końskie narowy

zoyabea,  Teodora podawała wcześniej link http://swedishhoofschool.com/hayfeeders.htm .
Ale myślę że najlepiej jak mamy już drewnianą obudowę, to zrobić tak, że od góry, gdzie będzie kratka przymocować na całym obwodzie deseczki, a kratkę (wielkości obudowy, a nie obwodu wewnętrznego deseczek) umieścić od spodu i gdy koń będzie chciał ją jakimś cudem unieść, to deseczki mu ją przyblokują. Tylko wtedy ściana wkładałoby się z boku lub od spodu, chyba, że jeszcze zrobić podłużną dziurę z boku tuż przy górze i nią wsuwać i wysuwać kratkę.
Aquarius- a po co wyjmować kratkę?  🙂 Ja bym zabiła ją od góry deseczkami i tak zostawiła na stałe w środku. Czyścić można wkładając ręce do środka.
Z boku wycięłabym otwór do wkładania siana, zamknięty klapką.
Klapkę zrobiłabym tak, że wycięłabym kawałek ścianki. Od spodu dała deseczki, żeby po przyłożeniu ścianka-klapka nie wpadła wewnątrz, a na zewnątrz dałabym ruchome skobelki, którymi przekręcając w poprzek zamykałabym klapkę.   
Dziewczęta posiadające 'łykaczy' a próbowałyście z posmarowaniem miejsc o które łyka koń maścią taką specjalną, żeby konie nie obgryzały przedmiotów? Można spróbować też smarem do kopyt, mój trener mi ostatnio podpowiedział, i działa.
Dzieki za pomysly dziewczyny 😎

Poki co, znalazlam jeszcze jeden bajer - strasznie prosty ale chyba skuteczny 😀
http://www.hayledge.craddocksmoss.co.uk/
Ja się zastanawiam, czy co bystrzejsze konie nie rozpracują takiego obciążnika jak z angielskiego linku. Nie wyjmą go po prostu. Tę samą wątpliwość mam co do białego, amerykańskiego wiadra z dziurawą, obniżającą się pokrywką.
HEj,

TEn odciaznik wyglada na raczej ciezki - ale fakt, dla glodnego (czytaj zlego :mad🙂 konia nie ma nic ciezkiego...
za to ten bialy kubelkowy bajer ma takie zabezpieczenie...nie wiem jak to wytlumaczyc - widac to na filmie...w kazym razie mozna ten kubel przewrocic do gory dnem i nie wypadnie....ugh...czemu ten cud techniki jest tak strasznie drogi..... 😕
Tak, widziałam na filmiku, pani to białe zabezpieczenie obracała i się blokowało. Tylko to jak z zamknięciami boksów - przy niektórych koniach standardowe rozwiązania to za mało 😉 Ale ogólnie mi się takie wiadro podoba, siatek w boksie jakoś się boję, a to przynajmniej na niebezpieczne nie wygląda.

Gwiazdkowy obciążnik pewnie ciężki, ale takie zdjęcia na stronie, że trudno coś na pewno wywnioskować.
dla sprytnego konia to pikuś
myslę ze hucyk rozpracowął by te gwiazdke w godzinę;]
guula   Miałam zamiar coś zmienić... Zmieniłam zamiar
18 stycznia 2009 16:01
klaus,
ja smarowałam dziegciem - pomagało. Tanie i skuteczne 😉

A ja od drugiej strony. Na przeciwko mojego konia zamieszkał koń tkający. Moj koń należy do tych raczej pobudliwych czasem nerwowych. Obawiam się teraz żeby nie załapał tkania od kobyły z naprzeciwka. Czy konie szybko się "zarażaja" tym narowem czy to zalezy od typa? No i co zrobić żeby uchronić mojego przed tym  🙄 ?
Mój kuc łykał, ale postawilam go z szetlandem i problem zażegnałam.

Teraz pytanie co mogę 'wstawić' do dużego, trochę narowistego konia ?
Żeby się nawzajem nie pozabijali  🙄
Ja mam łykawego, próbowałam wielu rzeczy, kredy, ranigast, łykawka, lizawek nie tyka, sitka na siano, gładki boks, padokowany co najmniej 5 godzin dziennie, zakaz wszelkich jabłek, cukru, i innych cukierków.
Jak łykał tak łyka zawsze coś sobie znajdzie prędzej czy później. Już brak mi pomysłów. Do boksu mu nikogo nie wstawię bo to ogier.
Macie jakieś nowe pomysły 🙂
Daniela, jesli twoj kon jest pobudliwy, nerwowy, i ma tendencje do np biegania po boksie, to ja bym na wszelki wypadek przestawila konie. jestem przeciwniczka teorii o "zarazaniu sie tkaniem" (a na dowod zawsze daje moja stajnie, gdzie staly dwa tkacze a trzeci tkac nie zaczal i nie ma zamiaru), jednak kon z tendencjami, moze wg mnie cos takiego podlapac... natomiast, jesli twoj kon jest duzo padokowany, w stajni spedza malo czasu, to raczej nie powinien byc problem.
katjia - dzięki 🙂 Staram się, żeby mój był jak najwięcej na padoku. W boksie raczej kima, raczej na padoku świruje i ujawnia sie jego wariacki charakter. Liczę w takim razie, że się okaże tak jak piszecie (bo i kilka pw dostalam), że raczej rzadko tkaniem się zarażają konie 🙂
Daniela, wg mnie kon do tkania musi byc predysponowany. jesli nie jest to mozesz go zamknac w stadzie tkaczy i tkac nie zacznie. natomiast jesli jest, i stworzysz mu warunki (nuda zamkniecie, nerwy, frustracja) to tkac zacznie i bez przykladu...
Hmm, ostatnio jestem świadkiem kłopotów w pewnej stajni, które wywołał ustawiczny tkacz. Zaczęła tkać młoda tuż obok i koń na przeciwko (dojrzały, to nie pierwsza stajnia, nie tkał). Ten koń w boksie nie jest w stanie ani chwili nie tkać. "Chwilę" trwało to "zarażenie", nie tak, że po tygodniu.
hej
Czyli główną przyczyną reakcji niepożądanych najczęściej przejawianych przez konie podczas ich codziennego użytkowania (zachowanie agresywne względem ludzi, w trakcie czyszczenia, siodłania, płochliwość, wierzganie, łykawość, tkanie a nawet klejenie się w zastępie) jest niewłaściwe ich utrzymanie, niemożność  wykonywania w warunkach stajennych naturalnych zachowań.Tak jak wcześniej pisaliście.
Ale czy one odnoszą się do wszystkich zachowań podanych wyżej? czy w dużej mierze zachowanie człowieka względem zwierzęcia ma tu b.duże znaczenie.
Mam nadzieje że trochę mi rozjaśnicie.
Czy ktoś z was spotkał się z takim przypadkiem że koń podgryza się za boki zadnich nóg (w okolicy kolana) przy tym kręcąc się w kółko próbując za nie złapać? Czy jest to forma zabicia wolnego czasu czy raczej ma jakieś podstawy chorobowe...? Dzieje się tak na pastwisku jak i w boksie.
slw95   żyj i pozwól trwać
23 maja 2013 20:03
arabek, u mnie w stajni był taki przypadek, koń robił to podczas podawania posiłków, kiedy denerwował się, że jeszcze nie dostał, chociaż zdarzało się, że i jak już dostał żarcie to tak robił. Pomogło uwiązywanie go przy posiłku. Poza porą jedzenia tego nie robił.
dea   primum non nocere
27 maja 2013 12:21
arabek - jedna znajoma klacz tak robiła (gryzła się po słabiznach), wet powiedział, że to od przebiałczenia. Faktycznie obcięcie jej owsa pomogło.
arebek- opisałaś jedno z zachowań stereotypowych- pisałam o nich bardzo szeroko wieki temu w śk. Znam osobiście 3 ogiery, dwa wałki i klacz alfę obskubujące się notorycznie:/
dea   primum non nocere
27 maja 2013 15:47
Karla - jest szansa, że to było od przebiałczenia, czy to przypadek, że tej klaczy pomogło obcięcie owsa (kucka)?
[quote author=Karla🙂 link=topic=102.msg1786752#msg1786752 date=1369654335]
arebek- opisałaś jedno z zachowań stereotypowych- pisałam o nich bardzo szeroko wieki temu w śk. Znam osobiście 3 ogiery, dwa wałki i klacz alfę obskubujące się notorycznie:/
[/quote]

a nie masz może skanów tych artykułów?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się