Poprawny dosiad

Tausa, oto to 🙂 też tak prowadzę lonże 🙂 dodatkowo bardzo ważne jest siodło ( ja głównie mam do czynienia z siodłami w szkółkach, które nie są dopasowane do konia i jeźdzca i jeśli umawiam się na jazdę indywidualną zabieram swoje siodło i na szczęście można je dopasować do konia. W siodle, które leci na tył nie da rady ładnie usiąść...

Z ćwiczeń więcej nie podpowiem, ale u mnie sprawdza się stosowanie metod z Harmonii jeźdźca i konia. Np, na puszczenie nóg: należy sobie wyobrazić zbiornik z wodą, który znajduje się w naszej miednicy, jest on dziurawy z 2 stron, woda która z niego ucieka spływa w naszych nogach w dół i wylewa się piętami. 🙂 Jedni patrzą na mnie dziwnie, inni potrafią sobie to wyobrazić i naprawdę fajnie usiąść.
Na lonży polecam także maksymalne skrócenie strzemion (oczywiście ćwiczenie może być wykonywane tylko na spokojnym koniu) i przejechanie tak w półsiadzie kilka okrążeń. Można także pobawić się w stopniowe skracanie, bądź wydłużanie strzemion.

Prócz tego dobrym sposobem na poprawne umiejscowienie łydki jest stanie na strzemionach i wypychanie bioder przed łęk siodła pilnując jednocześnie, by nie łydka nie uciekała do tyłu.

Mimo wszystko osobiście sądzę, że każdy jeździec powinien uczestniczyć, chociaż raz w życiu, w lekcji woltyżerki.

whisperer13 nie no jasne. Każdy powinien pracować nad poprawą własnych umiejętność. Niemniej czasem należy się po prostu pogodzić z faktem, że niektórzy są w stanie osiągnąć dosiad poprawny, nie szkodzący, lecz wspomagający konia. Jednak ten "poprawny" dosiad może być daleki od ideałów.
Co to znaczy zrotować udo? Mam niesamowity problem z biordami i miednicą, nie tylko przy jeździe, ale i w życiu codziennym, raz mi się na jeździe mięsień krętacz... przekręcił na drugą stronę 😁 a później lekarze, rehabilitanci, ortopedzi, żeby tego mięśnia nawrócić na dobrą drogę życia... Ból i sztywnienie mięśni mi doskwiera podczas jazdy, najbardziej przy anglezowaniu(dlatego też 3 lata przejeździłam bez siodła...) a teraz, jak zaczęłam się wracać do jazdy w siodle, to poczytałam, i dowiedziałam się, że aby poprawnie usiąść trzeba zrotować udo. No i powiedzcie mi, jak takie coś wykonać? Może jak mi tam coś strzyknie na koniu, to po jeździe zsiąde na normalne nogi a nie jedną zesztywniałą?
Severus   Sink your teeth into my FLESH
28 sierpnia 2012 08:41
Chodzi o to, żeby przekręcić całą nogę od biodra. Czyli nie starasz się skierować w kierunku konia palców stopy albo kolana, tylko całą nogę od "zawiasu", jakim jest staw biodrowy 🙂 Wtedy wewnętrzna strona uda i łydka dobrze przylegają do końskiego boku, a palce nie odstają od konia. Przy zrotowanej nodze kości siedzeniowe tak jakby rozszerzają się (oddalają od siebie?) i można głębiej usiąść w siodle.

Najlepiej by było, jakby ktoś pokazał Ci na żywo, jak to wygląda.
......, raz mi się na jeździe mięsień krętacz... przekręcił na drugą stronę 😁 ?


a co to takiego? Bo moja wiedza ogranicza się do części kości udowej, którą stanowi krętarz większy i krętarz mniejszy 😁
Severus   Sink your teeth into my FLESH
28 sierpnia 2012 08:47
palemka - to taki mięsień, który kręci i kombinuje, jak tu nie pracować  😁
Nie wiem, mnie z konia zdejmowało wtedy dwóch chłopa, a później po usg i innych badaniach podsłyszałam tylko przez łzy od lekarzy 'krętacz' i podwinął się 😁
dodzilla a jak do tego doszło? pytam już całkiem poważnie.
Mam takie pytanie🙂 Czy możliwe jest żeby noga razem z kolanem przylegała do siodła skokowego jeśli jeżdżę w nim w dość długich strzemionach ❓
Ujeżdżeniówki nie posiadam, mam możliwość jazdy tylko w siodle skokowym, choć w ogóle nie skaczę. I jakbym mocno nie zrotowała nóg to i tak nie przylegają te kolana: 😤
Żeby Ci powiedzieć czy masz właściwą długość puślisk trzeba by to zobaczyć na zdjęciach. Masz może jakieś?
patusia2896, To jest jakoś tak: zależy jak siodło umieszcza środek ciężkości i biodra jeźdźca. Jeśli w środku siedziska, to nawet w typowej-że typowej skokówce można bardzo elastycznie zmieniać długość puślisk bez szkody dla dosiadu i działania pomocy. Ale jeśli siodło usadza fotelowo, z łydkami z przodu (co może być nieodczuwalne przy krótkich puśliskach mocno cofających łydkę - a la dosiad wyścigowy), to po wydłużeniu puślisk nogi wiszą i powiewają a siodło jest daleeeko z przodu.
halo właśnie wydaje mi się że te siodło tak usadza 🤔 Jak wydłużę strzemiona to nogi lecą mi do przodu i robi się dosiad fotelowy, i ciężko utrzymać łydkę w jednym miejscu. W innych nie mam aż takich trudności. Chyba pozostanie mi tylko jeździć na krótkich strzemionach 😎
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
04 września 2012 19:12
Należy pamiętać o takim drobnym fakcie, że siodło skokowe jest stworzone do jazdy w krótkich strzemionach. Żeby usadzało prawidłowo to trzeba takie strzemiona mieć, nie widzę opcji, żeby móc poprawnie jeździć w długich strzemionach w siodle skokowym.
No dokładnie.
Na siłę i na chwilę da się usiąść "po ujeżdżeniowemu", ale wtedy kolana nie będą oparte o bloczki. Tak jakby tybinki były kompletnie płaskimi naleśnikami.
To się mija z celem, bo w akcji nogi i tak będą szukać oparcia.
A powiedz patusia2896 : Dlaczego w ogóle chcesz jeździć w tym siodle w dłuższych puśliskach niż profil tego siodła wymaga?
Czy są jakieś ćwiczenia pomagające puścić swobodnie nogę w dół i nie podciągać kolan?  😡
ashtray - ja po kilku lonżach usadzających stwierdzam, że najlepszym ćwiczeniem na poprawę dosiadu jest bezstresowa jazda, pełna radości. Musisz poczuć, że jeździectwo to fajna zabawa! Plastikowa miska z mąką i ubierz się na czarno  😀 Nawet nie wiesz ile wyniesiesz z takiej lonży, a o radości i świetnej zabawie nie wspomnę  😉
Ale ja się niczym nie stresuję. Mam świetnego konia, który wybacza mi wiele błędów i mimo tych błędów wydaje mi się, że oboje mamy fun ze wspólnej jazdy. Podciąganie kolana w górę to u mnie jest jakiś mimowolny odruch, nad którym potrafię zapanować tylko gdy myślę o nim non-stop. No a tak się nie da niestety.  🤔
Ja wiem o czym mówisz, bo sama popełniam masę błędów mimowolnie, nie kontroluję pewnych rzeczy. Dopiero jak zobaczę zdjęcia to uświadamiam sobie jak wiele jest do poprawy. Jestem strasznie szczęśliwym człowiekiem, że odkąd wyjechałam do Niemiec tak wiele się nauczyłam. W końcu ktoś patrzy na mnie z dołu i prowadzi. Jednak wiem, że ciężko przeskoczyć pewne rzeczy, a już najgorzej jej wyjść z błędnych przyzwyczajeń. Wesołe lonże i tak polecam z całego serca mi pomagają ogarnąć ręce, które i tak dość szybko wracają do stanu "przed", a wyprawiam nimi cuda...
No właśnie każdy ma jakieś swoje utrwalone przez lata przyzwyczajenia. Dodatkowo wielogodzinna praca przy biurku też powoduje różnego rodzaju usztywnienia. Staram się z tym walczyć, ale wychodzi różnie. 😉 Pomyślę o zorganizowaniu dla siebie takiej dosiadowej lonży. 🙂
ja miałam dosiadową lonże niedawno i bardzo mi pomogła. Rozciągnęła nogi, ustabilizowała je, pomogła zrozumieć prace poszczególnych miesni i ich znaczenie. Klasyczne ćwiczenia bez strzemion, ciągnięcie nóg w dół , a góry ... do góry 😉 Jazda bez strzemion z rekami nad głową - polecam 🙂
Co to znaczy zrotować udo?


Na 4 stronie tego wątku jest instrukcja z obrazkiem.
W ogóle warto przeczytać pierwsze strony tego wątku, bo tam kilka osób dokładnie opisało o co chodzi.
ashtray, Te same ćwiczenia (rotacja) prowadzą do puszczenia nogi swobodnie w dół i nie podciągania kolan.
Odzywam się w wątku bo ostatnio zauważyłam w swoim dosiadzie tendencję do siadania na tył siodła.
Wygląda to tak:


Mam z tym problem odkąd przesiadłam się ze skokówki na ujeżeniówkę, czyli około pół roku temu. Jak do tej pory starałam się to korygować, ale jest to dla mnie trudne i kiedy choć na chwilę zapomnę dzieje się właśnie tak. Może to nie jest najlepsze foto. Generalnie siedzę całkowicie z tyłu siodła, prawie że na tylnym łęku. Próbowałam wydłużać i skracać strzemiona. Na dłuższych było tylko gorzej. Może to brak oparcia w strzemieniu ? Może mam niedopasowane pod siebie siodło ? Co o tym myślicie ?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 października 2012 22:16
Często tak się dzieje w za dużych siodłach. Przeważnie jest to efekt zakleszczenia i płytkiego dosiadu - zapiera się zazwyczaj taki człowiek kolanem w klocek, a tyłkiem w tylni łęk. Pomaga jazda bez strzemion (zwłaszcza galop), pilnowanie długiej, opartej w strzemieniu nogi i myślenie o ciągnięciu kolana w dół. A przede wszystkim pilnowanie, żeby nie łapać równowagi trzymając się udem i kolanem siodła - nogi mają luźno zwisać.
To ja się podzielę swoimi obserwacjami na temat działania łydką.Zawsze mnie uczono, łącznie z książkami że palce do konia i działamy wewn.stroną łydki. Efekt taki,,że mnie kostki bolały od tego wykręcania stóp, kolano szło do góry , pieta zadarta, a działania łydką nie było. Wiedziałam, że coś z tą moja łydką jest nie tak. Ostatnio wyczytałam w Koniu Polskim, że właśnie palce mają być lekko od konia, co pozwala na napięcie mięśnia łydki i jej poprawne przyłożenie. Spróbowałam sobie najpierw w stój, a potem w stępie. Lekko odstawiłam palce, co spowodowało, że dotykałam boku konia tylno-wewn. częścią łydki (czyli tym, co najbardziej wypukłe), obciągnięcie piety w dół umożliwiło mi napięcie tego brzuśćca mięśnia łydki i zadziałanie nią. Miałam poczucie, że wyciskam konia spod siebie, a kolano wcale nie poszło do góry, pięty również nie zadarłam, bo nie było takiej możliwości.
Z tymi palcami do konia to tylko klepie się łydką konia i się go znieczula, tak jak ja to zrobiłam 😡 Nie jestem w stanie napiąć mięśnia ,żeby dać impuls koniowi, mięsień jest po prostu luźny w takiej pozycji.
Jesli jestem w błędzie to proszę o  kotektę 😉
dziewczyny zanim sie glupot nauczycie t o Kretarz jest to jakby uwypuklenie w kosci. Czyli jest to element kosci w tym przypadku udowej. Nie ma takiego miesnia jak kretarz. 🙂 moim zdaniem jakis miesien mogl ci sie jakby zahaczyc o ten kretarz lub ugniesc
palemka, uczenie skręcania stopy palcami do konia to bzdura. Bzdura w sensie skupienia się na samej stopie. Ja się nie dziwię, że ciebie mogło boleć, a efektu nie było. Jak się siądzie w siodle na koniu po raz pierwszy, to uda się jakby rozchylająna zewnątrz. I tak sobie człowiek zostaje, a instruktorzy każą wykecać stopy do wewnątrz. Jest to zupełnie sprzeczne z anatomią, bo kość udowa jest skręcona w jedną, a łydki w przeciwną. No nie da się. Ustawianie nogi powinno się zacząć od skręcenie samej kości udowej do wewnątrz, skręcenie w bioderze, gdzie anatomia pozwala na taki ruch rotacyjny. Wtedy cała reszta nogi świetnie sama się ustawia tak jak powinna być, czyli łydka przylega wewnętrzą stroną do boku, a stopa jest równolegledo konia. Nic nie boli, nic nie wymaga wysiłku.
repka no właśnie, a człowiek cały czas jeździ z myślą "palce do konia, pięta w dół' i efekt jest taki, że sie wygina tę stopę bóg wie jak, i smyra konia zdartą piętą. Przy takim ułożeniu, jakie opisałam, nie dotknęłam boku konia nawet końcem pięty, nie było mowy o zadarciu jej. Bo żeby przyłożyć łydkę dobrą częścią, to pięta musi pójść w dół, inaczej się  nie da. Nie jest to łatwe, bo widzę po reakcji konia. Jak dobrze zadziałam, to koń wyfruwa , jak nie, to se idzie dalej...
Wrzuciłam fotkę ze wskazaniem miejsca przyłożenia(tak jak mi się wydaje). Przy palcach do konia jest to niemożliwe.
Ponieważ moja bratanica to bardziej narciarz niż jeździec, więc gdy ją uczyłam to mówiłam do niej - "Pługiem Asiu, pługiem, jakbyś pługiem z górki zjeżdżała". I wtedy od razu i udo się jej rotowało i kolano kierowało do siodła, a co za tym idzie i palce obracały się do końskiego boku. A najważniejsze - rozluźniały się mięśnie, a stawy zaczynały robić za amortyzatory. Wtedy i pięta opadała siłą grawitacji w dół. Bo każdy narciarz wie, że napinając mięśnie nóg i nie amortyzując w stawach daleko się nie zajedzie 😉
chyba dobrze trafiłam także mam problem odnośnie dosiadu mianowicie samoistne anglezowanie przy próbie wysiedzenia kłusa. Problem wynika stąd,że cały czas jeździłam w stylu angielskim w stajniach kompletnie rekreacyjnych gdzie kłus zawsze ale to zawsze się anglezowało,a teraz przerzuciłam się na western i w kłusie mam problem. Niestety problem jest o tyle dziwny,że dupą siedzę w siodle jak przyklejona natomiast anglezuje nadal górą czyli wszystko co powyżej krzyża mi anglezuje próbowałam już jazdy bez wodzy,bez strzemion,na oklep i ciągle to samo,w dodatku powoduje to niestabilną rękę bo dupa siedzi,góra chodzi i ręka przez to jest nie ogarnięta,macie jakieś pomysły jak to zniwelować bo ja już mam kompletną załamkę 😵
andegavenka próbuję sobie to wyobraziź i...nie mogę! Jak można siedzieć tyłkiem a podskakiwać tułowiem?

Może garbisz się, albo falujesz ciałem?

Ja zauważyłam, że jazda miesiąc bez trenera  zaczyna się uwidaczniać. Nogi mnie nie słuchają, galop na prawo wybija, koń wpada łopatką... Mam skrzywienie kręgosłupa i bardzo mi przeskadza w jeździe  🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się