własna przydomowa stajnia

kaloe ale do Ciebie to troche daleko jest Gizycko?
Tak Giżycko , a jakie to ma znaczenie?
Hej kochani, mam pytanko. Co mozna posadzic pnacego przy siatce, zeby nie było trujace dla konia? chce odgrodzic sie od psów sąsiadów bo straszą moja koze...  😵
Tak Giżycko , a jakie to ma znaczenie?
a kto za transport zaplaci,wlasciecielka?
Winogrona, konie uwielbiają . Nie gwarantuje ,że winogrono przeżyje jak się konie nim poczęstują ale przynajmniej masz gwarancje ,że się nie otrują .
Czoko ja nie bardzo wiem o co Ci chodzi  🤔
[quote author=derby]Rozrzucanie po całości kupsk ma sens tylkoprzy temp ok 32stopnie, poniżej więcej złego niż dobrego. [/quote]

Derby, zastanów się, zanim coś napiszesz. A jeszcze lepiej: poczytaj najpierw coś z łąkarstwa, a potem pisz.
Dziewczyny jak rozwiązac problem pastwiska które kiedys było pastwiskiem a obecnie jest zarośnięte 2-metrowymi chaszczami? Na pewno musze wynajac kogos do skoszenia z tym ze- co po skoszeniu?. Jak zadziałac na wiosne- nawóz i "sie podniesie" do zycia? Czy bedzie konieczne zaoranie wszystkiego? Dodam ze koszty mają tu tez znaczenie... Jest 3,5 hektara.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 listopada 2013 20:40
Amnestria odpisałam Ci na wiadomość jakby co  😉 pisałaś, że dostajesz ich dużo i nie możesz nadążyć z odpisywaniem więc informuję tu  🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
20 listopada 2013 20:53
[quote author=derby]Rozrzucanie po całości kupsk ma sens tylko przy temp ok 32stopnie, poniżej więcej złego niż dobrego.

Derby, zastanów się, zanim coś napiszesz. A jeszcze lepiej: poczytaj najpierw coś z łąkarstwa, a potem pisz.
[/quote]


To usłyszałam na klinice wet, jeśli się mylili nic nie poradzę. Anglicy miewają różne  teorie🙂
A ja się wpadam trochę pochwalić 💃
Po 7 latach posiadania przydomowej stajenki, dzięki pomocy wspaniałego taty, wreszcie się "rozbudowaliśmy", powoli zakochuję się w swoim własnym zakątku 🏇
Powstał już mój maneżyk (wreszcie mogę jeździć w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze dnia i nocy), jutro montujemy dziewczynom paśnik (koniec z donoszeniem siana pare razy w ciągu dnia i koniec z ładowaniem do siatek) i w najbliższy wony dzień robimy ogrodzenie nowego gnojownika, będzie bliżej stajni, ale ładnie obudowany że nie będzie szpecił widoku 😉
A wszystko z niesztorcowanych desek, jak dla mnie bomba 😅

No to się pochwaliłam 😡
Czoko, nie wiem po co ta agresja w imieniu amnestrii. Zainteresowana dostała wiele propozycji  każdy w takiej sytuacji chce podjąć najlepszą możliwą decyzję. 500zł to i dużo i niedużo. To relatywnie mało za spokój, za pełną obsługę i pewność, że  koń ma dobrze. To jednocześnie sporo za zwierzaka, na którym nie da się jeździć.
Ja się z tanich stajni i układów "koń do towarzystwa" skutecznie wyleczyłam, ale znam osoby, które dobrze trafiły i są zadowolone. Więc trzymam kciuki, aby właścicielka znalazła najlepsze dla nich rozwiązanie.

edit: na prośbę usuwam
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 listopada 2013 21:41
Szalona😉 to gratulacje  🙂
A mogę zapytać - rozbudowaliście się w sensie? dobudowaliście boksy czy postawiliście coś nowego?

Bo mnie np. marzy się w przyszłości taka murowana stajnia z projektu, najlepiej na 10 koni  🙄

Ale na razie musimy zacząć od drewnianej na 4... Ale od czegoś w końcu trzeba  😉

edit: ooo teraz dopiero patrzę i widzę, że z Częstochowy jesteś  🙂 skąd dokładniej? (jeśli mogę wiedzieć  😉)
Czoko, nie wiem po co ta agresja w imieniu amnestrii. Zainteresowana dostała wiele propozycji  każdy w takiej sytuacji chce podjąć najlepszą możliwą decyzję. 500zł to i dużo i niedużo. To relatywnie mało za spokój, za pełną obsługę i pewność, że  koń ma dobrze. To jednocześnie sporo za zwierzaka, na którym nie da się jeździć.
Ja się z tanich stajni i układów "koń do towarzystwa" skutecznie wyleczyłam, ale znam osoby, które dobrze trafiły i są zadowolone. Więc trzymam kciuki, aby właścicielka znalazła najlepsze dla nich rozwiązanie.

Mam nadzieję że Amnestria się nie obrazi, że odpowiem co jest Duszkowi: zerwane więzadła przytrzeszczkowe boczne. Niestety miałam konia z tą kontuzją i rokowania są marne. Koń bez pracy będzie w stanie żyć bez bólu. Każde wdrożenie na 90% będzie kończyć się kulawizną.
  A jaka Ty tu widzisz agresje? Ja nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi 🙄
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 listopada 2013 21:49
Czoko, myślę, że stąd:

amnestria ja do Ciebie tez pisalam jakas godzine temu PW odnosnie mozliwosci stajni dla Twojego konia. Tam jest gwarancja,ze ten kon nie bedzie uzytkowany przez nikogo po siodlem...,tam sa naprawde dobre warunki,tym bardziej ze ja tam bede miala swoje dwa konie na pensjonacie,a uwierz mi ze takiej stajni za taka cene nigdzie nie znajdziesz...Jesli dla Ciebie 500 zl miesiecznie jest wielka kwota,to nie bylo tematu:/ 


też odebrałam to jako agresję.
strzemionko nie, jeśli chodzi o ilość boksów, to cały czas mam trzy-stajnia angielska i nie zamierzam tej ilości zmieniać póki co 😉 Ta "rozbudowa" dotyczy reszty infrastruktury, na przyszły sezon mam w planach jeszcze jakąś drugą wiatkę na siano/słomę  😀
Czoko, myślę, że stąd:

[quote author=Czoko link=topic=19013.msg1929819#msg1929819 date=1384970867]
amnestria ja do Ciebie tez pisalam jakas godzine temu PW odnosnie mozliwosci stajni dla Twojego konia. Tam jest gwarancja,ze ten kon nie bedzie uzytkowany przez nikogo po siodlem...,tam sa naprawde dobre warunki,tym bardziej ze ja tam bede miala swoje dwa konie na pensjonacie,a uwierz mi ze takiej stajni za taka cene nigdzie nie znajdziesz...Jesli dla Ciebie 500 zl miesiecznie jest wielka kwota,to nie bylo tematu:/ 


też odebrałam to jako agresję.
[/quote]
Ja też .
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 listopada 2013 21:59
Szalona😉 a, rozumiem, "rozbudowa" mi się od razu skojarzyła z powiększeniem stajni  😉
Jesli to tak odebralyscie,to przepraszam...,nie taki byl moj cel.  Po prostu takie bylo moje sformulowanie tej wiadomosci,nie mialo byc przeslania zlosliwosci ani agresji..🙁  Jeszcze raz przepraszam 😡
[quote author=kaloe link=topic=19013.msg1929989#msg1929989 date=1384978216]
Tak Giżycko , a jakie to ma znaczenie?
a kto za transport zaplaci,wlasciecielka?
[/quote]

Dla mnie dopełnieniem była jeszcze ta wypowiedź. No kto jak nie właściciel ma zapłacić za transport?
Niestety trzeba wkalkulować, że to nie wyjazd na zawody, koń oby trafił w super miejsce i spędził tam wiele lat. Więc koszty transportu wg mnie mają mniejsze znaczenie. Kluczowe jest znalezienie miejsca,  którego nie trzeba uciekać za 3 miesiące. I tu nie zazdroszczę dylematu, bo sama 2 krotnie stałam przed taką decyzją i nie zawsze była ona dobrze podjęta.

U nas też dziś ponoć zakończona budowa 2 dodatkowych pomieszczeń. Zimą będą to magazynki na siano i słomę na lato wiata dla koni na wybiegu. Już się nie mogę doczekać, kiedy pojadę do domu i zobaczę.
[quote author=Czoko link=topic=19013.msg1929991#msg1929991 date=1384978326]
[quote author=kaloe link=topic=19013.msg1929989#msg1929989 date=1384978216]
Tak Giżycko , a jakie to ma znaczenie?
a kto za transport zaplaci,wlasciecielka?
[/quote]

Dla mnie dopełnieniem była jeszcze ta wypowiedź. No kto jak nie właściciel ma zapłacić za transport?
Niestety trzeba wkalkulować, że to nie wyjazd na zawody, koń oby trafił w super miejsce i spędził tam wiele lat. Więc koszty transportu wg mnie mają mniejsze znaczenie. Kluczowe jest znalezienie miejsca,  którego nie trzeba uciekać za 3 miesiące. I tu nie zazdroszczę dylematu, bo sama 2 krotnie stałam przed taką decyzją i nie zawsze była ona dobrze podjęta.

U nas też dziś ponoć zakończona budowa 2 dodatkowych pomieszczeń. Zimą będą to magazynki na siano i słomę na lato wiata dla koni na wybiegu. Już się nie mogę doczekać, kiedy pojadę do domu i zobaczę.
[/quote]
Aj , dziewczyny dajcie już spokój. Najważniejsze aby amnestria znalazła odpowiednie miejsce dla swojego konia, bo wbrew pozorom nie jest to takie proste.
bera7 a Ty nie masz wolnego miejsca?
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 listopada 2013 22:43
Czoko, nie wiem po co ta agresja w imieniu amnestrii. Zainteresowana dostała wiele propozycji  każdy w takiej sytuacji chce podjąć najlepszą możliwą decyzję. 500zł to i dużo i niedużo. To relatywnie mało za spokój, za pełną obsługę i pewność, że  koń ma dobrze. To jednocześnie sporo za zwierzaka, na którym nie da się jeździć.
Ja się z tanich stajni i układów "koń do towarzystwa" skutecznie wyleczyłam, ale znam osoby, które dobrze trafiły i są zadowolone. Więc trzymam kciuki, aby właścicielka znalazła najlepsze dla nich rozwiązanie.

Mam nadzieję że Amnestria się nie obrazi, że odpowiem co jest Duszkowi: zerwane więzadła przytrzeszczkowe boczne. Niestety miałam konia z tą kontuzją i rokowania są marne. Koń bez pracy będzie w stanie żyć bez bólu. Każde wdrożenie na 90% będzie kończyć się kulawizną.


bera7 a mogłabyś powiedzieć coś więcej o tej wypowiedzi? Oczywiście jeśli chcesz.
Bo można powiedzieć, że jestem na etapie szukania konia do towarzystwa i nie wiem czy dobrze zrobię przygarniając jakiegoś starszego konia po kontuzji na zasadzie dzierżawy za koszta utrzymania...
Miałaś jakieś złe doświadczenie z takimi układami?
kaloe, mam i zainteresowana o tym wie🙂 jak będzie chciała skorzystać to kontakt ma. Ale widziałam na FB, że sporo osób pisało do niej z propozycjami, więc rozumiem, że casting trwa 😉

strzemionko, mam doświadczenie w obie strony. Sama trzymałam kona za niewielką opłatą u kogoś jako konia do towarzystwa. Z opowieści niewiele się potwierdziło w rzeczywistości i odebrałam konia w stanie gorszym niż pozostawiłam. Na szczęście dla konia nie trwało to długo, dłużej trwało doprowadzenie go do kultury.
Sama też miałam trzymać cudzego konia wręcz poniżej kosztów jedzenia. Był problem z reakcją na moje uwagi, że koń potrzebuje weterynarza (opłaciłam w końcu sama, bo nie mogę patrzeć jak koń się męczy), nie doszły nigdy pieniążki za werkowanie kopyt ani te za utrzymanie konia, odrobaczenie itp. Po kilku miesiącach poprosiłam o zabranie konia.
Kupiliśmy w to miejsce własnego konia i tym oszczędzamy sobie nerw.
Teraz mogę przyjąć konie ale tylko na normalnej zasadzie pensjonatu, bo nie uznaję zasady, że "ja udaję, że pracuję, ty udajesz, że mi płacisz". W zwierzaki wkładamy całe swoje serce i masę pracy (teraz mój chłop), nie ma że boli, że impreza trwa. Dlatego doszliśmy do wniosku, że jak brać cudze konie to zapłatę, aby człowiek nie robił nic w poczuciu, że wykonuje coś za właściciela. A ponieważ nie jesteśmy blisko dużego miasta to w naszą pracę jest wkalkulowane, że konia trzeba czasem przelecieć szczotką, ogarnąć ogon z błota, zajrzeć w kopyta, latem wydłubać kleszcze. Po prostu dbać o konie tak jak dbamy o swoje konie i inne zwierzaki.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
20 listopada 2013 23:13
bera7 dziękuję za odpowiedź  :kwiatek:

ja co do drugiego własnego konia mam pewne wątpliwości - nie wiem czy będę miała siłę i czas jeździć dwa konie dziennie lub chociaż jednego co drugi dzień. Poza tym zawsze to większe koszty za kowala i weterynarza (w tym ewentualnego leczenia, co zawsze może się zdarzyć) pomijając już cenę jedzenia.
Ale mam też obawy nad trzymaniem cudzego konia - z ludźmi nigdy nic nie wiadomo i skąd mam mieć pewność, że będą płacić w terminie (a może w ogóle nie będą?), dbać o niego, że właściciel konia nie posądzi mnie po jakimś czasie, że jego koń ma złe warunki (nie jest karmiony, schudł w oczach, stoi w brudnym boksie, nie jest wypuszczany na padok - oczywiście czysto teoretycznie bo nie wyobrażam sobie, aby koń pod moją opieką miał źle), rozsiewając przy okazji różne plotki na mój temat.

JolantaG czy ten kot żyje ?  😲 Moja kobyła kiedyś tez goniła kota . Nie zdawałam sobie sprawy że kot uciekający przed koniem potrafi tak szybko biegać 😉


Niestety zginął śmiercia tragiczną pod kołami samochodu jakieś 2 lata później, na co zupełnie nie mam wpływu mieszkając przy drodze asfaltowej - musiałabym chyba wiązać koty na sznurku  by nie ginęły.

Ale w starciu z koniem nie spadł mu włos z głowy.  😉
Słuchajcie babeczki :kwiatek: w weekend zaczynam powoli ruszać z tematem i oglądać stajnie - jestem w trakcie robienia listy. Wczoraj dopiero usłyszałam potwierdzenie diagnozy, wciąż ciężko mi się pozbierać i objąć to rozumem.
Dostałam mnóstwo wiadomości i będę sukcesywnie odpisywać :kwiatek:

Nie wybieram stajni najtańszej. Szukam optymalnego rozwiązania. Myślę, że nikt kto nie znalazł się w takiej sytuacji jak ja, nie może jej do końca zrozumieć. Inaczej wysyła się na emeryturę 20-letniego konia, a inaczej 6-latka.

Proszę też o niestawianie diagnoz przez Internet i nieocenianie co jest dla tego konia dobre a co złe. Koń jest pod stałą opieką weterynarzy, którym ufam (a wetem prowadzącym jest dr Golonka). Wiem, że chcecie dobrze, ale akurat nie pomagacie - bo co się stało to się nie odstanie.

Jeśli ktoś ma pytania dot. Duszka zapraszam na PW, bo nie chcę roztrząsać jego tematu na forum. To skomplikowany "weterynaryjnie" przypadek, więc ocenianie na podstawie paru postów czy zdjęć może być zwyczajnie mylne.

Nie mam planów wobec Dunia już żadnych a sama najpewniej rozstaję się z jeździectwem. Żadnych walk o niego, rehabilitacji, cudów nie będzie. Myślę, że trzeba umieć powiedzieć koniec i dać koniowi spokój.

Ps. Nie ogarniam o co chodzi z transportem? To chyba oczywiste, że ja konia będę ciągnąć. Zresztą przy morzu pieniędzy jakie już poszły na leczenie to jest to ledwie kropla
[quote author=Szalona😉 link=topic=19013.msg1930077#msg1930077 date=1384983227]

Powstał już mój maneżyk (wreszcie mogę jeździć w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze dnia i nocy), jutro montujemy dziewczynom paśnik (koniec z donoszeniem siana pare razy w ciągu dnia i koniec z ładowaniem do siatek) i w najbliższy wony dzień robimy ogrodzenie nowego gnojownika, będzie bliżej stajni, ale ładnie obudowany że nie będzie szpecił widoku 😉
A wszystko z niesztorcowanych desek, jak dla mnie bomba 😅

No to się pochwaliłam 😡
[/quote]

proszę o kilka zdjęć.
Też chciałbym kiedyś zrobić sobie maneżyk, paśnik, gnojownik.
Nie same babeczki są na tym forum.
Piszę w imieniu praworęcznych chłopczyków 🙂

Mariusz
Ircia   Olsztyn Różnowo
21 listopada 2013 05:29
Szalona ja też proszę o zdjęcia  :kwiatek: 
[quote author=kaloe link=topic=19013.msg1929893#msg1929893 date=1384974761]

JolantaG czy ten kot żyje ?  😲 Moja kobyła kiedyś tez goniła kota . Nie zdawałam sobie sprawy że kot uciekający przed koniem potrafi tak szybko biegać 😉


Niestety zginął śmiercia tragiczną pod kołami samochodu jakieś 2 lata później, na co zupełnie nie mam wpływu mieszkając przy drodze asfaltowej - musiałabym chyba wiązać koty na sznurku  by nie ginęły.

Ale w starciu z koniem nie spadł mu włos z głowy.  😉
[/quote]
Już myślałam ,że to koń kota zgładził. Ale niestety to prawda ,że mieszkając przy drodze można się spodziewać iż po pewnym czasie kot zginie pod kołami samochodu.
Szalona niestety nie ma rozwiązania idealnego, chyba najlepiej kupić kucyka do towarzystwa.
Mam w tym roku sianokiszonkę z lucerny i jestem bardzo zadowolona. To jest bardzo fajna pasza , koniska tyją w oczach do tego sianokiszonka jest bardzo syta .
strzemionko, Też mam doświadczenie w obie strony (tzn, no, prawie - w jednym przypadku pośredniczyłam i czułam się jakbym oddała swojego do towarzystwa....i niestety, ten przypadek zawiódł na całej linii... ).
Przyjmowałam konia do towarzystwa i dla mnie było to idealne rozwiązanie. Dbałam jak o swojego, opłacałam weta, kowala, przez wakacje go jeździłam regularnie (no, codziennie nie, ale kilka razy w tygodniu chodził). Właścicielka kuca też mi się trafiła super! (r-v connecting people 😁 forumowa Adaaa ). Koń był zdrowy, można było go użytkować, nie wymagał dużych wkładów finansowych.
Potem mnie zamroczyło i będąc święcie przekonana, że konie zostają w domu "na zawsze" kupiłam drugiego konia.... i tu popełniłam błąd logistyczny. Z jednej strony szkoda, że trafił mi się koń o tak świetnym charakterze.... sucz byłoby łatwiej sprzedać.

amnestria, jakbym miała większy boks i jakąś "pewność" w życiu, to sama bym zaproponowała domek dla Ducha :kwiatek: a w takiej sytuacji mocno trzymam kciuki za znalezienie naprawdę fajnego domu z dobrym właścicielem, który nie będzie użytkował, kombinował na własną rękę z jakimiś rehabilitacjami etc, a konia poczyści, podrapie za uszkiem i spojrzy regularnie :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
21 listopada 2013 07:41
strzemionko, Też mam doświadczenie w obie strony (tzn, no, prawie - w jednym przypadku pośredniczyłam i czułam się jakbym oddała swojego do towarzystwa....i niestety, ten przypadek zawiódł na całej linii... ).
Przyjmowałam konia do towarzystwa i dla mnie było to idealne rozwiązanie. Dbałam jak o swojego, opłacałam weta, kowala, przez wakacje go jeździłam regularnie (no, codziennie nie, ale kilka razy w tygodniu chodził). Właścicielka kuca też mi się trafiła super! (r-v connecting people 😁 forumowa Adaaa ). Koń był zdrowy, można było go użytkować, nie wymagał dużych wkładów finansowych.
Potem mnie zamroczyło i będąc święcie przekonana, że konie zostają w domu "na zawsze" kupiłam drugiego konia.... i tu popełniłam błąd logistyczny. Z jednej strony szkoda, że trafił mi się koń o tak świetnym charakterze.... sucz byłoby łatwiej sprzedać.


Sankaritarina, dzięki za opisanie sytuacji z własnego doświadczenia  :kwiatek: im więcej tym lepiej, zawsze można porównać i zrobić diagram co lepsze  😉

Ale nie za bardzo rozumiem jednej kwesti - miałaś swojego konia i przygarnęłaś kuca do towarzystwa - nie kupiłaś tylko przyjęłaś od kogoś tam i płaciłaś za niego, opiekowałaś się nim jak swoim i jeździłaś na nim. Ale mając te 2 konie (swojego i tego kuca) kupiłaś 3 konia?

Jak coś źle zinterpretowałam to przepraszam  🙂  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się