KOTY

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
13 sierpnia 2009 20:49
Dostaję głupawki 🙁
Oba koty w nowych domach, oba czują się świetnie, obie rodziny zachwycone - a ja ryczę. Zawieszam hodowlę na jakiś czas.

I coś mnie napadło na zmiany, chcę przejść na BARF. Ktoś jeszcze się pisze?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 sierpnia 2009 20:50
My będziemy próbować teraz mrożonego i sparzonego. Nie wiem czy to zainteresuje Pinkę.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
13 sierpnia 2009 20:53
Fredźka właśnie rozkoszuje się wołowiną. Duszka - jak zawsze - spojrzała się na mnie jak na kretynkę z pytaniem w oczach "surowe? Bez panierki? Ocipiałaś pańcia?"
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
13 sierpnia 2009 21:46
Alvika, ja swego czasu swoje BARF -owałam w Gdańsku, zaprzestałam tylko i wyłącznie dlatego, że mam tam za mały zamrażalnik. Koty wyglądały super. W Wałczu na BARF nie ma szans - oferty sklepów mięsnych są po prostu bardzo wąskie, głównie wieprzowina i drób...
ja surowym pasę "moje"dziczki. Moje domowe wybredziuchy nie raczą nawet spojrzeć.. a raczej patrzą z pytaniem w zdumionych oczach "zgłupiałaś ????" . Chrupki only.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
13 sierpnia 2009 22:38
No właśnie, domowe futra muszą się przestawić na żarcie bez zapachowych i smakowych "ulepszaczy". Moje przestawiały się coś ok. 2 tygodni.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 sierpnia 2009 05:03
Biorąc pod uwagę, że mam jeszcze ok 6kg kittena, 4kg lighta i coś koło 40 kuzynek do podziału na 3 koty, to do BARFowania mogę się przygotowywać bardzo powolutku. Część jedzenia i tak już rozdałam, żeby proces nabrał prędkości.
No i muszę znaleźć ten delvosteron, bo już w 4.ty znajomy gabinet obeszłam - i nic  🤔  a Fredźkę chcę do Honsa na czas tuczu przyłączyć.

Dziś w łóżku miałam tylko witające mnie 2 koty. To strasznie mało  🙁
a ja za tydzien chyba przywiozę kocurka, zdjec jeszcze nie wstawiam, zeby nie zapeszyc, mam nadzieje ze wszytsko pojdzie dobrze 🙂 trzymajcie kciuki.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 sierpnia 2009 08:09
Trzymamy!
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
14 sierpnia 2009 17:28
ja też trzymam 🙂
Przyłączam się do kciuków za kocurka !
Szumka94, mam wrażenie, że kicia jest starsza niż 2 tyg 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
15 sierpnia 2009 09:35
Strzyguś, i jak z surowizną poszło?
U nas lipa. Był indyk - Hons zeżarł prawie wszystko, Fredźka ledwo skubnęła, Duda tylko gapiła się w spodeczek.

(i jak tam Pinko-placki? Już wymierają?)

Dzwoniłam dziś do nowej właścicielki Heleny z pytaniem, czy może jednak się rozmyśliła co do kociaka (nie podpisaliśmy jeszcze umowy, nie chciałam. Liczyłam, że rezydent nie polubi takiego apodyktycznego brzdąca). Nie chce go oddać, młody zawojował wszystkich w jej rodzinie, kot-rezydent też się powoli przekonuje, że z małym RUSkiem w domu jest ciekawie  🙁 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2009 16:55
zawołała mnie, żeby mi pokazać, że za jej talerzu jest coś obrzydliwego i trzeba to usunąć.

Skóra wygląda już ok. w pon albo wt. do weta, żeby sprawdził czy już wszystko ok i kot wylizując maści się niczym nie zatruł...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
15 sierpnia 2009 17:35
Pinakolada ma niesamowite szczęście, że na Ciebie trafiła  😀 Ale ona chyba o tym już wie.

Pozbierałam dziś wszystkie stare, zmaltretowane bimbaje i poskładałam wypełnienie w jedną, dużą poduchę. Dorobiłam nową poszewkę - i zadowolona uznałam, że kocur będzie miał nowe legowisko, które pokocha. I co? I Fredziszon już je okupuje na zmianę z Dudą. Zachłanne baby!

Z frontu BARFowego: Duda łaskawie zjadła indyka przemyconego w kuzynce, Fredzia tak samo - za to kocurowi absolutnie nie spodobała się ta opcja. Dogodzić każdemu to sztuka  🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
15 sierpnia 2009 17:45
Fujkowe coś szczęśliwie znalazło się w śmietniku, a Pinek mógł spokojnie zabrać się za konsumowanie suchej karmy...
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
17 sierpnia 2009 14:42
Baby wygrały, wracamy do chrupek.
Hons - z racji eksmisji z sypialni, gdzie baby mają swoje miski - o niczym nie wie, więc dalej będzie surowizną dofutrowywany  😀iabeł:
ktos podrzucil mojej kolezance kociaka, ktorego ona nie moze zostawic ze wzgledu na psa, ktos chce mała czarna kulke?
Mam pytanie - znalazłam pod sklepem kicusię, tak parchatą i brzydką, że nie dziwię się, że jej nikt nie chciał wziąć.  😁 Problem z kiciusią jest taki, że odkąd ją przytargałam do domu i mieszka w stajni, moje koty się wyprowadziły. Balcerka widziałam wczoraj 3 sekundy (od piątku) , a moja ukochana Mieczysława nie zbliża się do domu na 5 metrów  🙁 . Miski nie ruszane. Myślicie, że im przejdzie?
Niestety kiciuś jest tak mały, że jeszcze szuka mamusi. No i usiłowanie zrobienia sobie mamusi z jednej z moich wysterylizowanych kotek kończy się olbrzymią awanturą z ich strony  😵 taką z wrzaskami i piskami. Kotek waży 60 dkg, więc krwiożerczy nie jest, ale moje dwie durnowate są zeźlone na maksa. Jestem tą sytuacją załamana, bo jeden kot więcej różnicy mi nie robi, ale szkoda mi moich kotek, które mam też od małego, już 3 lata.
Pokemon, starsze koty, rezydenci,  potrafią obrazić się jak pojawi się mały intruz  😁 moja Savana wyprowadziła się na balkon, jak wzięliśmy dla Niej towarzysza, maleńkiego wówczas Synusia. Teraz śpią razem, myją się, tulą - wiesz, taka zakochana parka  😎
tak wiec spokojnie, przejdzie im  😎
przez tydzień tylko tyle Salsy było widać - wychylająca sie główka aby sprawdzić,  czy ON, ten mały potwór, jeszcze jest  😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 sierpnia 2009 20:35
Kilka tygodni temu zginął nam Morgan. Mamy nadzieję, tzn chcemy w to wierzyć, że po prostu ktoś go wziął za bezdomnego kota i zabrał do swojego domu, chociaż ze stajni do cywilizacji mamy kawałek  🙁

A dziś dowiedziałam się, że rano szefowa znalazła na pastwisku martwą Stitch  🙁 Nie wiadomo co się stało, nie widać po niej żadnych zewnętrznych urazów. Stitch miała 4 kociaki, na szczęście już odchowane, więc nie powinno być z nimi problemu. Ale cholernie przykro mi się zrobiło, to były nasze dwa najbardziej przylepne koty  😕

Stitch i Morgan
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
20 sierpnia 2009 07:06
Lotnaa, strasznie mi przykro z powodu Stitch  🙁 I też wolę wierzyć, że siedzącego na kolanach Morgana ktoś właśnie teraz dopieszcza.
pokemon spokojnie, odbraza sie 🙂 Daj im troche czasu! Ja przechodzilam sytuacje dokoptowywania nowego kota do starych kilka(nascie?) razy, zawsze scenariusz byl identyczny: na poczatku nieufnosc, strach, czasem nawet agresja - nawet wobec kociego dziecka, niechec, wielka obraza. Potem nieufnosc zamieniala sie w ciekawosc, potem w przyzwyczajenie a na koncu w wielka milosc  💘
yga   srają muszki, będzie wiosna.
20 sierpnia 2009 12:14
w pt mój..  😅
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 sierpnia 2009 13:11
Rude poznaje tereny na Mazurach - obchód działeczki 🏇
Lotnaa, przykro mi.. Mam nadzieje, że Morgan jednak jest u kogoś, bo taki piękny, że mógł zachwycić i wylądować jako pet.
a Stitch.. niech  Dziewczynka biega po tych lepszych Łąkach, z tymi wszystkimi naszymi kociskami które też odeszły... [']
Iga jaka kluseczka  😍
Notarialna widzę, że rozwiązałaś problem samopas łażenia swojego cuda ?  😎 Rudzielec podekscytowany wakacjami  💘
A ja wciąż czekam na zdjęcia kreta! Opolanko! :allcoholic:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 sierpnia 2009 13:31
No rozwiązałam 😀
Jest na 20 metrowym sznurze, razem z czerwonymi szelkami, a na szelkach dzwoneczek z identyfikatorem 🙂

Ale i tak hitem było spotkanie z psem znajomych, którzy aktualnie wynajmują działkę (a my przyjechalismy 2 dni przed ich wyjazdem). Mają roczną bokserkę, która jest bardzo przyjaźnie nastawiona i aż się pali do zabawy z rudą. A ruda tylko ignoruje ją, czasem pacnie po pysku, ale bez pazurów 😁
Gdzie mój kot śpi  🤔  🤔wirek:
Dramko-prawie jak projekt plaża 😂
Rewelacja!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się