hucuły.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
29 marca 2012 15:48
W jaki sposób ubiegać się o nadanie przydomka hodowlanego? Gdzie znaleźć potrzebne dokumenty itd.? Przeglądam stronę PZHK i nie mogę nic znaleźć.
Kurczak, piszesz do swojego OZHK wniosek o rejestrację wybranego przydomka. Wzoru wniosku nie ma. Ja nasze "W" zarejestrowałam w 2004 r. pisząc pisemko-prośbę o rejestrację. Poszło szybko.
wiecie jak trafić do hucułów w Dobsinie na Słowacji?
m.indira   508... kucyków
30 marca 2012 14:21
@g@ wiem kobieto że od Cię, bo Janiu mówił, no tylko ten spokój przy zajeżdżeniu, jesteś pewna że turyści jak lezą na Tarnicę(parę razy już wlazłam-zachciało się na stare lata, a 2 lata temu nawet panią Jansen Ci przywiozłam prosto z Hawłowic) to nie dosiadają tych pasących się na łące obok hucków i nie śmigaja na oklep po połoninach?
zdjęć na razie nie mam bo bez aparatu dylam, robiłam prawie wszystkie jego hucki(zajazdka), i będę tę robić następne dwie od Ciebie też, a jak kiedyś na tą górę gdzie jest Jania stajnia wytacham aparat to i strzelę fotki... polityka Jania jest prosta, kryć w życiu no chyba że ma się same wybitne konie na stajni, w programie był aż rok i oddał kasę bo stwierdził że to bagno bez dna... dlatego woli pojechać, wybrać to co mu sie podoba i po jakich chce rodzicach, nie lepiej tak? zdecydowanie...
nasza stajnia tez z takiego założenia wychodzi, ostatnim rokiem jest 2014 i na tym kończymy, w stajni zostaną najlepsze sztuki, a nie byle było sztuką, to nie hodowla, to hurt, a w hurcie ceny sa hurtowe...

odnośnie dotacji, każda trwa 5 lat, i liczy sie od momentu rejestracji(np-2006-2011,2007-2012 itd)
Ale nie trzeba być 5 lat, można było zacząć w którym roku się chciało i przerwać można też bez konsekwencji ( końcem "okresu rozliczeniowego 😉 ).
m.indira   508... kucyków
30 marca 2012 19:09
dziwne bo jak w poprzedniej mojej stajni przerwaliśmy po drugim roku młp to musieliśmy zwrócić cała kasę za dwa wykorzystane lata to jak to jest?
a obecnie też musimy siedzieć w programie do końca 2014 r
jakby było tak jak mówisz to myslisz że nie zrezygnowalibyśmy już?
jesli klacze wpisane nie dadzą potomstwa (2 szt na 5 lat) to za kazdą wycofaną musisz dokonać zwrotu dotacji, a u nas 2-gie źrebięta będą dopiero wiosną 2013 r
m.indira- chyba masz  rację. Rozpędziłam się z tym pisaniem, bo faktycznie można było przystąpić później, a chyba wycofać sie nie da. Chociaż też było takie obostrzenie, że w ciągu dwóch pierwszych lat mają dać źrebaka, a w ciągu trzech następnych mają dać drugiego. Więc jakby dały pierwszego w ciągu pierwszych dwóch lat i ktoś chciałby się wycofać, to w sumie byłoby fair.
U nas są trzy w programie od 2011 ( dwie dały źrebięta w 2011, jedna w 2012), w przyszłym roku ( ostatnim tego PROW) nie planujemy źrebaków. I w sumie to nie jest ok, bo za trzy lata dadzą tylko jednego źrebaka...
Przerwać jak tako się nie da, chyba, że znajdzie się człowieka, który przejmie na siebie czyjeś zobowiązanie. Ja tak w tym roku zrobiłem, kupiłem 2 klacze i musiałem podpisać, że 2 lata będę dokańczał PROW, w którym obecnie są. Dzięki temu poprzedni właściciel nie musiał zwracać kasy, a od teraz pieniądze są naliczane dla mnie. Tylko z tego co czytam, to Wam raczej chodzi o przerwanie ale bez "pozbywania" się koni. Z kolei w tym roku w ARiMR podpisywaliśmy oświadczenie, z którego w skrócie wynika że podaj w 2014 roku mają się zmienić zasady w PROWie i wtedy bez konsekwencji jak ktoś się nie zgodzi to będzie mógł przerwać.
cinek- ale ten PROW trwa do 2013 (czyli do końca lutego 2014) i jak mogą żądać czegokolwiek po zakończeniu go?  A w ogóle to już z Balic wróciły Wam zatwierdzone zestawienia klaczy ( cholera, wypadło mi z głowy, jak ta tabelka się nazywa)
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 marca 2012 12:54
No dobra, ale skoro program trwa do 2014r. to z klaczami, które zostaną wpisane dopiero od 2012r.?
Nom w sumie nie dodałem, że jako jedni  z nielicznych już osób, mój tato skończył dopiero stary PROW  i w tym roku zgłosiliśmy się do nowego PROWu wiec mamy 5 lat do końca.  No i właśnie o to chodzi, że PROW 2007-2013 się w 2014 kończy, będzie wtedy nowy obowiązywał, wiec to oświadczenie to taki "zawór bezpieczeństwa", że jak komuś nowe wytyczne nie przypasują to można pięcioletnie zobowiązanie wcześniej skończyć. (czy jakoś tak w sumie to w agencji nie pracuję mogę się mylić, ale ja to tak zrozumiałem)
A z Balic przynajmniej nam wykazy klaczy zakwalifikowanych przychodziły końcem maja, w połowie czerwca, choć oficjalnie powinny być do połowy maja oddane w agencji.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 marca 2012 13:59
Czyli jeżeli zgłosiliśmy nasze klacze dopiero w tym roku, to program będzie nas obowiązywał do 2017r.? Dobrze zrozumiałam? Jak ma się to do tego, że dotacje mogą się skończyć w 2014? I co z klaczą, którą zgłosiliśmy jako "zapasową" (nie pamiętam jak to się nazywa)? Czy jeżeli oficjalnie przystąpi do programu w 2013 roku, to jako jedyna ze stada będzie objęta programem do 2018r.?
Klacz "rezerwowa" może być wprowadzona za inną, np. gdyby któraś ze zgłoszonych została sprzedana, albo nie daj boże padła. W sumie liczy się co roku liczba klaczy ma się zgadzać z liczbą "bazową". A mi chodzi właśnie o to, że jak teoretycznie mamy być do 2017 roku, ale nie jest jeszcze wiadomo co będzie od 2014 roku. Dlatego dawane było to oświadczenie, dzięki czemu zabezpieczona jest ARiMR (gdyby dopłat wcale nie było), jak i hodowcy (gdyby jakoś zmieniono PROW w sposób nam nieodpowiadający).
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 marca 2012 15:53
Rozumiem na jakiej zasadzie wprowadzana jest klacz rezerwowa, zastanawiam się jednak co będzie z tą klaczą (w jakich latach będzie obowiązywał ją program) jeżeli w przyszłym roku zostanie wprowadzona do programu (nie jako rezerwowa). My na razie złożyliśmy zgłoszenie, czekamy na dalsze dokumenty. Oświadczenia żadnego póki co nie podpisywaliśmy.
Kurczak- macie liczbę klaczy 3 w 2012 i w kolejnych latach też macie mieć 3. Możecie je jedynie wymienić między sobą. Tak rozumiem. Bo do 2010 roku można było zmieniać liczbę klaczy na kolejny rok.

cinek- czyli rozumiem, że jeśli PROW przedłużą po 2013 roku to należałoby kontynuować do końca pięcioletniego okresu, chociaż podpisując to oświadczenie rolnik jest zwolniony z tego obowiązku? Pytam, czy wykazy Wam odesłali, bo piszesz o tym oświadczeniu, więc myślałam, że już odesłali i byliście z tym w ARiMR, a przy okazji oświadczenie dali do podpisania. Jak odeślą ten wykaz kontynuującym to tzreba go w ogóle znowu do ARiMR odnosić?

Pamiętam jeszcze ( mam nadzieję, że mocno nie zamieszam), że istniało coś takiego, jak klacze proponowane. Ale to chyba dotyczyło starego PROWu, gdzie można było na kolejny rok dodać nowe klacze. Klacze proponowane były to klacze, które w dniu składanie dokumentów nie mogły brać udziału w programie ( brak licencji np), ale w trakcie roku mogły nabrać praw do udziału w nim.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 marca 2012 19:38
marysiu550 no nie do końca, bo trzecie klacz w tym roku do programu wejść nie mogła (nie była kryta), w związku doradzono nam, aby dopisać ją jako klacz rezerwową, gdyby coś stało się z pozostałymi klaczami, ale jako tako w programie nie będzie i żadnej dotacji na nią nie dostaniemy. Zostaliśmy natomiast poinformowani, że możemy ją wpisać w przyszłym roku pod warunkiem, że przedstawimy świadectwo krycia, więc chyba jednak ilość klaczy w programie może się zmieniać. Chyba, że klacz rezerwowa uważana jest za taką, która do programu jakby weszła. Co do klaczy proponowanych to czy przypadkiem nie jest to to samo co właśnie te klacze rezerwowe?
Kurczak- O proponowanych ja tylko słyszałam od człowieka, od którego kupowaliśmy klacze nasze. Wpisał je w proponowane, a potem sprzedał i je wycofał. Widać może, że jak ktoś zgłosi proponowane (rezerwowe) klacze to może w trakcie trwanie PROW zmienic ich ilość. Bo tak normalnie na bank nie można.

Mam: http://www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/konie  WARUNKI PRZYSTĄPIENIA, punkt Informacje zwiazane z wprowadzeniem nowelizacji....3 strona
Czyli w trakcie roku możecie wymienić w razie czego, a od następnego możecie ja wprowadzić.  A jednocześnie nie rozumiem punktu 4 i 6, ale co tam...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 marca 2012 21:51
Czyli wiemy już, że klacze rezerwowe, to właśnie te proponowane 🙂 Nadal nie wiem jednak czy jeżeli np. Farunka w tym roku została wpisana jako klacz proponowana, to jej udział w programie liczy się od roku 2012 i kończy w 2017, czy dopiero od 2013, w którym oficjalnie w program wejdzie, do 2018. Dziwne trochę to by było, gdyby całe stado obejmował jeden termin, a pojedynczą klacz inny. Co do punku 4, to nie chodzi przypadkiem o wywiązanie się z planu rolnośrodowiskowego? Brzmiałoby to wtedy logicznie. Punku 6 też nie rozumiem...  Komu? Czemu? mają być udostępniane te dane i w jaki sposób będą sprawdzane warunki ich utrzymania? Może chodzi jedynie o jakieś statystyki? Jeszcze jedno pytanie. Czy skoro klacz urodziła źrebaka w 2011r. i to uprawnia ją do wejścia do programu bez świadectwa krycia z tego roku, to czy ten źrebak jest już zaliczony jako jeden z tych, które ma urodzić podczas objęcia jej programem i wystarczy, że przez kolejne 5 lat urodzi tylko jednego źrebaka? Czy może trzeba ją jednak kryć jeszcze dwa razy? Wydawało się, że skoro dotacje są już od kilku lat przyznawane, to wszystko powinno być jasne i przejrzyste, a jednak tak nie jest  😵

Skoro jesteśmy już przy tym temacie, to czy ktoś z Was starał się o dotacje na zakup przyczepy do przewozu koni? Wiem, że jest to możliwe, ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. Ministerstwo Sportu? Rolnictwa? ARiMR?
Kurczak- źrebię musi być urodzone w programie. Czyli jak wchodzi się 1 marca 2012 to urodzić sie musi po 1 marca 2012.  Tak u nas rodziły klacze w zeszłym roku (17 i 21 marca 2011),a Witki źrebak z 2010 był źrebakiem sprzed programu. Tego co teraz urodziła jest pierwszym źrebakiem z drugiego roku programu.  Ja sie tymi proponowanymi i rezerwowymi nie interesowałam, bo u nas akurat sprawa była prosta miała wejść konkretna stawka, która w momencie wejścia spełniała wymagania i weszła.
http://konie.sos.pl/aktualnosci.php?subaction=showfull&id=1328277996&archive=&start_from=&ucat=&

czy ktoś jeszcze poznaje, która to stajnia w Krakowie?
Sprawa ciągnie się od lat, hodowca bardzo znany wśród hucularzy  🙁
Kaktus ja poznaje. Brak słów. To się ciągnie od tylu lat...
słuchajcie, a może trzeba nazwę wymienić publicznie?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 kwietnia 2012 13:28
A ja nie jestem pewna czy wiem, o którą stajnię chodzi. Czy to jedna z tych dużych stajni? Nie rozumiem dlaczego wszystko owiane jest tajemnicą, ale jeżeli to stajnia, o której myślę, to chyba i tu na re-volcie kiedyś o tym pisano.
było o tym kiedyś na starej Volcie (wątek zamknięty, ale nie usunięty) ja niestety ze względu na zatargi z przeszłości nie napiszę publicznie  🤔


PS. a co do wywożenia na rzeź, to nie do końca mi się chce wierzyć.
Kaktus- zatem proszę na PW
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
01 kwietnia 2012 19:14
szok po prostu 🙁
straszne jak tak można doprowadzić konia do tego stanu 🙁
a te kopyta ...
nie wiem o jaką stajnie chodzi, jak ktoś wie , to może  napisać mi na pw?
są tam jeszcze jakies konie , które potrzebują pomocy ?
Kastorkowa   Szałas na hałas
02 kwietnia 2012 17:19
A ja przeglądając dysk znalazłam kilka podobnych ujęć Faworka
😍 😍
W dniu narodzin - 06.09.2009

Około 1-2 msc.

Ferie 2010

Teraz 18.03.2012
Mało się nie załamałam dziś. Obskoczyłam Pelcią w teren, na drugą zmianę biorę Funkię. Przypomniał mi się strumyk, do którego kiedyś nie chciała wejść, ale wtedy byłam z dziećmi, więc odpuściłam. Jadę nad strumyk i ni cholery ta małpa nie chce się zbliżyć do strumyka, a zjazd dość stromy. dodam, że do wszystkich wód stojących koń wbiega galopem. I tak i siak, na bata zaczyna się cofać, patrzę z drugiej strony dogodniejszy zjazd, podjechałam. Kawałek w ręku ją sprowadziłam, wsiadłam weszła, przeszła spokojnie wzdłuż strumykiem, wyjechałam kawałek w tym miejscu, w którym wcześniej chciałam wjechać, nawróciłam, weszła grzecznie. Zadowolona wyjeżdżam całkiem a tu cyrk od nowa. I tak ze cztery raz wjeżdżałam w drugiej strony, przejeżdżałam strumykiem , a z drugiej strony koń nie wejdzie i koniec. Zeszłam w końcu z tej newralgicznej strony, trzymam za wodze, poświęciłam się i stoję w strumyku, a koń na górce na brzegu. Stoi, stoi i nagle włazi do wody. Postała w wodzie, wsiadłam, chcę wjechać i ni cholery. Każdy bat to cofanie się, łydki, jakby nie było, obok piękna łączka, kłusuje po łączce, co podjazd pod strumyk to stop. I nagle Eureka! Wzięłam bat na wędkę i koń jak po sznurku wlazł do wody, przeszedł kawałek strumykiem i wyszedł grzecznie.
Poza tym teren szalony, saren całe stada, Funkia tylko patrzyła żeby sobie pogalopować. Ciekawe czy za tydzień będzie pamietać akcja strumyk-wchodzimy.
Wątpię.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 kwietnia 2012 19:45
marysia550 po prostu hucuł  🤣

Kastorkowa na drugim zdjęciu  Faworek najbardziej mi się podoba. Taki niuniek do kochania  💘
Kastorkowa   Szałas na hałas
03 kwietnia 2012 19:46
Oj sprawia pozory bo to bardzo wscibskie małe wredne stworzonko jest.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się