Aborcja - dyskusja

Tylko to na etapie pójścia do łóżka przed zajściem w ciążę trzeba rozmyślać.

W tym właśnie cały problem!
Nikt tego nie chce. Nikt tego nie lubi. Nikt nie ma na to czasu ani pieniędzy 😉 Nikt już nie pamięta jak się to robi.
Po co?

.
[quote author=Gienia-Pigwa link=topic=60588.msg1889390#msg1889390 date=1380639020]
to mozesz powiedziec kiedy dokladnie zaczyna sie zywy czlowiek? bardzo mnie to ciekawi. mam nadzieje tez, ze podasz do swojej wypowiedzi odpowiednia literatura naukowa. z gory dziekuje!
[/quote]
Od kiedy dostanie PESEL?  Nie ma PESEL-u - nie ma człowieka. Przecież nie inaczej.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
01 października 2013 17:20
no tak...ze ja na to nie wpadlam  😵
halo, podsumowanie rewelacja!

Aborcje zawsze były, od setek lat jak nie tysięcy. Kobiety będą usuwać, bo kwestia kiedy zaczyna się człowiek jak widać jest bardzo indywidualna w ocenie. Niech to będzie legalne, pomoże zapobiegać podziemu i pozwoli zrobić to w szpitalnych warunkach. Natomiast zabieg nie powinien być 100% refundowany. Refundowany tylko przy wskazaniach zdrowotnych oraz np z gwałtu.
Inna rzecz religia, jeśli ona komuś zabrania to przecież nie będzie się skrobał. Tak samo wg mnie lekarz powinien móc odmówić wykonania zabiegu jeśli jego wiara mu zabrania. I tyle.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
01 października 2013 19:33
to tak, jak lekarz może odmówić przepisania tabletek anty, jedli uzna, ze to sprzeczne z jego poglądami (podobno).
to tak, jak lekarz może odmówić przepisania tabletek anty, jedli uzna, ze to sprzeczne z jego poglądami (podobno).
To ja proponuje w ogóle nie zostawać lekarzem, a tym bardziej ginekologiem.
Nie podobno, tylko tak jest. Tabletki wczesnoporonne są uznawane za kościół jako aborcja. A za współudział w aborcji idzie się do piekła. I wszystko.

edot- sorki, dopiero doczytałam, ze chodzi o tabletki antykoncepcyjne.  😉 Rozpędziłam się nie czytając dokładnie.
tunrida, swoją pomyłką przypomniałaś mi niechcący jak pani na szkolnej katechezie uzasadniała wyklęcie tabletek przez kościół i całą "grzeszność" ich stosowania. Bo tabletki bywają przebiegłe, nigdy nie wiadomo jak zadziałają - mogą nie zahamować owulacji i dopuścić do zapłodnienia, ale jednocześnie uniemożliwić zagnieżdżenie się nowopoczętego życia w ścianie macicy, doprowadzając tym samym do jego unicestwienia. Idąc tym tokiem myślenia, tabletki antykoncepcyjne mogą mieć działanie "wczesnoporonne".

To kolejny wymiar sprawy - edukacja seksualna w naszym kraju leży. Ciekawe, czy istnieje jakaś zależność między jej poziomem, a liczbą ciąż z niechcenia i aborcji.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
01 października 2013 20:42
Gdzieś było napisane, że kilka tabletek antykoncepcyjnych mogą zadziałać jak wczesnoporonne- ile w tym prawdy nie mam pojęcia.

Prawda w 100% - działanie wczesnoporonne w tych tabletkach (teraz na polskim rynku jest Escapelle, wcześniej Postinor Duo) ma lewonogestrel, ten sam, który stosowany jest w niektórych tabletkach antykoncepcyjnych.

Biorąc odpowiednią ilość tabletek anty otrzymujemy taką samą dawkę lewonogestrelu, jak gdybyśmy wzięły Escapelle (z tym, że dodatkowo serwujemy organizmowi potężną dawkę drugiego składnika tabletek antykoncepcyjnych, czyli syntetycznego estrogenu). Działanie takie samo, ale ryzyko już nie.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
01 października 2013 20:59
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=CDyz3aiw99c

to jest ten film, o ktorym pisałam wcześniej
a ja polecam list.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

http://wyborcza.pl/1,95892,14702277.html
tylko kliniczny kretyn, lub cyniczny demagog może twierdzić, że Prawo zakazując aborcji, cokolwiek nakazuje... przecież kopulowanie nie jest niczyim obowiązkiem! no a skoro już ktoś się decyduje się na bzykanko, to musi brać pełną odpowiedzialność za taką decyzję.
wystarczy nie latać z dupą po wsi.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
02 października 2013 21:20
wrotki, brawo. Powiedz to zgwałconej kobiecie ...
safie
przecież baba jest zawsze winna.
A to się ubrała wyzywająco, a to łaziła po ciemku.
A chłop, jak to chłop - on musi 🙂 Zwłaszcza jak ciemno i kiecka zbyt krótka.
On nie jest winien, ona winna .
A jak winna, to niech rodzi. Przecież wiedziała po co lata z dupą po wsi  😁
Cóż...

wrotki, brawo. Powiedz to zgwałconej kobiecie ...
gwałt to skrajna patologia...trudno o bardziej skrajną!
skąd pomysł budowania norm społecznych na patologiach?
wrotki,  hipotetyczna sytuacja. szczęśliwe małżeństwo. nie obciążone chorobami. pragną dziecka. udaje się zajść w upragnioną ciążę. okazuje się, że dziecko jest niepełnosprawne w stopniu znacznym. nie siksa z krótką spódniczką na dyskotece, nie pijacka patologia, a normalna tragedia rodzinna. wbrew pozorom to nie jest sytuacja skrajna. ciągle tu aborcja na nie?

druga sytuacja, mimo wcześniejszego zdrowia  i szczęśliwego pożycia okazuje się, że donoszenie ciąży niesie za sobą dużą szansę śmierci rodzicielki. państwo podejmuje decyzje komu pozwala przeżyć, a kobieta żyje ze świadomością, że straci własne życie, bo tego pragnie państwo a nie dlatego, że ona tak wybrała?

to nie są patologie, ani sytuacje skrajne. to setki kobiet na patologii ciąży, leżałam, widziałam.
każdy człowiek jest śmiertelny i kalkulowanie czyja śmierć jest lepsza, to też żadna norma!
"dziecko niepełnosprawne w stopniu znacznym"...jeżeli wystarczająco znacznym, to natura sama rozsądzi czy będzie żyć, jeżeli jednak nie w wystarczającym, może być ludzkości potrzebne to dziecko, tak jak np Stephen Hawking.
po za tym,nie zawsze choroba to dysfunkcja- bywa że choroba staje się dla społeczeństw lekarstwem. więc nie człowiekowi oceniać co dobre w naturze, a co złe.
wrotki,  rozumiem Twój punkt widzenia, ale go nie do końca podzielam. gdybyśmy oddali nasze zdrowie w ręce matki natury, to nie leczylibyśmy raka, chorym paliatywnie nie dawali leków przeciwbólowych, a połamane kończyny oznaczałyby koniec sprawności. w momencie, gdy ratujemy zycie-ingerujemy. więc jak można odgórnie narzucić rozwiązanie dylematów moralnych (bo wybór między życiem dziecka a własnym to chyba jeden z najcięższych wyborów, żyć każdy zdrowy chce)?

ludzkości może być potrzebne. ale czy rodzice udzwigną to brzemię? samo wychowanie dziecka jest trudne i kosztowne. a gdy mamy do czynienia z dzieckiem chorym to są to kłopoty niewyobrażalne. nie jest to kwestia wygodnictwa, ale możliwości człowieka. poza tym codzienne zastanawianie się co się z dzieckiem stanie, gdy rodziców zabraknie.
proszę nie pisać o narzucaniu, a co najwyżej o zakazie- to bardzo istotna różnica!
zakaz często jest oparty na funkcjonalnym społecznie tabu, które w konsekwencji stanowi cywilizacyjną zasadę. to zresztą zostało już w tym wątku co najmniej raz dowiedzione, że jeżeli zgodzimy się na aborcję na życzenie, to konsekwentnie zgadzamy się np na eugenikę i eutanazję, a to z kolei prostą drogą kończy się uprzedmiotowieniem człowieka i odebrania mu. jako istocie. wolności i godności.
... i tak naprawdę żeby zrozumieć wspomnianą konsekwencję, nie trzeba nawet szczególnej inteligencji, wystarczy tylko trochę uczciwości wobec siebie jako człowieka!
ps bo np kto nam zagwarantuje, że za kilka lat, blond włosy lub leworęczność, nie zostaną zdefiniowane jako "niepełnosprawność w stopniu znacznym"?
wrotki,  masz rację, ale kolor włosów nie przekreśla samodzielnego życia, prawda?

niekoniecznie aborcję na życzenie. ale aborcję w przypadkach szczególnych. gwałt, zagrożenie życia, wady rozwojowe. 

zakaz aborcji=narzucenie obowiązku porodu. ale mogę się mylić.

nie wiem o jakiej godności może mówić kobieta, która jest zmuszona urodzić dziecko, które np nie ma płuc i przeżyje kilka minut. wiadomo przecież, że nie przeżyje, więc zmuszenie kobiety, by przeżywała trudy porodu i mogła wziąć na ręce dziecko, by zmarło kilka minut później wydaje mi się barbarzyństwem. łatwiej psychicznie przeboleć stratę dziecka w początkowej fazie ciąży, niż stratę dziecka, które nosiło się pod sercem 9 miesiecy i mogło dotknąć, przytulić, poczuć. jeśli kobieta jest na to gotowa i chce, bo w ten sposób będzie jej łatwiej-to jest jej wybor. jeśli będzie to dla niej niewykonalne, dlaczego ją do tego zmuszać?

nie chcę rozpisywać się o eutanazji, bo to kolejna platforma do nadużyć konowałów. ale przypominam sobie dziadka, otępiałego morfiną, miesiącami umierającego w drugim pokoju. pamiętam, gdy morfina przestała działać a on łapał mnie za rękę i błagał o śmierć, bo już nie ma siły na wszechobecny ból. i  wtedy uważam nie miał prawa do godności i wolnego wyboru.
kretynizmem jest budowanie norm na podstawie promilowych wyjątków,to raz!
dwa- były już w historii sytuacje kiedy np "rasa" pełniła rolę "niepełnosprawności w stopniu znacznym", tak znacznym, że odbierającym możliwość życia.
trzy- po za skrajnym i wyjątkowym przypadkiem gwałtu, nie ma takiej możliwości, że jak kobieta nie chce być w ciąży to w nią zachodzi... wystarczy nie bzykać się z mężczyzną któremu się potencjalnie nie chce urodzić dziecka!
życie nie jest idyllą i nikt nie obiecywał, że będzie inaczej! żeby żyć trzeba pracować i ponosić konsekwencje swoich wyborów- bez względu na to, czy były trafne, czy też były niestety pomyłkami.
wrotki,  ale przecież mówię o normalnych, zdrowych, kochających się ludziach. chcą mieć dziecko. a okazuje się, że jest chore i przezyje kilka minut. to konsekwencja wyboru? przecież oni całym sercem chcieli dziecka. to natura zdecydowała inaczej. słuszne jest wtedy nakazywanie przezycia tych 5 minut i traumy dla matki, bo przecież to konsekwencja wyboru?
   okazuje się, że jest chore i przezyje kilka minut.

bezmózgowie, uwaga drastyczne [url=[[a]]http://www.wyliczanka.pl/news/476/bezmozgowie_%5B[[a]]+18%5D][[a]]http://www.wyliczanka.pl/news/476/bezmozgowie_%5B[[a]]+18%5D[/url]

Noszenie ciąży przez 8 miesięcy, dzień po dniu? Czucie ruchów płodu wiedząc, że mamy w swoim wnętrzu takie dziecko? Pozwolić płodowi rozwijać się do tego momentu, kiedy zaczniemy go czuć? Czuć kiedy śpi, a kiedy nas kopie, wiedząc że nie ma najmniejszej szansy na życie? Uważam, że to MATKA powinna zdecydować, czy chce tych 8 miesięcy ciąży, czy nie chce. Bo to nie politycy i nie inne matki będą na jej miejscu przez te 8 miesięcy. Nie oni będą leżeć wieczorem w bezsenne noce i zastanawiać "co ja mam w brzuchu i dlaczego ja?"
Są kobiety, które będą chciały, zgodnie z naturą, zgodnie z wolą Boga przenosić ciążę. Czy nakazać wszystkim OBOWIĄZKOWO to robić?
Czy decyzja nie powinna dotyczyć sumienia matki, jej uczuć, jej gotowości na poświęcenie się przez te 8 miesięcy? Decyzja ma być odgórna?

Druga poruszona kwestia. Kiedy matce z powodu ciąży grozi śmierć. Naprawdę państwo powinno zdecydować, że życie zlepka komórek jest ważniejsze niż życie kobiety? Jeśli któraś chce podjąć to ryzyko, proszę bardzo!  Zmuszać wszystkie, by OBOWIĄZKOWO je podejmowały? Powiedzmy 3 dzieci i mężowi, że "w nosie mamy kochani, czy wasza mamusia i żona przeżyje. Bzykała się, to niech teraz ponosi konsekwencje. I WY TEŻ JE PONIESIECIE! Módlcie się, by wasza mamusia przeżyła! Tyle wam zostało"
tak jakby urodzone i już nawet trochę odchowane dzieci, czasami nie umierały przed swoimi rodzicami...
a na marginesie, to przecież kompromis aborcyjny w Polsce, dopuszcza zabicie płodu uszkodzonego, zagrażającego zdrowiu matki lub poczętego w wyniku gwałtu, więc skad ten histeryczny klangor?
bo chcą zaostrzyć ustawę aborcyjną i nie wiadomo co znowu wymyślą?
skoro nie wiadomo, to twoje wpisy są niczym innym, jak histerią i  zwyczajnym polowaniem na czarownice, walczysz z czymś czego niema  🤔wirek:
wrotki, przeżyjesz śmierć własnego dziecka kilka dni po urodzeniu to pogadamy. CZEGO CI NIGDY NIE ŻYCZĘ, ANI NIKOMU!!!. Nie wiesz co czuje matka, która rodzi dziecko, które za chwilę i tak umrze a przez ten czas widzi jego męczenie się - fizyczne cierpienie. Jeśli na dodatek wiadomo to od wczesnych miesięcy ciąży to jest to po prostu okrucieństwo i dla matki i dla dziecka - okrucieństwo w mię zasad, które tworzą inni dla spokoju sumienia - ICH sumienia.

Niby wolno usuwać ciążę w takim przypadku. Tylko znajdź mi takiego lekarza, który to zrobi. Prawo jest tak skonstruowane, że wręcz popycha lekarzy by w zgodzie z sumieniem odmawiali.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się