozi jego eksterminacją - stąd listy do premiera, petycje i cała medialna nagonka.
ASF jest ogromnym problemem gospodarczym dla Polski, bo stawia pod znakiem zapytania całą branżę eksportową, jeśli chodzi o wieprzowinę. Nie oszukujmy się - jedynie ułamek z ogółu uboju trafia na polski rynek, a największe polskie zakłady większość produkcji eksportują. Wiele ważnych kierunków już zamknęło się na mięso z Polski z powodu ASF, w kolejce są kolejne. Zamknięcie USA i Kanady oznacza falę upadłości w sektorze.
Nie dziwne zatem, że na sektor padł blady strach i codziennie wszyscy na stronie GIWu sprawdzają doniesienia o kolejnych ogniskach ASF. Nie doszukiwałabym się w sytuacji trzeciego dna - owszem, problem w Polsce nie pojawił się znikąd i ma charakter polityczny, niemniej wszyscy szukają rozwiązania.
Odstrzał jest jedną z wersji, niezmiernie prymitywną, jak cały PIS.
Co do dzików, odstrzał nie jest sposobem na walkę z ASF, z raportu PIWu wynika, że brak bioasekuracji rolników powoduje rozprzestrzenie się choroby, dlatego ja też za odstrzałem nie jestem.


O to. Poza tym dziwię się że jeszcze nie ma kampanii społecznej w mediach na temat asf. Bo taki np sprzedawca paszy nie wie jak to się przenosi, kupi po taniosci zborze w obszarze występowania asf i sprzeda że niby nie stamtąd z ładnym zarobkiem. Plus dostosowanie gospodarstwa do warunków bioasekuracji powinno być pokrywane przez państwo zamiast kolejnych dupa+ i innych socjali, bo tu akurat małe gospodarstwo samo sobie nie da rady.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 stycznia 2019 10:40
ja też nie wiem o co chodzi.
Natomiast włóczę się z psem po okolicy i miałam z powodu braku psa, przerwę, teraz chodzę z Młodą i - dzików w mojej okolicy NIE BYŁO. Teraz są. Ponoć wpuścili je na te tereny myśliwi (dunno). Nie wiem, czy to prawda, ale są.
Zwierzęta dokarmiane były w niewielu miejscach, przy dłuższej, cięższej zimie. Teraz te miejsca są wszędzie, w tym, bardzo blisko dróg i domów, więc i zwierzęta podchodzą dużo bliżej i bardziej są skłonne do wychodzenia z lasu.
+ przed PiS myśliwi byli rzadko. Teraz plączą mi się za płotem, a jak dzwonię na policję, że halo, chyba nie powinni tu strzelać, to mi mówią, że mają pozwolenie i oni nic nie mogą.
karolina_, z raportu wynika że kilka zawleczeń ASF do gospodarstwa było przez zakup nowych świń, które zostały wprowadzone do stada...
Ja stawiam na to, że zaraz się z tego jednak wycofają niby pod naciskiem społeczeństw a w miedzy-czasie przez nikogo nie zauważone przejdą ustawy o których się wszelkim fizjo nie śniło...(jak np. pomysł na konfiskatę majątku firmom które są podejrzane że uczestniczyły (nawet nieświadomie) w popełnieniu przestępstwa).
Wszystko co teraz wypływa jest wg mnie nieźle skrojoną akcją na maskowanie innych rzeczy. Stawiam na jeszcze miesiąc burzy do przepchnięcia czego chcą po cichu i św. Jarosław wszystko cofnie.
Ja znalazlam na fb wsrod tej histerii i profilowych z dzikami taki wpis:

Słuchajcie, z tymi dzikami jest jakaś przedziwna historia. Kiedy usłyszałam, że Ministerstwo Środowiska do spółki z Polskim Związkiem Łowieckim chcą wystrzelać ponad 200 tysięcy dzików, to ścięło mnie z nóg i jak szalona rzuciłam się podpisywać petycje, udostępniać informacje, nawet wrzuciłam pyszczek dzika na profilówkę 🙂 Natomiast w którymś momencie moją uwagę przykuł fakt, że informacji o planowanym odstrzale nie podała żadna z większych stacji informacyjnych - ani słowa w TVP Info, TVN24 ani Polsat News. Postanowiłam zatem sprawdzić u źródła, tj na stronie ministerstwa - nie znalazłam nic. Zadzwoniłam do sekretariatu Małgorzaty Golińskiej, głównej konserwatorki przyrody, skąd pokierowano mnie do departamentu leśnictwa, stamtąd do wydziału łowiectwa, gdzie finalnie okazało się, że pani, która mogłaby mi coś na ten temat powiedzieć, nie ma już w pracy. OK, pomyślałam, zadzwonię jutro, tymczasem postanowiłam sprawdzić drugie źródło, a mianowicie PZŁ. Na ich oficjalnej stronie czytamy: "Sumaryczny roczny plan łowiecki na rok gospodarczy 2018/2019 zakłada pozyskanie ponad 185 tys.; na dzień 30 listopada pozyskanie dzika wynosi 90,7 % rocznego planu." "Pozyskanie" to oczywiście piękny eufemizm, natomiast podane liczby ewidentnie przeczą zapowiedziom o zabiciu 200 tysięcy dzików, bo 9,3% z 185 000 to około 17 000. W komunikacie pada informacja o tym, że "W styczniu 2019 r. odbędą się polowania wielkopowierzchniowe z wykorzystaniem psów. Aktywną realizację odstrzału sanitarnego dzików prowadzą woj. wielkopolskie, pomorskie, mazowieckie, łódzkie, małopolskie, podkarpackie, lubelskie, podlaskie, warmińsko – mazurskie.", natomiast być może ich skala będzie znacznie mniejsza niż się obawiamy. Zadzwoniłam wreszcie do rzecznika prasowego PZŁ, dziwnym trafem też go nie zastałam, natomiast szalenie uprzejmy pan, z którym rozmawiałam, zapewnił mnie, że osobiście dopilnuje, aby ktoś do mnie oddzwonił z wiążącą informacją w tej sprawie. No to czekam i będę informować na bieżąco!

EDIT: Hah, pan oddzwonił, mam potwierdzone info.
Otóż: NIEPRAWDĄ JEST, ŻE DO KOŃCA STYCZNIA MYŚLIWI MAJĄ ZABIĆ 200 TYSIĘCY DZIKÓW.
Dane z komunikatu są aktualne, w styczniu faktycznie zostaną przeprowadzone polowania, natomiast absolutnie nie na taką skalę.
...ale dzika na profilowym póki co zostawię, gdyż jest przeuroczy


Pochodzi on jednak od zwyklego, anonimowego dla mnie uzytkownika,wiec nie wiem na ile traktowac go powaznie.

edit: Jest oficjalny, zaktualizowany komunikat na stronie PZŁ.
Mam wrażenie, że to po prostu kolejny element gry wyborczej. W tym roku zapewne co chwila będą wybuchać takie 'bomby', a my nawet nie będziemy nadążać za tym co się dzieje i o co właściwie chodzi.
to mi przypomina sytuację  jak była PTASIA GRYPA i do jednego z miast wjeżdzało się AUTEM przez tzw. maty...
czaicie??? opony aut miały przejechać po matach odkazających...

WHF??? po co??
karolina_, z raportu wynika że kilka zawleczeń ASF do gospodarstwa było przez zakup nowych świń, które zostały wprowadzone do stada...


No to już w ogóle fajnie. Jakiś prokurator dla sprzedającego?
Zgadzam się z epk epk i vanille. W moim środowisku wszyscy podejrzewamy, że dziki są przykrywką dla przepychania czegoś cichaczem. A do tego robienia sobie PR "popatrzcie ocaliliśmy dziki" kiedy się z tego wycofają.
Dodatkowo jest jeszcze kwestia WOŚP. Zobaczcie jak dziki przykryły w tym momencie nagłaśnianie kolejnego finału Orkiestry.
Nie wiem też czy doczytałyście się, że dużo ciszej jest planowane wydanie zezwolenia na odstrzelenie kolejnych osobników żubrów.

to mi przypomina sytuację  jak była PTASIA GRYPA i do jednego z miast wjeżdzało się AUTEM przez tzw. maty...
czaicie??? opony aut miały przejechać po matach odkazających...

WHF??? po co??

Takie są zasady. Buty też powinno się w takiej sytuacji dezynfekowac...

Oprócz WOŚP są jeszcze nauczyciele, którzy powoli zaczynają strajk, ale dziki interesują jak widać większą część społeczeństwa, po co martwić się o jakichś tam nauczycieli...
Tak, a ptasia grypa rozniosła się przez asfalt  🙄
Mi myśliwy z koła łowieckiego wytłumaczył to tak:
1.Rząd nie ma pomysłu co zrobić z nadwyżką dzików i próbuje wykorzystać myśliwych i skusić kasą (większość zrzeszonych myśliwych to ludzie,którzy mają kasę)
2.Rząd chce zyskać elektorat w postaci rolników,którym usunie problem niszczenia upraw
3.Rząd nie chce wypłacać odszkodowań,które wcześniej płaciły koła a teraz spadło to na nich.
4.Dzików jest fakt,za dużo,ale to przez zbyt małe plany redukcji stad.Koła plany pozamykały i finał i do dzików strzelać nie będą bo nie w ich interesie jest,żeby ich nie było bo po co do lasu jeździć a większość myśliwych jeździ for fun a nie dla faktycznego upolowania czegokolwiek.Sami kupują kukurydzę i je dokarmiają,żeby właśnie mieć do czego strzelać.
Problem tkwi w myśliwych niezrzeszonych,którzy będą mogli strzelać co popadnie,ale takich jest mało.

A ASF głównie roznoszą sobie ludzie sami przez syf i brak mat.
Moon   #kulistyzajebisty
10 stycznia 2019 13:10
Z kolei w TV słyszałam, że ta akcja ma zmniejszyć pogłowie dzika do 0,1 osobnika na 1 km2, czyli... prawie 0. Jest to w ogóle możliwe, prawnie i fizycznie by w weekend wybić praktycznie wszystkie dziki w kraju?!
Teraz na 100h przypada realnie ok 300 dzików z tego co mi mówił.Dlatego media mówią o "rzezi".
Tak, a ptasia grypa rozniosła się przez asfalt  🙄


a kaczki i łabędzie dezynfekowały łapy kilka razy dziennie i chodziły w maseczkach na dziób  😅 😅
[quote author=nokia6002 link=topic=102515.msg2836590#msg2836590 date=1547123928]
Tak, a ptasia grypa rozniosła się przez asfalt  🙄


a kaczki i łabędzie dezynfekowały łapy kilka razy dziennie i chodziły w maseczkach na dziób  😅 😅
[/quote]

Dodofon, chorobami dzikich zwierząt które nie są groźne dla ludzi mało kto zawraca sobie głowę, może leśnicy. Zabawa polega na izolacji zwierząt gospodarczych od potencjalnych źródeł choroby i tu właśnie pojawia się bioasekuracja.
Dodofon, dlatego ptaki hodowlane muszą być odizolowane od dzikiego ptactwa. A ludzie przed wejściem do takiego kurnika powinni się myć i zmieniać ubrania. Samochody roznoszą choroby między gospodarstwami, zwłaszcza samochody lekarzy wet, dostawców pasz, odbiór mleka itp.
Mi myśliwy z koła łowieckiego wytłumaczył to tak:
1.Rząd nie ma pomysłu co zrobić z nadwyżką dzików i próbuje wykorzystać myśliwych i skusić kasą (większość zrzeszonych myśliwych to ludzie,którzy mają kasę)
2.Rząd chce zyskać elektorat w postaci rolników,którym usunie problem niszczenia upraw
3.Rząd nie chce wypłacać odszkodowań,które wcześniej płaciły koła a teraz spadło to na nich.
4.Dzików jest fakt,za dużo,ale to przez zbyt małe plany redukcji stad.Koła plany pozamykały i finał i do dzików strzelać nie będą bo nie w ich interesie jest,żeby ich nie było bo po co do lasu jeździć a większość myśliwych jeździ for fun a nie dla faktycznego upolowania czegokolwiek.Sami kupują kukurydzę i je dokarmiają,żeby właśnie mieć do czego strzelać.
Problem tkwi w myśliwych niezrzeszonych,którzy będą mogli strzelać co popadnie,ale takich jest mało.

A ASF głównie roznoszą sobie ludzie sami przez syf i brak mat.


Jako główna zainteresowana tematem może odniosę się najpierw do tych punktów.
Ad.1 To nie jest nadwyżka dzików, od wielu lat przyrost populacji wynosi ponad 200% (czy jesteście sobie w stanie wyobrazić tę liczbę? Wielu z was nie), odstrzały rok w rok są zwiększane. Rząd nie kusi myśliwych, a zaczyna rozkazywać. Myśliwi nie chcą się upolityczniać, PZŁ nie podlega rządowi. Kasa? To urban legend - ktoś kiedyś słyszał, że komuś wypłacili  😁
Ad.2 To prawda, nacisk rolników w tym temacie jest ogromny, ale problem ASF to wyłącznie ich wina. Brak bioasekuracji, brak higieny chowu i hodowli, nielegalne wprowadzanie do obrotu niebadanego/zarażonego mięsa -  głównie ściana wschodnia, wyrzucanie resztek poubojowych/martwych/chorych sztuk do lasu, można by mnożyć przykładów. Jak roznieśli to paskudztwo to tylko psioczyli, że myśliwi za mało strzelają, a sami nadal nie stosowali się do rozporządzeń ministerstwa. Nadal się nie stosują i rzeź dzików tego nie zmieni. Miejsce zabitych polskich dzików zajmą te z Białorusi, chore. ASF nie jest jedynym problemem - choroba Aujeszky`ego zaczęła zbierać żniwo wśród psów myśliwskich.
Ad.3 Nieprawda, wypłaty szkód rolniczych i leśnych nadal w całości ponoszą koła łowieckie.
Ad.4 Plany nie są zamknięte, bo na dziki polujemy cały rok (lochy 15.08 - 15.01, dziki zbiorowo do 15.01) i rokrocznie odstrzał tych zwierząt jest zwiększany. Biorąc pod uwagę, że polowania zbiorowe (czyli takie, w których mamy szansę strzelić dużo więcej zwierzyny niż podczas wykonywania polowania indywidualnego) zaczynają się dopiero w październiku duża większość planu do zrealizowania jest przerzucona na ten okres. I jak to bywa w bogatych łowiskach najpierw wyrobi się limity płowej jako atrakcyjniejszej do pozyskania. Dziki, które w okresie jesiennym jeszcze mają buczynę, żołędzie w lesie, czy zostawioną kukurydzę na polu nie są tak łatwym celem, jak w okresie zimowym, kiedy wychodzą już buchtować na zasiewach, łąkach. Nie strzelamy dzików w lesie, bo dzik robi tam dobrą robotę. Szkodnikiem jest na polach. Dlatego gros kół łowieckich na okres zimowy ma 50% i więcej niewykonanego planu, jeśli chodzi o dziki. Do tego odstrzały interwencyjne są prowadzone już od jakiegoś czasu, więc plan i zawarty w nim odstrzał tak naprawdę jest bardzo płynny.
Dzików się nie dokarmia. Zasiewa się poletka i pasy zaporowe w lesie, a w zimie wyrzuca się karmę, żeby zatrzymać dzika w lesie (żeby nie chodził na pola) - to nie kwestia dokarmiania a zminimalizowania szkód rolniczych. Dodatkowo karmę wykłada się na nęciskach pod urządzeniami łowieckimi (ambona, zwyżka), co ma ułatwić polowanie indywidualne.
Strzela co popadnie kłusownik, zrzeszenie lub nie w kole nie zwalnia z przestrzegania regulaminów i ustawy.

Obserwuję dyskusję w środowisku i żaden z moich kolegów nie będzie strzelał do prośnej lochy. Jest bardzo silny protest środowiska i chodzą już słuchy o wycofywaniu się rządu z tego poronionego pomysłu. Na forach/grupach łowieckich myśliwi się organizują, protestują przeciwko wciąganiu w gierki polityczne, przypominają o słowach ślubowania:
Przystępując do grona polskich myśliwych ślubuje uroczyście:
- przestrzegać sumiennie praw łowieckich,
- postępować zgodnie z zasadami etyki łowieckiej,
- zachowywać tradycje polskiego łowiectwa,
- chronić przyrodę ojczystą,
- dbać o dobre imię łowiectwa i godność polskiego myśliwego.
Nie spotkałam się z ani jednym głosem popierającym stanowisko rządu w tym temacie ani z nikim, dla kogo jest wszystko jedno do czego będzie mierzył. Nawet jeśli teoretycznie ktoś zmusi nas do wyjścia w łowisko podczas okresów ochronnych nikt nie zmusi do pociągnięcia za spust.
Ja tam czuje spisek w tym wszystkim naszego rządu  😂
Poniekąd przychylnemu rosji.
Dotyczy to węgla (kupujemy od rosji w tej chwili chyba 3x wiecej węgla niż kilka lat temu) i o zgrozo, z ukrainy kupujemy wieprzowinę, ze ściany wschodniej, z ktorej rzekomo choroba przyszła. U nas wytłukło się całe chlewnie, a mięso sprowadzamy. Nikogo chyba nie obchodzi to, że nasze wschodnie kresy wessą dziki zza granicy. Przypomnę, że te czystki do 0.1 dzika na ha dotyczy Podlaskiego, Mazowieckiego, Lubelskiego i chyba Podkarpacia. W reszcie kraju ma być jak było.
W rozporządzeniu z chyba  czerwca 2017 jest zezwolenie na całoroczny odstrzał dzików i tam niestety nie ma ochronnego czasu dla loch z młodymi i ciężarnych. I o ile na samych dzikach jakoś szczególnie mi nie zależy, to też jestem przeciwna strzelaniu w terminie ochronnym (już nieustawowym)
Mnie dziwi, czemu akurat teraz wybuchł ten bum, jeśli ustawa działa od czerwca 2017. Tzn jestem pewna, że dotyczy to wyborów i zjednania wyborców. PiS wygrywa na wsiach i chyba już to zrozumieli, wiec teraz będą dupę rolnikom miodem smarować, bo w miastach i tak szans nie mają. Tylko rolnik tez nie jest głupi, bo widzą, że wieprzowiny na rynku jest sporo, mimo że 4 duże województwa są w strefie zagrożenia.

Później jeszcze rozwinę wypowiedź, musze do koni lecieć 😉
Bo rozporządzenie obowiazywało chyba tylko na terenie 4 województw i nikt nikogo do niczego nie zmuszał. A teraz padły te słowa, żeby do prośnych loch strzelać i narzucono dodatkowe terminy polowań zbiorowych po 15-my stycznia. Wcześniej tego nie było.
A jestes pewna, że to z lochami to dopiero teraz weszło? Ja pamiętam już jakieś artykuły z 2017 roku.
Specjalnie wchodziłam na rozporządzenia datowane na 2017 rok aby to sprawdzić. Zaraz poszukam.
Tak, wyszły te rozporządzenia zdejmujące okresy ochronne dla loch w 4 województwach, ale nikt nie powiedział na głos: strzelajcie do loch prośnych i prowadzących pasiaki. Do tego okres polowań zbiorowych kończył się 15-go stycznia, a teraz jest przedłużony, to znaczy że wcześniej można było polować na dziki tylko indywidualnie, a teraz zbiorowo czyli z psami, naganką i hałasem wprowadzając niepokój w łowisku (w okresie gdzie są już samice w ciąży i niepotrzebnie nie są niepokojone).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się