Hity naszego dzieciństwa

Ostatnio pod McDonaldem widziałam zaparkowane gustowne Wigry w kolorze zielonego jabłka 😀


toż to klasyk! 😀
Dworcika   Fantasmagoria
28 lipca 2012 17:26
U mnie bordowy stoi 🙂
wigry byl czad😉 chociaz ja spuchlam z dumy jak tata mi przyniosl BMXa😉
Dworcika   Fantasmagoria
28 lipca 2012 18:49
Nigdy nie miałam BMX'a, przesiadłam się na górala, później kolejnego, a później zsiadłam z roweru, bo zrobiłam prawko i opgarnęło mnie lenistwo :/ Teraz czaję się na zwyklą damkę, ale... to sie jeszcze pomyśli. Za to pierwszy mój rower, ktory pamiętam (wcześniej był trzykołowy, ale znam go tylko ze zdjęć i dzieciństwa kuzynki, która go odziedziczyła) był taki:

[img]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSDqAscxmXk6eZ1-axzBFvPAulzbkZkYzo_J9_ch_uhCyfasRot4AbeLGPYag[/img] 😁

Tylko moj był niebieski.


I mialam czerwony rower Agat. Jak wyroslam z tego powyżej.
Nie widzę nigdzie zdjęcia. Możliwe, że to jakieś Wigry 2 bylo, bo był mniejszą kopią Wigry 3.
Do dziś pamiętam pierwszą przejażdżkę na "dużym rowerze", czyli właśnie Wigry 3 😁 Jak do pedałó dosięgnęłam wreszcie...

Na Agacie za to zrobiłam fikołka nakrywajac sie rowerem. Nie pamiętam z tego nic, przytymność odzyskalam w szpitalu 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 lipca 2012 20:44
Ja miałam Reksia  😎
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
28 lipca 2012 22:43
Dworcika, to ja chyba mialam identyczny- tez niebieski! 😉 Skladak to bylo to 😉

Dzisiaj moj TŻ zrobil wielkie oczy jak mu powiedzialam, ze mi sie smaki z dziecinstwa przypominaja i zjadla bym taka np. panierowana smazona mortadele 😁 po wzroku moge sie domyslac, ze przerazil sie ze mu na obiad zaserwuje 😁

A zbieranie karteczek, a potem naklejek to byl odlot- mialo sie tego tyyyyyle, ze ojej.
Donalda to bym chetnie pozula- pamietam doskonale jego smak 😉 I wszelkiego rodzaju potem gumy z naklejkami, do ktorych mozna bylo zdobyc albumy 🙂
Albo te galaretki w cukrze, w takim okrągłym opakowaniu. Niby są teraz też, ale smak całkiem inny 🙂
O matko, nie cierpiałam tych galaretek. 🙂

Naklejki z gum i karteczki też pamiętam. Hitem też były tatuaże z chipsów i tazosy z Pokemonami. 🏇
ja też nie cierpiałam!! Mam jeszcze fotkę z tatą, jak karmi mnie tymi galaretkami  😁
a pamiętacie lizaki z kwiatkiem po środku?
No, przesmaczne były. 😀 Jeszcze pamiętam takie, co się maczało w takim proszku i się nazywały chyba Wielka Stopa. 👀
lizaki pychaaaa!!

a pamiętacie te chrupki

Bischa   TAFC Polska :)
28 lipca 2012 23:58
Jakie to były, te galaretki?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 lipca 2012 00:04
ja się zawsze starałam lizać ten lizak żeby został taki okrągły 😀

najbardziej fajne w tych lizakach było to,że były kwaskowe 🙂
a jak już nic nie było słodkiego to robił wam ktoś smażony chleb z cukrem?
takie galaretki jak na górze 🙂😉)
Jakie to były, te galaretki?

takie
Sorki, 2x mi się wysłało to samo.
O matko, nie cierpiałam tych galaretek. 🙂

Naklejki z gum i karteczki też pamiętam. Hitem też były tatuaże z chipsów i tazosy z Pokemonami. 🏇
. Ha ha ha,
Pokemony to terazniejszosc.... Młodziutka jesteś....

Pamiętacie takie prażynki? Ochydne, tłuste, ziemniaczane chyba?
Albo oranżada w woreczku + pani dawała slomke...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 lipca 2012 08:40
Dodofon, ja te prazynki uwielbialam - do teraz raz na dlugi czas sobie kupuje 😉
Oranzada w woreczku byla super- no i tania byla 😉 W ogole taka prawdziwa oranzada mi sie marzy... Taka 'na miejscu' 😉

O, i Ptyś był - w szklanych butelkach, brazowych i zielonych.
Hehe, właśnie chciałam spytać czy ktoś pamięta oranżadę w woreczku.
No i jeszcze film (zresztą niedawno powtarzali) "Siedem życzeń" z kotem Rademenesem. I pamiętam, jak jeszcze na czarnobiałym telewizorze w każdą niedzielę całą rodziną oglądaliśmy westerny... A bajkę to mozna było obejrzeć tylko o 19.10 i to było wszystko. Chyba, że święta jakies były to puścili coś ze starego Disneya w niedzielę do południa.
A jeszcze pamiętam, jak mój numer telefonu (bo jako nieliczni w bloku mieliśmy już telefon) składał się z czterech cyfr i wyglądał tak: 96-90  😀
Na dworze skakałyśmy w gumę, grałyśmy w klasy lub kręcone, robiliyśmy tor w piaskownicy i graliśmy w kapsle (każdy kapsel miał inną flagę w środku)... Czasy były trudniejsze, ale dużo fajniejsze niż dzisiaj. Było dużo bezpieczniej a dzieciaki były bardziej samodzielne.
Teraz mi się smutno zrobiło, że tak się człowiek szybko starzeje
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 lipca 2012 09:17
"Siedem życzeń" to jeszcze ja pamiętam, a w sumie młoda jestem 😀 Świetny serial 🙂
I w gumę grałam, w klasy, ale kapsle to już niestety nie mój okres- a żałuję 😉 I w sumie zawsze chciałam w kulki pograć, ale te 15 lat temu już nikt się w to nie bawił 🙁
Dodofon niby są, ale nie te same, teraz są jakieś powydziwiane i z tego co zauważyłam teraz hitami są naklejki do wszelakich albumów i Bakugany czy jakoś tak 🙂

Ja z seriali uwielbiałam 'Czy boisz się ciemności'  😜

edit. a i jeszcze 'Siódme niebo', standardowe psoiedzenie z mamą przed telewizorem 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 lipca 2012 13:09
Jak ja byłam mała to życie nie niszczyły pokemony, ale... Buka!

Ty stara ku*o!  😤
[img]http://3.bp.blogspot.com/_wqZPvMJ4kW4/TVAYVOPlz8I/AAAAAAAAACY/qoth_UrV364/s1600/buka+%25281%2529.jpg[/img]


edit:
http://www.facebook.com/BornInThePRL
Kto pamięta serial chyba pod tytułem: Niebieskie Lato? Taki chyba bułgarski? Albo Lato nad Balatonem..
A Pan Samochodzik?? Oczywiście czarno-biały ?
dempsey   fiat voluntas Tua
29 lipca 2012 15:11
Kto pamięta serial chyba pod tytułem: Niebieskie Lato?

Ja. Był dla mnie synonimem wakacji, lata.... wszystkiego co miłe
Gillian   four letter word
29 lipca 2012 15:14
był jeszcze taki serial "Gdzie diabeł mówi dobranoc" czy coś 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 lipca 2012 15:20
No i "Na wariackich papierach" 🙂
Dworcika   Fantasmagoria
29 lipca 2012 15:41
a jak już nic nie było słodkiego to robił wam ktoś smażony chleb z cukrem?


Ja na chleb ładowałam śmietanę i zasypywałam cukrem.

A jeszcze pamiętam, jak mój numer telefonu (bo jako nieliczni w bloku mieliśmy już telefon) składał się z czterech cyfr i wyglądał tak: 96-90  😀


Pierwszy, który ja pamiętam miał 5 cyfr... 394 - XX, końcówki nie pamiętam.


Kto pamięta serial chyba pod tytułem: Niebieskie Lato? Taki chyba bułgarski? Albo Lato nad Balatonem..
A Pan Samochodzik?? Oczywiście czarno-biały ?


Pamiętam, ale tylko z miliona powtórek, które puszczali w czasach mojego dzieciństwa. Ale na planie "Pana Samochodzika" kręcil się mój Tata, bo kręcili niedaleko.

CzarownicaSa, między nami tak niewielka różnica wieku, a ja jeszcze na kapsle się załapalam... 🙂

O! I pamiętam jeszcze "żużel" pod blokiem. Na tych naszych składaczkach 😁 Przy czym to chyba rejonowe zboczenie, bo u nas żużel to jednak wizytówkowa dyscyplina.

Albo oranżada w woreczku + pani dawała slomke...


mniam, ale bym się takiej napiła 😀D

Dodatkowo pamiętam serial Opowieści z Narnii 🙂 nadawany w wakacje, zawsze u mojej babci wtedy byłam na wsi i oglądałam 🙂 ściągnęłam sobie ostatnio z chomika 🙂




a u mnie dziś był hit mojego dzieciństwa, leże sobie i nagle słyszę jak ktoś przez okno

ojcic: Mariuuuuuuszzzzzzz
Mariusz: cooo??
ojciec: obiaaaaddddddddd

😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się