STOP Skaryszew

m.indira   508... kucyków
01 marca 2012 19:38
to jak będziecie potrzebować kogos z ostrymi cęgami to ja sie piszę, nie robię tylko młotkiem i nożem bo jakoś nigdy mi z tym po drodze nie było, a przy przerostach na bank to łatwiejsze ale cóż, pomogę o ile cosby z tego wyszło
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
01 marca 2012 19:38
dla mnie cała ta akcja jest przesadnie przez tych wszystkich aktywistów nagięta do granic możliwości ludzkiej wyobraźni. walka o transport humanitarny i lepsze traktowanie -zdecydowane TAK, zakaz uboju zwierząt i ta cała śmieszna petycja o przekwalifikowanie koni i zakazie ich hodowli na rzeź-NIE. ciekawe jest to że tarze udaje się zebrać pieniądze na wykup 10 koni ale jakoś nie mogą sobie poradzić z własnymi długami. coś tu nie gra do końca jak powinno
emptyline- a jak rozróżnisz tego hodowanego na mięso od tego hodowanego z miłości? Bo moim zdaniem granicy takiej nie ma.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 marca 2012 19:42
armara ciekawa jestem właśnie jakby to wyglądało pod względem prawnym, bo podpisy typu "przerażony koń" z jednej strony mogą sugerować, że przerażenie spowodowane jest złym traktowaniem przez właściciela, którego również widać na zdjęciu, ale z drugiej strony wcale to nie jest napisane. Przerażenie również dobrze może być spowodowane całym zamieszaniem. Wydaje mi się, że nie byłoby łatwo udowodnić w sądzie, że autorzy zdjęć naruszyli czyjeś dobra. A pomijając wszystkie aspekty prawne, to czy myślicie, że którykolwiek z tych chłopów odszukałby swoje zdjęcia i leciał składać zawiadomienie?
emptyline   Big Milk Straciatella
01 marca 2012 19:47
emptyline- a jak rozróżnisz tego hodowanego na mięso od tego hodowanego z miłości? Bo moim zdaniem granicy takiej nie ma.


Jest. Jeśli mówimy o koniu szkółkowym/sportowym/rekreacyjnym. Ja nie mówię o rozróżnianiu tych koni na Targu - tam faktycznie niezbyt się da, ale ogólnie. Fundacje powinny się zająć profilaktyką, uświadamianiem, poprawą jakości targów czy ogólnie warunków bytowych zwierząt miast drzeć mordę na prawo i lewo nie wnosząc od lat nic nowego i spoczywając na laurach. Byłam pod wielkim wrażeniem akcji z Cholew - tam faktycznie trzeba było pomóc, odebrać i udało się. Kompletnie nie rozumiem więc polityki takich organizacji krzykaczy. Nie ten kierunek, zdecydowanie.


armara ciekawa jestem właśnie jakby to wyglądało pod względem prawnym, bo podpisy typu "przerażony koń" z jednej strony mogą sugerować, że przerażenie spowodowane jest złym traktowaniem przez właściciela, którego również widać na zdjęciu, ale z drugiej strony wcale to nie jest napisane. Przerażenie również dobrze może być spowodowane całym zamieszaniem. Wydaje mi się, że nie byłoby łatwo udowodnić w sądzie, że autorzy zdjęć naruszyli czyjeś dobra. A pomijając wszystkie aspekty prawne, to czy myślicie, że którykolwiek z tych chłopów odszukałby swoje zdjęcia i leciał składać zawiadomienie?


Podejrzewam, że panom raczej wszystko jedno i po sądach biegać nie będą, chyba, że dostaną kasę. O podpisy przerażony koń się nie czepiam - wiele z nich było faktycznie przerażonych załadunkiem. Inna sprawa, że to bynajmniej dziwne. Mój też jest zawsze przerażony, zgłoście mnie do TOZu! Natomiast opisy 'źle zrośniętych złamań' to już czyste pomówienia, granie na emocjach nieobeznanego odbiorcy i...oszustwo.
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
01 marca 2012 19:54
opowiem o dwóch moich przypadkach z końmi. jeszcze rok temu miałam u siebie dwie cudowne kobyły. obie młode po 6 lat każda. jedna pełnej krwi angielskiej nie dostała się na wyścigi bo była za wolna. jako koń chodzący pod siodłem trafiła do mnie jako pięciolatek. przejechałyśmy cały sezon zawodów towarzyskich w skokach. po zimowej przerwie od startów zdecydowałam o tym że świetnie nada się do wkkw. koń stawał dęba przy wsiadania z niewiadomych powodów. po miesiącu doszukiwania się jaka jest tego przyczyna padła diagnoza: wada wrodzona kręgosłupa,brak przerwy między kręgami w grzbiecie. koń nie nadawał się pod siodło ani do hodowli. nikt nie chciał jej za darmo wiedząc o jej chorobie. druga : piękna kara trakenka plękickiej hodowli. całkowicie utraciłą wzrok przez zaniedbanie poprzedniej właścicielki przy rodzeniu źrebaka. jeździłam na niej miesiąc bez świadomości że mam niewidome zwierzę. problemy zaczęły się przy przeniesieniu do innej stajni. co tydzień szycie łba lub nóg bo nie mogła odnaleźć się na 2 hektarach padoku. jej również nikt nie chciał odkupić za grosze. obydwie kobyły trafiły w prywatne ręce i wierzcie mi gdyby w pobliżu gdańska był skup koni rzeźnych oddałabym je tam. nie dlatego że nie mam serca. ale dlatego ze obydwie były młode i ich życie mogłoby być męką. nie wiem co teraz się z nimi dzieje ale wiem jak ciężko jest oddać lub sprzedać takiego konia. i wyobraźcie sobie że nawet fundacja której nazwy tu nie wspomnę nie chciała żadnej z nich! bo lepiej jest robić aferę medialną ale od prywatnych ludzi koni nie biorą bo tu nei ma jak zrobić szumu  🤔
emptyline   Big Milk Straciatella
01 marca 2012 19:57
[quote author=pędzący wicher link=topic=65714.msg1323571#msg1323571 date=1330631660]
opowiem o dwóch moich przypadkach z końmi. jeszcze rok temu miałam u siebie dwie cudowne kobyły. obie młode po 6 lat każda. jedna pełnej krwi angielskiej nie dostała się na wyścigi bo była za wolna. jako koń chodzący pod siodłem trafiła do mnie jako pięciolatek. przejechałyśmy cały sezon zawodów towarzyskich w skokach. po zimowej przerwie od startów zdecydowałam o tym że świetnie nada się do wkkw. koń stawał dęba przy wsiadania z niewiadomych powodów. po miesiącu doszukiwania się jaka jest tego przyczyna padła diagnoza: wada wrodzona kręgosłupa,brak przerwy między kręgami w grzbiecie. koń nie nadawał się pod siodło ani do hodowli. nikt nie chciał jej za darmo wiedząc o jej chorobie. druga : piękna kara trakenka plękickiej hodowli. całkowicie utraciłą wzrok przez zaniedbanie poprzedniej właścicielki przy rodzeniu źrebaka. jeździłam na niej miesiąc bez świadomości że mam niewidome zwierzę. problemy zaczęły się przy przeniesieniu do innej stajni. co tydzień szycie łba lub nóg bo nie mogła odnaleźć się na 2 hektarach padoku. jej również nikt nie chciał odkupić za grosze. obydwie kobyły trafiły w prywatne ręce i wierzcie mi gdyby w pobliżu gdańska był skup koni rzeźnych oddałabym je tam. nie dlatego że nie mam serca. ale dlatego ze obydwie były młode i ich życie mogłoby być męką. nie wiem co teraz się z nimi dzieje ale wiem jak ciężko jest oddać lub sprzedać takiego konia. i wyobraźcie sobie że nawet fundacja której nazwy tu nie wspomnę nie chciała żadnej z nich! bo lepiej jest robić aferę medialną ale od prywatnych ludzi koni nie biorą bo tu nei ma jak zrobić szumu  🤔
[/quote]

No i właśnie tu powinna działać Fundacja. Rozumiem również i wysłanie konia na rzeź/uśpienie jeśli jego życie ma być męką. Ale nie, fundacje wolą z barszczem biegać i parskać w ciemności.
Znam taką osobę, która kupuje odpady z dużych hodowli ( czyli to co by szło prosto do Włocha)  i stara się, wkłada w nie dużo pracy. Oczywiście część mimo to się nie nadaje i tak do Włocha idzie.
pędzący wicher a nie mogłaś po prostu klaczy uśpić .?
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
01 marca 2012 20:05
nie bo jedna pomimo wady kręgosłupa była zdrowa a druga pomimo niewidzenia mogła być klaczą hodowlaną. weterynarz odmówił 🙁
chlop do sadu pewnie nie poleci, ale firma transportowa itp. moze...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 marca 2012 20:37
Karla tyle, że konie w TIRach faktycznie pojechały w ostatnią podróż, więc tutaj akurat nie bardzo jest się czego czepiać. Zresztą wszystkie te podpisy pod zdjęciami czy słuszne, czy nie są napisane w taki sposób, że dochodzenie jakichkolwiek praw byłoby raczej bezpodstawne.

emptyline tekst o przerażonych oczach był jedynie przykładem  🙄 Na jakiej podstawie chciałabyś ukarać autorkę zdjęcia podpisanego "źle zrośnięte złamanie"? Widzisz tam jakiegoś człowieka? Za samo zdjęcie nóg chciałabyś ludzi karać? Nawet, gdyby na tym zdjęciu był jakiś człowiek, to i tak podpis w takiej formie, w jakiej został napisany nie byłby żadnym pomówieniem. Większość zdjęć i komentarzy jest zwyczajnie śmieszna, a ich autorzy popadają w paranoje, ale Ty też nie popadaj w nią, tyle że w drugą stronę 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
01 marca 2012 20:43
Nie mówiłam o karaniu, mówiłam o tym, że to oszustwo. Inaczej tego nazwać nie można.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 marca 2012 20:55
A to przepraszam myślałam, że to Ty rozpoczęłaś dyskusję o karaniu fotografów, sprawdziłam i to nie Ty, tyle że w takim razie zupełnie nie rozumiem czemu cytowałaś moją wypowiedź...
Kurczak jesli ktos pisze o nielegalnym zaladunku w nocy w przypadku znanych przewoznikow zywca i bazy eksportowej to jest to pomowienie i naruszanie wizerunku firmy. Zgodzisz sie ze mna?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 marca 2012 21:14
ciekawe jest to że tarze udaje się zebrać pieniądze na wykup 10 koni ale jakoś nie mogą sobie poradzić z własnymi długami. coś tu nie gra do końca jak powinno

gra i buczy: otóż zbliża sie okres PITowy i 1% na organizacje pożytku publicznego można wpłacać. Reszty chyba można wykoncypować łącząc nagłą obecność Tary w "medialnej sprawie" i medialny wykup 10 koni.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 marca 2012 21:25
Karla oczywiście, że się zgodzę, pod warunkiem, że nocny załadunek odbywał się faktycznie legalnie. Zwróć jednak uwagę, że na zdjęciach pokazujących ten "nielegalny załadunek" nie widać nazw firm transportujących. Chyba, że przegapiłam zdjęcie, które rzeczywiście taki samochód ukazywało.

A dopiero co Tara nie miała pieniędzy na spłacenie zaciągniętego kredytu...
ciekawe jest to że tarze udaje się zebrać pieniądze na wykup 10 koni ale jakoś nie mogą sobie poradzić z własnymi długami. coś tu nie gra do końca jak powinno

gra i buczy: otóż zbliża sie okres PITowy i 1% na organizacje pożytku publicznego można wpłacać. Reszty chyba można wykoncypować łącząc nagłą obecność Tary w "medialnej sprawie" i medialny wykup 10 koni.


Podziękował  :kwiatek:
Im więcej oglądam zdjęć wykonanych przez Bardzo Zaangażowanych Fotografów, tym lepsze mam zdanie o Skaryszewie. Widać, że wszyscy oni bardzo, ale to bardzo bardzo starali się sfotografować coś drastycznego i bulwersującego. A co mają? Zaniedbane kopyta, wady postawy, drobne skaleczenia i konia zeskakującego z trapu. Ot, życie.
Jeśli to jest najgorsze, co udało się znaleźć, to bardzo się cieszę.
Nie byłam w Skaryszewie, ale dzięki Wam, drodzy Aktywiści, wiem, że to całkiem przyzwoite miejsce. Dziękuję  :kwiatek:
m.indira, ja nie jestem organizatorem Wstępów, ani żadnym "zielonym", więc akcja "werkowanie" to tylko mój luźny pomysł, jak pomóc w lepszej formie niż oczerniając rolników.
Mam nadzieję, że komuś pomysł przypadnie do gustu i wprowadzi go w życie.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 marca 2012 11:03
To lepiej nigdzie nie będę wstawiać zdjęć swojego konia (przebudowany i pokrzywione przednie nogi) , bo mi jeszcze konia odbiorą  🤣
Relacja świadka:

Ciężko to opisać, bo mam do powiedzenia tak dużo i tak mało - bo o co właściwie chodzi? O targ mięsny, o 9 zł za kilogram.
Nie było mnie tam w nocy, podczas rozładunku towaru. Przyjechałam w dzień, na manifestację. i opowiem tylko o tym, co widziałam.
Setki, tysiące pijanych mężczyzn. Estrada, na której ktoś (wodzirej? urzędnik?) poucza: "Nie bijemy koni" - publiczność odpowiada rechotem. "Dobry gospodarz nie bije konia, zły gospodarz bije konia" - przez rechot przebija się pytanie: "A żonę można?"
Idę w stronę placu, przeciskam się wśród stoisk z dobrem wszelakim, z mięsem też. A przecież tuż obok jest kościół, przecież to pierwszy poniedziałek Wielkiego Postu, czy to tylko ateistom tak tłuszcz z ust ścieka?
Na placu, pod wysokim krzyżem, stoisko "Wódki Regionalne" - to najbardziej oblężone miejsce w Skaryszewie. To Wielki Post - ta głupia myśl wciąż tłucze mi się po głowie.

Naprzeciwko stoi namiot TARY. Przed nim wykupione źrebaki. Nie pojadą do rzeźni. Jeden pokryty jakimś świerzbem czy grzybem, drugi kulawy, stoi na śmiesznych, koślawych nóżkach z przerośniętymi kopytkami... Jeden w namiocie - opuszczony łepek, zagluciały nosek. Słyszę, jak pani Scarlett mówi, że z nim bardzo źle, nie wiadomo, czy przeżyje.

Nie mogę zrozumieć, jak możma było... to przecież dzieci...

Zaczynamy. Transparenty i hasła: Stop przemocy wobec zwierząt, Zamknąć targ, Morderstwo nie ma wytłumaczenia, Krew na waszych rękach. "Gospodarze" patrzą i słuchają. I odpowiadają: Nierobole do roboty, Kto wam zapłacił, My was utrzymujemy.

Nie wiem, ile mija czasu. Kończymy. Ludzie podchodzą do nas. Na palcach jednej ręki mogę policzyć tych, którzy wypowiadają się sensownie i gramatycznie. Podeszli, żeby porozmawiać. Większość rzuca hasła: Idźcie na onkologię, dzieci pilnować, a ja biję żonę i co mi zrobicie, a jak jem kapustę, to też ją boli, te, patrz, jaka zakolczykowana, gorzej ją bolało, niż bicie konia.

Jeden z nich podchodzi do koślawego źrebaka i dotyka go w taki jakiś sposób, że przechodzi mnie zimny dreszcz: "A ten po ile?"

"A ten nie na sprzedaż".

Dziesięć wykupionych koni (sześć źrebaków i cztery dorosłe) znów jest żywymi istotami. Widzą, myślą, czują. Mają serce i duszę.

Z targu zaczynają wyjeżdżać ciężarówki. A w nich One. Te, które jadą do Włoch, żyją jeszcze.

Teraz żyją.

Głodne, spragnione, poobijane. Niektóre leżą i bez pomocy człowieka nie wstaną. Bo człowiek biciem sprawi, że na połamanych nogach pójdą do rzeźni.
wistra, po raz kolejny bardzo jednostronna relacja. Nie rozumiem dlaczego ktoś próbuje wykazać, że każdy koń ze Skaryszewa wyjeżdża do rzeźni? Może 20-25% owszem ale reszta? Ogiery zimnokrwiste po 8-10 tyś na mięso?
Na kilkadziesiąt (koło 100) stoisk były 2 stoiska z wódką, która kosztowała 3zł za 25g. Uwierzcie mi, że rolnik, jak ma ochotę się nawalić nie będzie płacił na kieliszki, tylko pójdzie po litra, bo mu taniej wyjdzie. To była wódka do degustowania.
Bera, to z forum kociarzy.
Piszą takie kwiatki, że już mi wszystko opadło.
Ok, tyle że koni pobitych, z połamanymi nogami, słabych - takich, które nie przeżyją transportu do Włoch - NIKT nie kupi. Mięso zestresowane, czy z wylewami (od bicia) nie jest smaczne. Koń padły w transporcie nie nadaje się do spożycia - padlina jest niejadalna. Zatem takie ckliwe historyjki nie są w żadnej mierze zgodne z prawdą...
Ponadto dlaczego tylko konie się ratuje  - przecież świnie, krowy (cielątka), też wywozi się do rzeźni - one nie czują??
Praca na roli to ciężka fizycznie praca - bez dnia wolnego. Nie ma świąt, nie ma niedziel - zwierzęta trzeba nakarmić, pole obsiać, plon zebrać bez względu na to czy się człowiek dobrze czuje i czy potrzebuje przerwy. Na roli nie ma przerw. Proponuję wszystkim "wielkim działaczom" po pierwsze popracować kilka miesięcy w dużym gospodarstwie. Po drugie odwiedzić szkółki jeździeckie, zobaczyć jak czasem wygląda załadunek konia na zawodach (zwłaszcza tych "za stodołą"😉 - niejeden koń rekreacyjny czy "szportowy" ma o wiele cięższy los, niż konie rzeźne. Pracuje chory, kulawy, stary - bo kasę trzeba robić... Te rzeźne najczęściej są dobrze odżywione, zadbane, wyczyszczone, zdrowe. Większość krótkiego życia spędzą na pastwisku, choćby i dlatego, ze tak taniej jest a i zdrowiej i mięso lepsze...

edit: koszmarny ort  😡
trzynastka   In love with the ordinary
02 marca 2012 14:02
Nie byłam, bo to za daleko dla mnie.
Oceniam jedynie na podstawie zdjęć i... tragedii nie widzę, połowa szkółkowych zapierdzielaczy wygląda gorzej niż konie na zdjęciach.

Wykupywanie koni najgorzej wyglądających, no bezsens jakich mało. Może i medialne ale co pomyśli rolnik?
"te ładne stoją, te zasyfione/chore/niewerkowane się sprzedają - chyba mam pomysł na biznes" - serio tak to ma działać?  🙄

I zgadzam się z _Gagą - większość z tych koni ma lekkie życie. Może i krótkie ale lekkie.
Niedaleko mnie kobieta produkuje konie, trochę na sprzedaż, a trochę na rzeź, też na takie targi z nimi jeździ - kto kupi, ten ma. A jak wygląda ich życie? Karmi je dobrze, wypuszcza codziennie na ogromne pastwisko, dba i stara się. Takie zdjęcie mam pod ręką. źle im? Dobrze, tylko czasem krótko.  [ba, chciałam się do niej z koniem wstawić ale się nie zgodziła, boi się nowych koni w stadzie]




,
Ircia   Olsztyn Różnowo
02 marca 2012 18:48
Tomek_J ha ha ha mądre słowa    👍
Od razu mi się kojarzą nawiedzone baby które lamentują przy wybiegu dla koni bo deszcz albo śnieg pada  😤 że konie powinny być w chlewie zamknięte a nie na mrozie, czemu się sama do chlewu nie zamknie, będzie jej ciepło od metrowego gnoju w oparach amoniaku  😫 
nine- niedaleko mojej działki też jest hodowla typowo mięsna i konie mają równie fajnie, jak te z Twoich fotek ( nawet przyglądałam się czy to nie to samo miejsce)
Tomek- Hasło "syndrom niedopchnięcia" robi się popularne🙂

Osobiście nie mam nic do hodowli na mięso, ale jednak sama bym nie potrafiła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się