Pensjonaty od strony prawnej

Hej. Mam do was bardzo ważne pytanie. Mianowicie miałam zrebaka z pensjonacie który tam zachorował na sepse i nikt mnie o tym nie poinformował, gdy przyjechałam do niej w odwiedziny kon stał juz bardzo słaby. Pojechała do kliniki z 30% szans na przeżycie. Została z sepsy wyleczona lecz na skutek zaropienia kości barkowej jest nadal na bardzo drogich i ciężkich lekach oraz czeka ją jeszcze artroskopia. I chciałam was zapytać czy wiecie może od strony prawnej czy mamy szansę wywalczyć od pensjonatu zwrot kosztów leczenia jeśli w umowie pisało ze muszą dbać o jej zdrowie fizyczne i jeśli wystąpi zagrożenie życia bądź cokolwiek niezwłocznie muszą zawiadomic weterynarza i właściciela. A tego nie zrobili?? Oraz jest tam zawarte ze za jej zdrowie odpowiadam w momencie kiedy jestem przy niej .
Bardzo proszę o pomoc :-)
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
11 czerwca 2014 11:22
Musiałabyś udowodnić, że rzeczywiście nie zawiadomili od razu tylko zwlekali  zarówno
z wezwaniem weta i zawiadomieniem Ciebie.
Jakiś świadek sytuacji?
W jakich okolicznościach zdarzyła się ta kontuzja (kopnął inny koń, uszkodził się o coś)?
Nie możesz poradzić się prawnika?
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
11 czerwca 2014 11:24
sprawy odszkodowawcze są skomplikowane, radziłabym udać się do prawnika z całą dokumentacją jaka posiadasz. Bierz jednak pod uwagę, że taka sprawa może ciągnąć się latami i generować duże koszty
Sepsa poszła od ropy w kopycie. Dziura która ona miała po tej ropie nie została przez właściciela pensjonatu odpowiednio zaopatrzona i w dalo się zakażenie.  Do prawnika chyba jednak się wybierzemy. Kon do końca życia jest już dzięki nim skazany na łąki .
A jeśli chodzi o świadków to miała bym 3.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się