Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

trzynastka   In love with the ordinary
22 lipca 2009 16:25
to przepraszam  :kwiatek:
Jeśli tak to może zawsze zasugerować że woli bez czarnej bo ma wrażenie że koń wisi przez to na przodzie i słabo zadem pracuje i nie chce więc konia psuć.
ElaPe, Gillian, caro i inni.
Od razu moge napisac, ze te dywagacje nie maja sensu, poniewaz trener na pewno nie widzi w tym nic "zlego". Ow trener tak prowadzi, "trenuje" konie. One zawsze i wszedzie chodza pod siebie, z lbem w klacie i biernym zadem. Na skoku sie w ogole nie ciagna a "koguca". Taka "szkola".
o faktycznie z bardziej wyrobioną łydką myśle ze to wszystko wyglądałoby też inaczej
To jest stwierdzenie wyrwane z kontekstu, ale tak przy okazji rozmowy o całokształcie - moim zdaniem siła łydki nie jest przesadnie ważna w "zmienianiu obrazka". Lepiej mieć sprawne kończyny od niesprawnych, ale przecież nie chodzi o to, żeby konia ścisnąć i wpół zdusić, ani żeby łydką/piętą zaserwować kopniaka.
Miałam kiedyś do czynienia z instruktorem, który na moje problemy z "ogarnięciem" konia miał jedną odpowiedź: mocniejsza łydka, mocniej przytrzymać ręką. Jakby to powiedzieć - nie działało. Bo póki się jeździ kończynami a nie, że tak powiem, z centrum, to dupa blada a zad w stajni. No i jak koń nie nauczony odpowiadać na delikatny sygnał łydki, to też wszystko będzie pod górkę i na opak. Swoją drogą do uwrażliwienia konia na łydki trzeba mieć wolę pojechania do przodu, otworzenia koniowi drogi, spuszczenia z ręcznego hamulca - a to się kłóci z jazdą na zrulonikowanym koniu, na czarnej, czy bez. Więc ja się w sumie nie dziwię, jeśli didi narzeka na za słabą łydkę.

Ale to tak na marginesie. Bo przede wszystkim pomyślałam - padły rady, żeby dziewczyna zaczęła samodzielnie myśleć, analizować, czytać. Co byście poradzili do czytania? Może udałoby się skompletować jakąś listę kilku pożytecznych książek? Mi, przy powyższym obrazku, przyszło do głowy Gdyby konie mogły krzyczeć, Heuschmanna.
didi1247   "Nie wszystkim dane jest umrzeć"
22 lipca 2009 21:19
a wiesz ze ten tytuł też mi sie akurat przypomniał?? 🙂 😀
Myślę, że oprócz w/w, przydałaby się jakieś porządne opracowanie poruszające tematy półparady, balansu, zebrania - piramidy jeździeckiej w ogóle, w przystępny sposób. Może "wszechstronne szkolenie koni" I i II Jane Savoie ? I "Trener radzi" też nie zaszkodzi, jest tam troszkę o patentach, ganaszowaniu, skokach - powinno didi zainteresować 😉
didi1247   "Nie wszystkim dane jest umrzeć"
22 lipca 2009 21:58
heh poczytam na pewno  😉
dzięki za rady
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
23 lipca 2009 08:57
Od razu moge napisac, ze te dywagacje nie maja sensu, poniewaz trener na pewno nie widzi w tym nic "zlego". Ow trener tak prowadzi, "trenuje" konie. One zawsze i wszedzie chodza pod siebie, z lbem w klacie i biernym zadem. Na skoku sie w ogole nie ciagna a "koguca". Taka "szkola".

no jeśli tak, to rzeczywiście raczej bez wyjścia sytuacja.

Jesli chodzi o książki to moim zdaniem podstawowym podręcznikiem jest Akademia Jeździecka Pruchniewicza
Warto tez obejrzec kliniki jezdzieckie Steffena Petersa w internecie.
Jeżeli mogę ... 😉
Polonez wstawiała już wcześniej nasze zdjęcia, teraz trochę nowych. Bardzo proszę o szczerą interpretacje, czy widać jakąś poprawę.




deborah   koń by się uśmiał...
29 lipca 2009 12:39
didi1247, przyjedź do nas do stajni...

mistrzem świata nie jestem, ale mogę Ci pokazać że bez czarnej wodzy da się jeździć.
wsiadziesz pojeździsz i może inaczej spojrzysz na swojego trenera :kwiatek:
opolanka   psychologiem przez przeszkody
29 lipca 2009 13:07
Antoś, ja widzę przed wszystkim położone nadgarstki. Jeśli Twój dosiad na zdjęciu nr 3 to półsiad to dla mnie jest nieprawidłowy - zbyt głęboki (chyba, ze źle tutaj widać).
Nie pamiętam zdjęć poprzednich, ale nasuwa mi się jedna uwaga: czy nie klęczysz trochę za bardzo na kolanach? Może to złudzenie na foto...
didi1247   "Nie wszystkim dane jest umrzeć"
29 lipca 2009 14:37
deborah 🙂
Ciekawa propozycja 😉


aha... Wiem, że sie da 😉

wszystko się da jak sie chce 🙂
Lena - tak, mam problem z oparciem w strzemieniu, obciągnięciem nogi w dół, przez to właśnie, że za bardzo się opieroam na kolanach. Pracuję nad tym 😉
Antoś Cofnij sobie siodło ze 3-4 cm. Może być tak, że szukasz kontaktu z bokiem konia, dlatego cofasz łydkę i nie ma oparcia w strzemieniu. Tułów/dosiad się poprawił, ale nad ręką jeszcze dużo pracy. Polecam korekcyjne jazdy na bardzo krótkich wodzach - ale nie trzymanie za pysk - czyli prawie proste ręce.
Dziękuję halo  :kwiatek:
Jeździłam teraz na trochę cofniętym siodle. I chyba rzeczywiście trochę mi to pomogło. Wydłużyłam sobie też o dziurkę strzemiona, na skoki oczywiście będę skracać. Dzisiaj jeździliśmy trochę w niższym zaokrągleniu, dużo przejść. I chyba wyczuliśmy jak rozkładać czas na jeździe, żeby Rudemu było lepiej, bo pracowało mi się z nim lepiej.
orzeszkowo   fairytales don't come true
01 sierpnia 2009 12:23
Proszę o jakieś podpowiedzi co powinnam poprawić.




na moje laickie oko:
przede wszystkim nie patrz pod konia ! wzrok przed siebie, "planuj" dalsza trase jazdy 🙂
na 1 foto widaz ze za mocno wyszlas przed konia - czekaj ! trzymasz sie pietami z cofnieta lydka zamiast miec porzadne oparcie na strzemieniu bardziej od przodu.
2 foto - ladujesz na kolanach zamiast na strzemieniu. reka wydaje mi sie ok 🙂 moooze na 1 foto pysk powinien miec minimalnie wiecej swobody, ale nie lapiesz rownowagi na wodzach 🙂
Zastanawiam się jeszcze jakim cudem na trochę większym skoku uda Ci się "minąć" kroczem ten potężny przedni łęk z podkładką?
Bo jest wtedy taka faza skoku, że krocze jest nad łękiem  🤔 Chyba, że to złudzenie związane z ujęciem i grubym futrem  😡
Chyba mogę? Jeśli nie, to krzyczcie 😉

Ja po 2 miesiącach od zdjęcia gipsu (lewa kostka). Zakres ruchów już prawie normalny, tylko elastyczności brak.





Niestety na powyższych zdjęciach z galopu nie prezentuję nieudanej wersji półsiadu. To ma być pełen... Jak usiąść w galopie? Usztywnienie wywołuje zapewne jeszcze dość silny strach po upadku. Nawet, kiedy wydaje mi się, że siedzę, to nie siedzę 😉 A Egon galop ma wdajny... Może się nie da? ;PPP

p.s.: Właśnie się dowiedziałam, że były wtedy 34 st. C  🤔wirek:

Bardzo proszę o rady i komentarze 🙂


p.s.: Właśnie się dowiedziałam, że były wtedy 34 st. C  🤔wirek:

Bardzo proszę o rady i komentarze 🙂


Nie boisz się o konia jeżdżąc w takich temperaturach?

Spocony mocno- może przecież dostać udaru.
Moon   #kulistyzajebisty
04 sierpnia 2009 10:10
Kenna, wiem co znaczy strach przed glebą...  🙄 Też po jednej takiej, siedziałam jak na piórku, sztywna, z betonową ręką, pochylona jakbym miała skakać 150, a tymczasem koń ledwo nogami przebierał w galopie... 😵
Odblokować się, pomógł mi pewien koń profesor, któremu ufałam. Wiedziałam, że jeśli będę chciała skrócić galop to skróci, jeśli będę chciała dodać to doda.
U Ciebie widać przede wszystkim mało luzu w rękach no i w galopie siedzenie nad siodłem.

Nawet, kiedy wydaje mi się, że siedzę, to nie siedzę
Skąd ja to znam...:P
Jako, że zdarza mi się strasznie garbić i pochylać ramionami, Szefowa kazała mi aż przesadnie odchylać się do tyłu - ja miałam wrażenie, że leżę koninie na zadzie, a ona mi, że dopiero teraz siedzę prosta  🤣
No i oddychaj! Na niektórych fotach mam wrażenie, jakbyś na bezdechu jechała. ;-)
Ręka nie działa tylko walczycie - wodze pysk.
Chciałam to napisać. kenna, zauważ, jakie masz mięśnie na przedramieniu napięte, 100kg w każdej łapie. Koń ma rozwarty pysk. Skoro jeszcze nie czujesz się pewnie i nie "wsiadasz" w konia, to może zostaw te wodze w spokoju, niech on łazi wylamiony, a skup się na własnym zadku 😉 Na tych dwóch ostatnich zdjęciach wykręcasz pięty do konia, co spowodowane jest sztywnością w udach i biodrach - dlatego nie możesz usiąść w galopie. I nie mów, że się nie da 😉
Może ćwiczenia na lonży bez strzemion i wodzy, dla odzyskania pewności siebie? Przytrzymasz się np. łęku siodła czy uwiązu na szyi konia i skupisz się na sobie, nie na koniu.


Nie boisz się o konia jeżdżąc w takich temperaturach?

Spocony mocno- może przecież dostać udaru.


Koń jest przyzwyczajony do takich temperatur. Wychodzą nawet w upał na padok (choć nie w największe skwary). Po długim rozstępowaniu schłodziłam mu nogi, a po 15-20 minutach odsapnięcia w chłodnej stajni schłodziłam go jeszcze całego wodą. Odpoczywał w chłodnym boksie (podłogę stajni zlewamy wodą i nawet w największe upały czuć wtedy lekki chłód). Myślę, że udar mu nie groził 😉

Moon - jak przeglądam zdjęcia z galopu, to w każdej fazie mam inną pozycję ciała, aż do leżenia na zadzie włącznie... Chodzi właśnie o to, że moje odczucie co do własnego ciała jest inne, niż obiektywna rzeczywistość 😉 Za mocno trzymam go za pysk, z dołu Ewik krzyczy, żeby rozluźnić rękę i rozluźniam (wydaje mi się), a na zdjęciach widać, że guzik, a nie rozluźniam.
Tania - walki o pysk jako takiej już w dużym stopniu nie ma (tzn. zadzieranie się i odwrotne wyginanie szyi), ale jest dość duża walka o nie uwalanie się na wędzidło, z czym lepsi jeźdźcy radzą sobie na nim o wiele lepiej, doprowadzając do tego, że jest lekki w ręku, a ja, jak widać na obrazku, radzę sobie mało. Ale chwilami udaje mi się już  osiągnąć stan, kiedy czuję w ręku lekkość (ciekawa jestem, czy ten moment nadchodzi kiedy koń się rozpręża, czy też kiedy ja się rozluźniam na jeździe wreszcie 😉)
Sankarita -fakt, na moich zdjęciach (bo mam też fotki Egona pod Ewikiem), koń nie na wszystkich, ale na wielu zdjęciach ma pysk otwarty. Masz sporo racji. a co robić na tą sztywność w udach i biodrach?
agull   Dążąc do celu
04 sierpnia 2009 11:10
Pytanie przeniosłam do Kącika rekreanta, bo tamto miejsce jest wlaściwsze
kenna Drugie zdjęcie jest okropne: wygląda jakbyś się podciągała! na wodzach. Za twoje kłopoty odpowiedzialne są uda - niby poprawnie ułożone/przyłożone ale faktycznie to na nich stoisz! Dlatego utrzymujesz się nad siodłem i dlatego łydka jest niestabilna - raz jest tu, raz tu, przeważnie oddalona od boku - bo przecież uda trzeba zaciskać  🤔wirek: Udo powinno przylegać, ale dopiero "na końcu", gdy już reszta jest na swoim miejscu. Chyba nie ma rady i musisz trochę popodróżować z nogami odstawionymi w bok od siodła  🙁 (wtedy wyjścia nie będzie - tyłek będzie musiał siąść). Gdybyś miała możliwość pojeździć wolniutko w siodle westernowym... mogłoby bardzo pomóc, na opory psychiczne też.
edit: i jeszcze "rowerek" czyli krążenie kolanami (we wszystkich chodach?).
Halo - bardzo czekałam na Twoją wypowiedź i cieszę się, mimo niepochlebnej opinii (której oczywiście spodziewałam się)  :kwiatek: Kiedyś  byłam na kursie w Lewadzie i tam mieliśmy fajne ćwiczenie z jazdą kłusem ćwiczebnym bez strzemion na drugim śladzie - próbowaliśmy robić szpagat. Pierwotnie wydawało się to niemożliwe, ale po chwili zgrania ruchu bioder z siodłem okazało się, że na koniu da się nie trzymać niczym i nie spadać! Chyba muszę sobie przypomnieć to ćwiczenie. A i siodło westernowe (wraz z koniem) udałoby mi się skombinować przy odrobinie wysiłku 😉

Wielkie dzięki za diagnozę  :kwiatek:
kenna, ja poza wszystkim, co tu już zostało napisane, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że masz (jak na chwilę obecną) za długie strzemiona. To naprawdę nie pomaga w tym, aby usiąść.

kenna, ja poza wszystkim, co tu już zostało napisane, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że masz (jak na chwilę obecną) za długie strzemiona. To naprawdę nie pomaga w tym, aby usiąść.



Racja.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się