naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
23 lipca 2010 10:20
A myjkę masz "błotną"? U nas na kostce po minucie wszystko odcieknięte i schnie, a jak się leje po sąsiedzku na błocie to się gospodarz "rzuca", że robimy bajoro 😉

Nasz ex-kowal tez rżnąl z pazurka i zostawiał jak najwyższe piętale+przedkątne. Brytania była na skraju "załamania" :/
ja mam na myjce chropowaty beton i maty gumowe więc trochę wody tam zostaje...jak odcieka to trzeba polewać co 2 min  😜 ja po prostu w międzyczasie wykonuję sobie inne drobne prace stajenne i tyle...dopiero raz stosowałam ten patent, bo już po prostu przez tę suszę zbyt dużo podeszwy mi u Margot narosło i kopyta zaczeły się krzywić

mój kowal nie robił tak "mocno" jak twój ale przez lata i tak dopiął swego 😵
Najlepiej by wykopać takie ala oczko wodne długości i szerokości konia wlać wody, przywiązać, powiesić siatkę z sianem i gutes 🙂 jakbym miała swoją stajnie na pewno bym coś takiego zainstalowała 🙂
dea   primum non nocere
23 lipca 2010 11:30
A ja właśnie kombinuję, żeby nauczyć bydlęta stania dwiema nogami w kastrze z wodą 😉

EDIT: jeszcze sposób na ułatwienie strugania w czasie suszy - jeśli macie gdzieś glinę, to można upchać kopyta mokrą gliną. Najprościej przeprowadzić konia po wilgotnej ziemi, najlepiej po polu  😁 Ostatnio strugałam moją ulubienicę, kilogramów ok 800. Zrobiła niespodziankę - swojej włascicielce niemiłą, mnie miłą: potraktowała płot jak otwartą bramke i zabrała wszystkie konie na galopik po okolicznych polach 😉 Właścicielka przepraszała, że od wczoraj kopyt nie zdązyła wyczyścić, a ja byłam szczęśliwa - kapciuszek z wbitej w kopyto wilgotnej gliny wyłuskiwałam kopystką i miałam kopytko jak masło. A B. potrafi mieć kamienne końcówki. To ta od brzeszczota - swoją drogą kopyta ma niesamowite, zrobię fotki następnym razem 🙂 tyły wyglądają modelowo, piękne trójkaciki, a przodom został kaczy dzióbek na dolnej 1/3, na podeszwie już widać skracanie, ładnie się cofnęła.

piglet, jeszcze jedno pytanie do Twojej fotki: widać, że usunęłaś martwy róg z tyłu kopyta, ale z przodu wygląda jakbyś podcięła zywy - mozesz wyjaśnić czemu tak zrobiłaś?
a propos moczenia 🙂  pierwsze moczenie kopyt (tragicznych) łaciatego. przody rewelka, nawet próbował pić z tej michy stojąc w niej  🤔wirek: z tyłami gorzej bo muchy i co jakiś czas trzeba było znów kopyto do michy celować
swoją drogą ciekawy z niego koń. czyszczenie zadnich jest męczarnią, kowal podobno nie chce się ich tykać bez "uspokajacza" ja jeszcze jako tako mogę podłubać kopystką na czuja bo mocniejsze "wygięcie" tak by zobaczyć spód kończy się wyrwaniem z celowaniem we mnie, a wpakowanie do pomarańczowej michy z wodą spoko.
Zrobiłam zdjęcia kopyt:
Prawy przód, na który częściej kuleje i maca.





I lewy przód





Chciałam tylko zaznaczyć, że kopyta werkuję w zasadzie raz w tygodniu. tarnikuję pazur, Zmniejszam piętki i robie łuczki.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
23 lipca 2010 14:54
Ehh...żeby moja miała tak piękne piętki na tyłach .... zazdroszczę


piglet, jeszcze jedno pytanie do Twojej fotki: widać, że usunęłaś martwy róg z tyłu kopyta, ale z przodu wygląda jakbyś podcięła zywy - mozesz wyjaśnić czemu tak zrobiłaś?



usunełam tylko martwy róg na całej powierzchni podeszwy, to co z przodu wygląda jak żywe to poprostu koń chwile przed zrobieniem zdjęcia postawił noge na ziemi na myjce i czubek kopyta stał w wodzie...to co było "spruchniałe" nabrało wody i dlatego na zdjęciu wygląda jak żywe 😉

na zdjęciu poniżej analogiczna sytuacja:

koń przed chwilą postawił noge w mokre ...na obrzeżach jest namoknięte a wokół strzałki suche ale przed chwilą cała powierzchnia wyglądała tak jak to "suche"
Podrzucę kopytowe zdjęcia do obejrzenia. Przepraszam za błoto na pęcinach, droga z myjki była piaszczysta i nie zmyłam upaprania sponad kopyt. Podeszwy też nie wyszorowane, ale może coś da się wypatrzeć.

Historia:
- koń kiedyś kuty (na przody), potem rozkuty, przez chwilę werkowany naturalnie
- rok i 3 miesiące temu zostawiony w rękach kowala, okuty; głównie chodziło o zneutralizowanie bolesności strzałek (opornie szło leczenie) i zapobieżenie załamywaniu się wewnętrznych ścian przednich kopyt
- kilka dni temu koń zerwał sobie jedną z podków, druga została zdjęta
- dwa dni przed tymi zdjęciami delikatnie przejechałam tarnikiem (przody), żeby choć trochę obniżyć przerośnięte ściany i zapobiec niekontrolowanemu obłupywaniu; odrobinę też dotknęłam przód pod kątem prostym, żeby płetwę choć trochę przykrócić

http://picasaweb.google.com/klaraczek/Kopyta23Lipca2010#

I teraz tak:
- ja wyszłam z wprawy (której w sumie i tak nie miałam), nie tykałam kopyt od ponad roku
- koń teoretycznie czeka na kowala (środa)
- naturalnego werkowania nikt nie popiera (szanowana w stajni wetka też nie - a przynajmniej nie w tym przypadku)
- gwałtowne obniżenie tyłów raczej odpada - kiedyś ścięłam to, co wyhodował kowal (jeszcze wtedy nie kuł) i koniowi nogi podpuchły (dobrze, że na krótko...), w ogóle trudno mi ocenić, ile można
- widzę różne patologie w kopycie, zastanawiam się, na ile da się wpłynąć na kowala, żeby zmienił coś w swojej robocie...

Poza przerośnięciem najbardziej rzucają mi się w oczy uciekające do przodu kąty wsporowe i krzywo narastający róg, z wybrzuszeniem do góry (z braku łuczków?), w przodach zaścieśnienia, w tyłach bycze nosy (ale może w tyłach są ok? pamiętam jakieś zdjęcia dzikich koni, też tyły były garbate). Strzałki niepognite, ale widać, jakie wąskie i liche... Ale napiszcie, proszę, coś o nich. A, koń ma przednie kopyta ustawione do wewnątrz, to "szkieletowe".

Wczoraj trochę pomachałam tarnikiem, ale zdjęć nie mam, bo przyszła burza, trzeba się było chować do stajni i światło było za marne na fotografowanie. Ale dziś nadrobię. Koń dalej porusza się sztywno i ostrożnie. Aż widać napięcia w przodach, jak je stawia, zero lekkości. Nie wiem, co najbardziej mu przeszkadza. I nie wiem, co robić (no ale w tym to mi forum nie pomoże).

Idę poszukać dawniejszych zdjęć.
Ja mam bardzo podobną sytuację, ale z jednym przodem... sztywność i kulawizna trwają już 2 miesiące - Wet nie znalazł niczego mimo robionych zdjęć rtg. Wskazanie- podkuć.... Czekam już 3 tydzień na buty i doczekać się nie mogę.

Problem powstaje po werkowaniu kątów wsporowych= obniżeniem ich do podeszwy, wtedy to minimalnie wystaje strzałka (ok. 1 mm) i koń ewidentnie kuleje. Bez piłowania kątów do podeszwy lub tylko minimalnego podpiłowania, koń zaczyna lepiej chodzić. Mam już dość tych moich zagadek i 100 wymyślonych hipotez... jestem tą całą sytuacją podłamana 😕

Nie wspomnę o tym, że doczekałam się słów od weta, że to werkowanie jest nienaturalne dla konia....(bo skracam pazur)- możecie sobie wyobrazić jak się poczułam.... teraz to już nie wiem czy z tym werkowaniem ide w dobrym kierunku 🤔
Wiwiana   szaman fanatyk
24 lipca 2010 21:13
Nutka, to nie obniżaj kątów do SAMEJ podeszwy, zostaw trochę kąta wystającego (2-4 mm), sprawdź jaka wysokość kątów koniowi odpowiada. Może strzałka gnije albo jest marna i niegotowa na postawienie od razu na glebie.
Słuchaj konia.

Wetem się nie przejmuj 😉 Za to kilometrowe pazury niby są naturalne, co...?  😵
Mnie ostatnio powiedziano, że za mało wiórów z kopyta wycinam i co to za robota...?  😀iabeł:
To co, mam zacząć więcej wycinać, żeby właściciel był szczęśliwy?  😂
A niedoczekanie. Koń zawsze prawdę powie.
Wiwiana czyżby mój ex szef Ci tak powiedział? Wcale bym się nie zdziwiła skoro po podejrzeniu kowala stwierdził że to nic trudnego i zaczął sam robić kopyta  😵 w końcu za co on Ci płaci? Ma sie sypać z kopyt solidnie nie 😉
Żeby nie było off... Moje obie kobyłki aktualnie maja ruch mieszany: step - płasko, kłus wolny - pazur, kłus szybszy - piętka lub płasko (u młodej tyły pazur niezmiennie), galop piętka 🙂 A Korina podobno była przypadkiem "ten typ tak ma i nic sie nie da zrobić" w końcu jakieś drobne sukcesy na pocieszenie za te wszystkie zmory kopytowe.
Wiwiana   szaman fanatyk
24 lipca 2010 22:32
E, nie - to nie on 😉
Póki co, zadowolony, konie też 🙂
To się cieszę że się chłop reformuje 😉 Dobry wpływ nowej instruktorki i werkowaczki 😉
koniec off i zmykam 🙂
dea   primum non nocere
25 lipca 2010 08:00
Nutka - a jaka jest wysokość rowków przystrzałkowych? Strzałki jest dużo? Może wystarczy skrócić strzałkę po obniżeniu kątów?

Teodora - tam nie ma za dużo do obniżania w sensie zmiany kąta kopyta. Pisząc o obniżeniu tyłów miałas na myśli tylne nogi czy tył kopyta? Chwilowo założę, że to i to 😉 Bullnose i leżące kąty wsporowe wskazują, że raczej "podnieść piętki" w zadach by się przydało. Czyli skracanie pazura, pilnowanie "łuczka", a kątów cofanie ile da radę. No ale skoro i tak nic nie możesz zrobić, to ciężko tu coś radzić :| Pozdrowienia dla Teo!

A tak ogólnie: weci nie będa tego wspierać za szybko. Jestesmy jakby nie patrzec "alternatywą bez szkoły" dla nich... No i mają trochę racji - o tyle, że dużo musimy się uczyć i dużo obserwować, żeby mimowolnie krzywdy nie robić. Ze swoimi kopytkami czasem zaliczam takie "wahadło" - jeden aspekt się poprawia, to się drugi psuje, i muszę następnym problemem się zająć. Generalna tendencja jest do poprawy, tylko dlatego się nie poddaję 😉 A jak mam ochotę się poddać to patrzę na stare zdjęcia, podpisane: ostatnie werkowanie przez kowala...
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
25 lipca 2010 08:53
Hej, mam takie pytanie, czy znacie kogoś w okolicach Warszawy, kto by sensownie rozczyszczał? Niby byłam zadowolona z mojego kowala, ale ostatnio coś się strasznie popsuł. Przez tydzień po rozczyszczaniu widać było u konia wyraźne pogorszenie w sposobie poruszania się, no i z 1 kopytem się masakra jakaś zrobiła - wydaje mi się, że zrobiło się na spodzie węższe niż przy koronce. Akurat to zawsze było nasze najgorsze kopyto (w nim stwierdzono skostnienia chrząstki przez które zalecono rozkucie), ale czegoś takiego to nigdy nie było...
Z tyłami niemal nic nie robiłam, problem większy jest z przodami, to się na nich skupiłam.

To są przednie kopyta po moich ostrożnych działaniach:
http://picasaweb.google.com/klaraczek/Kopyta24Lipca2010#

Podeszwę skrobałam kopystką. Zwłaszcza w prawym wyraźny był schemat: dużo proszku wokół strzałki, w kątach wsprowych, a z przodu kopyta twarde, zbite, wyślizgane. Jak dodać do tego płykie rowki po stronie grota strzałki, to chyba można mieć pewność, że to przód (od spodu) koń chce sobie odhodować? Że pewnie było to cięte przez kowala nożem? Z tego pierwsze zalecenie dla kowala: absolutnie nie ruszać nożem przodu. Z radami teraz jest pewna szansa, że dotrą - bo nie będę ich przekazywała osobiście, czyli mniej "odruchowego nie" powinno być... Zobaczymy. Może i zostawienie kopyt w rękach kowala to zgniły kompromis, ale nie mogę teraz wziąć strugania na siebie, a i pomysłu na boso-strugacza brak.

Czyli skracanie pazura + zero ingerencji nożowej (czy tam tarnikowej) od spodu, z przodu kopyta.

W tyłach wydrapałam sporo materiału. Ściany wsporowe obniżyłam do wysokości podeszwy. Kąty wsporowe obniżałam na razie 3 razy, po odrobinie każdego dnia. Boję się powtórki z puchnących nóg. Ale docelowo - na wysokość podeszwy. Czy coś jeszcze radzi się przy kładących się piętkach?

Brak "łuczków". Widać - i po tym, gdzie się pierścienie wybrzuszają, i pewnie też rozszerzaniu się kopyta (długofalowym) to zapobiega? Czy da się stosować zasadę łuczkową przy kuciu?

Jest jeszcze różnica między prawym a lewym przednim kopytem - i ona się IMHO pogłębia. Lewe kopyto (zawsze było bardziej problemowe, np. strzałka najbardziej właśnie w nim cierpiała) robi się bardziej płaskie (patrząc z zewnątrz), niskie. Od spodu zresztą też inne - np. puściło dużo mniej martwego materiału. Czy coś tu można poradzić, poza słuchaniem podeszwy - tzn. nie cięciem z automatu "po tyle samo w obu kopytach"?

Do butlonosych tylnych kopyt będę miała dostęp - przez brak podków. Będę pilnować łuczka, pięt, kątów wsporowych, krótkiego przodu w międzyczasie międzykuciowym. A zalecenia zwracania uwagi na powyższe przekażę też.

No i trzeba będzie chyba kopytu porobić kąpiele armexowe. Teraz ze strzałkami jest marnie (ciasno, głęboko, choć twardo), to co dopiero, jak zaczną się gorsze pogody. A, co się mówi o strzałce "jak szyszka" (w tyłach widać dokładniej)?
Koniczka, dogadaj się z kimś z Wawy po kursie u Larsa, może będzie ci robić?
Jak nie tu, to poszukaj na forum PNH
mam pytanie takie nie do końca w temacie ale nie nie wiem gdzie spytać a do pierdoły nie bede zakładać wątku 😉
Jakie kolory mają LB Waszych koni o różnym zabarwieniu rogu? Pytam dlatego że zauważyłam zmianę koloru LB u mojej klaczki z żółtego na rdzawy. Na początku się przestraszyłam że to krew ale konia chodzi tak już długo dość i jest ok - dziś po skróceniu ścian i MR zasuwała pięknie z piętki. Nie wiem jak długo trwała zmiana bo były flary długo. To kopyto jest mieszane - pasiak.
W ciemnych kopytach to taki kolorek zielonkawo - szary, w białych żółty. Pytam raz z ciekawości a dwa żeby wiedzieć kiedy by sie działo coś niepokojacego np rzeczona krew. Może ten rdzawy to właśnie krew jakaś tylko u konia brak reakcji bólowej - nie wiem.
A może ma to związek z minimalna zmiana zabarwienia rogu?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
25 lipca 2010 19:54
sznurka, próbuję działać w tym kierunku. Bo mi się bardzo nie podoba w jaką stronę idą kopyta Groma, a jak patrzę na to co inni kowale robią z kopytami to boję się zmieniać na innego kowala, bo nie wiem czy nie schrzani sprawy jeszcze bardziej. A na Ciołka mnie nie stać... I chciałabym, żeby został bez podków bo dobrze nam z tym.
Koniczka, trzymam zatem kciuki, z Warszawy A., Piglet, Trusia, i pewnie jeszcze parę osób
Dea, Wiwiana strzałka raczej nie jest do ścięcia, ponieważ jest żywa i zdrowa w tym miejscu co wystaje... już nawet próbowałam i nic nie podcięłam oprócz farfocli w rowku centralnym. Rowki przystrzałkowe z tyłu wyglądają ok, natomiast minimalnie mogłyby być głębsze na przodzie - na zdjęciach kość jest ułożona równolegle do podłoża.

Sianko w siatce + moczenie tego siana...
Naprawdę nie mam już pomysłu, oprócz zahodowania większych piętali, ale kopyto wygląda wtedy od boku kwadratowo, taki klocek.

Jutro spróbuję wstawić zdjęcia.
Teodora, stań na uszach, żeby wyleczyć rowki środkowe w strzałkach. Bez tego koń nie zacznie obciążać strzałki i pozytywnych zmian będzie mało albo wcale.
Stawałam wcześniej, potem wyjechałam. Robiliśmy badania posiewowe - bez sensownych wyników. Świństwami różnymi był traktowany. Ja myślę, że to błędne koło: nieobciążanie strzałek > osłabienie strzałek > wdają się świństwa > boli > koń nie obciąża strzałek itd. Nie wiem, co się da zmienić, póki koń będzie kuty...

Tak czy inaczej czas przypuścić kolejny szturm strzałkowy. Na miejscu jestem póki co.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
26 lipca 2010 17:59
😅 💃 wygląda na to, że Piglet będzie do nas przyjeżdżać 😅 💃

Porobiłam dzisiaj zdjęcia kopyt z wszystkich stron: http://s4.photobucket.com/albums/y136/Koniczka/Kopyta/
Tak z ciekawości - co o nich sądzicie? Były rozczyszczane 12 lipca, koń rozkuty ponad rok. Ja osobiście jestem trochę załamana tym jak wyglądają, zwłaszcza prawy przód (który jest jakby dla nas kluczowy - kostnienie chrząstki). Przesadzam?
Koniczka-wszystko zależy od tego jak koń był robiony, jak był prowadzony.
Bo np- ma bardzo ładne michy.  😉 Jeśli są to michy samoistne, a nie wycinane nożem, to gratuluję. A jeśli miseczki są wycinane ( kopyto nie jest świeżo po robocie, więc ja tego nie jestem w stanie teraz ocenić) to wiesz...to wszystko zmienia.

Gdyby to było kopyto prowadzone naturalnie, czyli bez wycinania podeszwy, to powiedziałabym, że jest całkiem niezłe.
Czego bym się czepiała?
-Niepotrzebnie była wycinana strzałka w samym tyle, bo chyba była, co? Wygląda, jakby strzałka na wysokości samych piętek (jej końcowe ramiona) była traktowana nożem. Moim zdaniem niepotrzebnie. Bo cięcie jest tam, gdzie zwykle nie gnije.
-w tym prawym przodzie nie wiem co można by zrobić inaczej. Może ciut mocniej obniżyć same kąty wsporowe. Widać, że nieco wystają ponad podeszwę... Pytanie- czy koń chodzi od piętki? Bo to ważne dla takiego kopyta. Żeby ten tył się rozszerzał jak należy powinien chodzić od piętki. Taki ruch ułatwiają: niskie piętki, zdrowa strzałka, krótki pazur. I tego bym pilnowała.
-są lekkie flary, ale wcale niestraszne
- w tyłach można by troszkę cofnąć katy wsporowe. Tak się wydaje po zdjęciach.  Poza tym w tyłach może jest ten bull nose...ale pewna nie jestem. Za mało wiem.



Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
26 lipca 2010 20:08
tunrida, miseczki nożem wycinane. Przody chyba stawia na płasko, ale muszę sie chyba uważniej temu poprzygladac.  Co oznacza bull nose?
Bull nose oznacza, że kość kopytowa leży nieco niefizjologicznie. Że jej czubek jest skierowany za bardzo ku górze.
Może to powstać przy
-za niskich piętkach? ( tego nie masz)
- za bardzo leżących kątach wsporowych? ( to chyba właśnie masz) Patrząc z boku kąt pod jakim schodzą kąty wsporowe ku ziemi jest bardziej położony niż kąt pod jakim schodzi do ziemi ściana przednia.

Kurde ..Dea pisała o bull nose gdzieś w wątku.

tak czy inaczej ja bym te kąty wsporowe w tyłach jakoś starała się postawić bardziej pionowo i cofnęła w tył, bo tak jak jest teraz to kończą się one zbyt bardzo do przodu. Zobacz na fotce podeszwy. Kąty się kończą zbyt blisko czubka kopyta w porównaniu do piętek, które leżą dużo dalej w tył za kątami.
O! Tyle ode mnie.  🙂
aien   wędrowiec
26 lipca 2010 21:57
Dzisiaj odwiedziła mnie Wiwiana  😅
Pierwszy raz widziałam jak się rozczyszcza kopyta naturalnie. Bardzo mi się podobało, że sposób werkowania jest uzależniony od podłoża, wieku konia, tego co je i jak się porusza. Co prawda jeszcze nie do końca rozróżniam chodzenie od piętki, płasko i na palcu, ale jak się napatrzę, to się kiedyś zmieni. Żałuję, że nie porobiłam zdjęć, ale mam nadzieję to naprawić w wolnym czasie. No i przede wszystkim mam nadzieję się nauczyć, na razie wyprowadzanie pozostawiam (tu było fajne słowo) Wiwianie, bo jest co wyprowadzać i naprawiać..

Pewnie niektórzy z was się będą śmiać z tego chwalenia się, ale ja nie mogę się nacieszyć, ze ktoś wreszcie zapytał konia jak chce mieć robione kopyta, a nie właściciela, przecież nie ja na kopytach bede chodzic.... 🙂

Wiwiana   szaman fanatyk
26 lipca 2010 22:11
Jak nie wykasujesz natychmiast tej mistrzyni to kopnę Cię w rzyć następnym razem. Mocno.

Czapkę u Was zostawiłam z tego wszystkiego.  😂

EDIT: NO!!  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się