Po pierwsze kon sie POTKNĄŁ, więc nie wiem co ma do tego lonzownik, nie ma zadncyh problemów z lonzowaniem się na otwartej przestrzeni.
po drugie koń jest lonzowany luzem, bez zandnych patentów. nie wiem skąd pomysł ze lonzuje go na patentach.
po trzecie, eksperymonetować to mogę na moim koniu ktory ma to serdecznie w nosie ze cos mu siedzi za zadem a nie z młodym, ślepym koniem ktory na wszytsko reaguje paniką.
Po pierwsze kon sie POTKNĄŁ, więc nie wiem co ma do tego lonzownik, nie ma zadncyh problemów z lonzowaniem się na otwartej przestrzeni.
po drugie koń jest lonzowany luzem, bez zandnych patentów. nie wiem skąd pomysł ze lonzuje go na patentach.
po trzecie, eksperymonetować to mogę na moim koniu ktory ma to serdecznie w nosie ze cos mu siedzi za zadem a nie z młodym, ślepym koniem ktory na wszytsko reaguje paniką.
wiem ze sie potknął -widac ,na otwartej przestrzeni mozna lonzowac jesli masz spokojnego konia a nie ktory panikuje! to nie jest mlody kon ma juz 6 lat moze nawet wiecej ,a ze nie byl wczesniej ujezdzany to coż dla niego na plus czesto używasz przeróżnych patentów [nie tylko ty] kombinujesz jak pies pod góre ,a widze ze to nic nie daje koniowi i twojemu czy cudzemu , sprawiasz tylko ze kon mus byc posłuszny bo nie ma innego wyjscia ,jest zablokowany patentami gdy widze jezdzców z patentami w tym ostrogi to żal mi koni , przemocą nic nie zdziałamy a brak wiedzy ze mozna inaczej bez przemocy daje swe znaki trzeba słuchac koni rozumiec co do nas mówią ,co je boli co jest złe ,bo one potrafią mówić
czytałas książke np Zaklinaczka koni A KUTSCH I ODE MNIE DLA WAS LUB CHOCIAŻBY CZLOWIEK KTORY SLUCHA KONI M ROBERTSA? polecam gorąco
tak brzask masz racje traktuj go jak 3 latka a nawet i dwu ,mozesz go traktowac jak inwalide bo nie miał kontaktu z czlowiekiem i niedowidzi ale nie krzywdz go swoimi tradycyjnymi metodami ,nie uzywaj przemocy ,patentów w jakim kolwiek znaczeniu ,nie szarp sie z nim po jakiego diabla wsiadasz na konia nad ktorym nie panujesz z ziemi? masz opanowane np 7 zabaw? nie za wczesnie jakiekolwiek ujezdzanie? tym bardziej ze kon nie miał kontaktu z czlowiekiem? czy tez normalnym czlowiekiem? swojego walacha myslisz ze znasz ze go opanowałas ,wiesz jaki jest ale czy z nim rozmawiasz ? rozumiesz co ci przekazuje? znasz jezyk koni? konie potrafią mówić .
myslisz ze wszystko wiesz ze wiesz jak pracowac ale mylisz sie ,kazdy kon jest inny,kazdy co innego chce przekazac czlowiekowi lecz niestety ludzie nie umieją słuchac koni w naszym zacofanym kraju instnieje gosc ktory min stosuje metody ROBERTSA zerknij jansowka.pl/?p=33 godny polecenia