Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Diakonka wow - fajny prezent 🙂

Muszę się pochwalić, a właściwie Stasia. Jedziemy już na cycu, ale przez ostatnie 2 tygodnie dziecko przy ssaniu (np. gdy wypadła mu brodawka lub upłynęło 7-9 min.) wrzeszczał niemiłosiernie, że omal nie ogłuchłam. Przerażona stresowałam się, że mam za mało pokarmu, lub dzieć domaga się flaszki...wszystkie myśli przychodziły. Myslałam też, że przez mój upór o kp znerwicuję synka  🤔

Przyjechałam jednak do rodziców, zrelaksowałam się i dałam na luz, tzn. dziecko wchodzi na ultradźwięki to zmieniam cyca, a jak po kilku minutach sytuacja się powtarza to odkładam i normalnie w kilka sekund pojawia się banan na jego buźce, gaworzy i w życiu nikt by nie powiedział, że przed chwilą była taka rozpacz (3x już mi się zaszedł, nie po długim płaczu, ale tak od razu po wypadnięciu cyca, nagle brak oddechu i wygięta struna z kręgosłupa).

Pełna obaw wypożyczyłam wagę by sprawdzić jak przybiera na cycu no i jest pieknie. Waży już ponad 5 kg, odetchnęłam. Czyli mimo,  że czasem ssie tylko 5-8 min jednego cyca to przybiera i to całkiem nieźle bo 250-300/tyg.

3 miesięczna batalia wykończyła mnie fizycznie i psychicznie.

Od maja zaczynamy nosić się w chuście regularnie. Przeprowadzam się na miesiąc w rodzinne strony, a tu są grupki chustomam 🙂 Nie mogę się doczekać tego maja tym bardziej, że kupiłam dzisiaj karnet na centrum fitnessu i będę zrzucać zbędne kg i rzeźbić ciało. Bardzo brakuje mi aktywności fizycznej.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
24 kwietnia 2015 20:57
Idrilla slyszalam ze mozna miec owulacje bez okresu zwlaszcza przy karmieniu piersia, wiec  😉


Mój gin też tak mówił, ba, miał kilka takich pacjentek, co to 3 miesiące po porodzie, bez okresu, już zawitały do niego z nową fasolką 😉 Dlatego ja teraz baaaardzo uważam :p
dea   primum non nocere
24 kwietnia 2015 22:55
Bo owulacja jest zawsze przed miesiączką 😉 ja miałam jeden cykl, krwawienie 3 m-ce temu i znowu stop. Mama zaszła w 2. ciążę właśnie przy pierwszej poporodowej owulacji :] a że pierworodnego za długo nie karmiła... moich braci dzieli mniej niż rok 😉

Diakonka - gratuluję prezentu, pakujesz się już pewnie albo lecisz 🙂
Dobrze pamiętałaś, o diastasis recti ja pisałam. Brzucha dużego nie miałam, ale moje małe cudo upodobało sobie położenie miednicowe. Czułam, jak mi głową rozwala ten brzuch, chociaż wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to to. Plus głupi zwyczaj wstawania "na scyzoryk". Sporą dziurę mam, prawie do samej góry, na wys. pępka 4 palce wchodzą. Rozstępu ani pół, waga przedciążowa, jak leżę to brzuch płaski albo i wklęsły 😉, nawet luźnej skóry za bardzo nie mam, ale mięśnie same wrócić nie chcą :/ Czytałam na necie o Tupler technique. Sporo opinii, że nieoperacyjnie naprawia. Ale do tego trzeba dwóch rzeczy słabo, póki co, možliwych - specjalnego pasa, dostępnego tylko w USA, i zmiany nawyków... niestety, dopóki się zwiększa ciśnienie w brzuchu pipdziesiąt razy - wstając, podnosząc dziecko w nieoptymalny sposób - to trzeci klocek, czyli ćwiczenia, małą ma szansę zadziałać. Ja się staram pamiętać, ale czasem nie mam już głowy do tego, jak mi się mała każe podnosić tysięczny raz, kiedy od niej uciekam jak zaśnie to też priorytetem jest jej nie obudzić, a nie wstać nie napinając nieprawidłowo brzucha 😉 Może jak będzie już nieźle chodzić i mniej ją będę nosić, to wrócę do tematu i spróbuję powalczyć.
Operacyjnie nie chcę, bo to podobno bez sensu/niewskazane, jeśli się jeszcze chce mieć dzieci. Ja nie wiem czy jeszcze zdążę, ale nie wykluczam 😉 Najwyżej polubię mój brzuch. W końcu taki cud z niego wyszedł, že trudno, niech juž będzie dziurawy. I tak wolę Grzdylkę od płaskiego brzucha 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
25 kwietnia 2015 09:26
Wrzucam przepis na fajny koktaj.
Orzechy ( ja mialam nerkowce) namaczamy przez kilka h w wodzie
Mleko roslinne ( ja uzylam migdalowe)
Banan ( moga byc tez inne owoce)
Zmiksowac orzechy a nastepnie dodac mleko I owoce.
Smacznego
hmmmmmmmmmmmmmmm... mamy w planie zaciazyc znowu podczas mojego macierzynskiego, tylko chcialam pod koniec... wyglada na to ze trzeba bedzie uwazac  😁
Idrilla Jak mowilam- dzieki za info! Jakby co bede sie zastanawiac i udoskonalac technike noszenia. Narazie jest czad! 😍 A i zazdroszcze totalnie braku okresu do tej pory! Mam nadzieje, ze i mnie ominie taki dlugi czas ta watpliwa przyjemnosc  😉

Diakonka Baw sie dobrze! Fajne teraz temperatury na zwiedzanie Rzymu. Dostalam 2 lata temu niemal identyczny prezent. W dniu urodzin maz obudzil mnie wczesnie rano i rzekl- ubieraj sie i pakuj, jedziemy na 3 dni do Amsterdamu. Bylo super i zostalam obsypana tulipanami!

nada Podziwiam za upor (ale ty to wiesz 😉 )! Ja totalnie odpuscilam temat i zostalam matka karmiaca piersia inaczej. Odkad podjelam decyzje o wyluzowaniu, to i dziecko mam cudowne i fajny klimat w domu, a i randki z laktatorem mnie juz nie denerwuja. Zreszta zeszlam do 7min na jedno posiedzenie.  Stalo sie tak pewnie dzieki temu, ze moge wypozyczyc profi-laktaror na recepte, ktory doi mnie niczym mleczna krowe  😂 Suma sumarum moze jak mi sie jeszcze zachce pozniej, to sprobujemy zrobic podejscie do bezposredniego kp. Na teraz cenie sobie brak nerwow. Ach i zycze ci cudownego powracania do formy! Super, ze sie wyrwalas do fajniejszego dla ciebie miejsca!

slojma Tez robie takie koktajle! Ostatnio nie moglam sie powstrzymac i sprobowalam z mrozonymi malinami. Na szczescie Paulina i jej brzuszek nie mialy zupelnie nic przeciwko.
Ile czasu można przenosić ciążę i lekarze się jeszcze nie biorą za rozpakowywanie? I po jakim mniej więcej czasie po porodzie kobieta jest w miarę na siłach by przyjmować gości? Wiem, że to zależy od przypadku ale tak mniej więcej pytam, bo znajoma ma termin za tydzień

Znajomej dopiero poród zaczęli wywoływać dwa tygodnie po terminie, i to jest takie maks.
W szpitalu w którym ja rodziłam, pierwsze próby wywołania porodu są po ok tygodniu po terminie 😉

A z przyjmowaniem gości, to tak jak napisałaś sama, zależy od przypadku 😉
U nas od porodu praktycznie codziennie ktoś jest.
Ale teraz na szczęście to przystopowało i już mam nadzieję na trochę luzu
slojma   I was born with a silver spoon!
25 kwietnia 2015 17:43
Pandurska uwielbiam koktajle zwlaszcza te z truskawkami 😜
magda- dwa, trzy tygodnie jesli w wodami plodowymi jest ok potem wywoluja. Co do samopoczucia ja po 24 h od porodu bylam w domu.  A 48 h pozniej chodzilam rejestrowac dziecko dosc daleko.  Czulam sie dobrze jedynie szybciej sie meczylam.
Doszly moje roze sa obledne 😍
Wiem, że można się wstrzelić w kolejną ciąże bez okresu ale to chyba jest po prostu trafienie na pierwszą owulację po porodzie 🙂 Tak czy siak u nas ciągle cisza, liczę, że do wakacji płodność wróci bo chciałabym znowu zaciążyć.

magda - według mnie jak i położnej która prowadziła nam szkołę rodzenia pierwsze 2 tygodnie powinny mieć odwiedziny ograniczone do minimum. Poród to ogromny wysiłek dla matki i jeszcze większy dla dziecka. Plus całe zderzenie ze światem zewnętrznym dla malucha jest ogromnym przeżyciem i ja uważam, że pierwsze dni powinny być jak najbardziej wyciszone z nadmiaru bodźców 🙂 Ja już 2h po swoim porodzie czułam się super ale mimo to chciałam mieć spokój i ciszę dla mnie i malucha przez kolejne 10 dni.

i tym razem link o płaczu niemowląt http://mataja.pl/2015/04/niemowle-wieczorowa-pora-czy-to-normalne-ze-moje-dziecko-az-tak-placze/
magda zazwyczaj lekarze zaczynają wywoływać po 2 tyg od terminu. wg. mojej obecnej wiedzy ja bym się nie zgodziła na wywoływanie porodu, ale to już poza tematem. co do drugiej kwestii, zależy jacy to są goście. jeśli goście przy okazji wizyty ogarną trochę chałupę, albo ugotują obiad, bądź też zabawią maleństwo przez 15 minut aby mama mogła wziąć spokojnie kąpiel- to myślę że będą mile widziani przez mamę od razu po porodzie 🤣. a tak na serio to zależy w jakiej formie jest kobieta, po pierwszym porodzie dojście do normalności zajęło mi około miesiąca, po drugim już następnego dnia śmigałam na spacery.
Dzięki za odpowiedzi. Od małej to ja się z daleka trzymać będę (niedzieciowa jestem bardzo), ale może jakiś obiad bym zaniosła tej znajomej. Się zobaczy. W razie czego przyjdę dopytać co można karmiącej dobrego na obiad zanieść.
No i nacieszyłam się ciszą i spokojem. Rozchorowałam się na maxa 🙁 Grypa jak taklala, gorączka ponad 38, gardło piecze i leje sę z nosa. Umieram. 🙁
Biorę Paracetamol co 6 godz., psikam Harsco Sept w gardło, oczyszczam nos solą morską, ssę propolis, inhaluję się sodą+sól. Co jeszcze ogę zrobić. Boję się strasznie, że zarażę malucha. Przy karmieniu używam maseczki.

Pandurska ja Ciebie podziwiam, na samą myśl o użyciu laktatora mam ciarki, a muszę trochę odciągać żeby mieć w czym rozpuszczać żelazo dla małego.

aaa... czy to możliwe, że moja gorączka spowodowała biegunkę u dziecka? Dzisiaj w nocy przy 2 karmieniach, 2 x kupa wylądowała na plecach. W ciągu dniach jeszcze raz..normalnie mam stresa. Poza kupami dzieć superancki, gaworzy, smieje się, śpi. Wasze też miały przypadki rzadszej kupy?
slojma   I was born with a silver spoon!
26 kwietnia 2015 09:18
nada hehe tez jak bylam chora pytalam o maseczke ale dziewczyny tu mi odradzily.  Ja bym jeszcze robila pukanki gardla woda z sola I szalwia.  Moze syrop z cebuli I czosnek jesc. Co do kupy to nie pomoge bo u mnie nawet bez mojej choroby kupy czesto ladowaly na plecach bo byly tak wielkie.
zauwazacie jakies zaleznosci? 🙂 http://www.supermamy.pl/ciaza/5253/Ciaza-a-osobowosc-dziecka.html

na szczepionkowy nie wchodze, szkoda czasu, ale fajny art mi mama podeslala. Jeezu jak sie ciesze ze mam taka normalna mame  🤣
http://www.polishclub.org/2015/03/23/dr-jerzy-jaskowski-odra-0-zgonow-po-chorobie-108-zgonow-po-szczepionce/
nada Ale ty sie szarpiesz Mini Electrikiem, prawda? Mysle, ze kwestia samego urzadzenia jest rozstrzygajaca. Pewnie gdyby nie sponsorujaca mi luksus niemiecka kasa chorych, to Paulina bylaby juz na mm  😉 A zelazo po co dajesz? Stas ma anemie? U nas na szczescie wyniki krwi super i chociaz pani doktor nie wie, to w ogole nie daje zelaza. Musze za to podawac cos o nazwie Glycerophosphat na balans soli mineralnych w organizmie.
A co do przeziebienia to minie. Tez bylam chora calkiem niedawno i niestety zarazilam dziecko katarem. Suma sumarum nie bylo tak zle.

magda Oj popieram dziewczyny, ze taki odwiedzajacy gotowy na mala pomoc, to skarb. Nawet np. jakbys nastawila pranie i powiesila, to byloby mega duzo!

slojma   I was born with a silver spoon!
26 kwietnia 2015 11:56
Przychodze tylko sie pochwalic od wczoraj s ze go wieczoru Vivi sama siada. Podciaga sie tez do wstawania.
slojma Wooow  😅 😅 😅 !!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 kwietnia 2015 12:18
slojma, niesamowicie hoo do przodu Twoja córa! Zdolniacha 😀
slojma   I was born with a silver spoon!
26 kwietnia 2015 12:25
Dziekuje dziewczyny  :kwiatek: ona strasznie pogalopowala z rozwojem. Do przodu juz tez raczkuje ale woli do tylu.  Czeka etap przenoszenia rzeczy w bezpieczne miejsca.
dea - w/g Twojego opisu to nawet zbytnio nie widać rozejścia mięśni brzusznych ( waga w normie, skóra nie wisi, brzuch płaski), to w czym sie to objawia/ przeszkadza..?
dea   primum non nocere
26 kwietnia 2015 18:49
carmina - goły brzuch już nie wygląda tak jak kiedyś, szczególnie pępek - jest większy i bezkształtny, brzuch też nie jest taką idealnie płaską deską jaką był, jest lekka wypukłość na środku i poniżej pępka i ponad (kiedy stoję to to widać). Koszmary można mieć, jak się mój brzuch zobaczy, kiedy stoję na czworakach 😉 Nie ma zbroi przeciw grawitacji po prostu.

slojma - gratulacje dla Vivi! Moja dopiero od paru dni się pionizuje do siadu w różnych dziwnych okolicznościach typu spacerówka albo  fotelik samochodowy (i weź ją zapnij!). Siedzi już sama całkiem fajnie i dupcię podnosi, buja się przód-tył na dłoniach i kolankach - i tyle 🙂 a wczoraj chyba z pół godziny grzebała w leśnej ściółce, macała mech, zjadała suche trawki i liście 😉 Oczywiście jej zabierałam, ale próby BLW robiła.
zauwazacie jakies zaleznosci? 🙂 http://www.supermamy.pl/ciaza/5253/Ciaza-a-osobowosc-dziecka.html

Jestem  pewna,  że  istnieje głęboka zależność. Czytałam o tym na samym początku ciąży i bardzo sobie wzięłam do serca. Nie dopuszczałam do siebie niczego co stresujące czy negatywne i poza tym w sposób  zupełnie niewymuszony całą ciążę czułam się świetnie. Do tego miałam czynne zaangażowane męża w tą misję.
Gabik urodził się wesoły, w ogóle nie płakał jako niemowlę, w życiu nie miał żadnej kolki.
moja macocha mi to powtarzała, że jak będę kłębkiem nerwów, takie będzie moje dziecko. Tak jest. Moja determinacja teraz, rytm i jeszcze raz rytm prowadzą do tego, że jest pogodny, ale wytrącenie go, to katastrofa. Ja miałam w ciąży koszmarną huśtawkę i ogromne stresy, które - przyznaję- potęgowałam sama sobie własnym charakterem
dea   primum non nocere
26 kwietnia 2015 22:30
Raczej się zgadza - ciąża spokojna i pozytywna, kolek "nerwowych" brak. Było kilka z ewidentnie brzuchowym podłożem. Brzuch ma dziecko dość prolematyczny, ale charakter pogodny i wesoły. Śmieje się zdecydowanie częściej niż płacze.
slojma   I was born with a silver spoon!
27 kwietnia 2015 07:32
dea to BLW pelna geba lol mech tez trzeba skonsumowac. Pewnie niedlugo siadzie po tym co piszesz bo Vivi podobnie robila.
Co do artykulu czytalam gdzies I moze znajde ze zrobiono badania I niewazne jak stresujaca byla ciaza etc, najwazniejsza jest pierwsza doba I kontakt z dzieckiem.  W artkule bylo napisane, ze jesli w ciagu pierwszej doby dzidzius otrzyma duzo ciepla I milosci ( skin to skin,  przebywanie z nim, przytulanie etc) to nawet jesli mama byla bardzo zestresowana w ciazy maluszek nie bedzie wykazywal cech stresowych. Musze w wolniej chwili poszukac.
a dla mnie to bujda na resorach. cała ciąża z Piotrkiem była wręcz sielankowa, a dziecko nerwus i płaczek. ze Stasiem odwrotnie- niestety w ciąży przeżyłam kilka traumatycznych zdarzeń co doprowadziło wręcz do nerwicy, a Staś jest bardzo pogodnym, wesołym, kontaktowym dzieckiem. tak więc u mnie nie sprawdziła się teza z artykułu 😉.
Ciekawe zagadnienie 🙂 Zobaczymy jak bedzie u nas - ogolnie jestem totalnie wyluzowana i ciaze przezywam rewelacyjnie, choc i nerwus ze mnie i czasem sie zapale 🙂
Dzisiaj idziemy na polowkowe, nie wyjde dopoki nie poznam plci! 🤣
dea   primum non nocere
27 kwietnia 2015 19:31
nerechta - robisz sobie sama usg w wolnych chwilach, tak jak planowałaś? :p

slojma - mnie się nie spieszy, trochę mnie przeraża, że idzie szybko: siadanie, raczkowanie i wstawanie, a u mnie chałupa niezabezpieczona  👀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
27 kwietnia 2015 19:34
Ner juz polowkowe? Matko jak to leci!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się