pensjonaty w okolicach trójmiasta

bez przesady  🙄 Jak byłaś głodna, to było poprosić, Barki by Ci owsa odstąpił.

stajnia ma swoje plusy i minusy. Najlepiej sama przyjdź i zobacz. Jest stara stajnia, która jest dość ciemna i ciasna. I nowa- jasna przestronna, z dużymi boksami.
Jest spory padok, aczkolwiek przy tej ilości koni trawa się wypięła i jakoś nie rośnie. Ale jest gdzie ogon przewietrzyć i konie są na padoku od rana do wieczora, z przerwą na obiad.
W cenie pensjonatu możesz mieć do 6kg owsa, na śniadanie i kolację dostają dużo siana.
Od koni jest codziennie wybierane, choć czasami jest za mało słomy.
Dawanie dodatków, zakładanie ochraniaczy czy jakieś tam drobne zabiegi przy koniu nie są dodatkowo płatne i nie sa problemem.

Największą wadą ośrodka jest podłoże na placu. Jakieś prace w tym kierunku są, miejmy nadzieję skuteczne.
Place również nie powalają wielkością.
deborah   koń by się uśmiał...
29 kwietnia 2010 19:41
xxagaxx, słyszałam o jakimś rozwodzie właścicielki. ale to mogą być tylko pogłoski 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 kwietnia 2010 19:44
Ostatnio przejeżdżałam obok stajni w Mierzeszynie. Wygląda to z zewnątrz na prawdę przyzwoicie i miło. Widać, że komuś zależy na fajnej stajni.
deborah   koń by się uśmiał...
29 kwietnia 2010 19:45
Strzyga, tej dużej? ona dosyć daleko od asfaltu 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 kwietnia 2010 19:48
deborah, stajnia, hala, po prawej stronie plac?
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
29 kwietnia 2010 19:52
Od koni jest codziennie wybierane, choć czasami jest za mało słomy.
Dawanie dodatków, zakładanie ochraniaczy czy jakieś tam drobne zabiegi przy koniu nie są dodatkowo płatne i nie sa problemem.

To jeszcze fajnie. U nas czesto brakuje slomy, albo siana. Mlody jak sie kladzie ma czesto nogi pokaleczone. Teraz byl w zastepstwie nowy stajenny, byl super dawal pasze, witaminy wiecej siana. Nie bylo problemu. Ale niestety urlop sie skonczyl i wroci lpoprzedni stajenny. Tam nie mam co liczyc na dawanie witamin, paszy. Malo tego kupilam maske przeciwowadowa. Mlody stal w niej 2 dni........  😵
Wiadomo sa plusy i minusy ale na stajnie nie narzekam, sa to drobne sprawy, ktore mnie denerwuja, ale wole ta niz jakas inna.  😀

deborah   koń by się uśmiał...
29 kwietnia 2010 20:00
patrząc od lewej hala stajnia i plac
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 kwietnia 2010 20:02
deborah, murowane świeżo? No to tam. widać z asfaltu...
Widać, widać 😀 Muszę się tam wybrać i trochę wywiedziec jak sytuacja 😀 Ale to chyba najwcześniej w lipcu :P
dea   primum non nocere
30 kwietnia 2010 08:44
_kate - No cóż, mojego konia tam nie było i nie będzie, to co widziałam (ilości ściółki i paszy objętościowej w stosunku do ilości bobów) wystarczy mi, żeby zachować tę opinię.
Nie chodzi mi o owies :]
Dea nie przesadzaj... Jak mój koń tam stał to biedny ani głodny nie był choć przy gorszej jakości sianie zimą trzeba było dawać jakieś dodatki i pasze. Jeśli chodzi o owies to ja musiałam nawet obcinać porcje. Jeśli chodzi o czystość w boksach to uważam że Stajnia nad Jeziorem wypada naprawdę dobrze bo konie codziennie mają dosypywane a co drugi dzień wywożone do czysta a jeśli kogoś nie satysfakcjonuje ilość słomy w boksie to można bez problemu dosypać. Stajnia ta ma swoje minusy ale żeby było tam brudno i głodno to się nie zgodzę
dea   primum non nocere
30 kwietnia 2010 11:08
No doobra, kasztanek na ściółce ze 100% swoich bobów to na pewno było przywidzenie, i to że nocą wyjadł wszystkie słomki spomiędzy nich 😉 i nie on jeden 😉 już nic nie mówię 😉
Jeśli masz na myśli kasztankę kobyłkę zimnokrwistą to jest to koń właścicieli, który notorycznie wyjada spod siebie całą słomę, dobrze było tylko wtedy kiedy stały na trocinach. Może przez ten miesiąc od mojej przeprowadzki coś się zmieniło, nie wiem.
Jak ktoś chce wiedzieć na pewno to niech niezapowiedziany pojedzie i sam się przekona, moim skromnym zdaniem to ze stajni blisko centrum jest to najlepsza stajnia bo są padoki, na których konie siedzą całymi dniami i są na nie wyprowadzane pojedynczo jest fajna stajnia z dużymi boksami (ta nowa) no i całkiem spora hala, która w tym sezonie już będzie czynna
jak Ci nie chodzi o owies, to o co? o siano? Złoty nie dostaje dużo siana i ma nie dostawać decyzją moją.

ja tej stajni nie idealizuję, ma swoje wady, ale już nie wymyślajmy nowych.  🙄 mój koń w żadnej stajni w której był nie stał na bobkach- ani w Sopocie, ani w Matemblewie, ani nad jeziorem.
dea   primum non nocere
30 kwietnia 2010 13:25
Nie chodzi mi o kasztankę pogrubianą, nie wiem czy chodzi mi o Złotego, nie pamiętam jak się ten koń nazywa, bo nie znam tamtejszych koni. Ale moim skromnym zdaniem, jeżeli rano koń nie ma ani źdźbła niczego (nie mówię o sianie, ale o słomie również) to nie jest to dla niego zdrowe pod wieloma względami (przewód pokarmowy, kopyta, konsekwencje położenia się) i prawda jest taka, że ściółki było po prostu za mało. Mogłabym to zrozumiec, gdyby to był tylko ten jeden koń (może miał kolkę i ma wymiecione?? tak to wyglądało prawdę mówiąc) ale to nie był tylko ten jeden. Zapuściłam żurawia również do pozostałych boksów.

Może teraz (i w nowej stajni - wtedy się kończyła budować) jest lepiej - oby tak było. No offence, dziewczyny  :kwiatek:
Nie mam żadnego interesu w tym co piszę - dzielę się tylko swoimi wrażeniami - właśnie jako zewnętrznego obserwatora.

EOT for me 🙂
spoko, każdy ma swoje zdanie. I mimo że sama jestem na wylocie i nie mam żadnego interesu bronić tej stajni, to musiałaś trafić na naprawdę zły dzień. 
A nie muszę być rano, żeby wiedzieć co on ma w boksie.  😉
_kate a Ty stoisz w 'Nad jeziorem'? warto tam wstawić konia? szukam informacji od kogoś, kto faktycznie tam z koniem siedział, a nie od kogoś kto raz był i powiedział że fe.  😉
nie wiem, jakie są Twoje oczekiwanie wobec stajni, więc trudno mi powiedzieć czy będziesz zadowolona. Pokrótce napisałam, co myślę o tej stajni. Na pewno budująca się hala jest dużą zaletą.
Tak jak mówiłam, dla mnie dużym problemem jest podłoże na zewnątrz, jak również ich wielkość. Powoli przestaję wierzyć, że coś się zmieni.
A więc hm. Jestem typowym wozicielem tyłka. Zależy mi na pracy z koniem, na codziennym padokowaniu, na właścicielach niekonfliktowych. Ale również żeby nie było problemem dosypywać koniowi np. suplementu do paszy czy założyć koniowi ochraniaczy na padok. Ta stajnia w galerii woj-bud to jest ta nowa? Jade w niedziele z koleżankami które jadą na jazdę. Moja przeprowadzka byłaby pewnie dopiero koło wakacji.
padokowanie- zero problemu, właściciele zwady nie szukają- nawet ci wydech przyspawają w imię serdeczności ludzkiej. Suplementy dosypywane i ochraniacze zakładane.
Co pracy, to przyjedz i zobacz. Ja jadę jutro z Hipo o 14.30. Dwa konie będą skakały- możesz się zabrać i zobaczyć. Podłoże, możliwości ustawienia parkuru itp.
wożenie tyłka- pojęcie mocno szerokie  😉
Jakby co to PW.  🙂
Kojarzy ktoś z was Mausz? Mam tam jechać na wakacje, ale nie słyszałam nic o nim. : )
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
08 maja 2010 23:11
Chodzi Ci o Kajlandie?
http://kajlandia.prv.pl/

Słyszałam o niej raczej pozytywne opinie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 maja 2010 23:13
trupka, od kogo?!

naciol, jeśli o Kajlandię to nigdy przenigdy tam nie jedź, nawet nie przejeżdżaj obok. Jak byłam młoda i głupia, wybrałam się tam na wakacje. Traumę mam do dziś.
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
08 maja 2010 23:16
Strzyga, co Ci się tam nie podobało?Pytam z ciekawości.
Nigdy tam nie byłam, od trzech, może czterech osób zasłyszałam ,że się podobało .
To ma być na zasadzie praca za jazdę, całkowity koszt to tylko wyżywienie, koleżanka mi zaproponowała.
Czemu masz aż taką traumę? 🤔

/edit. nie, to nie to, widziałam kilka zdjęć i to jest bardziej ośrodek, chyba kilka domków, http://szansa-gdansk.pl/galeria-zdj/category/2-orodek-szkoleniowo-rehabilitacyjny-qszansa-start-gdaskq-w-mauszu.html tutaj galeria co mi wysłali, więcej nie mają.

O i tu jeszcze stara strona, http://afra.webpark.pl/# ale już nie prowadzą szkółki ponoć.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 maja 2010 23:27
trupka, od czego zacząć? Od obleśnego jedzenia, którego nie mogłam przełknąć, bo robiło mi się niedobrze? Od miliarda much i ogólnie pojętego syfu, który panował w "pokoju" (spaliśmy na materacach na ziemi) i stajni? Od tego, ze nie jeździłam, bo nie? Od tego, że nie było zbytnio co robić? Czytaliśmy ciągle stare gazety i chodziliśmy na stację benzynową. Co wolisz. Może się zmieniło, bo byłam tam parę lat temu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 czerwca 2010 19:23
Słuchajcie moje drogie, mam pytanie. Nie znacie stajni w której można by było pojechać sobie w relaksujący terenik, trochę się odprężyć i zrzucić stres? A czasem trochę poskakać, albo poobijać się ujeżdżeniowo? Najważniejsze, żeby konie były dość sensowne i zadbane, żeby nie chodziło po 5 godziny dziennie.
No i żeby dojazd był dla niezmotoryzowanych. Dla zmotoryzowanych też, bo mam nadzieję jeszcze w tym roku zdać wreszcie egzamin na prawko.

Znajdzie się coś takiego czy mission impossible?
Ponia   Szefowa forever.
03 czerwca 2010 19:26
znamy 😎
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 czerwca 2010 19:27
Ponia, a powiecie gdzie  😂
Ponia   Szefowa forever.
03 czerwca 2010 19:29
Za siedmioma górami, za siedmiona lasami.... prawie na końcu świata 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się