dodatki witaminowe, mineralne, odżywki itp

Ada Dzięki ale dalej szukam  👀

Ogólnie bardzo dużo produktów dla koni na stawy zawiera właśnie zelatyne  😲

zamówiłam na promocji: http://x-horse.com/show.php?id=5362
nyelle   buntownik z wyboru
20 marca 2011 22:13
Dramka, sorki jeśli niejasno - chodziło mi o to, że na pewno nawet bym się nie zastanawiała tylko podała mojemu jakiś preparat jakby mu nagle zaczęło strzykać 😉
Najprawdopodobniej glukozaminę+msm Cortaflexu, znajomi użytkownicy BARDZO sobie chwalą efekty, lub próbowałabym Orlinga właśnie. Widzę zresztą, że taki wybór został sprawdzony empirycznie przez Caroline, a właściwie przez Kaszka 😉 Ew. preparaty z HA zostawiłabym na kiedy indziej jako cięższą artylerię 😉
Ot, takie moje gadanie dla gadania, bo widzę, że już coś kupiłaś 🙂
Po to istnieje to forum żeby zasięgnąć opinii innych osób i się zastanowić nad najlepszym wyjściem  😉

Dla mnie strzykanie nie jest powodem do paniki..
nyelle   buntownik z wyboru
21 marca 2011 14:12
Dla mnie też nie 🙂 Ale skoro się pojawia, znaczy się trzeba działać, w końcu świadczy o złym smarowaniu stawu - żeby przypadkiem nie doszło do jakichś uszkodzeń.

Np jak mi zaczęło kiedyś strzykać wpychano we mnie codziennie nóżki w galarecie i nie wiem czy to pomogło, ale strzykanie przeszło..  😁
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 marca 2011 14:14
Ale skoro się pojawia, znaczy się trzeba działać, w końcu świadczy o złym smarowaniu stawu - żeby przypadkiem nie doszło do jakichś uszkodzeń.

nie dokładnie - bo jak pisałam - wg np. mojego weta to strzelanie strzelaniu nierówne. i mój koń był sprawdzany i strzelanie w lewym nadgarstku mam zignorować - bo ani to nie świadczy o chorobie ani do choroby nie prowadzi.

więc najpierw - mimo wszystko - wypadałoby sie z wetem skonsultować 😉

i nie wiem czy to pomogło, ale strzykanie przeszło..  😁

może się przestraszyło 😉
nyelle   buntownik z wyboru
21 marca 2011 19:00
mimo wszystko - wypadałoby sie z wetem skonsultować 😉


Święta racja  🙂 Inna sprawa, że wg mnie opakowanie glukozaminy+msm nawet dla nie strzykającego konia nie powinno być nadmiarem szczęścia, w przeciwieństwie do np. mocniejszych preparatów z HA.
"Dla mnie też nie  Ale skoro się pojawia, znaczy się trzeba działać, w końcu świadczy o złym smarowaniu stawu - żeby przypadkiem nie doszło do jakichś uszkodzeń."

Działam, zakupiłam suplement.

Bez przesady..nie dajmy się zwariować. Gdybym z każdą taka pierdołą biegła do wety bym nie zarobiła na pensjonat.
emptyline   Big Milk Straciatella
21 marca 2011 19:45
A ja mam pytanie dotyczące jakiś fajnych, niedrogich (nie mówię tu oczywiście o jakiś cenach rodem z Biedronki) witamin? Macie coś godnego polecenia?
Konik rekreant, po-kontuzyjny, także praca wybitnie lekka, 4 razy w tygodniu mniej więcej. Swego czasu miałam Bestermine, wg mnie jak za taką cenę efekty były super. Teraz pozwoliłabym sobie na coś z odrobinę wyższej półki, jako, że konik zażerał to będzie samodzielnie, a nie ze smoczym stadem 20-u innych.
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 marca 2011 19:50
dobra, pytanie za 100 punktów: jaki jest sens i POTRZEBA dawania witamin W CIEMNO?

stawiam dobre piwo (moze być na Torwarze 😉) jak mi ktoś to wyjaśni tak, że pojmę sens takiego działania 😎
emptyline   Big Milk Straciatella
21 marca 2011 19:55
Źle się dziecko wypowiedziało. Nie będę przecież skarmiać konia samym owsem, szukam jakiegoś uniwersalnego dodatku paszowego, na ogólną poprawę kondycji, głownie wytworów skóry.

Besterminki kupowane były dla koni, które dostawały do jedzenia suchy chleb i kiełki, więc im brakowało wszystkiego, uznałam to więc za najlepszą opcję, jako, że pieniądze na drzewach nie rosną, a oprócz mojego dzierżawionego konia chciałam też trochę zająć się innymi.
caroline, z pewnością masz dużo racji... z drugiej strony karmiąc jedynie sianem i owsem, ciężko zapewnić zwierzęciu
kompletną dietę w suplementy. Zakładając, że nie podajemy żadnych innych dodatków w okresie jesień-zima gdy nie ma dostępu do łąk, jest to monodieta a więc szansa na niedobory witamin i mikroelementów jest wyższa.
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 marca 2011 20:05
emptyline, no dobra, trochę wybaczam 😉
czyli chodzi ci o uzupełnienie braków jakie nieodłącznie wiążą się z monodietami, tak?
w takim razie szukałabym produktów nazywanych "balancerami" (ostatnio zauważyłam też określenie "stabilizator" - moim zdaniem niezbyt trafne, ale wiem, że akurat o preparat tego typu co balancer - uzupełniacz - chodzi)
są musli, które bilansują się z owsem, są tez preparaty witaminowe "ustawione" w tym kierunku

ALE jeśli koń jest przebadany (badania krwi naprawde nie kosztują dużo a dają wiele odpowiedzi i podpowiedzi!) i nie ma wyraźnej potrzeby uzupełniania czegoś, to odradzałabym pakowanie w niego witaminek na siłę.
najlepiej i najzdrowiej uzupełni sobie wszystko jak pójdzie na cały dzień na dużą łąkę. serio 🙂

jesli sie upierasz przy kupowaniu czegoś koniecznie - zacznij od badań.

Cobrinha, jak wyżej. przebadaj zanim stwierdzisz niedobory i nie ładuj konai suplementami na ślepo, bo tak.
owies - zgadzam się, to jest monodieta. jeśli koń ma mało siana w dodatku - kłopotów można się spodziewać.
ale siano - nie uwazam siana za monodietę! kiedy koń ma siana z dobrej łąki pod dostatkiem to szanse na to, że zacznie wiosnę z niedoborami są po prostu nikłe... i w dodatku nawet jeśli są to porządne pastwisko to łatwo nadrobi.
czy ktoś kiedyś podawał Equivite Body Builder Spillersa ?  👀
dobra, pytanie za 100 punktów: jaki jest sens i POTRZEBA dawania witamin W CIEMNO?

stawiam dobre piwo (moze być na Torwarze 😉) jak mi ktoś to wyjaśni tak, że pojmę sens takiego działania 😎


zaspokojenie potrzeb wyższych :piwo:
emptyline   Big Milk Straciatella
21 marca 2011 22:10
A żebym ja miała możliwość wstawienia go tam, gdzie są rozległe pastwiska - marzenie. Owszem, trawka jak najbardziej, nawet sporo, pójdziemy się też paść na łąkę. Kuń zdrowy, ale braki pastwiskowe wywołują we mnie chęć dodania czegoś do jedzenia.
Ja podawałam spillers balancer w granulacie.
  Polecam ciekawy artykuł o witaminach,ich roli i zapotrzebowaniu na nie u koni  😉
http://www.konie.biz/modules.php?name=News&file=article&sid=689

Ja podaje witaminy i probiotyki dla koni - bo wolę uzupełniać zapotrzebowanie, niż czekać na kiepskie wyniki badań , skutki  ich niedoborów. Jak to mówią- lepiej zapobiegać- niż leczyć 😀.

  edit.
...i taniej 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 marca 2011 22:38
figaro, sama najpierw doczytaj w artykule, który podlinkowałaś, że nie należy przedawkowywać.
i mowa jest tam dokładnie o tym o czym napisałam - koń który będzie dostawał tylko owies i małe ilości słabej jakości siana, który w dodatku nie wychodzi w ogóle na pastwisko, będzie miał prawdopodobnie niedobory.
ale koń żywiony dobrym sianem w dużej ilości, wychodzący na pastwisko, ma zdecydowanie mniejsze szanse na niedobory. więc ładowanie go witaminami jest ładowaniem "na wszelki wypadek". i o tyle o ile probiotyki podane "na wszelki wypadek" czy w nadmiarze, nie mogą wyrzadzić koniowi krzywdy, o tyle nadmiar witaminek - może.
a jakbyś jeszcze poczytała o skutkach przedawkowania witaminek, któe opisywały dziewczyny w kopytowym wątku, to mam nadzieję, ze zrozumiałabyś, ze przedawkowywanie witamin to naprawdę poważny problem. i dalece trudniejszy do leczenia niż niedobory.

z resztą nawet nie musze daleko szukać. mój koń - niegdyś bez padoków i pastwisk, siano limitowane. kandydat na witaminki? a jakże!
wyniki badań: podwyższone żelazo.
to jak - dalej upieramy się przy witaminkach?? najlepiej bez badań? (w preparatach witaminowych dla koni praktycznie zawsze jest też spora porcja żelaza)
to poczytajcie jakie skutki ma nadmiar odkładającego się w organizmie żelaza. jak się komuś nie chce to podpowiem - paskudztwo odkłada się w wątrobie i w mózgu (jeśli dobrze pamiętam), może to prowadzić potem do poważnych schorzeń. pierwsze widoczne objawy nadmiaru żelaza - osłabienie struktur kopyta, choroby kopyt.
sposób leczenia - chelatowanie. bardzo skuteczny. szkoda tylko, że stosuje się to wyłącznie u ludzi, bo dla koni nie ma odpowiednich preparatów.

braki żelaza dość łatwo uzupełnić. z nadmiarem - jest problem, bo poza upuszczaniem krwi nie znalazłam innych propozycji obniżenia zawartości żelaza w organizmie.

i co Szerloku? nadal obstajesz, że lepiej mieć nadmiary niż niedobory? i ze lepiej dawać witaminki w ciemno i bez badań...?
emptyline   Big Milk Straciatella
21 marca 2011 23:03
Z żelazem faktycznie trzeba uważać, ale myślę, że znajdzie się szereg preparatów, które zawierają jego śladowe ilości. Jeśli chodzi o same witaminy, groźny jest nadmiar tych rozpuszczalnych w tłuszczach (np. A, D).

To ja standardowo pozostanę przy probiotyku i pokrzywie.
Caroline -nie obracaj kota ogonem 😉.Tam jest napisane że koń żyjący i odżywiający się w warunkach zbliżonych do naturalnych, na dobrej jakości pastwisku prawdopodobnie nie będzie miał tych niedoborów - tylko że który koń tak ma ? Większość ,z różnych przewidywalnych (ciężka praca, wiek, uboga pasza ,rasa itp,itd..)powodów musi mieć je suplementowane w odpowiedniej (nie za dużej, nie za małej) ilości.

[

i co Szerloku? nadal obstajesz, że lepiej mieć nadmiary niż niedobory? i ze lepiej dawać witaminki w ciemno i bez badań...?



A gdzie ja napisałam że lepiej mieć nadmiar? I co ma piernik do wiatraka ?A w którym miejscu ja napisałam żeby nie robić badań 🤔?
Dużo częściej występują niedobory niż nadmiar. I skutki takich niedoborów często mogą być nieodwracalne (dajmy na to u żrebiąt).Oczywiście powinno to wszystko kontrolować badaniami i nie dawać jak to niektórzy im więcej tym lepiej, trzeba pamiętać że witaminki są częstym dodatkiem do gotowych pasz i można przedobrzyć.
Tak na upartego to trzeba by było jeszcze przebadać to co koń je i jak to wykorzystuje. Nie popadajmy w paranoje...
Ważne jest żeby uzupełniać jeżeli zachodzi uzasadniona potrzeba(ciężka praca, kiepska pasza-siano...) i kontrolować badaniami. A nie czekać aż te niedobory, edit.nadmiary wyjdą w wynikach czy co gorsza odbiją się na zdrowiu.
Zdecydowanie gorsze jest przedawkowanie witamin niż niedobór..

Ja na zapobieganie miesniochwatu daje na wiosne/jesien wit E + selen

zima witaminy bestermine + sieczke

Latem elektrolity

Przez cały rok musli, koń niestety cały dzien nie chodzi po pastwisku..
Jako przyszły żywieniowiec pozwolę sobie zabrać głos. I mówię: Nie popadajmy w skrajność. Po to są badania na zwierzętach,obserwacje,  udostępnione publikacje, które posiadają wiarygodną treść (pisane przez profesorów, czy doktorów, recenzowane) by z nich korzystać, a nie wciąż mówić "róbcie badania, róbcie badania!". Przekaz jest prosty: koń- tak jak pisałyście- na monodiecie (owies+ siano) wymaga uzupełnień mineralno- witaminowych i koniec. Gdy koń jest na pastwisku bogatym w różnorodne trawy (uwaga na motylkowe) uzupełnień nie będzie wymagał. Jeśli jedna osoba ma konika i buja się na nim rekreacyjnie to badania raz na jakiś czas kontrolne są ok. Natomiast, gdy ktoś użytkuje konia sportowo to i owszem w świadomym użytkowaniu biochemia+ hematologia powinna być robiona nie tylko ze względu żywieniowych. Problem finansów natomiast nie jest tak prosty wg mnie- bo znów, jak ma się jednego konia, 2 czy 3 to bawić się w badania można. Gdy natomiast ktoś ma n koni np. 40 to przepraszam bardzo badania wyniosą sporo. A za witaminy zapłaci się zamiast x sumy, to 2 x. Takie są realia. Zapytajcie się żywieniowców co sądzą o robieniu badań w celu ustalenia dawki żyweniowej. Podstawą jest obserwacja konia- jeśli nogi nie puchną, sierść jest lśniąca, koń nie liże ziemi i inne to nie przesadzajmy. Jeśli są jakieś odstępstwa to wzywamy weta, który robi badania.
Dramka
a zimą elektrolitów nie podajesz ?
Cobrinha, jak wyżej. przebadaj zanim stwierdzisz niedobory i nie ładuj konai suplementami na ślepo, bo tak.

To była tylko sugestia na twoje pytanie, nie mająca nic wspólnego z moją osobą 😉
Gauchowata   Pretty Little Liars <3
22 marca 2011 20:08
[ciach]
 ogłoszenie poza wątkiem ogłoszeniowym w czasie trwania ostrzeżenia za inne przewinienie, też związane z ogłoszeniami
Gauchowata, przenieś tą informację do działu ogłoszeń nim Cię zjedzą!
caroline   siwek złotogrzywek :)
22 marca 2011 22:45
Z żelazem faktycznie trzeba uważać, ale myślę, że znajdzie się szereg preparatów, które zawierają jego śladowe ilości.

tylko właśnie rzecz w tym, że najpierw to w ogóle trzeba wiedzieć, że na to żelazo trzeba z jakiegoś powodu uważać. nie da się uważać na wszystko 😉

a w ramach ciekawostki - problem z żelazem u mojego konia wybitnie się nasilił kiedy "pakowałam" go przede wszystkim witaminą C. nie dostawał ode mnie żadnych preparatów mulitwitaminowych w tamtym okresie, niczego szczególnie żelazowego również.
zatem co się stało - ano żelazo przyswaja się dzięki witaminie C, dobrze pamiętam...? no to da się pewien związek przyczynowy zauważyc...? 😉

ot, to tak w ramach częściowo ciekawostki, a częściowo dla pokazania, ze zrobienie badań krwi raz na pół roku czy raz na rok naprawdę może pokazać ciekawe zjawiska i wybić "pańciom" z głów różne durne pomysły 😉

i obstaję przy swoim
- kiedy koń ma pod dostatkiem dobrej jakości siana oraz wychodzi na pastwisko w sezonie, szansa na to, ze naprawdę potrzebuje "witaminek" jest bardzo niska.
- dawanie witaminek w ciemno (bo tak, bo coś bym konikowi dała) - jest głupotą.
oczywiście zgadzam się, ze trzeba radzić sobie z monodietą owsianą. zwłaszcza jeśli koń nie ma dostępu do pastwiska a siana ma mało i/lub bardzo słabej jakości.
ale oprócz tego, ze trzeba się koniem zajmować z rozsądkiem, to wtedy kiedy się tylko da - warto ten swój rozsądek weryfikować - tak jak w tym przypadku: prostym i niezbyt drogim badaniem. wtedy i witaminki sensowniejsze i sumienie czystsze będzie 😉


lit
Dramka
a zimą elektrolitów nie podajesz ?


Zimą w jakim celu? Zimą moje konie mają wolne.
emptyline   Big Milk Straciatella
23 marca 2011 21:26
okej, przekonałam się do musli, przeglądam i przeglądam i nie wiem co winnam wybrać dla konia spacerowego?
musli dla konia spacerowego?  💡
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się