Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

kasik to sztorcowe kopyto robię tak jak ty - co 2 tygodnie. Właśnie bałam się że napsuje podkowami. Z tym, że jest też taka kwestia że my skaczemy i zaczynamy starty, więc już nawet nie wiem co robić. Bo teoretycznie powinnam mieć podkute te przody ale przez ten sztorc nie wiem.  🤔wirek:
Gillian   four letter word
03 marca 2012 22:41
Nadżafowa, nic się nie przejmuj, podkuc zdążysz jakby co. Ja planuję zostawiac konia bosego ale coś poskakac w tym roku na zawodach, jeżeli nie będzie problemu to git majonez. A jak nie to szlag trafi całą robotę i podkuję pasozyta na te kilka miesięcy.
Czyli na razie zostawić jak jest tylko robić to jedno kopyto jak robie czyli co 2 tygodnie? A jak później będzie problem w trakcie sezonu to dopiero podkuć?
Gillian   four letter word
03 marca 2012 23:02
tak mi się wydaje, że będzie dobrze.
Nigna   Warto mieć marzenia...
04 marca 2012 08:57
Dziewczyny a kiedy będzie wiadomo na 100 % że ropiejące kopyto jest już zdrowe i można z koniem do pracy wrócić. Na pewno jak ropa przestanie lecieć i opuchlizna zejdzie ... ale zastanawia mnie czy koń w piasku bez opatrunku nie pobrudzi sobie "ujścia"  . A może lepiej na razie lonżować , jeździć w opatrunku ?
dea   primum non nocere
04 marca 2012 09:46
Po ropie jak tylko nie kuleje, to ruszać jak najwięcej. Ropień się otorbia - organizm "wyrzuca" śmieci do odizolowanej kieszonki, tam nie powinno być dojścia do "żywych" tkanek (najwyżej w bardzo świeżym ropniu). Za to praca, ruch kopyta wypompuje resztki ropy i pomoże zapobiegac nawrotom. ALE ważna rzecz, trzeba wiedzieć dlaczego zrobiła się ropa, bo bez powodu się nie robi - jesli przyczyna nadal jest obecna, to może być nawrót. Nie od samego poworotu do pracy, tylko od niezlikwidowania przyczyny. IMHO lonżowanie czy jazda w opatrunku jest bez sensu, koń sobie go w moment zdejmie albo się wplącze inną nogą i jeszcze jakąś krzywdę zrobi.
Nigna   Warto mieć marzenia...
04 marca 2012 12:13
Czyli normalnie mam iść z koniem na piach jak ropa przestanie lecieć ; )? 
Przyczyną na pewno nie jest żaden wbity przedmiot. Były przymrozki a na padoku gruda , koń musiał po prostu biegać po tej grudzie , inna opcja że strasznie rzuca sie na sąsiadki jak ma dostać jedzenie i kopie w boks jak opętana. To też mogło spowodować rope ; ) Tak twierdzi wet
dea   primum non nocere
05 marca 2012 11:44
Kuleje? Jesli nie, to ruszałabym nawet jak ropa leci. Po jeździe obmyć nogę i zapakować w opatrunek z rivanolem/solą epsom czy czym tam wyciągasz ten syf. Chyba że dziura na podeszwie i jest szansa, że piach się bedzie wbijał w nią. Z której strony kopyta jest ujscie?
Nigna   Warto mieć marzenia...
08 marca 2012 19:25
dea: ujście jest niestety od spodu kopyta przy strzałce. Koń nie kuleje dzisiaj była na pierwszej lonży ; ) mam nadzieje że kłopot mam z głowy.
Wet mi zalecił żeby teraz smarowała ujście dziegciem , da to coś ; ) ?
Mam pytanie!  🤔
Mojej kobyłce od kilku miesięcy grzeją tylne kopyta. Koń nie kuleje, chodzi pod siodłem, normalnie podaje nogi  👀
Próbowałam wcierki-nic, glinki-nic. Założyłam buta z otrębami itd-nic. Czasem zdarza się, że przyjeżdżam i nie grzeją.
Evolet wychodzi codziennie na padok, po południu biorę Ją w lekką pracę.
I teraz pytanie do Was... o co chodzi?  🤔
Do nas? A czy w ciągu tych kilku miesięcy zapytałaś o to chociaż raz weterynarza?
Nigna   Warto mieć marzenia...
12 marca 2012 18:53
orangebay: skoro jedynym objawem są grzejące kopyta też bym nie wzywała, no chyba że na prawdę bardzo mocno grzeją. Ja przy przygodzie z ropą stwierdziłam ze moja siwa ma dużo cieplejsze tylne kopyta od przednich a wet nic nie zauważył ...


a ja mam pytanie : pęknięcie z którego upuszczono rope dzisiaj sie otworzyło znowu ,ropa sie dosłownie lała ,baa miałam wrażenie że pojawiła sie krew ; o To chyba nie jest normalne ; o ?
Nigna
a koń dostał anybiotyki?? bo jak nie jest nic wbitego to po otwarciu ujścia i wylania się ropy nie powinna już się produkować w takiej ilości. Przeważnie takie śladowe ilości pare dni po otwarciu ujścia.

mój koń przez rok notorycznie się podbijał, więc trochę siedziałam w tym temacie 😉

ja ujście przelewałam rivanolem, wstrzykiwałam do środka strzykawką, a dziurę zakrywałam watą z maścią ichtiolową żeby dodatkowo ściągać ropę i tak lonżowałam i spacerowałam jak tylko przestał kuleć
generalnie jak najwięcej ruchu
Nigna   Warto mieć marzenia...
12 marca 2012 20:44
nakarzynka: dostała antybiotyki na samym początku ( już 2 tyg miną  ; /)  Potem ujście sie zatkało (w sumie 2 dni po otworzeniu) bo dostał sie syf, zaczęłam bandażować taśmą , poszedł w ruch rivanol i ujście znowu sie otworzyło.  W piątek wzięłam ją po raz pierwszy na lonże bo ropa przestała lecieć a noga wygladała ok, nie kulała (dalej nie kuleje w sumie) i tak biega sobie już od 3 dni, dzisiaj jednak zobaczyłam że z ujścia coś się wylewa; / No to to niestety znowu ropa.
Wbite na pewno nic nie jest , wet sprawdzał. 
Oczywiście dzisiaj przepłukałam rivanolem , zabandażowałam.  Wet kazał przemywać rozcieńczonym siarczanem , spotkał sie ktoś kiedyś z takim sposobem leczenia o.O?
był kiedys taki czas że przemywałam siarczanem,raz nawet miałam taki roztwór silnie rżący, ze nawet w rękawiczkach wypalał dziury!!
też miałam robić opatrunki z rivanolem,ale kowal stwierdził że wata z maścią ichtiolową też będzie ok, a mniej uciążliwa, na co przystał wet ( ja już nauczona doświadczeniem przy podbiciu wzywam komplet - wet i kowal 😉 )

jak sie da to zatkaj ujście watą, jakby się ropa lała to wejdzie w watę
watę zmieniam przy każdym czyszczeniu kopyt

mogło tak być, że ropa była wyżej niż było ujście i jak kopyto zaczęło pracować to "wypchnęło" tą ropę i to jest dobry objaw
ale jakby się to powtarzało, tzn dużo świeżej ropy to bym wezwała weta, może za słabe antybiotyki

ale narazie rób opatrunki i niech konisko dużo się rusza

to się szybko goi, za niedługo powinno być ok
chyba że masz dużą dziurę w kopycie, to musisz poczekać aż róg odrośnie
Nigna   Warto mieć marzenia...
12 marca 2012 22:09
nakarzynka: ujście jest u spodu kopyta , to zwykłe wąziutkie nacięcie , nawet nie wiem czy będę w stanie tam watę wepchnąć jest tak wąskie ,ale spróbuje. 
Mam nadzieje że to dobry objaw bo 2 tyg zmieniania codziennie to za dużo ; D
Dzisiaj przy czyszczeniu strumieniem wody siwą zabolało (może wtedy to się otworzyło) i teraz zastanawia mnie czy gdy zacznę jej pukać nogę w siarczanie to jej to nie będzie piekło... ?
nie, nie będzie piekło, ta część nie jest częścią "żywą" , chyba chodzi o to że nie unerwiona

mój raz miał mega wysoko ropę, robiłam zdjęcie i było prawie przy kości i kowal powiedział że to już jest w częśći żywej, więc będzie go bardzo bolało i jak coś to musimy w znieczuleniu, to to była ponad 4 cm dziura, więc jak to jest płytko to na pewno nic mu nie będzie, a ropsko wypali

ja watę kopystką wciskam

trzymam kciuki 🙂
będzie dobrze
Mojemu koniowi często gniją strzałki, niby nie dużo, ale często ma "podgnite". Ma czysty boks, codziennie czyszczone kopyta, cały dzień spędza na padoku. Czy znacie jakiś dobry preparat, który będzie temu zapobiegał, może maść siarczanowa? A może trzeba działać od wewnątrz i jest jakiś składnik diety, witaminy itp., których brak powoduje częste gnicie strzałki? I jeszcze jedna sprawa. Kowal mówi, że koń ma wrażliwe i dość słabe, miękkie kopyta, ale że po prostu taki jest i kropka. Może jednak da się je jakoś wzmocnić, coś zrobić żeby były twardsze i mocniejsze? Jest dużo preparatów, ale może macie jakiś pomysł czym smarować, albo co dawać do jedzenia? Koń dostaje już biotynę "Sukces".
Będę bardzo wdzięczna za pomoc i z góry dziękuję.  :kwiatek:
Nigna   Warto mieć marzenia...
25 marca 2012 07:33
Jak dla mnie biotyna "sukcesu" to wydawanie kasy w błoto. Mojej swej NIC nie dała. Poszukaj w wątku np o witaminach który środek jest najlepszy na kopyta.  No i może warto też zainwestować w ochronę "od zewnątrz" ? Czyli różne smary do kopyt , niektóre na prawdę pomagają ; )

Co do gnijącej strzałki bardzo lubię preparat absorbiny  Maść na strzałki Frog and Sole Trush Remedy.  Siwej pomaga  ; )
Macie może jakieś sprawdzone smary, oleje itp.? Bo zależy mi na na prawdę dobrym 🙂

Nigna - a ten preparat na strzałki stosujesz tylko w ramach leczenia, czy profilaktycznie też? 🙂
Nigna   Warto mieć marzenia...
26 marca 2012 16:05
Czasami profilaktycznie też ; )
Nie wiem czy w dobrym temacie, ale czy polecacie jakieś sprawdzone oleje dla suchych kopyt?
Myślałam nad tymi:
http://trok.pl/leovet-hoof-p-4602.html
http://trok.pl/olej-sprayu-kopyt-p-4243.html
Nigna   Warto mieć marzenia...
27 marca 2012 20:23
BandA: olej w sprayu to dla mnie głupota o.O Szybko sie zużyje i więcej nakapie na podłogę niż na kopyto.
Nigdy takiego nie miałam w sumie , być może sie myle ale jakoś sobie tego nie wyobrażam o.O
Zauważyłam dziś, że Jasnemu pękło tylne kopyto. Ten odstający kawałek jest sztywny (nie można go ręcznie odłamać). Kowal był u nas z tydzień temu, ale znów będę musiała go do nas zaprosić  😵 Nie chcę nic sama pilnikiem dłubać, bo to za blisko linii białej. Jeszcze sobie konia zakulawię...
nie wiem jak to kopyto pękło. Wczoraj troszkę poskakaliśmy, może się uderzył, nie wiem, nie ważne.
Pytanie, czy do przyjazdu kowala mogę jeździć po płaskim, miękkim podłożu? Jutrzejszy planowany wyjazd w teren oczywiście odpada.

Dodaję zdjęcia. Wybaczcie paskudną jakość, ale pod ręką miałam tylko przedpotopowego szajsunga...



Czy cos jest nie tak z kopytem jak czyszczę kopystką i poskrobię, to wydobywa się taki jakby biały proszek ?
Jasnowataprimo zainwestuj w kabel do telefonu bo tu nic nie widać i można sobie gdybać , po drugie WYDAJE mi się iż to zwyczajnie odpryśnięta ściana sięgająca do linii wodnej i powinnaś ją potraktować tarnikiem  pionowo do podłoża od góry i zeszlifować z boku lekko , zaokrąglić i usunąć to to co wystaje , zdaje się ze możesz to ręką nawet urwać. Po trzecie czy jest pęknięcie idące w górę ściany ? Jeśli nie to nie panikuj i spokojnie po tych zabiegach możesz i w teren jechać jeśli koń nie ma nic przeciwko i nie sprawia mu to dyskomfortu (a wydaje mi się że nie powinno sprawiać  😉).


Tia to bardzo dobrze i powinnaś się cieszyć z tego powodu  😉
Dzięki, kamień z serca  🙄
Dokładnie- pozycz noża do kopyt ( lub nawet zwykłego ostrego) i odetnij ten odstający kawałek. Brzegi wygładź tarnikiem, żeby nie było ostrych kantów ( bo taki kant może się nieco zahaczać o nierówności podłoża) I po krzyku. Nie warto do takiego odłamania ściany wołać kowala moim zdaniem.  😉  Zwłaszcza, że kowal zrobi to samo. Odetnie i wyrówna brzegi.
Szuwar, toż mówię i przepraszam, że innych zdjęć nie mogę zrobić. Szajsung ani kabelka nie ma, ani bluetootha, ani nawet podczerwieni. 🙁
Nie, nie ma pęknięcia do góry. Próbowałam to urwać, ale nie da się. Twardy i sztywny ten odprysk. edit: Dzięki Tunrida, pożyczę nóż 🙂
Nic się nie stanie jeśli najadę tarnikiem na tą "białą" część linii wodnej? Pęknięcie jest dość blisko.

Trochę jednak boję się ruszać sama to kopyto.

A dyskomfortu mu nie sprawia. Po głębszej analizie zdarzeń, musiało się to stac dziś na treningu ujeżdżeniowym, a ja zmiany w zachowaniu nie zauważyłam, więc... 🙂
naprawdę kowal zrobi to samo  🙂
Nic się nie stanie jeśli dojedziesz troszeczkę do linii białej. Nie tnij tam wgłąb. Po prostu odetnij to co odstaje i wyrównaj brzegi złamania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się