kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

zazdwon do weta, a nie na forum!
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 czerwca 2012 07:00
iwona- pulsometr na nogę zakładasz, czy gdzie?



my do popregu podklejalismy,poza tym,da się na gumach własnie przed popregiem zapiąć, tylko często zegarek przy łeku musi byc przypiety,bo z ręki juz "zasięg" gubi 😉
dokładnie tak!
chyba że "z ziemi" mierzysz, to spokojnie zegarek możesz mieć na ręce (nie pamiętam dokładnie maksymalnej odległości elektrody od zegarka, jak jeżdżę z pulsometrem to jeż przypinam przy przednim łęku)
Czy konie mogą jeść łuski ze słonecznika prażonego? Mam sporo tych łusek(jem słonecznik, gdy czytam) i tak się zastanawiałam, czy to ma jakieś znaczenie, że jest prażony 👀
BASZNIA   mleczna i deserowa
14 czerwca 2012 21:40
Moim zdaniem nie ma znaczenia. Jego sie w tluszczu przeciez nie prazy, tylko na sucho.
BASZNIA no to super 🙂 Dzięki śliczne za odpowiedź
Jak nauczyć konia, żeby nie wychodził z boksu? Zwykle czyszczę i zajmuję się nim poza boksem, ale zauważyłam że gdy wpuszczam go do boksu i chcę jeszcze np gdzieś go obejrzeć, to pcha się w stronę wyjścia.
Da się tego jakoś oduczyć, czy po prostu trzeba pokazać "kto tu rządzi" i karać za takie starania wyjścia z bosku?
Moim zdaniem nie ma znaczenia. Jego sie w tluszczu przeciez nie prazy, tylko na sucho.


Nawet gdyby smazyło się w tłuszczu, to przecież roślinnym i spożywczym 🙂
Ulalala moja znajoma nauczyła konia nie wychodzić z boksu, ale pokazała mu, kto tu rządzi. Wystarczyło raz i już nie próbuje. Cokolwiek zadecydujesz, będzie to Twoja decyzja.
Ulalala kiedy koń Cię ignoruje i wychodzi z boksu, to po prostu Cię nie szanuje. Sama sobie odpowiedz, co należy zrobić.

[sub]Powiedziała ta, którą koń regularnie robi w bambuko 🤣[/sub]
Ulalala mój się nauczył raz dwa, po prostu cofałam go tak długo, aż czekał grzecznie na zaproszenie do wyjścia... w sumie to wystarczyło cofnąć go może ze 3 razy, ale dodam, że on nigdy nie pchał się "przeze mnie",  tylko próbował wyjść jak np wychodziłam z boksu po szczotki
Klacz miała odstawionego źrebaka w marcu. W kwietniu nadal miała mleko, wet dał maść. Smaruję smaruje i nic.
Dziś kazałam właścicielowi zadzwonić do wet. żeby przywiózł coś na zatrzymanie laktacji. A właściciel do mnie ( po konsultacji z wet) powiedział, ze najlepiej będzie klacz zaźrebić. Jak dla mnie to durny pomysł leczenia, bo po co kolejny koń , jak i tak mamy nadwyżkę. Ale może zastrzyki są tak beznadziejne?
marysia550, a kobyla nie jest zdajana, albo nie ma mozliwosci, ze zrebak ja podpija?
katija- nie.
Teraz od czasu kiedy stosuję maść wymię  jest powiększone , ale nie obrzękniete, raczej nie sprawia bólu, choć czasem klacz reaguje przy dotyku, tylko, że to taka panna niedotykalska.
Nie ma zapalenia wymienia.
marysia550, jesli ja to nie boli, nie ma zapalenia, to smaruj i czekaj. ja spotkalam sie z kobylka, ktorej bardzo dlugo nie moglam zasuszyc.
Dostała hormon dzisiaj. Za 7 dni , akurat na próbie dzielności, będzie miała ruję 🙂 a może się uda później.
Może samo z siebie jej to nie bolało, ale ograniczało ruch zadnich nóg, szczególnie w zakrętach na początku jazdy.
Właściciel oczywiście zagrał mi na nerwach tym źrebieniem.
Pytanie co to znaczy, że ma mleko...
Jesli jest fest, to ktoś musi to poddajać chyba, czy leci ciurkiem po nogach?
Znam klacz, chodzącą N-C, dała jedno źrebię ze 3-4 lata temu. Jak masz chęć, możesz ją wydoić. Nie, mleko nie cieknie, nic się nie dzieje, koń w treningu, ale zaczniesz "bawić się" wymieniem, które jest spore to zacznie lecieć. Samo nigdy. Wet powiedział, że tak ma i już.
Znam też klacz, w innej stajni, która po odsadzeniu źrebaka w październiku straciła pokarm. W maju nast roku poszła znów na pastwisko i zamiast przybierać chudła - dlaczego? Bo karmiła dwa źrebaki (roczniaki!). Ciężko to było zauważyć, ponieważ na pastwisku konie spędzały czas od 18-20 do 10-12 (noc, na dzień zamykane) czyli wychodząc na pastwisko zaczynały od trawy, a jak przychodził czas na stajnie - czekały przy bramce.
Napisałam już raz, że nie ma źrebaka przy niej. Nie ma źrebaka w tej stajni. I że nie jest "fest".
Ma mleko, bo prawdopodobnie zatrzymało się ciałko żółte ( nie wiem , jak to fachowo określić).
mils   ig: milen.ju
18 czerwca 2012 10:38
Mam pytanie dotyczące owsa. Chciałabym wydzierżawić konia i wstawić do stajni niedaleko mojego domu. Nie mają ta gniotownika i karmią pełnym owsem, od którego  koń kolkuje. Są jakieś sposoby, żeby zniwelować takie kolki czy nie i trzeba szukać stajni, gdzie koń dostawałby gnieciony owies?
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
18 czerwca 2012 10:52
Skąd wiadomo że kolkuje od pełnego owsa? Może kolkuje od złej jakości owsa, zagrzybionego np? Możecie jednoznacznie stwierdzić że kolki pojawiały się zawsze tylko po podaniu całego owsa?
mils, a moze ten kon ma zeby do zrobienia i po prostu nie moze pogryzc calego owsa?
mils   ig: milen.ju
18 czerwca 2012 10:57
Katija zęby ma robione, także problem raczej nie leży tutaj.
Kika taką informację dostałam od właściciela konia.
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
18 czerwca 2012 11:38
to dopytaj właściciela - owies pełny jest bardziej wartościowy od gniecionego ale ciężej strawny - dlatego zaleca się np. jego moczenie - na str. Podkowy było o tym dość obszerne opracowanie - więc jeśli od owsa na pewno to mocz albo możesz zrezygnować na rzecz otrąb, musli, wysłodków - b. dużo osób rezygnuje z owsa całkowicie zastępując go innym ziarnem lub karmi "bezziarnowo" że tak powiem🙂
Jeśli zęby ma w porządku, to dobrym sposobem na wolniejsze i dokładniejsze przeżuwanie pełnego owsa jest dodawanie do niego sieczki.
mils, a on na pewno kolkuje od pełnego owsa? Bo to trochę takie z... nicości stwierdzenie. Trochę nie umiem uwierzyć, że tylko zmiana z całego na gnieciony może absolutnie zniwelować kolki. Coś musi być przyczyną tych kolek (może wrzody, może jakieś inne problemy gastryczne albo wybitna nadwrażliwość czy nerwowość... niezrobione zęby też) i taki koń może być koniem specjalnej troski, więc trzeba się przygotować na nerwy i telefonowanie po wetach, żeby koń nie zszedł jak znowu tej kolki dostanie... Owies owsem, ale inne rzeczy też mogą być "kolkorodne".
No chyba, że ten biedak dostaje jeść jakieś stęchłe i spleśniałe paskudztwo, którego się nawet oglądać nie da... Wtedy zmiana stajni byłaby bardzo zbawienna...
A mnie to wygląda na "ściemę". Nie ze strony mils, ale - właściciela. Powodów do "ściemy" na szybko wymyśliłam dwa.
Ciekawa jestem, co by właściciel/ka powiedział na propozycję, że do stajni docelowej zakupi się gniotownik  😉 a właściciel napisze w umowie, że z innych powodów niż cały owies w paszy koń nie kolkuje i za skutki kolki przy żywieniu gniecionym owsem nie będzie odpowiadał dzierżawca  😎
mils   ig: milen.ju
18 czerwca 2012 16:23
Podpytam jeszcze dokładnie właściciela. Dzięki dziewczyny. :kwiatek:
To je jeszcze zapytam: jak się czyta nazwy Pikeur i Roeckl? 😡
Mi się wydaje że Pikeur jako: [piker]
Tzn. nie spotkałam się z inną intonacją tej nazwy.  😉
mils   ig: milen.ju
18 czerwca 2012 19:40
Wśród moich znajomych mówi się Piker i Rekl. 😉 Chociaż tez nie wiem, na ile to jest poprawna wymowa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się