pogryzienia koni przez psy - czy odstrzał jest konieczny?

To nie jest mit - mitem jest że każdy pies uznany za rasę agresywną jest mordercą bo tak nie jest. Prawdą jest natomiast, ze czy to amstaff czy rottweiler mają silny instynkt terytorialny jak i charakter ze skłonnościami dominującymi.

Edit: ale koniec tematu, bo Psy swój temat już mają
ale psy biegające luzem do odstrzału to temat na forum o psach i kotach ....
ja na psach się znam tyle że wiem iż mieszkają w budach i są na łańcuchu ...
te bardziej gejowskie spią w łózkach ....
Jakich mitów?
Pewne rasy są bardziej podatne na agresję niż inne i to jest normalne. Dlatego jedne psy są dobre dla początkujących np labrador, a inne początkujący powinni raczej omijać szerokim łukiem np owczarek niemiecki. Źle napisałam - agresywne - są rasy, które przez całe swoje życie będą usiłowały Ci wejść na głowę, a inne po krótkim szkoleniu zrozumieją, że widocznie tak ma być i tyle, nie próbują potem - zostajesz szefem do końca życia.
Ja tam xxxagaxxx zrozumiałam bez podtekstów żadnych, niefortunnie napisała, ale jasno i przejrzyście.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 kwietnia 2009 09:38
Polska to kraj niedorozwinięty jeszcze i wezhołowie oraz myslenie że wszystko nam wolno nadal się panoszy. Niby jakieś przepisy są ale co z tego jak nikt ich nie przestrzega bo nie ma bata by to przestrzeganie wdrożyć.

A o pogryzieniach ludzi czy koni czy innych zwierząt przez "łagodne przeciez na codzień" psy ciągle się dowiadujemy w wiadomościach.

Ja jestem za odstrzałem wałęsających się psów i usypianiem tych co kogoś pogryzły. I jestem też za tym by uparcie domagać się wypełniania swych obiowiązków przez odpowiednie służby.


Ja tam xxxagaxxx zrozumiałam bez podtekstów żadnych, niefortunnie napisała, ale jasno i przejrzyście.



Również zrozumiałam, chciałam tylko poprawić, ze nie ma psów agresywnych z natury. Niestety większość ludzi myśli, że wygląd psa świadczy o tym czy będzie mordercom czy nie  🙄 Co pokazuje m.in przypadek opisany przeze mnie wyżej
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
16 kwietnia 2009 09:48
Odstrzał?-hmm, no nie wiem :/.
Chyba bym nie chciała, żeby ktoś ustrzelił mi kundelka, który w życiu nikogo nie ugryzł(był za to pogryziony), koni nie gania, psów nie zaczepia, kury są dla niego ok, co najwyżej zapoluje na myszę 🙂
Co do psów kłusujących ewidentnie w lesie jestem za, mam takie problemowe psy po sąsiedzku.
Psy latają luzem, zaczepiają moje, które są za siatką, gryzą po nogach ludzi, czasem latają za końmi 🙁.
Są wiązane tylko wtedy, gdy sąsiedzi mają cielaki na pastwisku(palikowane) i to od czasu jak ganiały jałówkę w nocy i ona się oplątała łańcuchem i udusiła się.
Kolejny przypadek to psy innych sąsiadów, które zaatakowały w nocy palikowanego cielaka i nie chcielibyście widzieć jego głowy-szczęśliwie sąsiad jeszcze nie spał i wyczłapał z wiatrówą.
Na pewno jestem ZA wyłapywaniem, karaniem mandatami.

Moje psy(oprócz kundelka) chodzą tylko w siedlisku(ogrodzone) i nie wyobrażam sobie puścić ich luzem(3 amstaffy i 2 kaukazy).
sznurka a jaka jest prawda a nie-mity?
W klinice oglądałam kucyka bez jednej nogi..Ja bym te psy odstrzeliła bez wahania.
W środku miasta, na terenie Hipodromu zamieszkiwała przez dobre 2 lata sfora około 8 bezpańskich zdziczałych psiaków. Na początku nikomu nie wadziły, ale z czasem obrosły w piórka i zaczęły atakować konie. Nie bały się do tego stopnia, że jak je próbowałam straszyć krzykiem czy machaniem batem, reakcji było zero.
Uznaliśmy, że sytuacja zrobiła się niebezpieczna i trzeba by coś zrobić. Niestety, nikt nam nie chciał pomóc. Dziewczyny dzwoniły do Straży miejskiej, schroniska, chyba nawet urzędu miasta. Zgłaszały oczywiście również do szefostwa ośrodka. NIKT nie kiwnął palcem. W tym roku jeszcze ich nie widziałam, mam nadzieję, że już nie wrócą.
Jestem za wyłapywaniem wałęsających się psów  - wszystkich bez wyjątku, tych bezpańskich i tych które mają - nieodpowiedzialnych, bezmyślnych, ignorujących innych  - właścicieli. I za nakładaniem na takich właścicieli na tyle dużych mandatów, aby nauczyli się trzymać swoje pieski na smyczach.
Samba Bati   ...jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...
16 kwietnia 2009 16:26
No cóż ,kocham konie i psy,żal mi każdego stworzenia, ale zycie ma swoje prawa.Kiedyś ,gdy w lasach żyły jeszcze drapieżniki, sytuacja sama sie regulowała.Żaden wiejski pies poza obejście w las sie nie zapuszczał ,bo jak to robił ,to bardzo krotko.Maz jest myśliwym i czesto klocilam sie z nim o te odstrzały ,ale teraz juz nie.Myślę ze jest to konieczne,cywilizacji juz nikt nie zatrzyma a na ludzka głupotę nie ma lekarstwa,bo tak naprawdę, problemem jest całkowity brak ludzkiej odpowiedzialności i lenistwo.Zdziczałe i głodne psy są poważnym zagrożeniem, wiec odstrzał jest jakimś wyjściem.I znowu  powraca problem ludzki,aby myśliwy, który to robi,robil to humanitarnie(co dla mnie znaczy ze jest dobrym strzelcem i trafia tam gdzie trzeba a nie kaleczy i rani)i przedeszystkim, aby nie kierowały nim emocje.
Pies albo słucha właściciela, albo nie, instynkt ma tu guzik do gadania

nie zawsze, znowu wroce do huskych, malamutow itp i wierzcie mi, chocby wlasciciel stawal na glowie takiego psa nigdy calkowicie nie da rady podporzadkowac, jak sie go pusci w lesie/na polu to jesli instynkt mu sie "wlaczy" poleci za ptakiem czy sarna i nie bedzie go obchodzilo, ze wlasciciel stoi, czeka i wrzeszczy, ze ma wracac, choc w domu czy na smyczy to okaz posluszenstwa

a co do mitow o rasach dominujacych-to sa rasy dominujace, i nie jest to zaden mit-o wiele rzadziej widze dominujace labki/spaniele/teriery itp niz owczarki niemieckie czy wlasnie haszczaki, moja sunia chociaz jest bardzo towarzyska jest BARDZO dominujaca i mimo, ze w domu ma jasno ustalona hierarchie co jakis czas probuje ktoregos z domownikow "zlamac"
i niestety takie psy sa bardzo czesto brane za agresywne, chociaz to g*** prawda. rozmawialam z niejednym  szkoleniowcem i innymi wlascicielami podobnych przypadkow, mozna robic naprawde wiele, ale niektorych zachowan nie da sie ot tak wyeliminowac szkoleniem

a wyglad to juz zupelnie inna bajka, ile razy ktos darl sie na widok mojego psa "wiiiilk, o Boze co on tu robi?!!!" po czym okazywalo sie, ze ten straszny wilk wylizalby nieznajomemu gebe, bo jest "taki agresywny" 😉
Ja nigdy nie poweidziałam że psy są agresywne z natury. Myślę że nieraz to lepiej by było odstrzelic właściciela niż psa... Najbardziej kocham typków z osiedla, ogolonych na łyso w dresikach z Pit bullem/amstaffem czy innym tego podobnym w kolczatce większej chyba niż szyja tego psinym na krótkiej smyczy i siedzących na ławeczkach... i co się dziwić psu ze się agresywnie zachowuje?? Wystarczy spojrzeć na jego pana...

I tylko proszę niech nikt nie bierze tego do siebi (że łysy i w dresach) bo ja tu nikomu nie chcę wrzucać.... Opisuję jak wygląda "życie" na moim osiedlu..
Na onecie piszą o 7-mio latku zaatakowanym przez psa będącego luzem, bez smyczy= bez kontroli właściciela.. 
Konie na wsi nie boja sie psów,obyte są.
efeemeryda   no fate but what we make.
12 czerwca 2011 16:16
a co ma do rzeczy czy konie się boją czy nie ? mój koń nie boi się psów, nie ruszają jej wcale, a ze wsi nie jesteśmy  😁

w temacie chodzi o agresywne psy, które atakują konie, bez względu na to czy konie są z nimi obyte czy nie  🤔
W pewnej stajni niedaleko Bydgoszczy głodne psy zaatakowały kucyka tak, ze z nogi praktycznie nic nie zostało. Być może ktoś będzie kojarzył tą historię ponieważ koń dostał protezę (w Warszawie bodajże). Z tego co mi wiadomo kucka już nie żyje.

U mnie w Fordonie też biegają bezpańskie psy i płoszą konie...
Jeśli pies jest agresywny w stosunku do ludzi to często w schronisku jest usypiany.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
12 czerwca 2011 20:46
Ja wielokrotnie musiałam interweniować widząc jak moje konie są ganiane przez psy po pastwisku, w ciągu 10 lat -tylko raz widziałam psy bezpańskie, reszta kundli miała swoich właścicieli, którzy to stali z durnym uśmieszkiem na gębie i gapili sie jak to ich wspaniałe czworonogi latają za moimi końmi. Dlatego jestem zdecydowanie ZA odstrzałami w nosie mam to czy kundel ma właściciela czy nie, czy jest wyszkolony czy nie. Właściciel ma obowiązek trzymania psa na smyczy lub w kagańcu WSZĘDZIE!!! A niektórzy myślą, że jak są na wsi to wszystko im wolno "niech sobie piesek pobiega...". Ja takich ludzi nie będę przy swoim obejściu tolerować i nie szczędze nikomu niecenzuralnych słów, nie będę za cudzymi futrami latać z grabiami w ręku i "życzliwie" ostrzegam o konsekwencjach jak zobacze kundla na pastwisku.
Saren i zajęcy tez u mnie nie brakuje więc tym bardziej mam powód by pilnować by żaden kundel luzem nie biegał
Na koniec dodam, że jakieś 6 lat temu 3 psy (nie bazpańskie) odgryzły żywcem pół zadu maszej krowie, była lekko kulawa i nie dała rady uciec, kudndle udało się odstraszyć tylko petardą, niestety krowy nie było szans uratować, mogliśmy jedynie ulżyć w jej cierpieniu, był to straszny widok . 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się