Kącik Rekreanta

Trochę mnie tu nie było, a teraz czytam coś takiego. Co to za wstyd iść do psychologa? Jak idziesz na masaż (nawet terapeutyczny) to też jest ci głupio?
Przepraszam, ale jako studentka psychologii jestem uczulona na takie teksty, bo widzę do czego czasem takie podejście ludzi doprowadza  😵

Ritka zdjęcia boskie  😀

Też się w końcu muszę jakiś zdjęć dorobić, ale to jak skończę egzaminy i będę miała trochę czasu dla siebie i konia.
wątek zamknięty
Psycholodzy są cudowni. Ja sobie bardzo cenię  😉 mimo że minęło dużo czasu od kiedy korzystałam.

Gruba pupcia wczoraj 😉

wątek zamknięty
W moim przypadku było "przygotowanie startowe" u  psychologa metodą: "brak talentu - dużo patentu"  😡 I myślę, z perspektywy czasu, że wtedy niepotrzebne.  🤔
wątek zamknięty
caroline   siwek złotogrzywek :)
14 stycznia 2009 23:21
[quote author=lets-go link=topic=3.msg146972#msg146972 date=1231969268]
mogę bardzo wyraźnie potwierdzić, że jak jestem zła, nie "w sosie", itd. itp., to Lordek, no, Lordek, bez komentarza.  😜 Fatalnie. Jak na przykład dzisiaj.  😁
[/quote]
u mnie kiedys bylo dokladnie tak samo. zly dzien, cos nie tak w pracy... mialam murowane, ze jazda bedzie "nie teges" :P
pomogla rada z forum - przed jazdą doslownie "strzasnąc" z siebie stresy calego dnia. odprezyc sie i rozluznic. usmiechnac sie. pare cwiczen rozciagajacych tez nie zawadzi. i nawet wsiadajac po 21 na konia i po fatalnym dniu w pracy jazda ma szanse byc udana 🙂
a z drugiej strony - nie moge pominac roli trenera i osmielic sie nie docenic tego, ze czasem zdarzalo mi sie slyszec, ze albo zmienie swoje podejscie albo koniec jazdy na dzisiaj, bo nie da sie pracowac z jezdzcem w takim stanie 😡  krotka pilka - albo sie ogarne i podejde do mojej jazdy na powaznie i bede do niej przygotowana albo nici z zabawy. fakt, niemilo cos takiego uslyszec, ale to jest bardzo otrzezwiajace i naprawde pomaga.
w kazdym razie - jak zaczelam sie pilnowac i bardziej przygotowywac do jazdy oraz bardziej "celebrowac" moje jazdy - to przynajmniej w czesci udalo mi sie ten negatywny wplyw "reszty dnia" na konia i moje jazdy nieco ograniczyc. nie zawsze mi sie udawalo, ale przynajmniej wiedzialam kto i dlaczego nawala w naszym duecie 😉
wątek zamknięty
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
15 stycznia 2009 00:23
ja w sumie mialam podobnie - nawet dzis sobie o tym myslalam w stajni, zeby Was zapytac, jak sobie radzicie z rozgraniczeniem tego co "w ciągu dnia" i tego co "na jeździe"
ja dziś byłam ewidentnie wku*****a przed jazdą i bałam się, że to się odbije na jakosci naszej wspolpracy. Kon tez jakis taki negatywnie nabuzowany w stajni no i pomyslalam, ze z tego wyjdzie niezla kaszana.
  Ale od jakiegos czasu tez bardziej "celebruje" kazda jazde - u mnie nie chodzi o relaksacje przed - bardziej o to, ze emocjonalnie (a nie tylko rozumowo zdalam sobie sprawe, ze kon nie robi mi na zlosc. wszelkie niepowodzenia na jezdzie wynikaja TYLKO I WYŁĄCZNIE z moich błędów. Slowa, ktore kiedys mowilam z wielkim przekonaniem teraz wypowiadam dodatkowo ze szczerą wiarą.
  Nie wiem, jak się to stało - sama przyszła do mnie taka emocjonalna świadomość. Może nareszcie dojrzałam i spokorniałam trochę. hehe....
  i rzeczywiście od jakiegoś czasu coraz rzadziej zdarza sie, ze moje niepowodzenia w ciągu dnia odbijają się na jeździe, a coraz częściej jest tak, że to jazda poprawia mi humor na wieczór lub daje kopa energii na reszte dnia🙂
wątek zamknięty
troszke sobie pojezdzilam ostatnio i opowiem wam o jednej klaczy ktora probuje troche doprowadzic do pozadku.. ma ok 9-10 lat, w sumie odkad pamietam chodzi w rekreacji i nic poza tym. teraz ja od jakiegos czasu wsiadam na nia jak moge, co w sumie nie zdarza sie czesto, ale bywa.. kobyl jest sztywny, w zakrecie czuje sie jak na rowerze-pochylic sie w zakret pochyli ale niewiele poza tym. do przodu chetnie idzie, ale mam wrazenie ze ucieka czesto spod jezdzca panikujac niemalze co ma robic, bo ten ktos na gorze cos chce.. z tego, co mi sie udalo wypracowac, to dzis do polowy jazdy chodzila na fajnym kontakcie, lekko w dole, bez wieszania sie, bez zapieprzania do przodu.. po czym nie wiem, czy sie zmeczyla, czy sie zestresowala, czy po prostu miala dosc, ale sie posypalo. ale wiecie co.. te pol jazdy ktore bylo naprawde dobre daje tyle satysfakcji, ze sie buzia cieszy 🙂 fakt, ze dragi to myslalam ze jednym krokiem pokona bo tak na nich przyspieszala.. fakt, ze galopu prawie nie wlaczam poki hamulca nie odnajde.. ale fakt tez ze widze poprawe i widze ze moje umiejetnosci choc marne to pozwalaja choc z takim koniem cos zrobic 🙂

druga kobyle jezdze juz dlugo (choc tez mocno nieregularnie) i widze jak sie zmienila, ile poprawy nastopilo od kiedys. choc jednego nadal przejezdzic nie umiem - ploszy sie toto byle czego wciaz.. wczoraj sploszyla sie na tyle skutecznie, ze poszla na lonze bo cos mi sie naciagnelo w nodze :/ ale i tak ja lubie i nadal sie z nia meczyc bede 😉
wątek zamknięty
Czytałam gdzieś kiedyś, że koń posiada umiejętność wyczuwania pulsu człowieka. Wiadomo również, że "taką wrażliwość na dotyk, jaką konie posiadają na całym ciele, ludzie mają tylko w końcówkach palców" (cyt. R.Miller Sekrety końskiego umysłu) I to tłumaczy dlaczego "niektórzy przenoszą poprzez ręce na konia swoją pewność siebie podczas gdy inni przenoszą niepokój" (cyt. Miller).

Nie ma się co dziwić, że nasze poddenerwowanie udziela się koniowi. Ja przyznam, że jak mam mega zły humor i wiem, że dzisiaj taki po prostu dzień to wolę koniowi dać wolne niż go zarażać swoją irytacją. Na szczęście rzadko się to zdarza  🙂

Z ćwiczeń praktycznych polecam bo wypróbowałam uspokojenie oddechu, z długą fazą wypuszczania powietrza - nawet taką przerysowaną, wyraźną. Powtórzyć parokrotnie. Czy to z ziemi, czy z siodła naprawdę działa - koń opuszcza głowę, zaczyna przeżuwać, widać, że z niego to ciśnienie też uchodzi, uspokaja się.
wątek zamknięty
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
15 stycznia 2009 01:17
Czytałam gdzieś kiedyś, że koń posiada umiejętność wyczuwania pulsu człowieka. Wiadomo również, że "taką wrażliwość na dotyk, jaką konie posiadają na całym ciele, ludzie mają tylko w końcówkach palców" (cyt. R.Miller Sekrety końskiego umysłu) I to tłumaczy dlaczego "niektórzy przenoszą poprzez ręce na konia swoją pewność siebie podczas gdy inni przenoszą niepokój" (cyt. Miller).


stres i choćby nieprzyjemne wspomnienia mogą wywołać w człowieku takie napięcie mięśniowe, że ręka człowieka "skraca się" nawet o 2cm., bo tak napinają się włókna mięśniowe... Można więc sobie jedynie wyobrazić, jak silnie wpływa to na naszą motorykę, jak bardzo blokuje nasz przepływ energii i usztywnia ciało... 🤔
wątek zamknięty
Libella ja cały czas wierze ze to się jednak uda!

Burza! Moj mąz powiedział ze Pioru jest w dobrej kondycji sportowej jak na zimnioka!
Super wyglądacie!
wątek zamknięty
Burza świetny jest Twój Piorun  😅
Libella trzymam cały czas za Was kciuki, żeby było jak najlepiej już teraz.
wątek zamknięty
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
15 stycznia 2009 09:14
[quote author=_kate link=topic=3.msg146941#msg146941 date=1231967077]
Dragonnia
a gdzie je nabyłaś? ja mam coś od weta, nie zapytałam nawet o nazwę. Jakąś skuteczność ma, bo noga już nie jest spuchnięta ani nie kuleje. Oprócz tego miał zastrzyki domięśniowe
[/quote]

U weta zakupiłam. Spróbuj, może pomoże
wątek zamknięty
Burza- jak miło widzie Piorka- az się człowiek momentalnie taki weselszy robi 😀

a co do wyczuwania przez konie nastroju-co racja to racja- jak ja nie w humorze to i pracę z koniem idzie w złą stronę. A jak jeszcze koń zaczyna broic to człowiek się jeszcze bardziej denerwuje i czasami trzy głębokie wdechy nie pomagają...Dlatego ja w takich przypadkach zsiadam z konia, biorę go ew na round-pen, albo oprowadzam i jak emocje ucichną kontynuuję. Jak od początku jestem zła i wiem, że jazda będzie porażką, kończe na czyszczeniu bo to i tak nie ma sensu. Dlatego popieram to, co pisze McBetka 😉
wątek zamknięty
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
15 stycznia 2009 11:41
hej hej 🙂

Burza - drugie zdjęcie fajne 🙂

ja się pragnę pochwalić że Aneta zaczęła już sama wsiadać na Ritka co jest dużym sukcesem, bo na początku trochę się go bała 🙂

a jeśli nie macie mnie dość, to wstawiam jeszcze jedno zdjątko, tym razem z hali, bo wydobyłam kolejne od mojego kolegi-fotomagika 🙂

wątek zamknięty
efka to gratuluję postępów 🙂  świetne zdjęcie 🙂
wątek zamknięty
Fajnie, że tak wszystkie w nas wierzycie 😉 Może w końcu i ja uwierze... 😉
A co do tego, co napisała Lets-go- owszem, jak wsiadam zła, w beznadziejnym humorze, zmęczona itp  to koń chodzi fatalnie, udziela jej się mój nastrój, ja nie mam cierpliwości i katastrofa gotowa. Ale to nie jest tak, że ja wsiadam zawsze na mojego konia zła... 🙄 Miałam okresy kiedy wsiadałam z nastawieniem: "Mam najcudowniejszego konia na świecie, sama mam jakieś podstawy, napewno coś wypracujemy, będzie bosko" A zsiadałam cała zaryczana, obolała, zlana potem (po części ze stresu, po części z wysiłku).
Więc pewnie moje aktualne nastawienie ma jakiś tam wpływ na konia ale nie sądzę, żeby tak duży...
p.s. Nie mamy aktualnych zdjęć, bo niestety brak nam fotografa 🙁
wątek zamknięty
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
15 stycznia 2009 13:38
Libelka   :kwiatek:

Nie łam się, pogadałabyś z Anetą o tym, jak ciężko się z koniem zgrać  😁 😁

Żebyś widziała jej pierwsze jazdy na Ritku i nasze kłótnie aż chciałam wyjść z hali  😉
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
15 stycznia 2009 17:08
Ale się kurde długo koniem nacieszyłam... We wtorek wieczorem był kowal, wczoraj mnie nie było więc się padokował, dzisiaj z pozytywnym nastawieniem wsiadam, stępik, zaczynam kłusować... i zonk. Gruby chodzi sztywny jak kłoda, no ale myślę "okey, moze to po kowalu, zaraz się rozejdzie". Po chwili poprosiłam koleżankę, żeby spojrzała, więc mi mówi, że chodiz tak, jakby stawiał tylko czubek kopyta :emot4: kowal jest w stajni, ogladał, mówi, że jak kopyto nic nie grzeje to się nie powinno nic dziać... jeszcze ma go czułkami sprawdzić. Kurde no :emot4:
wątek zamknięty
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
15 stycznia 2009 18:31
Lov
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze  :przytul:


UWAGA, UWAGA!!!
Wstawiam obiecane zdjęcia z jazdy 😅
Z góry uprzedzam, że jakość średnia, bo halowa 😉
No i, tak jak wcześniej pisałam, na zdjęciach pornografia. Na mnie proszę nie patrzeć, bo jeździec ze mnie raczej średni, do tego niezbyt często praktykujący  🙄
Zanim na mnie nakrzyczycie weźcie proszę pod uwagę, że koń to rekreant, do tego młodziutki.
Ale dosyć gadania, zobaczcie same 😉



Moja mina mówi sama za siebie  😁


Czy aby na pewno galopujemy na dobrą nogę??






Modele 😎


Poznajcie mojego nowego chłopaka  😁



Wybaczcie ilość, ale wcale się tu nie pojawiam na zdjęciach, więc chciałam zaistnieć raz a porządnie 😀iabeł:
Poza tym okazja uwiecznienia mojej jazdy pewnie szybko się nie powtórzy...
wątek zamknięty
Pauli no no ciekawy chłopczyk, ciekawy 😉
wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
15 stycznia 2009 19:48
Pauli, fajny zbój 😉 i jaką ładną hale macie!
wątek zamknięty
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
15 stycznia 2009 19:59
Dzięki  😀
A wyobraźcie sobie jak fajnie by wyglądał, gdyby przypakował 😉

A hala całkiem nie najgorsza, tylko strasznie wąska.
wątek zamknięty
Lov mam nadzieję, ze nie bedzie z tego nic powaznego!
wątek zamknięty
Linka  😀 jest w dobrej grubokondycji zimowej miałaś na myśli  😎 mam prikaz go normalnie, mocno jeździć żeby mu waga stawów nie obciążała, więc szalejemy.. Wczoraj już ciepło było  😫 od razu widzę, że na plusie bo mały od razu jak po prysznicu a jazda taka sama jak dzień wcześniej  😤

Dyra, Mariankowa - dziękuje w imieniu małego, na pewno się ucieszy 😉 sama się śmieję jak na niego patrzę  😀

A gdzie foty Mańka??  😤
wątek zamknięty
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
15 stycznia 2009 21:03
Burza a cóż to za siodło? Chyba pierwszy raz widzę Was w ujeżdżeniówce. I rzuciło mi się w oczy, że o wiele lepiej Ci w dłuższych strzemionach 🙂 Noga od razu wydaje się dłuższa i szczuplejsza 😉
Pauli Ty wiesz... 😉
wątek zamknięty
To kochana Ciska  😅 pożyczyła nam na kilka dni siodełko na mały testin i dla odrobiny przyjemności  🙂

Na razie ta przyjemność boli, kto się przestawiał z wszech na uj wie o czym mówię 😉

Dobrze, że chociaż wydaje się szczuplejsza 😁
wątek zamknięty
Libellka  cały czas trzymam za Was kciuki że jednak się Wam uda  :kwiatek:

efka  szał ciał normalnie noooo 😲

Burza Piorek jest the besciak  😁

Lov mam nadzieję, że wszystko będzie ok z koniskiem  :kwiatek:

A ja od wtorku siedzę w domu i umieram  😵  z gorączką. Jadę juz na antybiotyku i mam nadzieję, że będzie lepiej.... Tylko konia mi szkoda bo nie ma go kto wziąć na spacerek i tak musi stać w boksie 24h na dobę... Nie dość, że nie może chodzić na wybieg i tylko te spacery do lasu to dla niego jedyne wyjście z boksu w ciągu dnia, to jeszcze ja musiałam się rozłożyć i biedak zamknięty w czterech ścianach boksu    🙄

A to my z wtorku rano jak jeszcze byłam zdrowa...

wątek zamknięty
Lov   all my life is changin' every day.
15 stycznia 2009 21:35
Dzięki dziewczyny :kwiatek: ja też mam nadzieję, że to po prostu przez kucie, za mocne wycięcie.. jutro będę wiedziałą coś wiecej.
wątek zamknięty
Manta   Tyłkoklep leśny =)
15 stycznia 2009 21:42
Pauli - super koniś, choć chudziutko wygląda, ale łeb ma w moim typie =)

Burza - Tobie chyba nie muszę mówić już nic o tym okrągłym cudzie natury? ;-)
wątek zamknięty
Claudia dzięki 🙂

Manta- taa cudzie. Grzywę mu zepsułam na amen  🤔 przerywałam.. i się męczyłam bo jakoś idiotycznie zarósł.. i teraz eee... 🤔 ma kawałek mini iroka potem leży wręcz książkowo i przy kłębie znów mini irok  🤔wirek: zepsułam sobie kawałek konia  👿 no nic, w weekend spróbuję naprawić.. jakkolwiek  🤣
wątek zamknięty
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
15 stycznia 2009 21:47
Burza no to fajnie 🙂 Testujcie, jeździjcie, trenujcie, bo przeca Olympiada tuż tuż 😁
Na razie ta przyjemność boli, kto się przestawiał z wszech na uj wie o czym mówię 😉

A ja wlaśnie jak przesiadłam się w ujeżdżeniówkę, poczułam niesłychaną ulgę, plecy w końcu przestały boleć, przestałam napinać krzyż... No, ale to chyba kwestia pupy 😉
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.