Transport koni-co i jak. Wszystko na temat :)

delta, a myślisz że wystarczą 2 ostatnie szczepienia? tzn. teraz i pół roku wcześniej? w ogóle we Włoszech jest przepis że szczepionki przeciw grypie tylko raz w roku
zadzwonię do weterynarza powiatowego, zobaczymy co powie
delta   Truth begins in lies.
20 kwietnia 2012 20:02
Fantazja, ja miałam w paszporcie tylko ostatnie dwie szczepionki, z racji, że nie miałam wpisywane w paszport to musieliśmy wpisać tak jakby tą pierwszą i tą po miesiącu - wet powiedział że tak ma być. Szczepienie ma być co najmniej miesiąc przed podróżą.
delta, ja też właśnie nie mam w paszporcie tego.... czyli wychodzi na to że będę musiała od nowa robić szczepienia bazowe...
Jak to jest z tym kursem konwojenta ? To prawda , że znajomy nie może mi zawieźć konia na zawody czy gdziekolwiek , bo nie posiada tego certyfikatu , mimo że ma prawo jazdy na przyczepę ?   

Byłam wczoraj u znajomego , który poinformował mnie , że teraz , aby wozić cudze konie trzeba miec kurs konwojenta , bo inaczej płaci się gigantyczne kary ( nawet jeśli właściciel konia jedzie z tobą ), ew. można spisać fikcyjną umowę kupna-sprzedazy .  🤔  Do tego jeszcze dochodzi zgoda od powiatowego lekarza weterynarii  😵                                                                                                                                                   

Co to w tej Polsce nie wymyślą ....
ktoś mógłby mi powiedzieć jak wygląda wizyta lekarza powiatowego, który wystawia zaświadczenie o zdrowiu konia?
robi jakieś badania? czy tylko zagląda w paszport?
Czy ktoś będzie jechał z jednym koniem Wrocławia do Berlina, Szczecina lub gdzieś w okolice Poznania i mogłaby dla mnie zabrać jednego konia?  Chodzi mi o transport jakoś do niedzieli  :kwiatek:
Fantazja- o ile słyszałam to do lekarza się jedzie w celu okazania papierków i dostania ów zaświadczenia. Nie widzi on konia.
marysia550, a no to super 😀 dzięki
ktoś mógłby mi powiedzieć jak wygląda wizyta lekarza powiatowego, który wystawia zaświadczenie o zdrowiu konia?
robi jakieś badania? czy tylko zagląda w paszport?

U mnie 2 razy wyglądało to tak, że dzwoniąc do PIWu oni podawali mi numer do weterynarza, który przyjechał i "zbadał" koni, zajrzał w paszport czy są szczepienia i wystawił zaświadczenie. Potem z tym zaświadczeniem jechałam do PIWu i na jego podstawie dostawałam zaświadczenie o zdrowotności konia.
w przyszłym tygodniu czeka mnie transport moich  koni do stajni 40km od nas, niby nie dużo ale już mam palpitacje na samą myśl 😲
jeden z koni jeździł już przyczepą, ostatnio sama ją ładowałam, weszła bez większych problemów... za to drugi koń jechał przyczepą tylko raz - do mnie, i przyjechał cały biały od potu, spieniony i trzęsący się 🙁 boję się co będzie teraz, myślę nad podaniem sedalinu, żeby oszczędzić jemu, sobie a także kobyłce niepotrzebnego stresu... proszę o rady jak najlepiej przygotować się do podróży, o czym pamiętać, co zrobić, żeby było jak najmniej stresowo 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
27 maja 2012 14:01
hugolina, a jechał wtedy sam? Bo mi się wydaje, że jeśli będziesz wiozła konie razem, nie ma sensu ładować się w Sedalin, zwłaszcza jeśli kobyłka jest opanowana. Drugi koń też powinien od razu 'wyluzować'. Mój np. sam w ogóle nie jeździ, nie ma takiej opcji. Z drugim koniem jedzie za to na całkowitym luzie, zero potu, zero wytrzeszczu i histerii.
jechał wtedy sam, tylko że ta moja kobyłka jest niezrównoważona psychicznie (serio, kobyłka z problemami) i nie mam pewności, że teraz będzie tak samo, albo że w trakcie jazdy czegoś nie wywinie :/  i będe miała dwa szalejące konie w przyczepie 😲
Ja mam często same szalejące (niestabilne psychicznie raczej xd)

za to ja uwielbiam jak trzeba przewieźć ze 3 kobyły i 4 ogiery
Uwielbiam się męczyć  z trailerami i koniowozami

Prawie jak transport intermodalny 😀
emptyline   Big Milk Straciatella
27 maja 2012 18:12
Ja mam często same szalejące (niestabilne psychicznie raczej xd)

za to ja uwielbiam jak trzeba przewieźć ze 3 kobyły i 4 ogiery
Uwielbiam się męczyć  z trailerami i koniowozami

Prawie jak transport intermodalny 😀


Yeah, urzekła mnie Twoja historia, doprawdy.



Hugolina, a jeździła wcześniej? Wiesz jak się zachowywała? Z autopsji wiem, że ciężko nie panikować, bo sama mam serce w gardle jak Całus ma gdzieś jechać, ale powinnaś troszkę wyluzować. Jeśli jednak aż tak się obawiasz, możesz zaaplikować im Sedalin albo Domosedan - koszt około 100zł za pastę, przynajmniej w W-wie. Jako jednak, że jest to tylko 40km, a kobyła potrafi pojechać normalnie, chyba zaryzykowałabym bez poddawania koni sedacji.
kobyłka jechała ostatnio ze mną, wydaje mi się, że to nie była jej pierwsza podróż, ale tak jak mówisz, ogarnia mnie mała panika, szczególnie jak sobie przypomne w jakim stanie przyjechał do mnie Cykado 🤔  sytuacja nie jest prosta, bo to on jest "szefem" i jest ryzyko, że jak on się zestresuje to i ona zacznie wariować 😵 wezme od weta na wszelki wypadek Sedalin dla Cykucha, zobacze jak to będzie, może się obejdzie bez. A jakieś inne rady? ochraniaczy transportowych  nie mam, zawijać owijki? albo kontaktowe założyc? (konie nie kute). A ogony? Derki chyba nie bardzo w te upały, nie? im bliżej wyjazdu tym bardziej mnie to wszystko przeraża
emptyline   Big Milk Straciatella
27 maja 2012 20:43
Wiesz co, musisz się zdecydować przed pakowaniem, czy podajesz lek czy nie, chyba, że będziesz miała kupę czasu, żeby odczekać ze 3-4 godziny, aż koń wyluzuje po nieudanej próbie i dopiero zaaplikujesz lek. Inaczej, nie zadziała w ogóle. Nie można poddać konia sedacji kiedy jest zestresowany.
Mój jeździł goły i wesoły - nic mu się nie stało. Dystans wynosił 200 i 30km.

Co do odzieży transportowej: W transporterach dostawał kręćka, więc odpuściłam, a ochraniacza na ogon nie miałam, ale jednak w to bym zainwestowała, zwłaszcza, że koszt naprawdę żaden, a zawsze jakoś tak bezpieczniej mi się wydaje. Chociaż nie sądzę, żeby zrobiły sobie przez tę godzinę drogi cokolwiek z ogonem - ale lepiej dmuchać na zimne. Derki broń boże nie zakładaj, chyba, że chcesz mieć zupę z koni 🙂
no też właśnie tak pomyślałam, że za gorąco... ok pomyślę jeszcze co zrobić z tą sedacją, ale może zrezygnuję 😉 dzięki za rady i trzymaj kciuki za nas  😁
W wekkend wyjeżdżam z końmi na imprezę hodowlaną. Zaleceniem PLW konie mają mieć zaświadczenie o zdrowiu od urzędowego lekarza weterynarii i odkażoną przyczepę.Mimo, że jadę swoim transportem.  Spoko, przyczepę można odkazić, ale jak to udowodnić?
Wg mojego PLW: należy założyć zeszyt i wpisać daty odkażeń ( między wierszami zrozumiałam, że traktuje to z przymrużeniem oka).
Wg pracowników PIW w miejscu zawodów: należy odkazić, ale nie wiedzą, jak to udowodnić....może będzie jeszcze wiadomo, ale wyjazd za 2 dni. Zadzwonią.
W Woj. Insp. Wet. :" proszę zadzwonić do PLW , bo my to nad nimi jesteśmy". Jak powiedziałam, że właśnie dlatego dzwonię to Pani " To proszę do GIW lub do Unii Europejskiej dzwonić " ( szkoda , że o numer do Unii nie zapytałam).
Do GIW dodzwoniłam się po 5 godzinach. Pani poinformowała mnie, że faktycznie prywatny transport nie podlega odkażaniu. Ale skoro prowadzimy działalność z końmi to automatycznie jesteśmy zarobkowymi przewoźnikami. Zbiłam Panią z tropu, gdy jej powiedziałam, że nie mamy działaności, bo to jest gospodarstwo rolne. Na co Pani stwierdziła, że przecież jadąc na wystawę z końmi prowadzimy działalność zarobkową, wartość konia wzrasta po wystawie. Wszystko mi opadło.
Poprosiłam o paragraf to dokumentujący i o informację, jak mam to udowodnić. Pani ma oddzwonić jutro.

To co mówiła Pani w GIW, jak czytacie, kupy się nie trzyma w ogóle. Śmiać mi się chce, bo już nie chodzi o sam wyjazd, ale o fakt, że nie umieją tego argumentować. Będę tą sprawę ciągnąć dotąd aż zapędzą siebie w kozi róg.
Chciałabym znaleźć kontrargumenty świadczące o tym, że nie podlegam przepisom zarobkowych przewoźników. Wg mnie jest jeden główny: nie mamy licencji przewoźnika. Macie jeszcze pomysły?
marysia_550
To jest martwy przepis, nikt tego nie sprawdza.
My w tamtym roku miałyśmy kwitek:
przyczepa o nr reestracyjnym....została zdezynfekowana w dniu......środkiem..........
podpis i pieczątka weta.

Nikt tego nie sprawdza, załatwiałam to tylko dlatego, że nie uśmiechało mi się wracać do domu po przejechaniu, bagatela 250 km w jedną stronę (też wystawa). oczywiście nikt nie zajrzał 😉
Czy ktoś z was wie gdzie można zdać kurs przewozu żywych zwierząt ? Interesuje mnie woj śląskie i okolice. Z góry dziękuję za odp.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
29 czerwca 2012 21:51
Dziewczyny, potrzebuję pilnej pomocy. Będę wiozła konia 300km w niedzielę kiedy planują 30stopni  😵 Nie mam niestety możliwości jechania nocą, ale wyjeżdżam najwcześniej w niedzielę jak się da, mam nadzieje że o 6 lub 7 rano. Jak pomóc koniowy przetrwać taką podróż? W co się zaopatrzyć? W końcu w przyczepie może być nawet 40pare stopni  🙇
Nieee, jak będzie pouchylane co się da to spoko. Oczywiście w czasie  jazdy, bo dłuższy postój w środku w słońcu odpada. Na postojach proponuj wodę albo marchew i tyle.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
29 czerwca 2012 22:12
Ok, czyli sie nie przejmować za bardzo? Jeden postój wystarczy?
ja mam pytanie jak to jest z kierowaniem koniowozem (nie samochodem z przyczepka!)
jeśli tata ma prawo jazdy kat. C to czy może przewozić koniowozem ?  :kwiatek:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 lipca 2012 17:32
zależy przecież jakim koniowozem,są takie na 2 (czasami 3) konie,które mieszczą siew 3,5 tony i wystarczy nawet B....
zapomniałam napisać!
koniowóz 2 konny ale transport jednego konia, zapewne mieszczące się do 3,5 tony jednak nie dam głowy  🤦
ew. druga opcja koniowóz 4 konny i tylez koni
prawo jazdy jest kat. c do 7,5 tony
Orientuję się ktoś może ile kosztuje transport konia z Warszawy do Rzymu ?

A może ktoś miał by potrzebe zrobić transport łączony w celu mniejszych kosztów? Transport potrzebny w okoliach wrzesnia/pazdziernika
Chciałabym znaleźć kontrargumenty świadczące o tym, że nie podlegam przepisom zarobkowych przewoźników. Wg mnie jest jeden główny: nie mamy licencji przewoźnika. Macie jeszcze pomysły?


Zarobkowy przewóz zwierząt/rzeczy/ludzi to zarejestrowana w tym kierunku działalność gospodarcza. Jak masz w dokumentach rejestrowych wpisane PKD o przewozie zwierząt, to wozisz dla zarobku obce konie.
Jak jesteś hodowcą i konia swojego wieziesz na wystawę, to nieważne o ile wzrośnie jego wartośc potem, to zarobkowo tego nie wieziesz. Idiotyczny argument tej pani, świadcżacy o jakże wielkiej ignorancji urżedników w naszym kraju.
mirazon, szkoda, że w tak późnych miesiącach chcesz, bo będę wiozła konia pod Mediolan ale to w najbliższym czasie
mi policzyli mniej więcej 5500zł-6000zł (w dwie strony 3400km) z przystankiem (noclegiem), autostradami itp.
Pilnie....Szukam transportu Ze SZCZECINA DOKŁADNIE Z TANOWA DO WARSZAWY-JÓZEFÓW koło Otwocka sprawa dość pilna interesuje mnie termin koniec sierpnia lub początek września może być również połowa sierpnia  😵
SPRAWA DOŚĆ PILNA PROSZĘ O POMOC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się