POTRZEBUJĄCE POMOCY

wkleiłam araba na forum arabiarzy 😉
dzieki 🙂
moze wspolnymi silami pomozemy wlascicielowi i koniom :kwiatek:
Met, wysłałam Ci PW.
Cały czas nie mogę dojść do siebie, Lubar i Węzeł są u Met...
Z tymi końmi wiąże się cała moja przeszłość jeździecka.
Pierwsze galopy i skoki na Lubarze, połamane zęby koleżanki przez zbuntowanego niegdyś Węzełka, pierwsze tereny, tarzanie się w błocie...
Łza mi się w oku zakręciła 🙁 Met można Was odwiedzić????
trzynastka   In love with the ordinary
25 stycznia 2010 13:31
Odpowiem za Met - odwiedziny nawet wskazane ! 🙂
bylysmy dzis z Black Mamba kupic Kiare



wycofala sie dziewczyna, ktora akcje organizowala... Mamba musiala sie zapozyczyc, zeby sprawe dzis sfinalizowac. generalnie kiszka jak 150, ale konina juz jest w drodze do nowej stajni
met mozesz cos wiecej napisac? jak to kiszka? mhm...
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
31 stycznia 2010 14:01
Ale mała ma sliczny pyszczek! Ma jakieś pochodzenie?
nasza nowa dzidzia to malopolak, ur. 18 czerwca 2009 - po pliku, od kalii - moze Wam cos to powie, bo ja w tej dziedzinie zielona 😉

jesli chodzi o cala sprawe, to jest to jedno wielkie nieporozumienie, zeby nie powiedziec walek, przekret czy co tam jeszcze.
generalnie caly dzien jestem w kompletnym szoku i nie do konca rozumiem to, co zaszlo. dlatego moze najpierw postaram sie strescic cala historie. mysle, ze Mamba pojawi sie jutro i dopowie to, co ona uslyszala/widziala/mysli. takze inne osoby chcialyby zabrac glos, ale czekali na mnie, a ja nie mialam neta przez dzien, poza tym mialam sporo pracy u siebie w stajni. moze wyolbrzymiam, wiec ocencie sami.

jakis czas temu nasza Helga (wchodzi w sklad rady nadzorczej szkapy) zadzwonila z pytaniem, czy nie moglibysmy 'patronowac' akcji pomocy dla Kiary. Helga juz wiele, wiele koni wyrwala z przeroznych nieciekawych miejsc, wiec zgodzilam sie bez zastanowienia. wersja byla taka, ze jest dom, sa sponsorzy, tylko odrobina pomocy jest potrzebna, zeby nadac oficjalny charakter sprawie i zebrac brakujaca kase.

Mamba zgodzila sie przyjac 'prezent' w postaci 7-miesiecznego zrebiecia. Mambie sprawa zostala przedstawiona tak, ze jest kasa na konia, tylko nie ma domu. Mambie serce zmieklo i zaczela zalatwiac weterynarza (szczepienie i odrobaczanie), stajnie, pasze i suplementy (zrobka nie byla do tej pory nijak wspomagana zywieniowo, miala mleko matki i sianko).

organizatorami akcji byly Iza i Magda. Magda na poczatku zbiorki mowila, ze ma 350zl od znajomych, ktorzy na stronie fundacji nie mogli znalezc numeru konta, wiec pieniadze przekazali jej. wczoraj okazalo sie, ze jest jednak 200zl. kon kosztowal 2000zl. ta suma miala zostac pokryta przez organizatorki akcji, ktore uwazaly, ze kon musi zostac jak najszybciej wywieziony od wlasciciela. koniec koncow Mamba wylozyla dzisiaj 800zl i ja 800zl.

a teraz moze opisze przebieg transakcji, ktory byl niesamowicie... ciekawy.

przyjechalysmy do gospodarstwa, w ktorym Kiara do dzisiaj mieszkala, po 10;00. wlasciciel troche sie spoznil, bo pojechal po wnuczke, ktora chciala pozegnac konika. po wczesniejszych rozmowach z Magda wiedzialysmy, ze mamy zaplacic 1600zl. zaczelam sie targowac z wlascicielem, a on na to, ze nie zejdzie ani zlotowki z 1800zl, bo musi 200zl dac "Natce" za to, ze znalazla kupca, wiec bedzie stratny. my mu mowimy, ze przeciez nie 1800zl a 1600zl mamy mu dac. na co on, ze nie. mamy mu dac 1800zl, a 200zl Magda ma dac dla "Natki". ja na Mambe, Mamba na mnie. no to dzwonimy do Magdy... rozmowa byla dluga i dziwna. koniec koncow stanelo na tym, ze "Natka" zrzeka sie prowizji od sprzedazy konia, a Magda te 200zl da wlascicielowi. przy okazji wywiazal sie watek transportu klaczki do nowej stajni. to byly wlasciciel mial ja przewozic. Mamba uzgodnila z nim cene 150zl. na co Magda stwierdzila, ze nie 150zl tylko 200zl. Mamba patrzy na wlasciciela i pyta, czy 150zl za transport jest aktualne: tak, oczywiscie. powtarza Magdzie. Magda upiera sie, ze 200zl. Mamba mowi Magdzie, ze ma wyliczone pieniadze, co Magda kwituje stwierdzeniem, ze w takim razie jakos to zalatwi, a Mamba ureguluje roznice pozniej (?). patrzymy na siebie z Mamba coraz wiekszymi oczami. czeski film.

Mamba spisuje umowy, a ja ide z gospodarzem do stajni. w miedzyczasie Pan wtraca, ze on zawsze myslal, ze fundacje to innymi konmi sie zajmuja. strzelilam buraka i przytaknelam, bo przeciez zajmujemy sie innymi konmi... wydukalam, ze tu taka nieco inna sytuacja... opowiada, ze "Natka" bierze od niego siano juz ze 20 lat. bardzo sie lubia. i on sie bardzo cieszy, ze znalazla mu takiego fajnego kupca na konia. i ze widac, ze kon bedzie mial dobrze. pyta, czy nie wiemy, czy Magda wywolala dla niego juz zdjecia bykow. nie wiemy.

kiedy umowa byla podpisana, ja wrocilam do szkap, a Mamba zostala z przeprowadzka i nowym nabytkiem, ktory kosztowal ja niemalo i ktorego suma sumarum ani nie planowala, ani nie potrzebowala. nie zrozumcie zle. Mamba baaardzo zadowolona jest z Kiary, tylko to nie tak mialo wygladac...

w drodze do domu zadzwonilam do Helgi. oszolomiona ciagle. strescilam wydarzenia sprzed chwili. w domu czekaly na mnie nowe rewelacje. dowiedzialam sie, ze zbiorka na Kiare, ktora organizowala Magda miedzy innymi w stajni w kocmyrzowie, obejmowala miedzy innymi zakup sprzetu (takze siodla) dla biednej Mamby, ktora wszystko stracila w tragedii. zadzwonilam do Mamby z pytaniem, czy juz o tym wie, ze bedzie mogla siodlac 7-miesiecznego zrebola. Mamba byla coraz bardziej zla. ona tylko zgodzila sie przyjac konia, a zrobiono z niej zebraka.

mysle, ze moge mowic w liczbie mnogiej. czujemy sie zmanipulowane. oszukane. rozgoryczone.
to nie tak mialo wygladac.
ushia   It's a kind o'magic
31 stycznia 2010 22:27
nie wiem co napisac
wcielo mnie
chyba tylko - fajny konik

nie wiem czemu akurat ten musial byc "uratowany" ale tego chyba nikt nie wie - no moze "Natka"
to wyobraz sobie, w jakim ja jestem szoku

pierwszy raz cos takiego mi sie zdarzylo. mam miekkie kolana i gule w gardle. czuje sie *** *** ***... bez mydla
😲 taka jest moja reakcja...
a ze tak zapytam ta kalie to po czym? bo ja kalie po hufie kojarze i kwartetke, a plik..janowski po veritasie- zacny papier🙂
Karla, to jutro napisze Mamba - ja mam mniej szczegolow w umowie kupna/sprzedazy niz ona w paszporcie 😉

gospodarz zaprosil nas za pare miesiecy. kobyla bedzie mu sie zrebic. 'tez fajny, sportowy kon wyjdzie'

😵

😵

😵
Remedioss   2* Parelli Professional
31 stycznia 2010 22:54
Brawa dla organizatorek akcji. Miało być pięknie a wyszło jak zwykle? Chyba coraz mniej mnie rzeczy dziwi.  🤔wirek:
Podziwiam Cię Mamba, że się w tym odnalazłaś. Klaczka piękna. Trzymam kciuki za jej świetlaną przyszłość. 🙂
Karla to jest rodowod Kiary : http://www.bazakoni.pl/horse_107407.html

Coz moge dodac czego Met nie napisala..?? Chyba tylko potwierdzic i rozlozyc rece..Moze moj facet mnie nie zabije jak wyjdzie na jaw, ze mam debet na koncie :/ i jeszcze wisze kase przyjaciolce..

...ewentualnie zprganizuje zbiorke na wirtualnego konia pod patronatem Naszej Szkapy uahahahaahah ( ale cicho sza, zeby Met nie wiedziala :p )

Kiara ma sie dobrze, po godzinie zaaklimatyzowala sie w nowym miejscu i zaczela zaczepiac 8 letnia kolezanke z boksu obok..Nie gryzie , nie kopie, ale...charakterek ma...chyba odziedziczyla po dziadku...bo powoli powoli wychodzi szydlo z worka 🙂
Teraz by nam sie przydala zlota derka z logo Naszej Szkapy - wkoncu mala bedzie jednym z najsportowszych koni fundacji 🙂

sorry za mala doze ironii, ale juz w ostatnim czasie mialam dosc niemilych niespodzianek :/
Met   moje spore
01 lutego 2010 09:05
chcialabym uczulic darczyncow, ze jesli jest zbiorka dla organizacji, to przekazywanie darow osobom 'nieoznakowanym' niestety niesie za soba ryzyko. informacja o prowadzonej akcji na stronie organizacji nie oznacza, ze ktos, kto sie na nia powoluje, jest osoba upowazniona do zbierania
Met   moje spore
10 lutego 2010 14:40


duze zdjecie:

bardzo, bardzo prosze o pomoc dla Mariusa!
to 3-letni arabek... spojrzcie, jak przypomina nasza Panne Migotke...
jest nawet tego samego wzrostu, tez takie malenstwo
kosztuje 1300zl

chcialabym Wam zaproponowac przepiekne 12-kartkowe kalendarze MiloSport ze zdjeciami podopiecznych Naszej Szkapy. kalendarze sa duze, ok. 40cm x 60cm. cena 200zl, calkowity dochod ze sprzedazy zostanie przeznaczony dla chudzienkiego Mariusa.





http://nasza-szkapa.idl.pl

Fundacja "Nasza Szkapa"
nr konta: 52 1020 2472 0000 6602 0184 8472
nr IBAN: PL52 102024720000660201848472
kod SWIFT (BIC Code): BPKOPLPW
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
10 lutego 2010 14:45
O rany, wysyp zabiedzonych arabków? Wiadomo, od kogo to i jakie ma pochodzenie? Chcecie go kupić? Na PA tez wrzućcie wątek.
Met   moje spore
10 lutego 2010 14:48
straszne to 🙁
to jest TEN MARIUS z ogloszenia z allegro, ktore linkowalam kilka postow temu w tym watku. w zyciu bym nie powiedziala, ze to ten sam kon... tam piekny, dumny, a tu zastraszony kosciotrup. chcemy go kupic
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
10 lutego 2010 16:05
Coś tam małego poleciało. Ziarnko do ziarnka...
straszne to 🙁
to jest TEN MARIUS z ogloszenia z allegro, ktore linkowalam kilka postow temu w tym watku. w zyciu bym nie powiedziala, ze to ten sam kon... tam piekny, dumny, a tu zastraszony kosciotrup. chcemy go kupic


to on  😲 😲 😲 😲
to co mu sie stało przez ten miesiac??  😲 😲
przeciez tamten to byl zdrowy wyrosniety kon  😵
Met   moje spore
10 lutego 2010 16:20
nie przez miesiac... tamto zdjecie bylo z lata...

http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=2682284 ciekawe jak ona wyglada 🤔
raczej przez miesiąc sie nie skurczył.... kolejny szkielet.

Ode mnie tez poszło... Ziarnko...
Met   moje spore
10 lutego 2010 16:37
dzieki dziewczyny!

probuje zorganizowac kogos, kto do pana podjedzie. martwie sie o kobylke. nie wydaje mi sie, zeby mogla wygladac duzo lepiej
a moze Złota ta rade? Ona z okolic Wawy
czyli arabek nie stoi juz u tego goscia tylko u handlarza, tak?

met wiesz jaki woncu jest jego wzrost?
Met   moje spore
10 lutego 2010 17:20
arabek jest pod warszawa, klaczka jest ciagle u poprzedniego wlasciciela - pod lodzia.
jest malutki, podobno jesli ma 120cm to max
Spod Warszawy i okolic to połowa RV nadaje. Z pewnością ktoś się znajdzie i podjedzie. Śliczna klacz 🙂
Met   moje spore
10 lutego 2010 19:46
biala podlaska to bardziej okolice lodzi 😉 moze straz dla zwierzat zgodzi sie wziac te sprawe. chudziutki arabek tez slicznie wygladal na zdjeciach na allegro, a przyjechal szkielet. dlatego sie martwie o kobyle
haha, z BP do Łodzi prawie 300km - ładne okolice 🤔
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
10 lutego 2010 20:00
To on w końcu stoi w Białej czy gdzie? Przeciez ja mieszkam w Białej, tylko nie mam samochodu. Napuściłabym właściciela mojej stajni, tylko u niego teraz żniwa, kuligi non stop!  😀
Met   moje spore
10 lutego 2010 20:13
teraz sie zamotalam... sprawdzalam, gdzie stoja te konie, kiedy wrzucalam linka do allegro przy okazji naglasniania faktu, ze jest likwidowana stajnia. wtedy wyszlo, ze to jest ok. 60km na polnocny-zachod od lodzi. albo dziwnie sprawdzalam, albo nie wiem co 😡 przepraszam za babola.

http://www.allegro.pl/item905362488_klaczka_emona_likwidacja_stajni.html
Arabiansaneta, myslisz, ze daloby sie zorganizowac ekspedycje w odwiedziny do tej panny?

edit, arabek stoi pod lodzia, u arkadego. arkady kupil go za 1800zl. odsprzeda za 1300zl. dorzuca prowiant. odrobaczyl i wywerkowal konia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się