Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

No 4ry posty, to rzeczywiscie kilka stron zajmuja.  🤣
ItalianStyle   parabellum si vis pacem
06 września 2012 20:30
do Edzia69


Pani Edyto,
milo poinformowac mi , ze klient z Hiszpanii jest bardzo zadowolony z waszego kuca, niedlugo beda fotki z nowej stajni to wrzuce.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
06 września 2012 20:46
[quote author=Amarotsa link=topic=8233.msg1507742#msg1507742 date=1346231192]
Znajomy hodujący srokate Ślązaki od dawna


sory za  🚫

ale czy w rasie śląskiej maść srokata jest dopuszczona?
[/quote]
No właśnie nie jest, dlatego hodowla unikalna  😎
hihi, no tak m i się zdawało, ale dawno ślązaki "wypadły" z szeregu moich zainteresować, więc się wystraszyłam, ze coś przeoczyłam  😜
deborah   koń by się uśmiał...
07 września 2012 08:42
nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta moje przeboje z kupnem konia i właściciela który po tym jak zbadałam konia rozmyślił się i stwierdził, ze jednak nie sprzeda, chyba ze podpisze mu w umowie ze koń będzie miał licencję i zapewnię mu 5 kryć gratis?

otóż chciałam powiedzieć że choć wtedy byłam wściekła i załamana to na dobre mi wyszło.

okazało się że koń ma rorera. nie poszedł do zakładu i teraz Pan pewnie w brodę sobie pluje że nie sprzedał. swoją droga opatrzność czuwała nade mną bo w badaniu kupno sprzedaż nie robiłam endoskopii
to był 3 latek za 20 tysięcy. mniemam że z rorerem właściciel raczej kupca za taką kase już nie znajdzie.

pomijam że nie chciał negocjować nawet o złotówkę i rzucał tekstami typu " jak bym Ci go sprzedał za mniej to by ludzie gadali ze się z Tobą przespałem"

dziś choć straciłam 1000 zł wiem że spotkało mnie mega szczęście i że jak mawiają "nie ma przypadków - są znaki 😉 "
deborah czyli jest jednak sprawiedliwość na świecie, ma za swoje  😂
deborah   koń by się uśmiał...
07 września 2012 08:54
Louisa, w rzeczy samej 🙂 zło wyrządzone komuś wróciło ze zdwojoną siłą.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 września 2012 08:58
ee, tam zło, Głupota.
deborah   koń by się uśmiał...
07 września 2012 09:06
jakkolwiek by tego nie nazywać poprawiło mi to humor na przynajmniej miesiąc 😉 cały czas czułam się oszukana i rozżalona. Choć CB o wiele lepszy od tamtego niesmak pozostał. do wczoraj kiedy to dowiedziałam się dlaczego tamten nie poszedł do ZT..
deborah, jest takie powiedzenie "chytry dwa razy traci" 😁 Zaiste celne. Bardzo dobrze, że nie szłaś na żadne szemrane układy. Znając życie, to panu cwaniakowi będzie teraz żal kasy na zoperowanie konia.
Coś jest na rzeczy. Znam przypadki gdy właściciele (sprzedawcy) tak cenili (przeceniali) swoje konie, że gdy potencjalny kupiec rezygnował koń ulegał wypadkowi/kontuzji. Rzecz jasna znacząco obniżało to cenę. Pazerność się mści ?
A moja znajoma "przejechała" się na odwrotnej sytuacji. Zawsze była w stanie mocno zejść z planowanej ceny, byleby kon wpadł w dobre ręce. To ona sprzedała mi Paddy'ego za pensy, mimo, ze sama zapłaciła za niego sporo (zwyciężył wyścig P2P), gdyż stwierdziła, ze trudno by było znaleźć kogoś, kto będzie lepiej pasował do niego, niż ja 😉
Tym razem miała innego wyścigowca P2P do sprzedania, jednak było z nim trudniej, gdyż miał delikatne plecy. Znalazła się pani - bardzo bogata, własną stajnia, koniowoz, solarium, treningi z międzynarodowym wkkwista, w ogóle Full wypas. Znajoma bardzo chciała kobiecie sprzedać tego konia, wiedziała, ze jest to osoba, która zapewni dobre traktowanie koniowi, ze będzie w stanie regularnie pracować nad jego grzbietem. Sprzedała go wiec za pół ceny, kobieta bardzo była szczęśliwa, bo ponoc kocha go od pierwszej jazdy. No i miesiąc później dostaje telefon, ze babka już konia nie chce, ze się znudziła, jak się można tego konia pozbyć. Coś mi się zdaje, ze koleżanka już nigdy nie pójdzie nikomu tak mocno na rękę 😉
heh tez tak sprzedałam konie- a okazało sie ze poszły dalej ( za granice)..nie wątpie ze za lepsza cene

zawsze pisałam i mowilam kupującym ze dobro konia dla mnie wazniejsze od pieniedzy ( o ja głupia)

no coz- nie kazdy nadaje sie do sprzedazy koni( handlowania, targowania sie itp..)
ja nie... miedzy innymi dlatego hodowla byla pomyłką- choc wyniki moich podopiecznych były niezgorsze

za to ja kupilam konia jakby to delikatnie ując- za sporo kasy - z ktorym ciezko mi sobie poradzic. A przy kupnie bylo glosno mowione ze kon ma byc dla słabych jezdzcow.. na spacery do lasu....  ale wsiadalam na miejscu, kon chodzil jak złoto- potem wyszlo ze on tak ma...

fakt faktem polubilam gada bardzo, bo tego konia nie da sie nie polubic- ale na jazdy chyba zaczne zakladac kamizelke 🤔 albo przebadam go wszerz i wzdłuz bo nie podoba mi sie jego zachowanie.... nasze jazdy wygladaja jak sinusoida- raz jest super a raz masakra 😵
kujka   new better life mode: on
09 września 2012 20:11
Zlota ja do konca zycia bede Ciebie polecala jako sprzedajacego 😉
Złota , a co ten konio wyprawia ?
dominoxs- wali barany w galopie, ale siedze i jade dalej 🤔

edit- literowka
To nie jest za wesoło, ciężko z takiej jazdy czerpać satysfakcję  . Czy podejrzewasz, ze właśnie dlatego... został sprzedany ?
nie sądze ze dlatego
swoje juz w sporcie osiagnął, widac było ze był lubiany, bo zadbany byl bardzo i do ludzi ma zaufanie...mozna sie zakochac w tym koniu- tyle ze jest dla zaawansowanego jezdzca a nie dla zielonego ludka ... ale probujemy, ja sie  nie poddaje, mam pomoc z ziemi

byc moze ma jakies zwyrodnienia, moze go boli- sprawdze to napewno.

bede miala ogromna satysfakcje jak bede  mogła zrobic ta najprostsza rzecz pod słoncem- spokojnie zagalopowac w terenie ... i sie z tego cieszyc
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2012 08:09
barany w galopie nie są normalne. Koń dobrze wyszkolony, profesor i zdrowy tego nie robi.
a może to barany z radości?
czasami konie po (w) sporcie na placu zachowują się idealnie, skaczą, pasażują itd, a w teren jeżdżą raz kiedyś i kojarzą go z wolnym i swobodnym galopem.
Jak mniemam jeździsz w tereny częściej niz kilka razy w roku, ale może tak został nauczony? Że nie zabraniało mu się tego?

tak mi przyszło do głowy,
choć przyznam szczerze, że ból wydaje się bardziej prawdopodobny  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2012 08:27
taa, jasne barany radości
Złota, mój koń walił w galopie baranami, wykopami z zadu jak miał chore plecy.
barany w galopie nie są normalne. Koń dobrze wyszkolony, profesor i zdrowy tego nie robi.

Taaa jasne
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2012 09:01
no i z czym ty tu wyjeżdżasz 😲 Weź se i przeczytaj co pisze Złota jeszcze raz. I nie, ewidentne  barany w galopie  na wycieczce w lesie nie są normalne.
barany w galopie nie są normalne. Koń dobrze wyszkolony, profesor i zdrowy tego nie robi.

Pogrubienie moje, abstrahując od przypadku Złotej jak widać nie KAŻDY dobrze wyszkolony (ten chodzący 160 chyba nie jest źle wyszkolony?) 😉
taa, jasne barany radości


uważam, że koń może brykać z radości!
Choć nie mówię, że tak jest u Złotej!

macie halę? więc pewnie wiecie jak zachowuje się połowa (jak nie więcej) koni, które całą zimę dreptają na hali, a wiosną pierwszy ciepły dzień i terenik... oj, zadek lata własnie z radości, no nie?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 września 2012 09:21
macie halę? więc pewnie wiecie jak zachowuje się połowa (jak nie więcej) koni, które całą zimę dreptają na hali, a wiosną pierwszy ciepły dzień i terenik... oj, zadek lata własnie z radości, no nie?

mamy halę. Nie, żaden koń nie zachowuje się jak brykający świr nawet po zimie.
ale bryka barany czy wali z zadu?
ok, w takim razie cofam - wydaje się, że u nas wszystkie konie chorują, bo wiosną wypuszczone z hali brykają  🙄
ok, w takim razie cofam - wydaje się, że u nas wszystkie konie chorują, bo wiosną wypuszczone z hali brykają  🙄

Spokojnie, moje mimo całorocznego padokowania, wiosną mają torpedy w zadach  😁 także nie tylko Twoje normiss są "upośledzone  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się