Dzierzawa

Andaluzja, a gdzie ja napisałam, że NIE ZAPROSZĘ? Hm?
Na razie piszę o swoich obawach.
Ja też bardzo przeżywałam pierwszą dzierżawę konia, a że różnie mi się w życiu układało, to trochę tego było. Całkiem pierwszego epizodu, że konia ma pod opieką ktoś inny w ogóle nie liczę, bo to była przyjaciółka, która zajmowała się nim lepiej niż ja. Nie trafiłam na szczęście nigdy na nikogo, kto w jakiś sposób zaniedbałby konia, popsuł, naraził jego zdrowie fizyczne lub psychiczne. Na czas ciąży trafiła mi się bardzo fajna opcja, na jesień koń wraca do mnie, ale oddaje do współdzierżawy, bo nie dam rady często jeździć, a dla mnie albo koń chodzi te 5-6 razy w tyg albo je trawę. Na szczęście prawie na pewno udało się znaleźć zaufaną osobę 🙂

Ciary mnie przechodzą, jak czytam czasem co wymyślają dzierżawcy i wydzierżawiający. Nie wpadłabym na to, żeby sobie urządzać pony club w dni, kiedy konia ma dzierżawca, sama bym tyłka nie wsadziła ani konia na spacer nawet nie zabrała, bo jakieś zasady jednak istnieją. Co do tj drugiej sprawy, tzn dopłacanie do treningów to akurat dla mnie oczywiste. Płacisz za konia, a nie za czas i umiejętności jego właściciela, chyba że od początku ustalone jest inaczej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 sierpnia 2014 19:24
Najlepsze jest to, że każdy właściciel uważa, że jest najlepszą osobą na świecie i nie ma nikogo kto zapewnił by koniowi równie dobrą opiekę co on. Co często jest wyobrażeniem samego właściciela 😉
Andaluzja, a gdzie ja napisałam, że NIE ZAPROSZĘ? Hm?
Na razie piszę o swoich obawach.
  W pewnym sensie troche Cie rozumiem,ze oddac konia pod opieke komus obcemu,to jest niepewnosc jak ten ktos sie tym koniem zajmie...,ale z drugiej strony postaw sie tez w roli tej osoby,ktora wlasnie szuka jakiegos konia do wspoldzierzawy/dzierzawy i tez ma prawo miec swoje wymagania...Przeciez i tak i tak wspoldzierzawe/dzierzawe spisuje sie w formie umowy pisemnej.  Ja tez niedawno bylam ta strona,ktora szuka konia do dzierzawy z mozliwoscia przeniesienia do innej stajni,ale jednak doszlam do wniosku,ze lepiej bedzie jak kupie tego konia,ktory mnie interesowal....i kto wie,moze za jakis czas tez bede szukala osoby do wspoldzierzawy stacjonarnej🙂
Najlepsze jest to, że każdy właściciel uważa, że jest najlepszą osobą na świecie i nie ma nikogo kto zapewnił by koniowi równie dobrą opiekę co on. Co często jest wyobrażeniem samego właściciela 😉

Lubię to  😀iabeł:
Ja tam jeszcze do tego jestem wściekle zaborcza i jak to ktoś ma na MOIM rudym?? Że co? Że jak? O nie!!  😀iabeł:
A mi dawałaś! Czuje się zaszczycona  🏇
equi.dream, haha, fakt. Parę osób na nim jeździło, dwie nawet stale (K. i M.) - ale fakt, że to było udostępnianie koni a nie dzierżawa, i chyba świadomość, że jak mi się coś nie podoba to z dnia na dzień mogę to skończyć, łagodził moje nastawienie. No i to jednak znajome / bliskie mi osoby - to się chyba inaczej odbiera 😉.

W każdym razie z kimś nawet ostatnio rozmawiałam, że jakby mi przyszło rudego wydzierżawić (z powodów finansowych) to raczej poszedłby "na łąki" do jakiejś fajnej stajni niż w dzierżawę. Innych powodów (czasowych) nie biorę pod uwagę, bo jeśli finanse nie są problemem to w grę wchodzi tylko trenerka 😉.
equi.dream, to pewnie było chwilowe 😉 😉 😉 🙂

Andaluzja, Ależ oczywiście, że ma prawo mieć swoje wymagania.... tylko niekoniecznie zawsze i wszędzie wymagania właściciela konia i wydzierżawiającego muszą się pokrywać. Jedna chętna na dzierżawę zakomunikowała mi, że wolałaby, żebym konia przeniosła gdzieś tam do niej do pensjonatu (w ogóle poza moim miastem) i jeszcze za ten pensjonat płaciła, a ona wspaniałomyślnie będzie jeździć mojego konia oraz zapłaci cenę jaką miałam wpisaną odnośnie dzierżawy na miejscu.... 😎 Oczywiście, "jeździ na poziomie Brązowej Odznaki".....
Sorry, ale nie interesują mnie takie wymagania.
A druga sprawa, że i tak nie sprawdzi się co dzierżawca wyczynia z koniem (tak samo jak dzierżawca nie sprawdzi zawsze i wszędzie co wyczynia właściciel). Odpowiedzialny człowiek postępuje odpowiedzialnie, a nieodpowiedzialny nieodpowiedzialne.

JARA, Dobre  😀 ja tam uważam, że mój koń gdzie indziej nie miałby się tak dobrze  😀iabeł:
To ja też troche się wypowiem.
Gdy pierwszy raz szukałam konia do współdzierżawy zajęło mi to około 4 miesiące czasu. Dzwoniłam po ośrodkach itd, chodziłam po prywatnych stajniach się pytać i albo nic nie było albo ceny były takie że nawet pensjonat tyle nie kosztuje. Napisałam ogłoszenie na facebooku wtedy poszczęściło mi się i odrazu napisała do mnie pewna dziewczyna że ma klaczke. Nasza współpraca nie trwała niestety długo bo tylko 4 miesiące bo właścicielka popadła w długi i musiała sprzedać konia, próbowałam płacić sama cały pensjonat nawet ze wszystkich ale niestety nawet to nie pomogło. Z klaczą sie pożegnałam.
Długo nie szukałam wtedy bo tylko 2 dni mi to zajęło jak znalazłam pięknego wałacha rasy PRE.
Szczerze? Nigdy nie mogłam sobie wymarzyc lepszych warunków do pracy, współdzierżawy itd. Wkońcu właścicielka po długim czasie zapytała sie mnie czy chciałabym go kiedyś kupić. Powiedziałam ze tak, moimi największymi marzeniami było i jest móc z nim byc już do końca aby był ze mną na zawsze. Po rozmowie z mamą i właścicielką konia ustaliłyśmy że niestety musze go wziąć w dzierżawe z przeniesieniem (remont stajni), wtedy stało się pod górkę. Jako że nie jestem jeszcze pełnoletnia nie dałabym rady płacić zawsze pełnego pensjonatu tym bardziej nie chce aż o tyle prosić mamę.  Właścicielka zgodziła znaleźć się współdzierżawcę. Szukam już bardzo długo i nic, niestety u mnie musiałam szukać osoby dobrze jeżdżącej która chciałaby coś z koniem osiągnąć a nawet trenować z nim sportowo (koń ma najwyższy stopień ujeżdżenia CS sprowadzony jest z Hiszpanii, wysoko skacze, nie wyłamuje oraz ładnie pokonuje crossy), albo która chciałaby go poprostu jako konia do kochania i poprostu pojeżdżenia na maneżu czy w teren lecz o bardzo delikatnej łydce. W skrócie koń jest trudny ale jak sie z nim dogada i popracuje koń cudo. Ja na początku miałam z nim wiele pracy ze względu że ktoś nauczył go że szacunek do człowieka ma okazywać poprzez lecenie na łeb na szyje przed siebie, nawet na maneżu.. Czasem wystarczyło wjechać z nim na maneż tylko a ten odrazu porywał do galopu. O terenie nie wspomne. Lecz po pracy koń stał się idealny, mogła na nim nawet jeździć 11 letnia dziewczynka.
Niestety jako że nikogo nie znalazłam właścicielka znalazła dzierżawczynię która wzięła go niby do sportu. Gdy zobaczyłam jak dziewczyna jeździ, załamałam sie, lecz nie miałam nic do gadania. Blondyn wrócił po 3 miesiącach w jeszcze gorszym stanie niż był przed pracą ze mną.
Z powodów osobistych prawdopodobnie już nie będe z nim pracować.

Od dłuższego czasu szukam konia do współdzierżawy niestety nic. Mimo młodego wieku mam duże doświadczenie, zawsze starałam się wszystkiego łapać.
Pracowałam z trudnymi końmi, dużo naturalnie, pracowałam ze źrebakami oraz ogierami,  jeździłam młode konie, nadal jeżdżę, pracuje w ośrodku jeździeckim gdzie trenuje niektóre konie, jeżdże z trenerką do jej klientek pomóc jeździć ich konie, prowadze treningi, pomagam przy jednym koniu sportowym, a także poświecam dużo czasu konikom rekreacyjnym na ich przyjemności, zabieram na spacery, kąpie, dbam o kopytka i wiele innych. Na swoim koncie mam dosyć dużo ale nie ważne o tym.

Ja jako osoba która szuka konia któremu bedzie mogła oddać kawałek siebie, spędzać z nim czas, pobawić się naturalnie, pojechać w teren, czasem poprostu lekko pojeździć na maneżu, a czasem znowu mocniej potrenować aby wynieść coś z treningu i nauczyć czegoś mam wielki problem ze znalezieniem czegokolwiek, moze być koń trudny, z charakterem, a także rekreant, każdy, natomiast nic.
Może to ze mną jest coś nie tak i tym jakie mam upodobania nie wiem.
Jestem osobą która wie jak cieżko jet i znaleźć osobe zaufaną która by współdzierżawiła naszego konia oraz osobą która wie jak ciężko jest znaleźć konia do współdzierżawy, a nawet do pomocy komuś przy koniu nawet tylko po to aby spędzić z nim troche czasu.
Jesli chodzi o mnie to zanim mialam swoje konie, to także dzierżawilam. Ale zawsze na zasadzie pełnej dzierżawy z przeniesieniem. Jako ze na początku bardzo dlugo szukałam konia i nic to zaczęłam odzywać sie do ludzi którzy mieli wystawione konie na sprzedaz i proponowałam uklad na zasadzie, ze biore konia do siebie i wszystkie związane z tym koszty, kon jest w ciągłym ruchu ma zapewnioną opiekę i wszystko czego potrzebuje, a w chwili kiedy znajduje sie kupiec, oddaje go. Bardzo szybko znalazlam na tej zasadzie konie. I mimo ze jedna klacz byla u mnie najdłużej 7 miesięcy to nie żałuję ze wybrałam taka opcję. Widząc osoby ktore byly zainteresowane konmi, przyjeżdżały na jazdy próbne itp. Wiedzialam na co zwrócić uwagę kiedy sama kupowałam jednego ze swoich koni. Poza tym mogąc popracować przez ten czas z kilkoma zupełnie innymi konmi sprecyzowałam swoje wymagania co do własnego ogona 🙂 a teraz będąc właścicielka i szukając kogos na 2 dni w tygodniu do współdzierżawy mojej klaczy załamuje rece bo odzewu zero 😉 a wymagań nie mam wcale dużych. Zalezy mi poprostu na tym zeby przez te 2 dni kiedy mnie nie ma ktos sie nia zajmował i jezdzil chociażby na spacerki do lasu 😉
Jedna chętna na dzierżawę zakomunikowała mi, że wolałaby, żebym konia przeniosła gdzieś tam do niej do pensjonatu (w ogóle poza moim miastem) i jeszcze za ten pensjonat płaciła, a ona wspaniałomyślnie będzie jeździć mojego konia oraz zapłaci cenę jaką miałam wpisaną odnośnie dzierżawy na miejscu.... 😎

Znalazłam Ci coś jeszcze lepszego - bez płacenia ceny dzierżawy na miejscu. Z pewnością będziesz zainteresowana. 😂
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/16398
[quote author=Sankaritarina link=topic=1887.msg2158883#msg2158883 date=1407828341]
Jedna chętna na dzierżawę zakomunikowała mi, że wolałaby, żebym konia przeniosła gdzieś tam do niej do pensjonatu (w ogóle poza moim miastem) i jeszcze za ten pensjonat płaciła, a ona wspaniałomyślnie będzie jeździć mojego konia oraz zapłaci cenę jaką miałam wpisaną odnośnie dzierżawy na miejscu.... 😎

Znalazłam Ci coś jeszcze lepszego - bez płacenia ceny dzierżawy na miejscu. Z pewnością będziesz zainteresowana. 😂
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/16398
[/quote]  Radzilabym najpierw to sprawdzic...,bo jest tylko podany mail a nie wiadomo gdzie ta stajnia?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 sierpnia 2014 20:38
Andaluzja, idź przejdź się, odetchnij, wróć jak zrozumiesz 😉
albo nie wracaj  😎
Andaluzja, idź przejdź się, odetchnij, wróć jak zrozumiesz 😉
Tak,dobrze ze ty rozumiesz🙂
albo nie wracaj  😎
   Nie spelnie twojegp zyczenio,bo nie jestem zlota rybka🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
[quote author=JARA link=topic=1887.msg2162498#msg2162498 date=1408304318]
Andaluzja, idź przejdź się, odetchnij, wróć jak zrozumiesz 😉
Tak,dobrze ze ty rozumiesz🙂
[/quote]
No na pewno JARA zrozumiała to lepiej od Ciebie. 😉 Tłumaczenie żartów ssie i przestają być wtedy zabawne, więc powiem tylko jedno - sprawdź sobie w słowniku znaczenie słowa "ironia".
popieram, to na prawdę ciężkie znaleźć odpowiedzialną osobę do jazdy na koniu.Za darmo.  Już nie szukam. Jak potrzebuje to se JARA wsiądzie. Szukałam długo i intesywnie ale stajnia bez hali i za daleko od wro. Jak ktos umie jeździć to wymaga warunków.
Ja juz rok dzierzawie z maluskiej stajni przydomowej, sama wiata stoi, place na dodatek za to!😉 sprzet kupuje, dopasowuje, jezdze na ile moge  dbam jak o swoje, da sie, da 😉
faith, za taka opiekę jak Twoja byłaby w stanie jeszcze dopłacić. Baaaardzo mało jest takich osób.
Dziekuje  :kwiatek: szkoda ze czesto potrzebujacy mijaja sie geograficznie🙂
Dziekuje  :kwiatek: szkoda ze czesto potrzebujacy mijaja sie geograficznie🙂

No więc właśnie...
U nas w stajni jest mnóstwo arabów do pojeżdżenia , chętnych brak :P
Bo sie nie znaja, o! 😀
Ja juz rok dzierzawie z maluskiej stajni przydomowej, sama wiata stoi, place na dodatek za to!😉 sprzet kupuje, dopasowuje, jezdze na ile moge  dbam jak o swoje, da sie, da 😉

Ja tak samo. Chętnie bym stamtąd przestawiła konia w lepsze warunki (koń ma się tam nieźle, ale pod względem warunków dla jeźdźca jest słabo), ale od początku dzierżawy było wiadomo, że nie ma możliwości przeniesienia. Więc jest, jak jest, chucham i dmucham niezależnie od wszystkiego... Koń zadbany, myślę, że bardziej, niż przed dzierżawą. Nie wiem, co będzie, jak ten układ się skończy (bo wiem, że gdzie indziej miałabym lepsze warunki do rozwoju) - bo nie wiem, czy któryś inny właściciel pozwoli mi do tego stopnia traktować zwierzaka jak swojego. 😉
Otototo 🙂 tez mialam ostatnio kontrpropozycje z super warunkami - hala, parkur, cuda wianki... no ale kon nie ten, cisza-spokoj nie te... 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 sierpnia 2014 06:16
[quote author=faith link=topic=1887.msg2162925#msg2162925 date=1408374646]
Dziekuje  :kwiatek: szkoda ze czesto potrzebujacy mijaja sie geograficznie🙂

No więc właśnie...
U nas w stajni jest mnóstwo arabów do pojeżdżenia , chętnych brak :P
[/quote]

Chetnych z umiejętnościami brak 😉
Ja kiedyś dojeżdzałam do konia 20 minut pociągiem i 4 km rowerem, a jak trzeba było to nawet szłam pieszo, żeby się powozić, ale to były inne czasy...

Czasem niektórzy mnie prosili, żebym troche zajmowała się ich końmi, oczywiście za darmo,a konie dzikie, nieujeżdżone, więc proponowałam im, że ja moge jeździć za darmo, ale niech zwrócą za dojazd. 10zł to było za dużo  😵  Po dwóch "wypłatach" raczej się urywało.

Tylko jeden Pan mi się trafił, który chciał się czegoś o koniach dowiedzieć, bo kupił dwa fiordy nie mając pojęcia o pojęciu i nie krzywił się przy płaceniu.

Dobrze mieć swojego konia jednak 😉 Bo przy tych różnych dzierżawach denerwowało mnie, że stale zaczynałam od początku z każdym koniem, a ze swoim mogę iść dalej do prozdu.
[quote author=rosek0 link=topic=1887.msg2162938#msg2162938 date=1408375465]
[quote author=faith link=topic=1887.msg2162925#msg2162925 date=1408374646]
Dziekuje  :kwiatek: szkoda ze czesto potrzebujacy mijaja sie geograficznie🙂

No więc właśnie...
U nas w stajni jest mnóstwo arabów do pojeżdżenia , chętnych brak :P
[/quote]

Chetnych z umiejętnościami brak 😉
[/quote]
no wiadomo
.Ja kiedyś dojeżdzałam do konia 20 minut pociągiem i 4 km rowerem, a jak trzeba było to nawet szłam pieszo, żeby się powozić, ale to były inne czasy...

Ja jadę na rolkach do busa , busem 40min i 5km na rolkach do stajni , jak dzisiaj wracałam to nie wspomne.... 😁
No ale jeżdżę do swoich koni, często bez wsiadania , tylko np zrobić kopyta. Chyba się sklonuję i wydzierżawię sobie konia  😁
A my (ja i koń) nadal szukamy odpowiedniej osoby do dzierżawy 🙂.
Odpowiedzialnej przede wszystkim. Pełnej zaangażowania i uczucia do powierzonego zwierzaka. O umiejętnościach jeździeckich nie wspominam bo to rozumie się samo przez się.

Zupełnie nie rozumiem dlaczego jest tak trudno ???
gdzie szukasz? moze da sie kogos podeslac🙂
Faith - Warszawa 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się