naturalna pielęgnacja kopyt

Jeśli pisałaś, to przepraszam. Mi umknęło. To skoro są takie płaskie, że aż strzałka dość mocno rozumiem wycięta na wysokości swojej połowy wystaje ponad poziom ścian, to czemu są aż takie płaskie ??
Weź daj fotkę, bo teraz to się zaciekawiłam na maksa.
Nie wiem dlaczego takie są... no są od zawsze. Poprzedni kowal zawsze mi mówił "tylko nie brać mi go na twarde, bo się będzie podbijał" a nie chciał go kuć, bo wiedział, że nie jeżdżę nie wiem ile. No Tundira jakeś taka ciekawa to masz... strzałki po 3 smarowaniach już lepiej wyglądają ale nie dość. Kopytka przednie mamy dwa różne. Białe nie sprawia konikowi kłopotu specjalnie choć ta czarna linia mogłaby na to wskazywać. Ale nie, ta noga sobie radzi. Ta szara sobie nie radzi. Ta szara lubiła okresowo utykać i w wolnym kłusie robić krótszy kroczek. Póki Pan M. nie sprawił, że zaczęła brykać swobodniej i weselej i równo z białą łapą 🙂
http://picasaweb.google.pl/hanzia.szacila/Kopyta_18_11_2009
Chwila, jak sprawdzacie czy strzałka wystaje w przedniej części? Kładziecie tarnik w poprzek kopyta (tak jak się mierzy szerokość) czy na ukos od kątów wsporowych do pazura?
eee zrozumiałam, że w poprzek? mam w pamięci przykład Jacksona z "martwymi" kopytami i deseczką. Przykładał deseczkę do kopyta i starał się coś tam wsunąć pod strzałkę i zwykle była tam przestrzeń na monetę. U mnie ni ma.... a jak się sprawza? 🙂
Ja kładę w poprzek.
Cejloniara-dziękuję za fotki- faktycznie mocno płaskie! Ale za to rowek przystrzałkowy macie głęboki. Czyli z tego co tu było ostatnio mówione, do kości kopytowej dość daleko, nie? To dobrze. Ja bym przycięła ciut tę strzałkę by nie wystawała. Zwłaszcza na 3 i 4 zdjęciu widać, że faktycznie wystaje. Ja bym ciachła. I walcz z gniciem.
Mi tak po wierzchu też niby niedużo gniło, ale jak się po czasie okazało, w środku były dziury i gniło tam sobie po cichu dużo mocniej.
Poza tym widac, że kopytka prowadzone naturalnie, że tak powiem.  🙂
Hm, też kiedyś położyłam w poprzek i się przeraziłam, jak dużo strzałki wystaje. Po czym zapytałam instruktora, odszukałam jego odpowiedź: "tego, czy strzalka wystaje w przedniej czesci NIE sprawdza sie tak, jak to zaznaczylas [zaznaczyłam w poprzek kopyta], tylko kladac tarnik po przekatnej kopyta."
Aquarius-no proszę, dobrze wiedzieć. 🙂 Tyle, że w moim kopycie nie miałoby to większego znaczenia, jak sądzę.

Przednie lewe






Przednie prawe, lekko sztorcowe




I oba przody razem. Zdjęcie trochę przekłamuje. Czarne kopyto nie jest takie małe jak na fotce. I mustang roll mamy zwykle mocniejszy.



Jak zrobiłam zdjęcia to widzę, że ściany wsporowe są do obniżenia, bo koń na nich stoi. Na żywo tego nie zauważyłam. 🙁
Na co jeszcze zwrócić uwagę? Proszę o podpowiedzi.
Jak to się mówi: opracuj ściany na grubość. Nawet pisakiem 🙂.
To ja wstawię zdjęcia z ogromną prośbą o radę, ponieważ jestem początkującym laikiem w naturalnej pielęgnacji, a potrzeba poprawienia kopyt ogromna. Mamy największy problem z przodami, a dokładniej z PRAWYM PRZODEM - bardzo płaskim, cienka podeszwa zwłaszcza w rejonach callusa, tylna linia kopyt przesunięta za bardzo w przód, pazur udało mi się już trochę skrócić dzięki jego co dwutygodniowemu tarnikowaniu, kładą nam się ściany wsporowe, ale to dlatego że boję się je ruszać...brak mi jeszcze odwagi;?
Bardzo proszę o komentarz, bo całkowicie zrezygnowałam z usług kowala- za każdym razem 2 tygodniowa kulawizna po jego rozczyszczaniu, chociaż to on kazał mi co 2/3 tyg tarnikować pazur...więc za to jestem jemu wdzięczna, bo kopyto zaczęło zmieniać się z tygodnia na tydz. Wcześniej było większym platfusem. W PP brak kawałka strzałki....??? dlaczego ? nie mam pojęcia, nie sądzę że to kowal bo wcześniej nie mieliśmy takich przygód...ale przez to klaczka znaczy już 3 tygodnie 🙄
To są aktualne zdjęcia.
LP





PP






PP i LP


Błagam, pomóżcie :kwiatek:
[quote author=branka link=topic=1384.msg382262#msg382262 date=1258469082]
Ja uważam(podobnie jak Ramey), ze do najszerszego miejsca kopyta trzeba ścianę wyłaczyc z ruchu całkowicie(on mówi nawet o mustang rollu i za najszersze meijsce kopyta).


No i właśnie o to chodzi, branka. Ramey na tym filmie na którym wycinał do linii białej, miał wyraźny komentarz, ze robi dlatego, ze ściana jest całkowicie oderwana. Napisał, ze przeciętnie zdrowemu koniowi, który nie chodzi macając na co dzień, takie ostruganie by zaszkodziło (zacząłby macać właśnie).
[/quote]

No ja video nie widziałam. Kieruje się tym co jest w książce/artykułach, choć zdaję sobie sprawę, że on ciagle ewoluuje.
Ja ci powiem tak - mojej ściany opitalałam mocno i chodziła bardzo dobrze poza tym pierwszym krótkim okresem(wtedy uważam, ze trzeba mieć buty), w tej chwili robie już mniejszy mustang roll. Kopyto sie zmienia  w momencie jak zmienia sie mustang roll - zmienia się podeszwa, ale nie są to wiekie zmiany i ja gołym okiem nie widze różnicy w poruszaniu sie konia.W kazdym razie po roku strugania kopyta są moim zdaniem świetne i koń porusza sie świetnie.
Poza tym kazie koń którego strugałam, nie swój, ten z tragicznymi kopytami, nie był w stanie chodzić dopóki ściany nie były bardzo mocno zrolowane, gdzie mustang roll był do granicy podeszwy. W przypadku zbyt małego mustang rolla kulał wyraźnie.

I ja uważam, tak - jak ściana sie odrywa i zrobi sie mustang roll za mały, to ona sie będzie dalej odrywac. I kopyto ciągle będzie PRAWIE dobre. I wciąz latami będzie czegos brakowało. Ja w rok mam prawie idealne kopyta i ci których znam i którzy tez robia tak mocny miustang roll mają podobne rezultaty. Ale fakt faktem nie majac butów lub pewnosci, ze koń może chodzić po miekkim podłożu cały czas, chyba bym tak mocno nie robiła - nie można narazić konia na dyskomfort, kosztem osiagnięcia super kopyta - jak sie zabierać za struganie, gdzie mustang roll jest go granicy podeszwy, to będąc przygotowanym na to by umożliwić koniowi komfortowe poruszanie sie po tym.

PS Ja się wciąz ucze i nie wykluczone, ze wkrótce dojdę do innych wniosków - myślę, że każdy strugacz tak ma, że coś twierdzi a potem życie go weryfikuje 😉
Nutka- widzę, że na razie nikt się nie wypowiada, więc może ja zacznę, chociaż wielkim ekspertem nie jestem. Mnie w tych kopytach najbardziej rażą wypchnięte koronki i pofalowane ściany przedkątne. Spowodowały to zbyt wysokie i kładące się kąty wsporowe. Na zdjęciach podeszwy widać, że biała linia na ścianach przedkątnych jest rozciągnięta, oderwana od puszki. Moim zdaniem powinnaś obniżyć piętki i starać się je cofnąć. Wtedy zniknie ta fala na s. przedkątnych. Miałam to samo u mojego wałacha. Pazur powinnaś wg. mnie nieco zrolować i jeszcze bardziej pilnować, bo po obnizeniu piętek zwykle zasuwa do przodu jak głupi.
Jeśli chodzi o ten ubytek ne strzałce, to nie mam pojęcia z jakiego powodu mógł powstać.
To tyle co mi na szybko przychodzi do głowy. Może ktoś mądrzejszy mnie uzupełni , względnie poprawi 😉
Mnie najbardziej przeraża ta strzałka jakby za bardzo wycięta i wisząca w powietrzu, nie wiem czy zdjęcie przekłamuje czy rzeczywiście tak jest, jestem laikiem w tych sprawach i czekam na odp. kogoś bardziej obeznanego.
To i ja dorzuce 2 grosze: Mnie najbardziej raza te nierowne poziomy scian przedkatnych  - widac to dokladnie na przedostatnim zdjeciu - lewa strona jest wyzej niz prawa  👀
Nutka - najgorsze IMHO są leżące na podeszwie ściany wsporowe - dużo za długie i leżące, usickają podeszwą i wrażliwe tkanki pod - ten koń ma prawo być z tego powodu kulawy. Dalej piętki są za długie i kładą się 'pod kopyto' - to dla odminy powoduje nieprawidłowy nacisk na ścianę boczną kopyta i w konsekwencji rozlania widoczne po bokach.

Oczywiście wszystko IMHO - jestem tylko werkowaczem-amatorem.
Dziękuję za opinie :kwiatek: Mnie rażą ściany wsporowe, ale mam cykora żeby je ciachnąć-nic jednak mi chyba innego nie pozostaje...będę po troszeczkę próbować sama to robić. 🤔 Natomiast jeśli chodzi o strzałkę, to tej przedniej części w ogóle nie ma (chodzi o grot + kawałek wyżej), w tym miejscu jest równo z podeszwą... i nie mam pojęcia co mogło się stać. Zauważyłam to gdy zrobiło się błocko...może wcześniej była juz w jakiś sposób naruszona i po namoknięciu odpadł ten kawałek, lub faktycznie to była sprawka kowala, ale nie jestem w stanie tego określić bo byłam w tedy tydzień nieobecna.
Jakbyście działali na moim miejscu??? Najbardziej dziwne wydają mi się komentarze w związku obniżeniem piętki w PP, bo wszyscy we mnie wpoili że mam je podnieść bo są za niskie (nawet w porównaniu z drugim kopytem). Myślę , że dużym problemem są "kładące się piętki"-wyjeżdżają za bardzo w przód i nie mam pojęcia jak temu zaradzić...
Wiem jedynie, że po tylu przygodach z kowalami mogę już liczyć tylko na siebie...za dużo już ten koń się nacierpiał przez kopyta, a od kiedy zaczęłam regularnie tarnikować jest choć trochę lepiej i inni ludzie również to zauważają.
Czytam teraz książkę Rameya, i czekam na kurs naturalnej pielęgnacji.
Nutka, ja widze wielkie flary po obywdu stronach, trzeba opracowac sciany na grubosc po bokach kopytka. Sciany wsporowe mozna tez obnizyc.
Ściany wsporowe TRZEBA obniżyć. I to chyba jak najszybciej.
Już dawno miałam napisany tekst o tych za wysokich ścianach, które aż się położyły na podeszwę i o tym, że ja bym to ciachnęła jednym ruchem, ale ...skasowałam, bo zawahałam się. Nie czuję się kompetentna do takich rad osobom, które jak twierdzą, nie rozumieją za bardzo o co chodzi.
Bo jakoś tak inaczej coś podpowiadać osobie, która jarzy sprawę, a co innego komuś, kto może na skutek mojej nieudolnej wypowiedzi może coś źle zrozumieć i źle ciachnąć.
Zawahałam się. Jakaś taka ostrożniejsza się robię. Ale skoro nie ja jedna to widzę, to śmielej piszę- ciachnąć ściany wsporowe do wysokości podeszwy. A po jakimś czasie wyskrobać martwą podeszwę kopystką w tym miejscu i jeszcze raz ciachnąć do wysokości tej wyskrobanej podeszwy. Tak bym zrobiła. 🙂

Ponadto, to co już napisały dziewczyny- mustang roll czyli-ściany na grubość.
I nie wycinanie podeszwy i nie wycinanie strzałki w jej szerokiej części. I jej leczenie, jeśli podgniwa.
Te flary moim zdaniem nie są takie olbrzymie, ale są.
Na plus to to, że kąty wsporowe nie są jakieś mega-wysokie. Edit- widzę na swoim kompie w domu, że jednak są wysokie.
🙂
nutka koniecznie ciachaj ściany wsporowe po tym zabiegu konik powinien przestać kuleć, bo reszta i tak jest w bardzo dobrym stanie.
Strzałka się wzmocni jeżeli będzie pracowała po wpływem nacisku teraz kopyto opiera się na ścianach wsporowych i nei pozwala pracować strzałce.
Ściany wsporowe kładą się i uciskają podeszwę co powoduje ból.

Dla przykładu wklejam fotkę martwego kopyta aby pokazać jak można i trzeba daleko wybrać ścianę wsporową 🙂

Eeee..ja nie wiem, czy to taki dobry przykład dla Nutki. Chodzi o tę podeszwę !
Nutko-nie sugeruj się zdjęciem i nie tnij podeszwy. Bezpieczniej jest zrobić tak jak napisałam powyżej.
Znaczy nie musi się sugerować podeszwą (bo to kopyto Strasserowej) ale tym jak mogą być wycięte mocno ściany wsporowe bez jakichkolwiek negatywnych skutków.
specjalnie jest pokazana jedna połówka przed druga po korekcji 🙂
Niedługo i ja do Was dołącze.
Generalnie wcześniej czytalam trochę w tym watku dzieki forumowej Azbuce która nieco wie na temat kopytek i sie interesuje.
Od bardzo długiego czasu u mojego konia kopyta przednie stają się coraz bardziej płaskie. Widze ze dosysc powaznie wpływa to ma motoryke. Praktycznie od zawsze był kuty na 4 ( ma 17 lat ). Jakiś czas temu udało się skutecznie pozbyć tyłów. Kopyta fajnie odrosły, ścierają się fajnie, a z kopytami  wogole nie mam problemów. NIgdy sie nie kruszyły, nigdy nie gniły.
Lewa przednia od jakiegos czasu zaczeła sie kruszyć, gnic i pogłebiac w swojej "płaskowatości". Prawa jeszcze jakoś w miarę się trzyma, chociaz jez jest bardzo płaska.
Po czytaniu wielu artykułów, nowym kowalu i opinii znajomych postanowiłam rozkuć. Wierze że uda sie odbudować te kopyta naturalnym werkowaniem.I chciałabym żeby koń nie musiał już być kuty. Po tym co wczoraj usłyszałam o podkowach i po obejrzeniu filmów ze wstrzasami itp podkowy troche mnie przerażają.
Dzisiaj moze uda nam sie przymierzyc butki.

Problem jest taki że włascielka mieszkajaca za granicą nie jest przekonana do bosych nóg. Chciałaby zeby kon najdalej za dwa miesiace był w pełni okuty. Boje sie ze do tgo czasu nie zdazymy jakkolwiek sie zregenerowac i odbudować, o poprawnosci kopyta nie wspomne. Co gorsza jestem pewna ze podkowa doprowadzi nas do takiego samego stanu w jakim jestesmy obecnie. Jak przekonac zatwardziałą w swoich przekonaniach kobiete? Mam pełne prawo do decydowania o koniu i o tym co z nim robi kowal czy wet.... aczkolwiek jesli sie uprze to nie bedzie zmiłuj. Od razu mówie ze nie werkuje sama i nie bedzie to metoda prób i błedów.
Nie wiem jakim sposobem uświadomić jej ze to lepiej dla konia...
Po pierwsze- zawsze bardziej ufamy z założenia kowalowi, niż "laikowi". Najlepiej by było, gdyby znalazł się kowal, który by ją przekonał, że podkowy nie są najlepszym sposobem na każde kopyto. Są tacy kowale, którzy odradzają kucie, jeśli nie ma ich zdaniem bezwzględnych wskazań. Najlepiej by było gdyby znalazł się taki kowal. 🙂
Po drugie- zaproponuj rozkucie na zimę, by kopyto "odpoczęło". Wielu zawodników, jeźdźców tak robi. Jeśli koń jest roztrenowany ( nie bierze udziału w halówkach), to daje się mu kilka miesięcy odpoczynku od podków.
Po trzecie- powiedz, że 1) podkowa nie pozwala pracować kopytu, przez podkowę kopyto nie rozszerza się w swej tylnej części, co jest niefizjologiczne, 2) przy kuciu strzałka jest uniesiona ponad powierzchnię ziemi i nie uczestniczy w pracy kopyta. To powoduje , że nie spełnia swojej roli jako "pompka" krwi dla kopyta 3) jeśli koń ma flary- czyli odwarstwienia ściany od kości kopytowej, to przybita podkowa często będzie gubiona przez konia ( bo ściana się słabo trzyma kości) a skutek gubienia podków razem z fragmentami ściany wiadomy
Po czwarte- jeśli koń ma wysokie piętki ( wysokie kąty wsporowe) to sprzyja to zwyrodnieniom trzeszczek, uciskają one naczynie doprowadzające krew do kopyta-kopyto jest słabo ukrwione

Najlepsze są filmiki pokazujące JAK pracuje kopyto niepodkute a jak pracuje podkute.

Jeśli powie, że bez podków koń się będzie podbijał, to powiedz, że "Nie, jeśli nikt mu nie będzie wycinał żywej podeszwy- co często niestety kowale robią"
Jeśli powie, że "wszyscy kują i konie żyją" to powiedz, że "Tak, ale mają mniej zdrowe kopyta, niż by miały gdyby były niepodkute"
Naucz się JAK NAJWIĘCEJ o kopytach, tak byś ją zaskoczyła swoją kompetencją w tej sprawie. Pokaż jej na kopycie gdzie co jest nie tak twoim zdaniem i co powinno się zrobić by było dobrze ( bo rozumiem, że strugałabyś sama, tak?)
NIE ATAKUJ jej, bo na każdy atak ludzie reagują obroną, a nie logicznym przemyśleniem twoich argumentów.

Jeśli uda Ci się ją zainteresować tematem, pokaż filmiki które tu były nie raz linkowane, te pokazujące prawidłową pracę kopyta niepodkutego i terz pokazujące co się dzieje z kopytem podkutym. ( będzie pokazane na nich, jak ściana odrywa się od kości)
Znajdź flarę na swoich kopytach i pokaż jej palcem- " O tu się właśnie tak oderwała ściana jak na filmiku. Powiedz, że koń może z tym żyć, ale osłabia to mocno kopyto"

Poproś, że chciałabyś spróbować POPRAWIĆ mu stan kopyt na lepszy. Powiedz, że będzie przyjeżdżał kowal i nadzorował Twoją pracę. Powiedz, że jeśli się to nie sprawdzi by koń był na boso, zawsze zdążycie podkuć.

Nie wiem co jeszcze mogłabyś powiedzieć. Próbuj. I pamiętaj- nie atak, ale próba zainteresowaia i zaciekawienia jej tematem. Ale musisz wiedzieć na tyle dużo, by wyglądać kompetentnie.
tunrida
Na pewno nie bede atakowała. Jesli sie uprze to okujemy. Trudno. Narazie musimy przymierzyc butki i zobaczyc jak kon zareagował na rozkucie. Bo wczoraj nie pozwoliłam mu już wyjsc.

Sama nie będe na pewno werkowała.Po 1 zbyt ciezki przypadek jak dla mnie. Po 2 nie mam o tym zielonego pojecia. A po 3 kazda kulawizna w Jego wieku jest juz powazna, wiec nie chce ryzykowac. Bedzie to robił ktos kto sie na tym zna.

Musze dorwac jakieś ksiazki zeby móc sie doedukowac do czasu przyjazdu w odwiedziny. Musze sfotografowac te kopyta i poporzyglądac się im dokładnie.
Hypnotize Musisz chyba odwołąć się do jakiegoś Autorytetu. Który będzie Autorytetem dla niej. Znajdź kogoś takiego i go o to poproś (żeby wystąpił jako Autorytet w tej sprawie). Np. "Pan X jest najlepszym kowalem w PL (Y kursów, zwycięzca konkursów, kuje konie Z etc.) I twierdzi, że konia na razie nie mozna kuć." I sprawa rozwiązana.
Dziękuję Wam wszystkim za wskazówki!!! :kwiatek: Właśnie za chwilę zabieram się za kopytka-dużo jeszcze czytałam i oglądałam filmików od wczoraj.Ciachnę tylko ściany wsporowe i troszkę kąty, tak żeby je powolutku zacząć cofać, no i ozywiście spróbuję zrobić mustang roll. Jeśli uda mi się zrobić zdjęcia to wstawię chociaż gorsze kopyto.
Zrozumiałam również, że prawdopodobnie te kładące się ściany wsporowe ciągną kąty wsporowe w przód kopyta - i tutaj serdeczne podziękowania dla Luteji :kwiatek:
Najfajniejsze jest to, że to wszystko jest takie logiczne 😉 i łączy się w całość.
Lecę więc do kopyt 🙂
halo
Ona nietesty juz ma swoj autorytet. I ciagle sie odnosi do tego co móiwł tamten kowal, który konia juz nie kuje od lat...
Polecice mi kogos na ślasku kto jest w stanie faktycznie naturalnie i dobrze wyprowadzic to kopyto.Bo ja ogladajac to co mój kon ma po wczoraj nie do konca jestem przekonana... .

Kon dzisiaj wypuszczony.NIe kuleje, nie znaczy, nie jest tkliwy. Omijał kamienie, ale tak to pewnie kroczył i nawet szalał sobie.

Noga prawa jest w lepszym stanie pod wzgledem twardosci kopyta... nie kruszy sie.
Wyglada tak:

Moje pytanie brzmi, co to jest to zaznaczone na niebiesko? Dla mnie to jest żywa tkanka, kon wyraźnie reagował na dotykanie tego. To jest miekkie i dosysc ciepłe. Wyglada jak wyrwana strzałka i kawałki zywj trkanki nie wiem skad... :/

Z tyłu:

Z przodu:

Z góry:


KOPYTO LEWE.Kruszace sie i bardzo gnijące. Z gniciem walczymy juz 3 miesiac.


Z przodu:

z tyłu:

z góry:



Bede wdzieczna za kazda opinie, rady i wskazówki. Oraz namiary na kogos na parwde dobrego i znajacego sie na rzeczy...
Tak jak w przypadku NUTKI.
Kąty wsporowe wpadają w środek kopyta, ściany wsporowe zbyt przerośnięte, amm wrażeni e że na tym pierwszym kopycie sięgają aż do grota strzałki chociaż może to tylko złudzenie, te miejsca ktore sa bolące to może być efekt ucisków i rozlanych ropniaków, które powoli zaczęły się wchłaniać ale i tak wyszły na zewnątrz.
Ale nie jestem żadnym ekspertem tylko opisuję to co widzę i mogę się mylić.

jak dla mnei musisz koniecznie skrócić ściany wsporowe, początek powinien byc w połowie strzałki.
I wyrażeni widać żę kopyto też ma za wysokie kąty wsporowe a co za tym idzie zacieśnia się kopyto wpychając je do środka.
Hypnotize, moim zdaniem nawet jeśli nie będziesz się potem zajmować kopytem, to byłoby dobrze, gdybyś teraz wzięła tarnik i spiłowała ściany do wysokości podeszwy. Jeśli tego nie zrobisz, to koń tych wystających nadmiarów ścian pozbędzie się sam - odłamią się. Nie jest to żadna tragedia, ale 1. nie masz nad tym kontroli i poodłamywać może się dużo i krzywo 2. źle to wygląda - a chcesz, jak rozumiem, żeby kopyto wyglądało "ładnie i zachęcająco" 😉
I od razu zajmij się strzałkami, tzn. ich leczeniem (była o tym mowa w wątku, więc info powinnaś łatwo znaleźć). IMHO wszystko inne poczeka chwilę na fachowca, a to są sprawy najpilniejsze i którymi możesz się sama na szybko zająć.
-ściany wsporowe za długie ( zobacz jak ci się układają linie na puszce kopytowej. Nie idą równolegle do podłoża, tylko falują. Tworzą taki łuk w miejscu ścian przedkątnych. Znaczy, ze tak jest za dużo materiału- za dużo tej ściany w tym miejscu.
-ściany całej puszki za długie, wystają ponad poziom kopyta i tak jak pisze Teodora- będą się odłupywać, jeśli ich nie zrównasz bardziej do poziomu podeszwy
-gniją chyba nie tyle same strzałki, co masz jakieś drobnoustroje w linii białej? I to pewno bardziej grzyb niż bakterie. Dea pisała dokładnie jak walczyć z grzybem. Musisz wrócić i poszukać. 🙂 Może tam być flara- tak mi się zdaje. Nie widać tego na tych zdjęciach wyraźnie, bo brakuje zdjęcia robionego idealnie z przodu, ale wydaje się, że flary są. Zwłaszcza, że linia biała nie wygląda na wąską ( trzeba by spiłować trochę ścian i ukazać linię białą- to by się zobaczyło co z nią)
-jak w typowych kopytach kutych-kąty wsporowe wysokie a strzałka wycinana. Trzeba by odhodować strzałkę. Ale- ZDROWĄ strzałkę, tak by koń mógł na niej stawać.
Oj....faktycznie te kopyta potrzebują fachowca.  🙂 Nie wiem kto struga na śląsku.  🙁
tunrida, Teodora, teodor2424
Dziekuje  :kwiatek: Boje sie jak cholera dotknac tych kopyt czymkolwiek. Zdziwiło mni to ze Tunrida widzisz grzyba 🙂 zrobie wiecej zdjec na nastepny raz. I postaram sie z tym wszystkim walczyć.

Wiecie co jest najlepsze. Ze te kopyta były wczoraj werkowane przez NATURALNEGO kowala(dziewczyne).. :/ juz watpie ze ktokolwiek dobry sie znajdzie. I jak sie sama nie naucze z tym walczyc to chyba nikt mi tego nie wyprowadzi... 🙁 ;(
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się