Forum konie »

Wnętry

Zakładam wątek bo nigdzie nie znalazłam jakiś szczególnych informacji na ten temat.
Zastanawiam się nad kupnem 3 letniego wnętra, oczywiście chcę go wykastrować... więc moje pytanie brzmi jak to wygląda, czy są jakieś powikłania, ktoś spotkał się z takimi przypadkami?  Jakich weterynarzy, kliniki polecacie i jak to cenowo wygląda, najlepiej jakiś weterynarzy i kliniki z okolic Poznania, wielkopolska.
Bardzo proszę o pomoc  :kwiatek:
My kupiłyśmy 4-5 letniego (nie pamiętam dokładnie roku) wnętra , zaiwźliśmy do klinki weterynaryjnej w Lublinie , bo wet na miejscu nie dał rady. Wszystko odbyło się ok ,bez powikłań , kilka dni później już był w domu. Jego zachowanie zmieniło się diametralnie po kastraacji . Z wypłocha , który notorycznie się wspinał zrobił się misiek. Napisz jeszcze do Szuwarowej bo o ile dobrze pamiętam to Szuwarek też był wnętrem.
Trudność i również cena zależy od tego gdzie jest jądro. W okolicach Poznania masz spory wybór klinik, w razie pytań pisz PW
Ja swojego wnętra kastrowałam 2 miesiące temu. Zabieg co prawda był zrobiony w Warszawie ale przedstawię mój przypadek.
Jądro wewnętrzne zostało usunięte przez pachwinę, jądro, które zeszło usunęli wraz z moszną i wszystko pozszywali.
Wszystko odbyło się bez powikłań. Nic się nie sączyło, nie było wycieków jak przy normalnych kastracjach, nic nie trzeba było przemywać i z koniem też nie trzeba było z koniem chodzić aby wysięk spływał.
Jedynie co, to ze względu na mocne zaszycie pierścienia pachwinowego przez 2 dni lekko kulał na nogę z tej strony co szew + w 3 dobie napletek leciutko podpuchł (po 2 dniach nie było śladu). Parząc na to jaki był to zabieg to moim zdaniem lekarze, którym powierzyłam mojego ukochanego konia odwalili kawał porządnej roboty a koń przy tym wszystkim nie nacierpiał się za wiele.
Lekarz przeprowadzający zabieg powiedział mi, że mój koń był pierwszym, którego kastrował w ten sposób i już nigdy nie będzie stosował starych technik.
W klinice koń stał 10 dni i po powrocie do domu od razu miał zalecone 20 min stępem (mogło być pod siodłem). Po 2 tygodniach wdrożony kłus.
W chwili obecnej już wróciliśmy do normalnej pracy. Brykamy sobie w tereny, szlifujemy na ujeżdżalni itp.
Koń poszedł do stada po miesiącu od wykastrowania i wszystko jest OK.

w okolicach Poznania jest klinika dr Przewoźnego - z tego co słyszałam to ludzie sobie chwalą tego lekarza.
Ja jutro będę dzwoniła (mam nadzieję) w sprawie tam omówienia wszystkiego i jakoś w ten tydzień mam nadzieję, że wszystko będzie pozałatwiane. Właśnie słyszałam i myślałam nad kliniką dr. Przewoźnego oraz jeszcze myślałam nad Gnieznem. A jak mniej więcej cenowo wygląda kastracja?
Gdzie najlepiej we Wrocławiu kastrować wnętra?
Jakie są koszty obecnie?
Ktoś coś?  👀
Czy może ktoś powiedzieć jakie są teraz ceny kastracji wnętra?  Oczywiście zakładając ta droższa wersje tj wnętrstwo  brzuszne
Ja kilka lat temu za wnętra jednostronnego płaciłam ok 1700zł na Służewcu, za dwustronnego ok 4,5 tys, oczywiście pełna narkoza i te bzdety :/
Ja swojego wnętra kastrowałam 2 miesiące temu. Zabieg co prawda był zrobiony w Warszawie ale przedstawię mój przypadek.
Jądro wewnętrzne zostało usunięte przez pachwinę, jądro, które zeszło usunęli wraz z moszną i wszystko pozszywali.
Wszystko odbyło się bez powikłań. Nic się nie sączyło, nie było wycieków jak przy normalnych kastracjach, nic nie trzeba było przemywać i z koniem też nie trzeba było z koniem chodzić aby wysięk spływał.
Jedynie co, to ze względu na mocne zaszycie pierścienia pachwinowego przez 2 dni lekko kulał na nogę z tej strony co szew + w 3 dobie napletek leciutko podpuchł (po 2 dniach nie było śladu). Parząc na to jaki był to zabieg to moim zdaniem lekarze, którym powierzyłam mojego ukochanego konia odwalili kawał porządnej roboty a koń przy tym wszystkim nie nacierpiał się za wiele.
Lekarz przeprowadzający zabieg powiedział mi, że mój koń był pierwszym, którego kastrował w ten sposób i już nigdy nie będzie stosował starych technik.
W klinice koń stał 10 dni i po powrocie do domu od razu miał zalecone 20 min stępem (mogło być pod siodłem). Po 2 tygodniach wdrożony kłus.
W chwili obecnej już wróciliśmy do normalnej pracy. Brykamy sobie w tereny, szlifujemy na ujeżdżalni itp.
Koń poszedł do stada po miesiącu od wykastrowania i wszystko jest OK.

w okolicach Poznania jest klinika dr Przewoźnego - z tego co słyszałam to ludzie sobie chwalą tego lekarza.


Czy mogę prosić o więcej szczegółów w jakiej klinice był kastrowany i jakie to były mniej więcej koszty? Czeka mnie diagnostyka i kastracja konia któremu najprawdopodobniej zostawiono 1 jądro lub najądrza.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się