Mam pytanie.
Czy ja się właśnie dokopuję do odwarstwionej ściany? I jeśli tak, jeśli dobrze kombinuję, to jak strugać dalej?
Oto historia.
Strugam sama od lutego.
Oto przednie kopyto w czerwcu tego roku.
Niby tragedii jakiejś nie widać. Czerwoną kreską zaznaczyłam linię białą. Była całkiem ładna.
Niebieską chcę pokazać jak ładnie podeszwa przylegała do linii białej.
(kąty wsporowe są na wysokości strzałki, zdjęcie ciut przekłamuje)

Ale niestety był to ZŁUDNY obraz. Widać to na następujących fotkach. Były flary i po obu stronach ( zaznaczone zieloną linią) i na pazurze.


Jednakże od spodu kopyta nie było to jakoś mocno widoczne. Linia biała była całkiem ładna, jak na takie flary.
Co się działo w lipcu?
W lipcu podeszwa przy linii białej zaczęła mi się wykruszać. Jakoś tak nieregularnie. Nie dawała się ładnie zbierać kopystką, tylko była miejscami twardsza. Spiłowywałam ściany do wysokości tej podeszwy i czekałam.
Czerwone- linia biała.
Żółte- nieregularna, poharatana podeszwa o różnej twardości.

A w sierpniu?
Odkrycie.
Poharatana podeszwa stała się jeszcze bardziej poharatana, odpada sama i miejscami zaczyna odsłaniać pod sobą pogrubiałą ukrytą linię białą ( która na fotce jest brudna)
I teraz widzę, że chyba "dokopuję się" do tego odwarstwienia ściany od kości, które było przez ten czas ukryte. Przysłonięte jakby naciągniętą podeszwą. Dobrze myślę?
Fioletowa strzałka pokazuje "odłamany "kawałek ściany który obserwuję już od pewnego czasu podczas piłowania ścian na wysokość. Ciekawe jak głęboko w górę się ciągnie to odłamanie?

Czy mam się spodziewać, że to co zaznaczyłam mniej więcej żółtymi liniami po wykruszeniu stanie się całe białą linią? 😲
Pytanie.
Wiem, że powinnam ścinać pazur na długość. Nie piłować broń Boże podeszwy. To wiem.
Nie wiem JAK piłować ten pazur. I w sumie ściany po bokach również?
Do tej pory równałam je do poziomu podeszwy i robiłam Mustang rolla z przodu.
Czy nadal robić to samo, czy teraz jednak mocniej zjechać ściany i na pazurze i na bokach?
Pazur wygląda na tak mocno wysuniętego do przodu, że zastanawiam się, czy nie należałoby spiłować ściany na pazurze aż do linii białej?- tak robiła właścicielka Foresta. Czy jednak zostawić trochę tej ściany pazura?
Kurde, jak ciężko piłować ucząc się przez net. Dobrze, że dotychczasowy kowal patrzy mi na ręce. Niby nic nie robi tylko patrzy ale jakoś mi raźniej dzięki temu. Wiem, że pilnuje bym nie narobiła kaszany. Ale kowal jakoś nie umiał odpowiedzieć na moje powyższe pytania.