Kolka Pom9c Nagla!!!!

a ona teraz wychodzi na spacery czy tylko stoi w boksie ?
UPS , nie wiem dlaczego dodało sie dwa razy
ash   Sukces jest koloru blond....
07 stycznia 2019 09:55
Karina pisała ze lekarze nie wyrazili zgody na spacery bo jak się przewróci to nie będą mieli jak jej podnieść poza stajnią i jak chce to może na własne ryzyko wyjść z nia
tak dokładnie 🙁 ciężka sytuacja, bo wiem że ten areszt boksowy jej nie służy
A dlaczego czekacie, aż się znowu położy?
Trochę tego nie rozumiem. W sensie rozumiem, że jak się położy i nie wstanie, to w klinice jest możliwość jej podniesienia - możliwość, której w domu nie będzie, jeśli koń sam nie będzie w stanie wstać.
Sęk w tym, że nie ma żadnej pewności, że jeśli w klinice się położy i podniesie, to w domu też będzie w stanie.
Stan klaczy jak rozumiem jest ciężki głównie z powodu jej wycieńczenia, ale skoro nie dostaje kroplówek ani niczego, czego nie można jej podać w warunkach domowych, to po co ją tam trzymać?
Zwłaszcza, że koń nie jest diagnozowany, jak rozumiem między innymi ze względu na swój ciężki stan.
Dlaczego nie zabierzesz jej do domu, póki stoi i czuje się lepiej?
Jeśli macie przegrać, to chyba lepiej we własnym domu, niż w klinice, co? Odkarmiać, diagnozować, podawać leki można w domu/pensjonacie.
Pomijając, że niechęć do kładzenia się u starszego konia nie jest chyba niczym szczególnym.
Tak samo nie rozumiem kiszenia konia w boksie - z pewnością nie robi mu to dobrze na samopoczucie, krążenie i cały aparat ruchu.
Strasznie smutny obrazek się wyłania z tych postów.
Nie wiemy nawet, w jakiej koń jest/był formie, w jakich warunkach był trzymany, co robił, co jadł, jakie choroby przechodził. Nie wiemy nic.
Lilid Karina pisala, że jak tylko znajdzie stajnię, w której można zainstalować podnośnik, to klacz zabiera. Na razie nie ma takiej możliwości to raz, dwa klacz jest pod obserwacją (kamery)
Troszkę w tym wszystkim jest mi ciężko uwierzyć, że klacz w marnej kondycji nie chce się kłaść od kilku tygodni. Może po prostu nikt nie zauważa, że się kładzie i wstaje?
Megane a mi właśnie jest ciężko uwierzyć w to, że nie ma takiej możliwości 🙄
Mało jest stajni w Warszawie?
No i postawienie dodatkowej konstrukcji pod wyciągarkę chyba też nie jest niemożliwe, nawet bez solidnego stropu.
Nie rozumiem tej sytuacji wcale.

Szczerze, nie każdy chce mieć dodatkowy problem na głowie i ew jakby klacz padła, to jeszcze świadomość, że to w jego stajni.
Stelaż u siebie, jasne, że było by fajnie, gorzej jak się pracuje i koń na ileś tam godzin jest bez kontroli. Na Służewcu jest opieka jakby co
niestey gdyby było takie proste to bym to już dawno zrobiła, zadzwoniłam do 30 stajni w okolicy nikt nie chce, nie może.
Czekam caly czas aż się zwolni boks w jednej stajni gdzie była by taka możliwość.Plus tej stajni, że dwa domy dalej mieszka weterynarz i będzie mi ją tam leczył.
Prosze mi wierzyć gdybym miała możliwość, ją już dawno by pojechała.  🙁
Karina7 współczuję. To, że ktoś nie chce wziąć takiego konia na pensjonat z powodu jego stanu zdrowia nawet nie przyszło mi do głowy szczerze mówiąc 🙁
Czekam caly czas aż się zwolni boks w jednej stajni gdzie była by taka możliwość.Plus tej stajni, że dwa domy dalej mieszka weterynarz i będzie mi ją tam leczył.


A odpowiesz na moje pytanie sprzed 3 dni?

Tyle że na zwolnienie boksu w dobrej stajni można dlugo czekać. Wiesz, że ktoś planuje się wyprowadzić czy po prostu czekasz z nadzieją, że ktoś się wyprowadzi?

trusia dwa konie mają się zabrać plus właścicielka sprzedaje jedego konia (są chetni ale robią jeszcze badania)
Nic dziwnego, że kobyła sie nie kładzie, skoro ostatnio nie mogła się podnieść.
Wobec tego trzymam kciuki, żeby boks szybko się zwolnił, bo obecnie wszystko sprowadza się do tego, że masz konia w super drogim pensjonacie.

A nie może być tak, że nie kładzie się w obcym miejscu, bo nie czuje się tam bezpiecznie? (nie wiem, jak długo nowe miejsce może być dla konia obce).
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
07 stycznia 2019 13:47
Myślę że skoro się nie kładzie to nie czuje się na siłach żeby później wstać. Moja nie kładzie się już dwa miesiące, bo myślę że wie że sama się nie podniesie. Skoro dwa razy już się położyła tam w klinice to chyba nie uznaje miejsca za obce. Chyba że była wtedy tak słaba, że dlatego się położyła.
Ja się kompletnie nie.orientuje gdzie ta klinika jest położona ale może warto.się przejechać po okolicznych mieszkańcach, może ktoś ma ciągnik żeby w razie czego ją podnieść jak się położy/przewróci na spacerze? Albo jakiś skład budowlany z mniejszą koparka lub widlakiem? Zawsze ewentualnie możesz po straż zadzwonić, tak w ostateczności. Myślę że spacery dobrze by jej zrobiły, zastane nogi u starszego konia to mało fajna opcja. No chyba że się słania na nogach...
Marysia550 koń nie myśli tak, że jak sie nie mogł podnieść to się już nigdy w życiu nie położy 😉 gdyby tak było, to można by łatwo np konie łykania oduczyć 😉
Robaczek, dookoła jest blokowisko 😉 a sama klinika jest na terenie TWK Służewiec.
Jeśli się położy na padoku pod domem, to zawsze można wezwać straż pożarną, koparkę etc. Na pewno w okolicy ktoś ma takie usługi.  I na pewno byłoby taniej. Strop w stajni nie musi być, nie wiadomo jaki. Kurczę, uważam  że zwykły drewniany spokojnie wytrzyma. Na strychach tony siana leżą, a tu konia 500 kg nie można podnieść.  Marina co masz za stajnię, czy wiatę. Podrzuć zdj dachu/stropu czy co tam jest, zaraz coś wymyślimy.  Na pewno w okolicy również znalazłabyś kogoś kto podejdzie i podpowie co zrobić i jak. Popatrz ile każda doba kosztuje.
nie wiem czy dobrze myśle, ale jak sie nie rusza to mięśnie zanikają, jak ma sie podnieść nie mając mięśni ? sam tłuszczyk chyba nie pomoże.
Marysia550 koń nie myśli tak, że jak sie nie mogł podnieść to się już nigdy w życiu nie położy 😉 gdyby tak było, to można by łatwo np konie łykania oduczyć 😉


Możesz wyjaśnić, co masz na myśli z tym łykaniem?
A ile kosztuje doba? Taka podstawowa? Bo ja płaciłam sporo ale za całodobową opiekę dodatkową. Konie na obserwacji chyba są taniej traktowane, tj coś około 50 zł. (???)
Lilid chodziło mi o to, że jeśli zle wspomnienie by tak mocno zapadało koniom w pamięci, to koń się kładzie + negatywny czynnik = nie chce się kłaść i analogicznie, koń łyka + negatywny czynnik = nie chce łykać 😉 napisałam to w formie żartu. Niestety naturalnych zachowań nie da się koniom z głowy wybić. W tym przypadku albo aparat ruchu na kładzenie się nie pozwala, albo klacz kładzie sie i wstaje i nikt tego w lecznicy nie zarejestrował.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
07 stycznia 2019 14:00
No ok, skoro blokowisko to może być problem z traktorem ale myślę że w okolicy może być jakiś skład budowlany lub wypożyczalnia sprzętu budowlanego. Lub tak jak nokia pisała zawsze można wezwać straż pożarną (moja mama się nalamentowała że nie przyjadą bo oni nie od tego, a jak zadzwoniłam to zostałam zapewniona że jak nasza osp nie będzie posiadać sprzętu to przyjedzie ktoś inny). Ostatnio strażacy nosili kalendarze i opowiadali, że z dwa tygodnie po wizycie u nas byli też u konia bo nabił się na brame i nie.mogli go ściągnąć.
Ja bym brała na spacer jeśli jest w stanie łazić, zastanie myślę że jej nie.pomoże
Robaczek M., klinika na Służewcu jest w jednej ze stajni na Torze Wyścigów Konnych. Ze sprzętem zapewne ktoś dałby radę dojechać jak prawie w każde miejsce w Warszawie, tylko jak rozumiem wszystko na odpowiedzialność (i koszt) właścicielki konia. Przed kliniką jest betonowa droga i mały parking, tak że możesz podjechać koniowozem i rozpakować konia i nie ma za bardzo miejsca na większe spacery. Wiem, bo się tam kiedyś nachodziłam z koniem codziennie. Szczególnie teraz jak jest brzydko/mokro/oblodzone/ślisko trochę strach konia w takim stanie wyciągać. Nie ma tam żadnego pomieszczenia zadaszonego, gdzie można by było konia poprowadzać. Tzn hala jest dość daleko (chyba dla kucyków o ile pamiętam) bo teren wyścigów jest bardzo rozległy.

Stąd nie dziwi mnie, że Karina7 z koniem nie chodzi na spacery. Już ma wystarczający koszt leczenia konia, żeby się ewentualnie narażać na koszt podnoszenia zwierzaka. Tak naprawdę nie wiemy w jakim ten koń jest stanie. Raczej go z boksu nie roznosi. A zastane nogi to chyba w tej chwili najmniejszy z jego problemów.
Megane zastanowiło mnie po prostu, jaki negatywny czynnik mógłby towarzyszyć łykaniu - równie negatywny, co groźba, że koń kładąc się nie da rady później wstać.
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
07 stycznia 2019 15:14
No rozumiem wszystko, jeśli tam tylko beton to patrząc na obecne oblodzenie to jest troche strach (my jak byłyśmy w klinice to był lonzownik i nie miałam pojęcia że tam nie ma czegoś takiego). Ale z drugiej strony wszyscy namawiają Karine do zabrania konia do innej stajni, a niestety w przyczepie czy koniowozie też się może wywrócić (wiozłam dwa razy konia, który ma słabe nogi i to był mega stres dla mnie i przewoźnika mimo stosunkowo małej odległości).
W sumie tylko Karina wie w jakiej tak do końca formie jest koń i wie czy może sobie pozwolić na jakieś spacery 🙂
Spoko, tylko jak koń ma stać ileś miesięcy w boksie to nie jest to dla niego komfort życia, jakbym miała żyć w pokoiku 3x3 to wolałabym żeby mnie ktoś odstrzelił. Na Torze zapewne też są ciągniki, ale na miejscu kliniki bałabym się, żeby właściciel nie miał potem pretensji. Nawet bez odpowiedniego zaplecza brałabym kobyłę do domu, tam szukała rozwiązania - zarówno ewentualnej diagnozy jak i ewentualnego podnoszenia (czy budowa podpory pod wciągarkę, czy sąsiada z ładowaczem), jak nawet parę godzin klacz poleży to tragedii nie będzie, a tak generowane są tylko niepotrzebne koszty. To co "zjada" stanie w klinice można by przeznaczyć na uszykowanie boksu na miejscu. To oczywiście moje zdanie i każdy może mieć inne. Dodatkowo w przypadku transportu nagrałabym ładowacz w razie W - jak się klacz położy w przyczepie, żeby mieć rozwiązanie, w postaci zdjęcia dachu przyczepki i wyjęcia konia, bo różnie się może zdarzyć.
Megane, raczej nie masz racji. Ale myśl co chcesz.
Megane, raczej nie masz racji. Ale myśl co chcesz.

Może nie mam racji, ale w stajni w której kiedyś stałam byly dwa konie w słabszej kondycji. Często się kładły i często nie mogły wstać o własnych siłach. Szarpały się, więc stale, przynajmniej wałach był poobdzierany. Za każdym razem był podnoszony. (No może 5 razy w tygodniu 😉 )Tak więc teoria, że boi się kłaść, bo nie wstanie tu mi się nie zgadza.
Gosia prosiłam lekarzy o badanie na bolerioze, ale się nie zgodzili.twierdzą,że to nie potrzebne.


Trochę nie rozumiem sytuacji... Koń nie jest zdiagnozowany, a lekarz odmawia nieinwazyjnego badania z powodu widzimisię??
Zatem cieszę się, że mam niedaleko rozsądnego lekarza pierwszego kontaktu, który nie odmawia badań, nawet jeśli wydaje się to na oko nie potrzebne...

Co do spacerów na Służewcu - jak dla mnie to ta klinika jest kompletnie nieprzystosowana do spacerów z chorym koniem. Skoda, że nie ma w okolicy kliniki zajmującej się kolkami, która ma bezpieczną infrastrukturę, pozwalającą na spacery w ręku i wstępną rehabilitację konia. Już lepsza opcja jest na Wolicy, choć to też nie jest ideał, ale ja osobiście czułam się tam bezpieczniej niż na Służewcu.
dea   primum non nocere
07 stycznia 2019 23:20
[quote author=marysia550 link=topic=102485.msg2835872#msg2835872 date=1546881167]
Megane, raczej nie masz racji. Ale myśl co chcesz.

Może nie mam racji, ale w stajni w której kiedyś stałam byly dwa konie w słabszej kondycji. Często się kładły i często nie mogły wstać o własnych siłach. Szarpały się, więc stale, przynajmniej wałach był poobdzierany. Za każdym razem był podnoszony. (No może 5 razy w tygodniu 😉 )Tak więc teoria, że boi się kłaść, bo nie wstanie tu mi się nie zgadza.
[/quote]
Konie są różne, mają różne charaktery i inteligencję. Jeden bardzo nie chce nie móc wstać i będzie unikał powtórki, drugi może uważa że tym razem się uda 😉 albo jest zbyt słaby, żeby ustać i musi się położyć (albo coś mu uniemożliwia zablokowanie aparatu ustaleniowego).
Konie się różnią nawet czymś tak prostym jak utrzymywanie porządku 😉 na nasze 5 sztuk 4 chodzą do kibla na wybiegu (mają 2-3 miejsca sprzątanego wybiegu i chodzą tylko tam). Nr 5 rżnie pod siebie. W boksie mniej to widać, tzn 1 z tych 4 przedniejszych faktycznie konstruuje piramidę kup pod sufit, pozostałe trzy z grubsza w jednym rejonie boksu, a ten piąty... Ech, trzymanie go na torfie było strasznym doświadczeniem 😉 i co bym wywnioskowała tylko z nr 1 lub tylko z nr 5?
Dea masz racje ale wydaje mi się, że kładzenie się jest na tyle naturalne, że ciężko je "wyćwiczyć". Tym bardziej u konia w marnej kondycji.
No nic, bez badań i tak to tylko gdybanie czemu się nie kładzie (czy nie pozwala na to bolesność np kręgosłupa, czy psychika)

Miałam takiego wałka, który w boksie robił sobie górkę, a na padoku chodził srać i sikać w siano. Musiałam siano wieszać w siatki, aby nie było takich strat, bo inne konie juz tego nie jadły. Tylko to jego zachowanie wynikało z mocnej pozycji w stadzie 😉
dea   primum non nocere
08 stycznia 2019 22:18
To nie jest wyćwiczenie, w tym sęk. Sugerujesz, że koń nie potrafi wyciągnąć takiego wniosku, że jak się położy, to nie będzie mógł sam wstać? Ja myślę, że zdecydowanie większość koni będzie to wiedziała (są zapewne przygłupy również, jak w każdym gatunku). Pytanie jeszcze co z tą wiedzą zrobią. Tu wchodzi charakter. Jeden nie będzie się czuł z tą myślą bezpiecznie (i będzie unikał kładzenia się póki może), drugi będzie miał wylane, jakoś to będzie, albo zaufa, że ludzie pomogą (jak ewidentnie ten zwierzak z filmu podnoszony sztaplarką).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się