Nigdy w życiu nie widziałem Niuńka w innej pozycji niż stojąc. Wiedziałem, że się tarza i poleguje, bo nie raz zdarzało mi się czyścić jego grzbiet z różnych "ciekawych" rzeczy, nie mówiąc już o sianie w grzywie 😉 . Na złość mi jednak, nigdy nie pokazał mi się na leżąco, bądź siedząco. Uparłem się i zamontowałem kamerę w boksie, żeby go podejrzeć, ale cholernik chyba wiedział, że go szpieguję i nadal stał jak żona Lota 😀 . Ale w końcu udało się! Przyszła akurat koleżanka do swojego konika i wielce zdziwiona zobaczyła, że ktoś porwał mi konia. Podeszła do boksu, patrzy a koń jest, tylko że na glebie. Szybko zrobiła mu te fotki i są: