naturalna pielęgnacja kopyt

dea- mało precyzyjnie się wyraziłam- patrząc na zdjęcie od podeszwy odnoszę wrażenie, że kąt wsporowy jest wyżej od podeszwy- ja bym to dorównała pilnując by nie powstał skos w stronę piętek. Patrząc na zdjęcie od tyłu widać, że piętki są niskie ale nie podoba mi się to na zdjęciu od podeszwy. Możliwe, że perspektywa zafałszowała (przy takich niskich piętkach głębokość rowków powinna być mniejsza według mnie). Ale nie wykluczam, że takie ustawienie dające spory ciężar na przedkątną (tam jest za głęboko w rowku) jest przyczyną pękania ściany. Nasze podejście różni się tym, że ja obniżę piętki na maksa by jak najszybciej przenieść ciężar do tyłu (dotyczy przodów, bo z tyłami nie ryzykuję), nie lubię położonych kątów wsporowych. Koń powinien obciążać tył kopyta, nie miejsce, w którym powinny wypadać przedkątne 😀iabeł: (a nauczyła mnie tego moja Scarlett)
edit: już dawno miałam to napisać: boso strzałka lepiej przyrasta niż w butach 😉 Ostatnio ciągle któreś renegade mam w naprawie i Smyk chodzi z bosymi przodami (tył w butach, hoduję kopyto). Jestem w szoku jak jest różnica. Pierwszy sezon strugania naturalnego też był w większości bosy i strzałki były super szerokie (jak na jego głębokie klocki) potem nastała epoka rajdowa, dużo po górach, kamieniach i szutrach więc buty były  na porządku dziennym, strzałki były zdrowe ale nie tak szerokie jak na boso, obecnie mogę pozwolić sobie na bosą jazdę nawet na sporych dystansach i strzałki kwitną  💃 (nawet przycinać ich nie muszę, bo same się korygują)
Wstawiam na szybko zdjęcia Romkowych kopyt. Kurcze, jest lepiej po stosowaniu Keralitu ale ma takie dziury, jeszcze mu nie zdarzylo odrosnąc :/ tak sie wiercil, nie mialam jak mu zdjęc zrobic, wszystkie rozmazane mi wyszly praktycznie ... widac, ze go bola, zwlaszcza przednie, on praktycznie strzalek nie ma :O









dea   primum non nocere
28 czerwca 2013 11:20
kasik - Czasem jak się tak totalnie obniży do podeszwy, to koń może niekoniecznie chcieć tył kopyta obciążać. Patrząc na fotkę z profilu nie widać (po kącie koronki), żeby piętki były za wysokie. To zdjęcie ma nieco nieprawidłowy kąt (trochę z przodu zrobione), więc ciężko oceniać na ile kąty są położone. Ewentualnie można by je lekko, ostrożnie cofnąć. Ale grunt to pilnować w tych kopytach łuczków i podcięcia wsporów. Nie ciąć strzałki. I jeździć 🙂

Ja mam obserwację, że odkąd zostawiam czasem taki milimetr-dwa ponad podeszwę w kątach wsporowych, przestałam walczyć ze ścianami wsporowymi. W większości przypadków wystarczy, że przejadę po nich symbolicznie* nożem i mają dobry kształt względem reszty. Nie kładą się. To dla mnie sygnał od kopyta, że idę w dobrą stronę - no ale moje futra się obijają więcej, Twoje więcej chodzą, teren inny, pewnie i skład żarcia inny, więc co innego może im służyć - tylko taka wzmianka, że tak wyglądające kąty wsporowe (patrząc z wszystkich perspektyw) nie "wołają o tarnik" bezwzględnie.

* to chyba bardziej dla mojej głowy - bo naprawdę, to, co wystaje ponad podeszwę jest tak kruche, że mogłoby się samo obłamać. A na poziomie podeszwy - magiczna zmiana, twarda, elastyczna ściana wsporowa.

Kinia - ja bym to moczyła w armexie raz na tydzień, a codziennie do rowa w środku i wszelkich większych rowków, ktore wytropisz - watki. Równolegle skrob kopystką kopyto i sprawdzaj, czy się coś proszukje w okolicach podeszwy (wiesz gdzie jest podeszwa?), bo póki co masz wielkiego kloca, zabetonowanego w obronie tych strzałkostrzępów. Trzeba leczyć - ja bym NIE obniżała tego kopyta teraz, ale jak tylko zacznie puszczać podeszwa, to będzie sygnał, że koń jest gotowy na większę obciążenie/stymulację strzałki - wtedy trzeba mu to umożliwiać na bieżąco (obniżać kopyto i podcinać ściany wsporowe). Pocieszenie: strzałki tego arabiszcza, którego wstawiałam wcześniej, wyglądały bardzo podobnie. Nawet wyżej ten rów sięgał.
Mamy miec kowala ok 9 lipca, to narazie zeby nie strugał Go ? Wczoraj i dzisiaj zlalam mu woda utleniona..
Musze zamowic ten Armex wtedy.
Przeraza mnie ta strzalka, a raczej jej brak :/

wymacalam jeszcze raz te pierscienie, no i na jednej nodze ma jeden pierscien, a od gory idzie mu juz gladkie kopyto. Tylko, ze dziwne kąty mu sie robią ...
ooo jesuuuu, ale klocki, piętki takiej długości prawie jak przednia ściana  😲 koszmar. Ja bym obniżała te piętki mimo wszystko bardzo pomalutku, strzałka mimo, że w stanie rozkładu musi dostać trochę "powietrza" nie piszę już o obciążeniu bo to na dzień dzisiejszy raczej nie możliwe ( jakby to kopyto obniżyć raptownie koń nie tylko ze względu na strzałkę odmówił by współpracy ale siadły by mu wiązania i ścięgna) stopniowo po kilka mm co 2 tygodnie. Tak jak Kasik wcześniej napisała strzałka musi pracować żeby była zdrowa. W tej chwili jest mocno schowana, prawdopodobnie a raczej na pewno rozpadła się bo nie pracuje, nie sięga ziemi w ogóle.  Koń chodzi na samych pazurach. Czy to jest młody koń czy już jeżdżony?( Pytam tylko z czystej ciekawości )
Ja tam betonu w kątach wsporowych nie widzę, to jest raczej przerośnięta i kładąca się ściana wsporowa, jakby ją wyciąć okazałoby się, że ściany są dość wysoko względem podeszwy. Kiedy te kopyta widziały kowala??? Ja takie kopyta robiłam które widziały nóż po roku od ostatniego strugania  😵
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
28 czerwca 2013 11:49
Ja bym jednak te piętki powolutku obniżała,zaznaczam powoli i obserwując konia.Bo przecież na takich kołkach nawet nie ma jak chodzić a jużnie mówiąc o jakimś normalnym,swobodnym ruchu..A strzałki jeszcze długo,długo ziemi nie dotkną i tak więc stymulacja bym się nie martwiła..
Kinia nie panikuj-widziałam gorszy przypadek (mój koń..).Odkażaj,dbaj o czystość i pracuj nad obniżeniem tych kopyt i będzie dobrze 😉
dea   primum non nocere
28 czerwca 2013 12:03
Strugać strugać, tylko nie ostro - zobaczyć na ile kopyto pozwoli. Żeby nie zrobić od razu ładnego, krótkiego kopytka, bo koniowi się to na pewno nie spodoba.

Beton w sensie przerośnietych ścian wsporowych właśnie - to modelowe kopyto chroniące słabą strzałkę, a balansowanie pomiędzy za mocną stymulacją (boli, źle, bo koń ogranicza ruch lub chodzi z palca) i brakiem stymulacji (bez stymulacji strzałka nie odrośnie) to jak spacer na linie... miejmy nadzieję, ze kowal wie co robi. Właśnie, kiedy ostatnio koń był strugany?
EDIT: na tych ścianach wsporowych widać też "karbowanie", za długie są zdecydowanie.

Aha, przypomniałam sobie, że się pierścieniami martwiłaś - nie ma co sie martwić, moim zdaniem, bo pierścienie są na dolnej części kopyta, czyli dotyczą historii. TERAZ jest OK, bo od góry rośnie gładkie - na to patrz, czy tam się coś nie dzieje.

Armex kupuj czem prędzej, bo woda utleniona moim zdaniem nic tu nie da - za słaba.
Kowal byl na poczatku maja, tylko, ze wtedy jego strzalki byly w lepszym stanie, probowalam mu leczyc ale i tak wyszla mu zgnilizna cala.
Teraz na poczatku lipca ma byc kowal i mam nadzieje, ze bedzie wiedzial jak ma mu zrobic..
I tak jest juz lepiej, bo strzalki ma troche twardsze, rowek nadal bardzo miekki i mokry.

Bylam z nim wczoraj na spacerku, i przednie nogi zaczyna stawiac juz nie od pazura, wyciagał je. Tylko, czy spacerki pomoga, skoro strzalki nie dotykaja mu podloza  i nimi nie pracuje.

Armex zamowiony, czekamy az przyjdzie. Sprobuje mu moczyc w misce, moze nie bedzie sie wiercił. Oby pomogło.
dea   primum non nocere
28 czerwca 2013 16:55
W misce więcej zużyjesz i wcale nie będzie skuteczniej. Uwierz, wypróbowane. Po to opisałam całą moją procedurę, żebyś nie musiała eksperymentować 😉
Teraz chodzi z piętki, bo te strzałki nie są wystawione na stymulację. Oby kowal nie wyciął na tyle mocno, że przestanie chodzić z piętki...
Powtórzę raz jeszcze: strzałka twardsza, nie znaczy strzałka zdrowsza. Wasze są zdecydowanie chore. Nie suszyłabym ich na twardy wiórek.
Dea- jak się nie obniży do podeszwy i przyjedzie do konia po .....jakimś czasie to będzie już dużo za dużo  😉 Oczywiście nie mam na myśli obciążania takiego strzępa jak u Kini 😉 Ale- bez odpowiedniej stymulacji to strzałka z miejsca nie ruszy (jeśli mamy do dyspozycji podłoże piaszczyste, niegrząskie  to o stymulację łatwiej)
Ja bym z chęcią zajrzała pod te położone ściany wsporowe Romka 😀iabeł: Wcale bym ich nie pielęgnowała. Pamiętacie fotki potwornie zaniedbanych kopyt konia, które wstawiałam jakiś czas temu?? Wyciachałam wszystko i chodził lepiej http://re-volta.pl/galeria/foto/93598❗  Fakt, że piętki pozostawił sobie niskie ale wspory leżały na podeszwie aż po grot; w bok sięgały ścian (z jednej strony zlały się ze ścianą kopyta, z drugiej ta ściana się wywinęła. Szkoda, że nie mogłam do niego teraz wstąpić jak byłam w pobliżu 😕 Bałam się zostać z nim sam na sam. Chyba się starzeję, bo myślę o konsekwencjach 😕
Wiem, dlatego odstawilam juz Keralit, obmywam mu woda i czekamy na Armex i będziemy dzialac.
dea   primum non nocere
01 lipca 2013 09:19
kasik - myślę, ze podejście do tych kopyt zależy od tego, co było z nimi wcześniej robione. Jak widzę takie kopyta i słyszę, że koń nie strugany od wieków, to na dzień dobry wywalam nadmiary, zostawiając najwyżej te 2-3mm ściany nad podeszwą, robię ze wsporami porządek. ALE jeśli koń był strugany w miarę niedawno, kopyto było doprowadzone do w miarę porządku i się zrobiło takie coś, to ja nie walczę, robiąc raz po raz ładne kopyto, kŧóre "odbija" w zastraszającym tempie. Wyeksperymentowałam, że jak się wtedy podleczy strzałkę, i wytnie te wszystkie przerosty kiedy strzałka zacznie choć mgliście przypominać coś funkcjonującego, to wszystko przyspiesza. Ale podstawa, to wyleczenie tej strzałki. Tu się nie da ani zostawić i czekać cudu (bo taka ilość wsporów sama nie odpadnie) ani (moim zdaniem) wyciąć od razu do "wymaganych proporcji" (bo to przeciąży tę strzałkę) - tak naprawdę decyzję się najlepiej podejmuje z kopytem w ręce, jak można pogrzebać kopystką i np. zobaczyć, czy pod tym rusztowaniem jest proszek, czy gdzieś się robią jakieś szczeliny, które sugerują, że kopyto nie chce tego AŻ tyle.

A ja ostatnio często puszczam nasze futra na nocki na dwór. Wieczorem schodzą do boksów, pojedzą siano, dostają kolację-wysłodki z minerałami i idą na łąkę. Strzałki zmieniają się niesamowicie.
Ja się wkurzyłam i zabieram mojego konia na łąki, póki nie będę sama jeździć, kobyła będzie sobie biegała po 8ha, 23h/24h. Będą schodziły tylko do jedzenia. Kopyta ma do bani przez stanie w boksie, o strzałkach nie wspomnę...
Szkoda, że wcześniej tego nie zrobiłam.
Tajnaa rozumiem Twój ból. Ja miesiąc temu zmieniłam stajnię. Ze stajni z piaskowymi padokami na stajnię z pastwiskami. Bardzo bałam się tej trawy, ale o dziwo kopyta w ciągu miesiąca tak się zmieniły na plus, że jestem w szoku. Konie aby dojść na pastwisko muszą pokonać niezły kawałek twardej ścieżki. Konie są na dworzu od rana do 14. To wystarczyło. Przody u mojego konia, z którymi walczyłam z 3 lata aby je skrócić bo miał totalne narty, wyglądały jak ochwatowe -w ciągu miesiąca przeszły taką rewolucję, że tarnik muszę nowy zamówić. Strzałka, która była długa na całe kopyto, skróciła się do normalnej długości. Patrzę na kopyta i nadziwić się nie mogę...Czemu ja wcześniej nie zmieniłam stajni?
Witajcie, prosiłabym bardzo abyście zerknęli na zdjęcia kopyt mojej kobyły i powiedzieli co widzicie, wrzucam link do galerii bo zdjęć jest dużo:
http://re-volta.pl/galeria/album/4506

Będę bardzo wdzięczna  :kwiatek: Koń to 5letnia kobyła. Była kuta niewiele ponad rok. Lewe kopyto miała sztorcowe i próbowaliśmy to wyprowadzić, niestety mimo ponad rocznej pracy zmiana jest niewielka. Została rozkuta około 2 tygodni temu. Decyzja bardzo spontaniczna, kowal nie miał do czego przybić podkowy i tak zostało, dobrze, że może tak wyszło, bo decyzję o rozkuciu bym odkładała w nieskończoność. Przez pierwszy tydzień nie było widać żadnego dyskomfortu po koniu, niestety teraz po twardym, tj. przed stajnią, korytarz w stajni kobyła się ledwo porusza, aż żal na nią patrzeć. Na gwałt potrzebujemy butów. Do tego chciałabym aby ktoś zajął się jej kopytami, ale w nasze okolice nikt ze strugających nie dojeżdża, a o kimś kto jest tu na co dzień jeszcze się nie dowiedziałam.
Moja kobyłka pojechała na wakacje, biega po 40 ha 24h/dobę 🙂
Zastanawiam się, czy zgniła strzałka w PT dojdzie do siebie bez leczenia, samym ruchem. Masakry nie ma, ale dziura jest, przed puszczeniem na padoki dokladnie farfocle wycięłam, tę dziurę tę dziurę też poszerzyłam, coby powycinać syf i zobaczymy ile ruch pomoże.
Powinna dojść. Miałam podobny przypadek, a nic nadzwyczajnego nie robiłam. Koń chodził i strzałka sama się zregenerowała. Oczywiście, musi ona pracować.
Shadow1 poprzerastane ściany, widać jak kopyto samo "pozbywa" się nadmiaru. Niech ktoś je spiłuje i pilnuje flar.
nela25   Elanus 08.2011
06 lipca 2013 11:24
Cześć,
widzę po mega obszernym temacie, że nie jestem odosobniona w sprawie beznadziejnych końskich kopyt.

Kolejny raz re-volta jest dla mnie źródłem wiedzy i mam nadzieję, że przy jej pomocy uda się skonsultować mój problem z szerokim gronem ludzi którzy: mają własne konie, mają wiedzę lub jak jej nie mają to szukają i dla których szeroko pojęte jeździectwo to PASJA.
Wybaczcie, ale ponad sześciuset stron wątku nie jestem w stanie przeczytać... Poczytałam trochę artykułów (mega THX) za tłumaczenia i poszperałam nt. lini białej. Coś nie coś rozwiały się chmury na horyzoncie, ale jeszcze daleko do słońca 🙂

Chciałabym z Wami skonsultować kopyta mojego konia. Od jakiegoś czasu ich wygląd jest daleeeki od ideału i pora się za to solidnie zabrać!!

Dane podstawowe nt. konia:
Rasa: czysta krew arabska
Wiek: 8 lat
Płeć: Wałach
Użytkowanie: koń chodzi 6 dni w tygodniu po 1 - 1,5h dziennie. 99% czasu ćwiczymy ujeżdżenie. 1% - przyjaciółka ćwiczy skoki. W tereny nie wyjeżdżamy w ogóle - brak czasu. Ostatnio zawzięcie się lonżujemy, żeby podgonić zadnie kopyta do głębszego wkraczania i mocniej pracujemy nad niskim ustawieniem.
Koń jest prowadzony przez doświadczoną trenerkę, która co tydzień widzi konia.
Żywienie:
- śniadanie: 2l owsa całego, nie moczony, nie gnieciony + siano (nie wiem ile kg, ale moim zdaniem wystarczająco)
- obiad: konie schodzą na obiad jeżeli jest mega upał wtedy 1l owsa
- kolacja: 2l owsa całego + biotyna Castor 1 łyżka stołowa + 1 miarka elektrolity Sukces + 25ml magnez 92% od Podkowy (dostaje od niecałego tygodnia) + 5-10 garstek musli "na smak", porcja jedzenia jest moczona wodą w celu zmieszania składników pylistych + siano (porcja jak rano)
Pielęgnacja kopyt: standardowo przed jazdą - kopystkowanie, po jeździe - kopystkowanie i w zależności od stopnia zabrudzenia i tego czy chcemy coś smarować czy nie, to myjka. Co robimy ostatnio po jeździe: kopystkowanie + myjka+ wata z siarczanem miedzi w żelu do przednich kopyt (ta zielona breja widoczna na zdjęciach od strony podeszwy) Pielęgnacja doraźna: raz na tydzień olej na kopyta od zewnątrz + raz na tydzień dziegieć na wszystkie cztery podeszwy. Zastanawiam się czy powinnam wycierać do sucha kopyta ręcznikiem zanim na nie lub w nie coś zaaplikuję  ❓
Od wczoraj lejemy na wszystkie cztery podeszwy wodę utlenioną w dużej ilości, pieni się bardzo. Armex zamówiony jest w drodze.
Opieka kowalska: Od ponad roku mamy stałego kowala, któremu ufam. Niestety przy ostatnich 4 - 5 ciu werkowaniach nie mogłam być obecna i nie mam "zdanej" relacji co było dokładnie robione. Jakiś czas temu kowal umawiał się z nami na 4 - 6 tyg. terminy i nawet robił coś a'la Mustang roll, ale wtedy tego tak nie nazwał. Teraz wizyty mamy umówione co 6 - 8 tygodni, ale osobiście wolałabym częściej. No i kopyta zdecydowanie się "popsuły"... Na dole zamieszczam wszystkie zdjęcia. Please HELP !!
Utrzymanie: koń stoi w dużym boksie, boks wyścielony słoną, codziennie rano po wypuszczeniu koni na padoki boksy są sprzątane i dościelane. Dwa razy w tygodniu boks jest wybierany do zera. Jak jest ładna pogoda tzn. nie leje jak z cebra, konie wychodzą na cały dzień (ok. 8-18/19 warunki letnie, ok. 8- 15/16 warunki zimowe). Na moje oko warunki są na 4+. Koń ma w boksie ulubione miejsca na "qpę"🙂
Stan pastwisk:koń wychodzi z całym stadem ok. 20 koni, pastwiska są zielone, ale bez szału trawy po kolana. Jeżeli pastwiska trawiaste są zalane konie wypuszcza się na piaskową zewnętrzną ujeżdżalnię często z dużymi kałużami, ostatnio koń też był wypuszczany na błotnisty padok, ale trwało to jakiś tydzień dopóki podłoże na trawie nie wyschło po obfitych deszczach. Cały ośrodek jest usytuowany w dolinie, wieczory są czasami bardzo chłodne i wilgoć jest znaczna. Ośrodek leży przy rzece, a pastwiska i padoki są płaskie, w okresie obfitych opadów często zalane.
Infrastruktura ośrodka: normalnych rozmiarów hala z piaskiem hmmm... czarnym  ❓ tutaj jeździmy 99% czasu, zapylenie do 4 koni minimalne. Qpy są w miarę możliwości zbierane po każdym koniu. Ujeżdżalnia zewnętrzna piasek + ostre kamienie (krzemienie) tutaj praktycznie nie jeździmy w ogóle, nie mogę znieść odgłosu stukania kamieni w kopyta konia...zapylenie w najbardziej upalne dni przy 2 koniach sięga 100%.
Poprzednie warunki: 1) Stajnia z ujeżdżalnią gliniastą, czyli beton. Pastwiska ułożone na górce, a więc suche, trawy pod dostatkiem.  2) Stajnia z trawą na pastwiskach po pas, ujeżdżalnia lekko pochyła, gliniasta, czyli znowu beton. 3) Stajnia numer 3, w której jesteś obecnie opisane warunki powyżej.

ZDJĘCIA - link do galerii. Ilość zdjęć 17.
http://re-volta.pl/galeria/album/4507

Błagam o pomoc !!! W poniedziałek 8.07.2013 mam kowala po 17.00 i muszę z nim skonsultować sprawę. Dodam, że kowal jest otwarty na rozmowy i sam przy trudnych koniach posługuje się bardzo skutecznie naturalnymi metodami układania charakterku 🙂
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 11:27
Shadow1,ona ma coś z nogami?
Ogólnie kopyta obłupane i pokrzywione do tego flary..Koń chce się pozbyć nadmiaru,trzeba pilnować pazura.Fajnie,że strzałki są niezłe,kopyta generalnie dość szerokie co też dobre.Jak na mój gust nie ma wielkiej tragedii,mój koń ma o wiele gorsze kopyta 😉 tylko trzeba by się zająć tymi ścianami żeby się takie dziwne rzeczy nie działy.Tylko zastanawiają mnie te pęciny,coś tutaj niepokoi..czy to tylko takie wrażenie czy mają taki kąt dziwny?
Witam!

Podzielę się pewnymi obserwacjami klaczy. Jak wspomniałam, wymiana pastwiskowania 24 dobę na 10 godzin pastwiska + boks miał w naszym przypadku pozytywne skutki. W chowie nazwijmy to bez stajennym (w okresie letnim) klacz spędzała większość czasu w zagnojonej wiacie chroniąc się przed robalami. Nie pracowała też bardzo regularnie (3-4 x w tygodniu)a jak pracowała to przymulała.  Stan kopyt po prostu utknął w miejscu i się nie zmieniał ani na gorsze ani na lepsze. Teraz klacz w regularnym treningu (6 x w tygodniu), nie jest mocno do przodu ale widać, że zdecydowanie bardziej niż w poprzednim systemie chowu. Kopyta bardzo się zmieniły.
+ strzałki od zimy bezproblematyczne, zdrowe
- większe flary (ale tutaj nie ma tragedii, i trochę w tym mojej winy bo w 9 m-cu ciąży już trochę problem z werkowaniem)
- kopyta płytsze, tyły naprawdę płytkie, ale to trochę nadmiar podeszwy niż braki w głębokości rowków, chociaż i te bywały głębsze
- robię nam się czasami mostki (ściana wsporowa/podeszwa czy też ich mieszanka wypełnia część rowków)
+ Kopyta które od dłuższego czasu nie zmieniał kształtu się... poszerzyły. Już nie mamy zawiniętych "haków" ze ścian wsporowych. Są w miarę proste. Tutaj widać najwyraźniejszą różnicę (z pewnością też powiązaną ze strzałkami)
+ Ściany kopyt które od przodu były pionowe delikatnie poszerzają się. Tutaj naprawdę wojowałam, bo ona miałam stromą zwłaszcza wew. ścianę i bardzo bałam się by kopyto nie zrobiło się skośne. Teraz wydaje się ok, ale obawiam się, że to trochę kosztem flar.

i teraz pytanie - jak wychodzi rachunek plusów i minusów 😉

Brakuje mi zdjęć - muszę się jakoś ogarnąć i porobić (tylko, że termin mam jutro, więc nie wiem czy wyrobię).
Farifelia   Farys 21.05.2008
06 lipca 2013 12:36
nela25 koniecznie zgłoś się do forumowych naturalnych werkowaczy (w wątku jest ich kilku o ile nie kilkunastu, którzy przewijają się praktycznie na każdej stronie). Myślę, że najlepiej jakbyś napisała do nich na PW, bo jak dla mnie stan kopyt Twojego konia jest alarmujący...
Ja dopiero się zaznajamiam z tajnikami naturalnego werkowania, także jestem kompletnym laikiem, ale już na pierwszy rzut oka mogę Ci powiedzieć, że konieczne jest częstsze struganie! Koń ma przerośnięte kopyta, ściany rozchodzą się na boki (nie wiem jak to prawidłowo ująć) Ostatnie zdjęcie, pokazujące widok kopyt przednich. Na nim np widać jak ściany kopyt Ci się "rozjeżdżają" a na dodatek lewy przód widzę, że Ci się znacznie zawija.
Poza tym (tak mi tłumaczył mój kowal, więc jak się mylę to proszę mnie poprawić) linia biała to (nie wiem jak to określić... Widoczne są takie włókna jakby). W kopytach Twojego konia widać, że ściana kopyta, tak jakby "oderwała" się od podeszwy i rozrastała się na boki, bo rosnąc szybko i nie strugając, ma za mało przestrzeni, a linia biała Ci się strzępi i powiększa się ten jej rowek.
Jak dla mnie powinnaś wogóle zmienić kowala, bo skoro masz jednego od roku, to powinien wiedzieć jakie kopyta ma Twój koń i wiedzieć jak często powinien go strugać. A skoro problem masz od jakiegoś czasu, to wydaje mi się, że zaczął robić Twojego konia na odwal :/
Nie chcę bynajmniej byś sugerowała się moją wypowiedzią i mam szczerą nadzieję, że wypowie się ktoś, kto dokładnie podpowie Ci co masz zrobić, ale jak na moje laickie oko, jest nieciekawie, więc sądzę, że skoro już mnie się to rzuca w oczy, to bardziej doświadczone osoby zauważą więcej szczegółów i lepiej Ci to zobrazują.
Osobiście ze swojej strony życzę Ci, abyś wyszła z jego kopytami na prostą, ale naprawdę. Wg mnie powinnaś zmienić tego kowala :/
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 12:48
nela25,Ten koń ma po prostu flary które trzeba likwidować częstym skracaniem pazura (jesteś w stanie robić to sama) i chore strzałki..Poza tym znowu nie widzę jakiejś masakry-wyleczyć strzałki,postawić konia na nich (w tej kolejności)-piętki są za wysokie i się zawijają przez co kopyta się kładą i wykrzywiają do tego przerośnięty pazur i robi się "płetwa",dużo ruchu od piętki,skracać pazur i pilnować flar.
Czy jest na forum jakis naturalny strugacz z woj swietokrzyskiego ? nie moge wejsc na mapke z pierwszej strony :/
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 12:58
Kinia16322[s],forumowa dea jest z Gdańska[/s] 🙂
edit:jesus gdzie ja mam głowę 😁 Spojrzałam pod Twoim avatarem,że jesteś stamtąd i tak sprawdziłam.Ze Świętokrzyskiego to chyba tylko forumowa kot.
co do konia mela25 , ja bym zaczęła od zmian zywienia , te 5 l owsa bardzo niepokoi , szczególnie jeżeli w 4 kopytach nie ma ani kawałeczka zdrowej białej lini .
nela25   Elanus 08.2011
06 lipca 2013 13:18
Dziewczyny piszcie jaśniej plizzzz !! Nie czytam Wam w myślach... 🙁
blucha co znaczy "niepokoi" ? Myślisz, że za dużo dostaje? Chłopak bardzo solidnie pracuje to i zjeść musi... Masz jakieś sugestie ile powinien jeść w takim razie?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
06 lipca 2013 13:28
Nela25, to bardzo standardowe podejście do konia, od którego w tym wątku odchodzimy. 5 litrów owsa to dość dużo, jest duże prawdopodobieństwo, że Blucha ma rację i to stąd problemy z linią białą.
Kowal ma stosunkowo niewielki wpływ na kopyta, o wiele ważniejsze jest środowisko w jakim żyje koń i  jego żywienie. Przejrzyj wątek, nikt nie będzie tego pisał po raz setny, wszystkie podstawowe informacje zostały już powiedziane/napisane.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 13:34
blucha,masz rację,przeoczyłam to w opisie.
nela25,owies generalnie dla kopyt nie najlepszy-[s]białko[/s] (edit:bzdury napisałam,przepraszam-nie wiem skąd to wytrzasnęłam 😁 zmieniam żeby ktoś nie wziął sobie do serca czasem) i cukry rozwalają linię białą..trzeba się zastanowić nie tyle nad samą ilością jedzenia a tym CO koń je.Moja np nie dostaje owsa w ogóle-ma siano do oporu a z treściwej wysłodki z otrębami.
Były tutaj poruszane tematy żywienia i kilka osób się wypowiadało,że odpowiednia suplementacja bardzo pomaga i o ile żywienie jest nią poparte to nic złego nie dzieje się nawet po owsie(z tym,że to też na pewno nie jest bezmyślne sypanie tony owsa na odpas).
Myślę,że to blucha miała na myśli-nie po prostu sobie obciąć owies tylko zmienić to co koń je i zastanowić się nad odpowiednią suplementacją 🙂
nie podejmę sie pisania o tym co powinno sie zrobić z kopytami w zakresie obróbki , i tak kowal zrobi po swojemu a ty jak piszesz ,,ufasz swojemu kowalowi ,,
w jakim celu pakujesz do rowków przystrzałkowych maść siarczanową ? w jakim celu zalewasz wodą utlenioną i smarujesz całe podeszwy dziegciem ?
co do żywienia - araby to małe koniki o suchej tkance , pracowite i wytrzymałe czy napewno potrzeba mu aż tyle ziarna ? według mnie działania majace poprawić kondycje lini białej to zostawić 2 kg owsa , resztę zastąpić wysłodkami , jeżeli będzie mu brakowało energi w pracy dołożyć olej lniany , ryżowy , do tego dodać mieszanke wiosenno-letnią od Podkowy koniecznie z magnezem . i nie oczekuj efektów w ciagu miesiaca 🙂 to trochę potrwa .
nela25   Elanus 08.2011
06 lipca 2013 16:38
Blucha dziegieć - tak zostałam nauczona  😡 maść - od nadmiaru głowa nie boli  😉 ale jak widać za dużo żarcia rozwala mi kopyta...  🙁 mega to przykre jest...

Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że zmiany będà dość odległe w czasie, ale żeby się coś dobrego mogło z tego wykluć trzeba już dziś działać. Te wysłodki buraczane gdzie najlepiej kupić (cena, ilość, jakość, dostępność) ? A tà mieszankę z Podkowy to od razu zaczàć podawać?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się