Gra o Tron - dyskusja i spekulacje

kittajka   yellow power
16 maja 2019 09:50
Dokładnie tak, można było się spodziewać szaleństwa. Już nie raz pokazała, że jest okrutna i bezwzglęna. Natomiast Danka była tak kreowana, że mimo wszystko można ją było pokochać. No i stanowiła wzór dla ludzi jak z dna można się odbić i wiele osiągnąć. Po prostu ludzie nie mogą się pogodzić z tym, że to nie NK, a ulubiona Danka jest największym antagonistą GOT.
ushia   It's a kind o'magic
16 maja 2019 09:53
trzeba byc mocno slepym zeby lubic te postac

w ogole zenskie postacie pierwszoplanowe to jakas porazka
Tak naprawdę... Mało kogo da się lubić w pełni. Każdy ma swoje zady i walety, jak mówi stare chińskie przysłowie. Jak się tak zastanowię nad postaciami, które "powinno się" lubić, jak choćby Ned, Robb, Jon, to dochodzę do wniosku, że każdy mnie czymś wkurzał 🤣
Ale na tym polega(ła?) magia GoT 😎

edit: Po zdjęciach z ostatniego odcinka widzę, że Niskalani znowu się rozmnożyli 🙄 Tylko ja tak mam?
mils   ig: milen.ju
16 maja 2019 20:56
Achaja widzisz, bo Ty nie ogarniasz tego. Nieskalani się nie rozmnażają, bo jak? Oni się klonują. No, ewentualnie podział komórkowy. 😁
Obejrzałam jeszcze raz odcinek piąty. I jednak zdecydowanie czego nie rozumiem to motyw dla którego Daenerys najpierw spaliła miasto i cywilów, a później dopiero Czerwoną Twierdzę. Dała szansę ucieczki Cersei. No naprawdę - powinna przede wszystkim pognać jak strzała nad zamek. A zwykłych ludzi palić w szale później.
Tym bardziej, że pokazane jest - Drogon siada na budynku, ludzie błagają, dzwony biją, Danka patrzy na Czerwoną Twierdzę, twarz jej się zmienia i podrywa Drogona do lotu, widzimy, że leci w kierunku Cersei... i nagle pali ludzi od środka miasta ku swoim wojskom czyli ku murom zewnętrznym.
Oj, dla mnie to, dlaczego najpierw zaczęła równać miasto z ziemią jest jasne jak słońce i bardzo logiczne! 🙂

Chciała, żeby Cersei, najokrutniejsza królowa, po raz pierwszy w życiu posrała się ze strachu w majty. Żeby poczuła, co to paraliżująca niemoc, strach przeszywający do szpiku kości. Żeby (może) poczuła się, jak jej ofiary, dla których nigdy nie znalazła litości. Dany doskonale wiedziała, gdzie jest Cersei. Dla mnie było to w zupełności logiczne postępowanie. Cersei była wisienką na torcie, a delektowanie się jej przerażeniem - pierwszorzędny deser.
Jej śmierć doskonale tu pasowała. Zginęła jak szczur. Pod ziemią, zapomniana, przerażona, błagająca o życie... zasypana gruzami, aby pamięć o niej została pogrzebana na zawsze.
MI TO SIĘ BARDZO KLEI, SERIO  🙂
Fałszywa, samozwańcza królowa nie zginęła w żadnym wypadku królewską śmiercią. Spalenie przez smoka to zbyt wielki zaszczyt, dla kogoś takiego jak ona.

Ale!
😉
To wiemy my, widzowie. Danka nie wie gdzie dokładnie gdzie jest Cersei. Nie wie jak zginęła. Tak właściwie nawet nie wie czy Cersei zginęła.
Nie ma też "przyjemności" wiedzieć czy czuła strach.

No nieeee... Dla mnie to dalej jest nielogiczne.
kittajka   yellow power
16 maja 2019 22:39
Jej nie chodziło o Cersei samą w sobie. Owszem ona i jej rodzina podpadli jej najbardziej, ale Danka poczuła chęć zemsty na całym mieście. Może dlatego, że była przyzwyczajona, że ludzie sami zabijają "panów". A tu nikt nie poszedł i nie przyprowadził Cersei. Tak więc Danka wyszła z założenia, że skoro jej nie pomagają, to są jej wrogami. A wrogów należy zniszczyć. Do tego jak się dołoży wszystko to, co przeszła przez swoje życie, to co spotkało w Królewskiej Przystani jej rodzinę, ostatnie wydarzenia, odrzucenie przez mieszkańców Westeros, a potem także Jona, to niestety nie dała rady nad tym wszystkim zapanować. W konsekwencji szaleństwo wzięło górę i uznała całe miasto za jednego wroga.

A moim zdaniem Danka chciała wzbudzić strach we wszystkich. Ponieważ - co przecież jest dokładnie pokazane - dopadło ją rodzinne szaleństwo, nie doszukiwałabym się logiki w jej postępowaniu.
Ale - skoro to szaleństwo jest domeną Targaryenów, to Jon też oszaleje? 😂 Może już oszalał?  😉
Ja na cały ostatni sezon czekałam jak pięciolatek na prezent bożonarodzeniowy. A teraz widzę,  że ktoś mi zapakował pod choinkę jakieś za przeproszeniem guano  🤔
Szkoda  🙁
Przecież w odcinku mówiła, że skoro jej nie kochają, to zostaje tylko strach. No to im strachu narobiła. To nawet nie szaleństwo, tylko kalkulowane działanie.
kittajka   yellow power
17 maja 2019 07:11
Tylko tego strachu to wystarczyło już po spaleniu flofy i bramy. Dalej to nie był strach, tylko rzeź. No bo kto teraz będzie się jej bał? Gruzy? A co do Jona, to on jest Targaryenem półkrwi, więc jest szansa, że nie oszaleje. Varys też mówił, że jego jest pewny. Jego ojciec Rhaegar też nie był szalony.
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 maja 2019 07:12
kittajka, całe Westeros 😉
kittajka   yellow power
17 maja 2019 07:43
Myśle, że Westeros się wcale aż tak nie będzie bało, już kiedyś sobie z jednym Szalonym Królem poradzili, ogarną też drugiego. A przecież został ostatni Baratheon, który może poprowadzić ludzi. Wystarczy dać mu dobry powód 😉
Tylko poprzedni Szalony Targaryen nie miał smoka. Taka drobna komplikacja. 😉

Natchnęła mnie jeszcze jedna myśl - obejrzałam sobie drugi raz materiał zza kulis - ludzie Północy na sygnał Daenerys też "odpalili wrotki". Mordowali mieszkańców KP na równi z Nieskalanymi i Dothrakami. Gwałcili, zabijali dzieci i kobiety, itd. Dali upust żądzy krwi, mścili się za krzywdy wyrządzone przez "południowców" pod wodzą Lannisterów w poprzednich latach. Jon i Davos powstrzymali ledwo garstkę. Przecież Jon zabił jednego ze swoich ludzi... Czy Północ będzie w nim widzieć przywódcę? Czy żołnierze pokornie spuszczą głowy z wyrzutami sumienia? Czy raczej będą wiwatować na cześć Smoczej Królowej, która zdobyła "dla nich" Królewską Przystań?
No ciekawe...

Czy z Sansą pozostały jakieś wojska w Winterfell?
Z innych sił Westeros mamy jeszcze Dolinę i Dorne, które do tej pory nie były obecne, prawda?
Mam też taką refleksję, że dla Dany rzeź w Królewskiej Przystani jest "testem" poddanych - czy naprawdę są za nią niezależnie od decyzji, jakie podejmuje.
Miała prawo odnieść wrażenie, że Tyrion i Varys stoją bardziej po stronie miasta, niż jej, a Tyrion za wszelką cenę pragnął jednak ocalić siostrę i brata.
Zresztą, to nie było wrażenie. Tak po prostu było.
Jon stał ślepo po stronie Danki aż do rzezi - najpierw stał jak wryty, potem zaczął wycofywać swoich ludzi z Davosem. Szary Robak był świadkiem zajścia.
Mamy zatem dowód nielojalności całej trójki (czwórki właściwie, ale Varys już nie żyje).
W ostatnim odcinku należy się spodziewać otwartego konfliktu.
Co do zemsty Północy na Królewskiej Przystani - jakoś Winterfell przełknęło obecność Tyriona i Jaimiego, Sansa wręcz darzy Tyriona szczególną sympatią i zaufaniem.
Żołnierze raczej będą musieli spuścić głowy... podczas ataku nie Jon był ich przywódcą, a Danka - sam ją obwołał królową. Będąc żołnierzem i widząc, że Wasz dowódca stoi jak p***a i "się paczy", podczas gdy królowa w pojedynkę zdobywa miasto, za kim byście poszli? Królową czy dowódcą?
kittajka   yellow power
17 maja 2019 08:35
Podczas oblężeń bardzo trudno zapanować nad wojskiem. Żołnierze są zazwyczaj zmęczeni poprzednimi walkami. W trakcie oblężenia wszystkie emocje się uwalniają, a poza tym żołnierze mogą w łatwy sposób się wzbogacić lub dopaść kobietę. Tylko do normalnego człowieka dociera później co się stało i co zrobił innym ludziom. Dlatego wielu weteranów po wojnach ma problemy psychiczne.
A co do armii, to jeszcze zostało Dorzecze, Koniec Burzy i niedobitki po Tyrellach, czy to co uciekło od Stannisa. Jak się połączą, to może być spora armia, w dodatku ze świeżymi siłami.
ushia   It's a kind o'magic
17 maja 2019 10:00
[quote author=_Gaga link=topic=101269.msg2867777#msg2867777 date=1558073129]
Ja na cały ostatni sezon czekałam jak pięciolatek na prezent bożonarodzeniowy. A teraz widzę,  że ktoś mi zapakował pod choinkę jakieś za przeproszeniem guano  🤔
Szkoda  🙁
[/quote]

i obawiam sie ze jakbys dlugo nie kopala to w tej kupie nie bedzie kucyka 😉

w sumie dobrze ze tylko szesc odcinkow, krocej sie bede meczyc 😉
to ja chyba jestem jedyna, zadowolona. Mnie się bardzo podoba ostatni sezon.
tajnaa, spoko, mi też. Ale ja jestem typem widza, który przyjmuje to co sie dzieje na ekranie i nie analizuje każdego pokolenia wstecz w celu poszukiwania logiki 😉 nie oczekuję też logiki we wszystkich wydarzeniach, które się w GoT dzieją. To ma być rozrywka a nie katowanie się przed ekranem 🙂 Właściwie to sama nie wiem jakiego zakończenia tak naprawdę oczekiwaliby wszyscy niezadowoleni 😉
Myśle też, że ten sezon jak żaden inny obrósł w fanowskie spekulacje.
kittajka   yellow power
17 maja 2019 12:09
Tajnaa, nie jesteś jedyna. Owszem jest mnóstwo niezadowolonych, ale kogokolwiek bym nie pytała, to jednak zdecydowana większość jest bardzo zadowolona. Poza tym to ostatni sezon i rozczarowani są głównie ci, którym nie sprawdziły się teorie dotyczące ich ulubionych bohaterów. Natomiast każdy kto w miare uważnie oglądał poprzednie sezony mógł się spodziewać tego, co się wydarzy w tym sezonie. Ba, sam Martin ostrzegał, że już dużo wczesniej będzie można spodziewać się wielu wydarzeń.
Cricetidae trochę tak, a trochę... jak chcę sobie obejrzeć fantastyczną i pozbawioną logiki bajkę z happy endem, to sięgam po Avengersów. Albo LotRa. Albo po nieskończoną ilość amerykańskich produkcji powielających schemat, że dobro zawsze zwycięża i wszystko dobre, co się dobrze kończy.

GoT zachwycał od samego początku złamaniem tego schematu - serią rządziła żelazna logika. Wszystko było konsekwentnie osadzone w przestrzeni i w czasie.
A teraz mamy smoki raz małe, raz wielkie, raz łatwo je zabić, innym razem nie da się nawet drasnąć. Drogon raz po prostu zionie ogniem i coś się pali, innym razem wypluwa słup ognia z falą uderzeniową jak przy wybuchu bomby atomowej i zrównuje z ziemią całe miasto. Viserion raz topi wielki lodowy mur, raz "bawi" się z Jonem w chowanego.
Armia nieumarłych praktycznie anihiluje Dothraków z 10 sekund, a Jon - sam jeden, otoczony setkami ożywieńców - wychodzi z tego bez szwanku.

Danka idzie z armią na północ, armia idzie w pierwszej linii, z Dothraków nie zostaje nic, Nieskalani zabezpieczają odwrót do zamku, który chwilę potem zostaje zalany nieumarłymi przedzierającymi się przez mury. Potem to, co zostało (że w ogóle coś zostało...), pakuje się na flotę, która... tonie. Mimo to w kolejnym odcinku mamy armię Nieskalanych i Dothraków na koniach! w całkiem słusznej liczebności. A na zwiastunie kolejnego odcinka las pik, jakby nigdy nic się nie stało...

Kij z tym, że fani chcieli inne zakończenie, a rozwój niektórych postaci dosłownie "legł w gruzach".
To nie jest już ta seria 😕

Oj, wciągnięcia LoTR na listę z brakiem logiki to dla mnie bluźnierstwo! 😉
Na listę "dobro zwycięża" - ok. 😉

Poza tym jednym zdaniem zgadzam się z lillid,. Czyli w 99%

Chociaż znam osoby zadowolone z obecnej realizacji to jednak większość mojego grona jest zawiedziona ilością błędów logicznych.
I naprawdę samo to, że Daenerys oszalała nie ma znaczenia - tego spodziewali się chyba wszyscy (z moje grona). Znaczenie ma jak to zostało pokazane. No i ta cała reszta wymieniona przez lillid,
Martita   Martita & Orestes Company
17 maja 2019 13:40
Ja spotkałam się z argumentem, że czego się spodziewam po serialu w którym są smoki. Moim zdaniem może być nie rzeczywisty ale logiczny dla danego uniwersum. I zgadzam się niestety z Ascaia i lillid

Marvela za to kocham miłością płomienną  😍 I dla mnie jest dowodem, że można serię skończyć dobrze (nawet z wadami).
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 maja 2019 13:48
Zgadzam się, GoT mimo bycia fantastyką miał bardzo sensowny świat przedstawiony, którego zasady były jasne, logiczne i konsekwentnie stosowane. I jak zabrakło książek to ta logika ewidentnie przelała się przez palce a zbudowane zasady są stosowane wg widzimisie twórców.
I jak nie jestem jakoś znacząco zdruzgotana tym sezonem tak właśnie zaoranie praw świata przedstawionego i zmarnowanie charakterologicznych ewolucji części postaci boli najbardziej.
kittajka   yellow power
17 maja 2019 15:01
Tylko, że nam się wydaje, że tych książek nie ma. Bo my jako fani nie mamy jeszcze do nich dostępu. Natomiast twórcy serialu mają wszystkie materiały i na ich podstawie powstaje serial. To nie jest tak, że DDki sobie siedzą przy piwku i robią co im się podoba 😉 Z tym, że serial nieco będzie się różnił od książki. Na pewno taką najbardziej zauważalną różnicą będzie wątek Sansy, brak mało istotnych wątków, które wcześniej zostały usunięte. A ze znaczących różnic, to podobno Złota Kompania nie będzie należała do Cersei, tylko do trzeciej strony konfliktu (i tak nic nie znaczącej).
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 maja 2019 15:05
e no, dla mnie to nie 'nieco' a 'znacząco. Chociażby brak Sansy w Winterfell powoduje bardzo duże zmiany fabularne, gdzie pomoc Littlefingera w Bitwie Bękartów w takiej sytuacji, gdzie pojednanie Theona z Sansą a co za tym idzie jego i Zelaznych Ludzi poświęcenie w obronie Brana?
No i chyba sam Martin nie był zachwycony ostatnimi odcinkami, z tego co gdzieś kiedyś czytałam jego udział w poprzednich sezonach był znacznie większy.
kittajka   yellow power
17 maja 2019 15:23
W Winterfell była w tym czasie Jane Pool (czy jakoś tak) i ona udawała Arię Stark. Więc to, co się przydarzyło Sansie przeżyła ta cała Jane. Natomiast Sansa była w tym czasie z Littlefingerem w Orlim Gnieździe. Do bitwy bękartów być może dojedzie do Winterfell.
Ja już po...
Ależ ten odcinek był nudny  😵
Ja też już po.
Drogon ponownie się skurczył, żeby zmieścić się w sali tronowej 😎
A śnieg, który miał być popiołem, był jednak śniegiem 😵
Już po...
To było straszne... To było straszne i długie 76 minut...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się