kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Co do odsadzania - spotkałam się z opinią, że późne odsadzanie, zwłaszcza jeżeli źrebak ma zostać w tej samej stajni co matka, może skutkować późniejszymi problemami z nadmiernym przywiązaniem ich do siebie. Nie wiem co o tym sądzić, widziałam tylko jedną klacz która mimo skończonych 3 lat nigdzie się bez matki nie ruszała, a jak matkę zabierali na krycie czy do roboty to był dopiero dramat. Ale ona nie była odsadzona właściwie wcale.


Pierwszy teren na późno odstawionym 3 latku (koń pod siodłem od kilkunastu dni, plus dłużej - spacery w ręku do lasu): Dwa konie przed nami - w tym jego matka i stajenny ulubiony i jedyny kumpel... W kłusie towarzystwo znika za zakrętem, bo młody przystanął na... no musiał stanąć, coby ochraniaczy nie zabrudzić ;-) Zero stresu, chociaż nie tylko matka zniknęła, ale został przecież całkiem "sam"... Ciężko go było zmotywować do kłusa, by dogonić resztę (ludzka reszta się zagadała i nie zauważyła zguby ;-))

Inna historia tegoż samego konia na początku życia: w domu miał angielski , otwarty boks. Większość dnia spędzał sam w boksie (matka na pastwisku), bo mu "muchi przeszkadzali"  🤣 wychodził tylko zdoić mamę i wracał na trocinki. Jak miał 3 czy 4 miesiące - wyjechał na spore pastwiska do stada... z pastwisk skacząc spore ogrodzenie zwiał do stajni, bo mu "muchi przeszkadzali" brak matki mu nie przeszkadzał ;-) wiele zatem zależy tak od wychowania jak od indywidualnych cech konia. Myślę (nie robiłam badań  to tylko moje zdanie), że czas odsadzenia nie ma dużego wpływu na tego typu zachowania... za to zbyt wczesne z pewnością jest dla zwierzaka wyjątkowo stresujące
No niestety ja sama boksu nie zrobię więc muszę czekać aż właściciel stajni ruszy swój ty**k. ;/ Jak zabieram kobyłę na jazdę to źrebaka biorę (muszę brać bo tak chce właściciel źrebaka) do boksu i tam czeka na nią.
Ach szkoda gadać, gdyby nie fakt że muszę rehabilitować kobyłę to by mnie już dawno tam nie było ...
A co do sierści to trudno jest mi sprawdzić jej stan bo przez derkę zimową się poniszczyła więc nie wiem czy to złe karmienie czy derka. Ale cała stajnia jest karmiona tak jak ona i jest dobrze więc wątpię że to problem z odżywianiem.

Edit. Ale dzięki za odpowiedzi 🙂
Mam pytanie, banalne. Jak zakładać kaloszki? 🤣 Będę mieć pierwszy raz z nimi do czynienia. Gdzie ma być zapięcie i, w którą stronę zapinać rzepy? 🤔
Ale cała stajnia jest karmiona tak jak ona i jest dobrze więc wątpię że to problem z odżywianiem.


Zasadniczo klacz która karmi źrebię wymaga zdecydowanie innego karmienia niż "cała stajnia" może to właśnie na tym problem polega?
Ale ona nie jest jedyną klaczą ze źrebakiem, zdj. które wysłałam ma nieco ponad 2 miesiące, dzisiaj zrobiłam dokładniejsze oględziny kobyły i stwierdzam że lepiej wygląda niż wtedy jak na zdj. (zadek, szyja rozbudowywują się, żebra też mniej widać jedyne co to je czuć jak się naciśnie i przejedzie po nich). Myślę że ten dawniejszy wygląd był spowodowany brakiem treningów (zdj. było robione /chyba/ jak pierwszy raz od przerwy na nią wsiadałam, jeździłam ją wtedy tylko 10 min stępem). Zobaczymy za miesiąc, jeśli się nie poprawi jeszcze to pomyślę o suplementach.

Edit. : A dawno mnie nie było w stajni z powodu kontuzji, trener ją jeździł więc dlatego stwierdzam poprawę (dzisiaj byłam 1 raz w stajni od x czasu).
Zapytam tutaj żeby nie zaśmiecać tematu. Czy możliwe jest żeby nakostniak(?) zniknął/wchłonął się w przeciągu 24 godzin? W sobotę byłam w stajni i zauważyłam, że narośl która była tam od dawien dawna powiększyła sie. Nie było to bolesne, nie grzała, koń nie znaczył, nie kulał. Pojechałam dziś i wszystko wróciło do normy...
Mniej więcej w tym miejscu się to znajdowało
ChingisChan   Always a step ahead! :)
04 lutego 2013 11:52
Przez ile czasu należy moczyć siano aby się chociaż częściowo pozbyć pyłków? 
Słyszałam że przez godzinę. Widziałam też jak ktoś 'płukał' siano w wannie.
Ja na przykład robiłam tak, że pakowałam siano w siatkę i pryskałam na nie wodą z węża przez jakieś 5 min i też jakiś tam efekt był 😉
ChingisChan   Always a step ahead! :)
04 lutego 2013 14:19
Właśnie czytałam (i w gazecie i tu na forum), że minimalny czas moczenia wynosi 30minut. Niestety nie wyobrażam sobie żeby stajenni przychodzili 30 minut wcześniej, żeby załadować siano do beczki i pewnie dostałabym opierdziel za "codzienne marnowanie wody".
Kakadu ale rzeczywiście koń nawet po takim sianie mniej kaszlał, czy to było takie robienie dla robienia?
ChingisChan, to przeciez mozesz namoczyc dzien wczesniej i zostawic, aby stajenni zawiesili siatke z sianem rano 😉 Ewentualnie mozesz kupic (ale to kosztuje fortune 🙁) specjalny parownik i wrzucic siatke z sianem na noc, zeby sie przez ten czas dokladnie namoczyla.
ChingisChan Możesz do boksu wstawić beczkę z wodą http://allegro.pl/beczka-beczki-deszczowka-dzialka-220-l-wysylka-i3000003473.html o taką, i niech stajenni wrzucają siano do beczki. Koń będzie sobie sianko wyławiał z wody, moje uwielbiają tak robić 🙂
I widać, że chyba nigdy sama nie rozbierałaś snopka siana- wiedziałabyś ile kurzu i pyłu w nim siedzi, nawet ja- zdrowy człowiek zaczynam kaszleć. A co dopiero chory koń... Moczenie pomaga.
ChingisChan   Always a step ahead! :)
04 lutego 2013 14:58
Ikarina to też rozwiązanie 🙂. Zostawiam siano wieczorem, jest gotowe na rano. Kiedy ktoś jest u Haxleya po południu wstawia do beczki siano i jest gotowe na wieczór. Tylko pozostaje sprawa zmieniania wody, gdyby jeszcze ktoś chciał tak robić, i jeszcze ktoś to właściciel stajni mógłby mieć już jakieś "ale". Gdzie można zobaczyć ile kosztują takie parowniki?
Unawen też fajny pomysł, nawet wygodniejszy 🙂.
ChingisChan, masz tutaj przykladowo
KLIK
Laski ale moczenie moczeniu nierówne - można pryskać siano przez 5 minut, będzie efekt taki, że się nie będzie kurzyło, więc nie podrażni dróg oddechowych bezpośrednio podczas zjadania, ale alergeny będą w nim nadal. Żeby pozbyć się grzybów trzeba siano dokładnie płukać (zmieniając wodę!) przez min. 30 minut albo właśnie parować - temperatura zabija grzyby. Parowanie jest też o tyle lepsze, że nie wypłukuje z siana wartości odżywczych.
Co można koniom podawać jako smakołyk poza standardowymi typu marchewka, jabłko, cukier w kostkach? Słyszałam kiedyś coś o kukurydzy. Daje się ją surową? Koń może sam obgryzać sobie kolbę czy trzeba dawać same 'ziarenka'. Czym może grozić podanie kukurydzy koniom które nigdy jej nie jadły i w jakiej ilości mogą dostać żeby tego uniknąć?


Ponawiam
Które hacele lepsze na parkur (śliskie podłoże) - sześciokątne, kwadratowe 12x12x19mm czy 12x12x15mm, czy jeszcze jakieś inne? i czy obowiązuje jakaś zasada "im dłuższe tym lepsza przyczepność"?  :kwiatek:
zawsze wkręcałam po prostu te, które miałam pod ręką, ale teraz muszę kupić, więc chciałabym wziąć te najodpowiedniejsze  😀
Nancy, ja dawałam w ramach przysmaku kukurydzę, zwykłą, surową, w ilościach 2-3 kolby dziennie z liśćmi. oprócz tego czosnek (ale na forum część osób pisze, że niezdrowo), banany, gruszki, maliny, pomidory, buraki 😉 ale to też zależy od koni, część wybrzydza (i podkreślam, że w ramach przysmaku, a nie stałego elementu diety).
cavallia, im dłuższe, tym lepsza przyczepność (ale warto zastanowić się, czy są aby na pewno konieczne)
ChingisChan
na allegro za ok.1000zł są - http://allegro.pl/parownik-do-siana-dla-koni-z-copd-absolutny-hit-i2974995047.html
jeśli koń stoi w hotelu to może pare osób by było zainteresowane kupnem, wtedy można się złożyc i wychodzi taniej 🙂
mtl   I M Equestrian
04 lutego 2013 19:00
[quote author=Nancy link=topic=1412.msg1673986#msg1673986 date=1359734988]
Co można koniom podawać jako smakołyk poza standardowymi typu marchewka, jabłko, cukier w kostkach? Słyszałam kiedyś coś o kukurydzy. Daje się ją surową? Koń może sam obgryzać sobie kolbę czy trzeba dawać same 'ziarenka'. Czym może grozić podanie kukurydzy koniom które nigdy jej nie jadły i w jakiej ilości mogą dostać żeby tego uniknąć?


Ponawiam
[/quote]

cukierki mietowe, mój uwielbia (przydatne podczas treningu zamiast cukru)
mtl, Wiem, o ktore ci chodzi

POLO
ChingisChan   Always a step ahead! :)
04 lutego 2013 19:04
Właśnie też o tym myślałam! Blisko Haxleya też stoi jeden kaszlak, może się skusi?
mtl   I M Equestrian
04 lutego 2013 19:07
mtl, Wiem, o ktore ci chodzi

POLO


dokladnie  😁
Ja tez swoim daje 🙂 A jaki maja potem swezy oddech 😂
mtl   I M Equestrian
04 lutego 2013 19:14
Ja tez swoim daje 🙂 A jaki maja potem swezy oddech 😂


mietowy, konsko-mietowy  😂
cavallia, im dłuższe, tym lepsza przyczepność (ale warto zastanowić się, czy są aby na pewno konieczne)


a co moglyby spowodować za długie? za duże "przytrzymywanie" nóg konia przez podłoże (utrata prędkości)?  🙂
Cavallia, najczęściej wkręcam szesciokąty te pośredniej długości (12x12x15mm ). Jak jest wyjatkowo twardo to krótsze sześciokąty. Dłuższych nie uzywam, bo jeśli podłoże wygląda tak, że dla dobrej przyczepno ści potrzebowałabym jeszcze dłuższych haceli to nie startuję.
Klami zgadzam się, jeśli 15 mm to za mało, to nie ma co startować. dzięki za pomoc  😀

doczytałam trochę na stronach sklepów jeździeckich, wg. większości te sześciokątne są na śliskie, twarde podłoże, kwadratowe na śliską np. trawę, różnica jest pewnie niewielka, ale zdecydowałam się na kwadratowe 15 mm  🙂
ChingisChan
Noc moczenia to za dlugo, zgnije ci latem na pewno.
Zreszta tez nie kazdy kon lubi mocno moczone, musisz sprawdzic na ile to siano ma byc mokre zeby nie wybrzydzal.
ChingisChan   Always a step ahead! :)
05 lutego 2013 15:46
Arimona, dlatego też myślałam o parowniku. Wysłałam maila z pytaniem ile takie siano może siedzieć potem w podróżnym parowniku, niestety musi być podawane zaraz po skończonym procesie (podobno). Na pytanie od czego to zależy jeszcze odpowiedzi nie dostałam.  
A co z sianokiszonka?  Nie powinno w niej byc tylu pylkow, co w sianie, ale czy sa w niej alergeny (?) mogace zaszkodzic koniowi?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się